Z moją kotką jest ciekawie. To znaczy jest szczepiona od początku, ale to raz na 2 lata jak zaleca weterynarz (stale jedna lecznica od 8 lat) i jeździ na różne przeglądy, była sterylizowana, ale nadal weterynarz - wróg. A w domu to można z nią robić niemal wszystko. :D
Generalnie mlode zwierzaki da sie czym zajac tak, ze nawet nie zwroci uwagi na zastrzyk. Niektore male dzieci tez tak maja. Stare wyjadacze to inna sprawa.
z moim kotem na szczepieniu nie potrzeba takich sztuczek, nie było problemu :p to zależy od zwierzaka
@AleksandraCz
Moją cholerę to muszę mocno trzymać i się poddaje zastrzykowi czy innym zabiegom. Ale tylko ja. Z weterynarzami walczy.
@Jacek83218 być może dlatego, że zaczęłam go szczepić od kiedy był kociakiem, a teraz jest już przyzwyczajony...
@AleksandraCz
Z moją kotką jest ciekawie. To znaczy jest szczepiona od początku, ale to raz na 2 lata jak zaleca weterynarz (stale jedna lecznica od 8 lat) i jeździ na różne przeglądy, była sterylizowana, ale nadal weterynarz - wróg. A w domu to można z nią robić niemal wszystko. :D
@Jacek83218 czyli to zależy od zwierzaka..
tak jak ludzie niektórzy boją się szczepionek, a inni dobrze je znoszą
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2024 o 21:44
Generalnie mlode zwierzaki da sie czym zajac tak, ze nawet nie zwroci uwagi na zastrzyk. Niektore male dzieci tez tak maja. Stare wyjadacze to inna sprawa.
Jak by mnie jakaś strakcyjna piguła przytuliła, to może by zadziałało.
Jak to nie działa? Z jednej strony dają 500+ i piętnastą emeryture, a z drugiej jak nikt na rece nie patrzy wciskają nowy ład i składkę zdrowotną