Ten pierwszy to "półkownik". Pozostałe to "dupochlapy" (wolna droga dla klocka, który po opuszczeniu odbytu swobodnie spada do wody ochlapując dupę). "Półkownik" nie powoduje ochlapywania dupy, ale ma tę wadę, że dopóki nie spuścimy wody, kloc leży na półce i śmierdzi. Dzisiaj "półkowniki" są już znacznie rzadziej spotykane. Dominują "dupochlapy".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2024 o 13:02
Oba 2 i 3 to dupochlapy. Miałem kiedyś taką muszlę, która była jak opis drugiej, i z trojga złego to było najlepsze rozwiązanie. Tzn woda była z samego przodu muszli jak na tej z półką, i była zjeżdżalnia jak w drugiej tylko ze skosem do przodu a nie do tyłu. Niestety nie udało mi się takiej znaleźć w sklepach i mam teraz typ 2. Jak szukałem to jak pytałem w sklepie o muszlę która nie jest dupochlapem to sprzedawca momentalnie się oddalał.
a i te przekroje nie pokazują rzeczywistości, bo przekrój drugiej pokazuje wodę z przodu a nie z tyłu jak zdjęcie. Właśnie taką miałem jak ten przekrój pokazuje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2024 o 13:28
Akurat wszystkie te typy są tzw. sedesy poznańskie. Ja mam sedes warszawski, gdzie wylot sedesu jest w pionie a nie w poziomie. Czyli rura odpływowa idzie do rury kanalizacyjnej mieszczącej się w podłodzie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2024 o 13:40
W wersji nr 2 mam patent na "ścieżkę".
Przed rozpoczęciem całej "operacji" w miejscu ścieżki kładę jeden listek papieru toaletowego. Aby ów papier trzymał się w tym miejscu, to najpierw puszczam odrobinę wody ze spłuczki. Na mokro papier utrzymuje się całkiem dobrze. Papier od poziomu wody w górę. Po całej operacji woda ze spłuczki na pewno spłucze papier, a razem z nim to, co na nim jest. Skuteczność ponad 90%. Szczotka może być potrzebna, jeżeli coś zostanie poza tym papierem - obok, a to bywa raczej rzadko.
Owszem - może to g*wniany temat, ale towarzyszy wszystkim przez całe życie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2024 o 16:53
Widzieliście kiedyś toalety amerykanskie albo rabskie? To dopiero jest jazda dla Europejczyka. Poszukajcie w googlach jak to działa i wygląda. Mialem kiedyś w pracy w Polsce taką amerykańską.
Nie bierz tej pierwszej z tacką, chyba, że masz wentylator o mocy w kW a lepiej w MW.
Chyba, że analizujesz po zapachu stolec jak to robiono cesarzowi Chin.
Do spłukiwania muszli numer 1 umieszczano spłuczki pod sufitem (Niagary) ? Ciekawe, bo na zdjęciu wygląda jak typowy kibelek typu "kompakt". I chyba coś tam pozostało w syfonie po akcji.
Z tego co słyszałem "półkowniki" były bardzo popularne w latach 60tych.
Aktualnie posiadam nr. 3 lecz kiedyś posiadałem nr.1
Pocałunek Posejdona :)
- wyrafinowana nazwa ;)))
Ten pierwszy to "półkownik". Pozostałe to "dupochlapy" (wolna droga dla klocka, który po opuszczeniu odbytu swobodnie spada do wody ochlapując dupę). "Półkownik" nie powoduje ochlapywania dupy, ale ma tę wadę, że dopóki nie spuścimy wody, kloc leży na półce i śmierdzi. Dzisiaj "półkowniki" są już znacznie rzadziej spotykane. Dominują "dupochlapy".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2024 o 13:02
Oba 2 i 3 to dupochlapy. Miałem kiedyś taką muszlę, która była jak opis drugiej, i z trojga złego to było najlepsze rozwiązanie. Tzn woda była z samego przodu muszli jak na tej z półką, i była zjeżdżalnia jak w drugiej tylko ze skosem do przodu a nie do tyłu. Niestety nie udało mi się takiej znaleźć w sklepach i mam teraz typ 2. Jak szukałem to jak pytałem w sklepie o muszlę która nie jest dupochlapem to sprzedawca momentalnie się oddalał.
a i te przekroje nie pokazują rzeczywistości, bo przekrój drugiej pokazuje wodę z przodu a nie z tyłu jak zdjęcie. Właśnie taką miałem jak ten przekrój pokazuje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2024 o 13:28
Akurat wszystkie te typy są tzw. sedesy poznańskie. Ja mam sedes warszawski, gdzie wylot sedesu jest w pionie a nie w poziomie. Czyli rura odpływowa idzie do rury kanalizacyjnej mieszczącej się w podłodzie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2024 o 13:40
W wersji nr 2 mam patent na "ścieżkę".
Przed rozpoczęciem całej "operacji" w miejscu ścieżki kładę jeden listek papieru toaletowego. Aby ów papier trzymał się w tym miejscu, to najpierw puszczam odrobinę wody ze spłuczki. Na mokro papier utrzymuje się całkiem dobrze. Papier od poziomu wody w górę. Po całej operacji woda ze spłuczki na pewno spłucze papier, a razem z nim to, co na nim jest. Skuteczność ponad 90%. Szczotka może być potrzebna, jeżeli coś zostanie poza tym papierem - obok, a to bywa raczej rzadko.
Owszem - może to g*wniany temat, ale towarzyszy wszystkim przez całe życie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2024 o 16:53
byle magister tego nie wie
Widzieliście kiedyś toalety amerykanskie albo rabskie? To dopiero jest jazda dla Europejczyka. Poszukajcie w googlach jak to działa i wygląda. Mialem kiedyś w pracy w Polsce taką amerykańską.
Nie bierz tej pierwszej z tacką, chyba, że masz wentylator o mocy w kW a lepiej w MW.
Chyba, że analizujesz po zapachu stolec jak to robiono cesarzowi Chin.
Do spłukiwania muszli numer 1 umieszczano spłuczki pod sufitem (Niagary) ? Ciekawe, bo na zdjęciu wygląda jak typowy kibelek typu "kompakt". I chyba coś tam pozostało w syfonie po akcji.
Z tego co słyszałem "półkowniki" były bardzo popularne w latach 60tych.