wszystkie z tych rzeczy jeśli ktoś ma działają od dziesięcioleci (po za Rubinem- to cholerstwo się psuło
i będą działać kolejne dziesiątki lat , jaki współcześnie produkowany sprzęt tyle wytrzyma a tak na marginesie brakuje sokowirówki
Żona trzyma mnie, czy to się liczy?
P.S. Rzutnik "Ania", ruski scyzoryk z kogutkiem i folder który kupiłem prawie trzydzieści lat temu, u jednej baby na Dworcu Zachodnim w podziemnym przejściu (struganie patyków do kiełbasek, łódki z kory, skrobanie i patroszenie złowionych ryb, obieranie ziemniaków, robienie kanapek), ostatnio przeszedł gruntowną renowację i został odmłodzony.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2024 o 13:52
Sporo przedwojennych mebli, kapa koronkowa mojej praprababci, jej serwis do herbaty i miska na cukierki, maszyna do pisania Corona z lat 40tych (działająca!), Underwood, aparat miechowy, kilka starych maszyn do szycia, żelazko do którego wrzucano węgiel, misy i tary od prania... większość używana w celach czysto dekoracyjnych, w domu czy w ogrodzie.
Miałam też mikser z czasów PRLu, ale zostawiłam przypadkiem w mieszkaniu studenckim.
Miałem u rodziców w domu ładnie schowane w pudlach, w szczelnie zapakowane w folie sprzęty. Była akcja oddawania elektro śmieci i rodzice bez pytania wyrzucili wspomniane pudła.
Za friko oddali:
- apple II
- atari 65xe + kilka joysticków + mnóstwo kaset z grami
- amiga 1200
- commodore 128d
- 2 x pegasus
Jak ktoś zna temat, to wie, że mogłem się lekko wkurzyć
@rivmak855 Bolesna strata, współczuję . Ale rodziców też rozumiem. Wyprowadził się synek z domu, a jakieś rupiecie w stercie pudeł zostawił. Pewnie nieraz prosili żebyś to zabrał albo wyrzucił bo miejsce zajmują ?
@C1VenomMX321 Od gówniaka z bratem pracowaliśmy od Czerwca do jesieni w dużych gospodarstwach(zbieranie malin, truskawek, tytoniu, obieranie czereśni, śliw itd). W tamtych czasach można było porzadnie na tym zarobić. Apple zapłaciliśmy 1/3 ceny, ponieważ resztę dołożył w prezencie wujek z Szikago.
Dzisiaj 6klasista płacze jak rodzice nie kupią drogiego telefonu, a kiedyś na to wszystko trzeba było zapier*alać. Nigdy tego nie żałowałem, bo od jesieni do czerwca można było pykać w gierki.
Właśnie dziś naszło mnie posłuchać radia, a że w nowym telefonie nie działa mi wejście na słuchawki, to sięgnęłam po starą NOKIĘ z 2011 roku, i słucham radia.
Ja mam TV HELIOS TC500. Był to pierwszy kolorowy TV jaki pojawił się u nas w domu. Oczywiście nie jest już eksploatowany, nie te czasy. Oczywiście można go uruchomić do tej pory podając sygnał do gniazda antenowego z modulatora. Mam zamiar pokazać go kiedyś swoim dzieciom.
wszystkie z tych rzeczy jeśli ktoś ma działają od dziesięcioleci (po za Rubinem- to cholerstwo się psuło
i będą działać kolejne dziesiątki lat , jaki współcześnie produkowany sprzęt tyle wytrzyma a tak na marginesie brakuje sokowirówki
Żelzko, radio, farelka - wszystko działa; co do odkurzacza i gramofonu - nie mam pewności, dawno nie włączałam.
Mam PlayStation 3
Żona trzyma mnie, czy to się liczy?
P.S. Rzutnik "Ania", ruski scyzoryk z kogutkiem i folder który kupiłem prawie trzydzieści lat temu, u jednej baby na Dworcu Zachodnim w podziemnym przejściu (struganie patyków do kiełbasek, łódki z kory, skrobanie i patroszenie złowionych ryb, obieranie ziemniaków, robienie kanapek), ostatnio przeszedł gruntowną renowację i został odmłodzony.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2024 o 13:52
taką farelkę mam w garażu-działa do dzisiaj
A teściowa też się liczy?
Sporo przedwojennych mebli, kapa koronkowa mojej praprababci, jej serwis do herbaty i miska na cukierki, maszyna do pisania Corona z lat 40tych (działająca!), Underwood, aparat miechowy, kilka starych maszyn do szycia, żelazko do którego wrzucano węgiel, misy i tary od prania... większość używana w celach czysto dekoracyjnych, w domu czy w ogrodzie.
Miałam też mikser z czasów PRLu, ale zostawiłam przypadkiem w mieszkaniu studenckim.
Frania działa do dzisiaj. A wrzucam do niej tak ubrudzone ciuchy robocze, że nowa pralka sama wyprowadziłabybsię z mojego domu.
Moja żona
Miałem u rodziców w domu ładnie schowane w pudlach, w szczelnie zapakowane w folie sprzęty. Była akcja oddawania elektro śmieci i rodzice bez pytania wyrzucili wspomniane pudła.
Za friko oddali:
- apple II
- atari 65xe + kilka joysticków + mnóstwo kaset z grami
- amiga 1200
- commodore 128d
- 2 x pegasus
Jak ktoś zna temat, to wie, że mogłem się lekko wkurzyć
@rivmak855 Bolesna strata, współczuję . Ale rodziców też rozumiem. Wyprowadził się synek z domu, a jakieś rupiecie w stercie pudeł zostawił. Pewnie nieraz prosili żebyś to zabrał albo wyrzucił bo miejsce zajmują ?
@rivmak855 Miałeś to wszystko?
Byłeś milionerem w latach 90tych?
@C1VenomMX321 Od gówniaka z bratem pracowaliśmy od Czerwca do jesieni w dużych gospodarstwach(zbieranie malin, truskawek, tytoniu, obieranie czereśni, śliw itd). W tamtych czasach można było porzadnie na tym zarobić. Apple zapłaciliśmy 1/3 ceny, ponieważ resztę dołożył w prezencie wujek z Szikago.
Dzisiaj 6klasista płacze jak rodzice nie kupią drogiego telefonu, a kiedyś na to wszystko trzeba było zapier*alać. Nigdy tego nie żałowałem, bo od jesieni do czerwca można było pykać w gierki.
Właśnie dziś naszło mnie posłuchać radia, a że w nowym telefonie nie działa mi wejście na słuchawki, to sięgnęłam po starą NOKIĘ z 2011 roku, i słucham radia.
Tak, dziadek mieszka z nami.
tylko naczynia. ostatni stary sprzęt, jaki miałam, rozwalił się kilka miesięcy temu i był to kilkudziesięcioletni młynek do kawy elektryczny
TOSCA 303
mam farelkę, jeszcze działa
Ja mam TV HELIOS TC500. Był to pierwszy kolorowy TV jaki pojawił się u nas w domu. Oczywiście nie jest już eksploatowany, nie te czasy. Oczywiście można go uruchomić do tej pory podając sygnał do gniazda antenowego z modulatora. Mam zamiar pokazać go kiedyś swoim dzieciom.
Mam babcię