@Jezuita Bo jak się skręca w lewo? Łapa i od razu fruuu?
No nie.
Rowerzyści muszą jeździć po jezdni jak motorowerzyści. Najpierw łapka, potem poczekać z 2-3s, obejrzeć się do tyłu, czy w lusterko, zobaczyć czy wolne i wtedy zjechać.
Rowerzyści muszą dać czas kierowcom na to, aby zrobili im miejsce do zjazdu. A nie że taki rowerzysta, 5m przed skrzyżowaniem przecina 3 pasy i wjeżdża na chodnik. No heloł...
Skoro rowerzyści chcą praw kierowców, to niech stosują się też do ich obowiązków ;)
A kierowcy aut to jeżdżą przepisowo? Taka akcja „znicz” na przykład i jazda pod wpływem. Co roku około tysiąca kierowców na promilach. Dodajmy do tego notorycznie przekraczaną prędkość. Ale to rowerzyści są ci źli. Poza tym rowerzyści często zmuszani są do jazdy po drogach przez brak ścieżek rowerowych i chociaż są pełnoprawnymi użytkownikami drogi, to zawsze samochód wepchnie się z boku i rowerzyście zostaje mały skrawek ulicy obok krawężnika. Myślicie, że to takie łatwe w takich warunkach wystawić rękę, jak obok śmigają samochody, albo autobus? Przecież taki pęd mijających aut spycha z drogi nawet jak trzymasz dwie ręce na kierownicy roweru, na zachowanie równowagi z tylko jedną ręką na kierownicy nie ma najmniejszych szans. Ale ten spór ciągnie się już od XIX wieku, więc pewnie znowu dostanę deszcz minusów za pisanie z sensem.
@Jezuita Bo jak się skręca w lewo? Łapa i od razu fruuu?
No nie.
Rowerzyści muszą jeździć po jezdni jak motorowerzyści. Najpierw łapka, potem poczekać z 2-3s, obejrzeć się do tyłu, czy w lusterko, zobaczyć czy wolne i wtedy zjechać.
Rowerzyści muszą dać czas kierowcom na to, aby zrobili im miejsce do zjazdu. A nie że taki rowerzysta, 5m przed skrzyżowaniem przecina 3 pasy i wjeżdża na chodnik. No heloł...
Skoro rowerzyści chcą praw kierowców, to niech stosują się też do ich obowiązków ;)
A kierowcy aut to jeżdżą przepisowo? Taka akcja „znicz” na przykład i jazda pod wpływem. Co roku około tysiąca kierowców na promilach. Dodajmy do tego notorycznie przekraczaną prędkość. Ale to rowerzyści są ci źli. Poza tym rowerzyści często zmuszani są do jazdy po drogach przez brak ścieżek rowerowych i chociaż są pełnoprawnymi użytkownikami drogi, to zawsze samochód wepchnie się z boku i rowerzyście zostaje mały skrawek ulicy obok krawężnika. Myślicie, że to takie łatwe w takich warunkach wystawić rękę, jak obok śmigają samochody, albo autobus? Przecież taki pęd mijających aut spycha z drogi nawet jak trzymasz dwie ręce na kierownicy roweru, na zachowanie równowagi z tylko jedną ręką na kierownicy nie ma najmniejszych szans. Ale ten spór ciągnie się już od XIX wieku, więc pewnie znowu dostanę deszcz minusów za pisanie z sensem.