Fejk...trzyma się jak wafelek przed włożeniem do ust.
Komunikatory chyba celowo robi z ludzi debili dla beki.
Ja nie czaję czemu po włączeniu głośnomówiącego mikrofon nagle świruje.
Ehh ile razy miałem ochotę "zahaczyć" o taką osobę. Szczególnie na przejściu dla pieszych. Nie widzi co ma pod nogami i lezie taka łajza i świergocze.
Na takich krzykaczy jest prosty sposób. Podchodzisz i krzyczysz do telefonu: "My tu wszyscy w autobusie, tramwaju, pociągu, na przystanku, uważamy, że..." , I tu trzeba wrzucić coś w temacie słyszanej rozmowy.
zdarza mi się odpowiadać na nie
Fejk...trzyma się jak wafelek przed włożeniem do ust.
Komunikatory chyba celowo robi z ludzi debili dla beki.
Ja nie czaję czemu po włączeniu głośnomówiącego mikrofon nagle świruje.
Ehh ile razy miałem ochotę "zahaczyć" o taką osobę. Szczególnie na przejściu dla pieszych. Nie widzi co ma pod nogami i lezie taka łajza i świergocze.
Na takich krzykaczy jest prosty sposób. Podchodzisz i krzyczysz do telefonu: "My tu wszyscy w autobusie, tramwaju, pociągu, na przystanku, uważamy, że..." , I tu trzeba wrzucić coś w temacie słyszanej rozmowy.