Systemy operacyjne wyłamują się z ogólnej logiki, w myśl której byty techniczne dążą do optymalizacji i ergonomii. Systemy nie dążą - są jak choinka, obrastają coraz większą ilością świecidełek i wuj-wie-komu potrzebnych funkcji.
Z ogromną nostalgią wspominam erę 16-bit: MS-DOS, AmigaOS, TOS (Atari), kiedy user miał wyłączną kontrolę nad zawartością twardego dysku, do wszystkiego miał dostęp i znał lokalizację każdego, najmniejszego pliku. Ład i porządek, czysta funkcjonalność, brak własnej inicjatywy systemu. Jak trzeba było czegoś więcej - to się samemu instalowało.
Dzisiejsze dyski systemowe to jeden wielki, pączkujący śmietnik. Nie do ogarnięcia.
Systemy operacyjne wyłamują się z ogólnej logiki, w myśl której byty techniczne dążą do optymalizacji i ergonomii. Systemy nie dążą - są jak choinka, obrastają coraz większą ilością świecidełek i wuj-wie-komu potrzebnych funkcji.
Z ogromną nostalgią wspominam erę 16-bit: MS-DOS, AmigaOS, TOS (Atari), kiedy user miał wyłączną kontrolę nad zawartością twardego dysku, do wszystkiego miał dostęp i znał lokalizację każdego, najmniejszego pliku. Ład i porządek, czysta funkcjonalność, brak własnej inicjatywy systemu. Jak trzeba było czegoś więcej - to się samemu instalowało.
Dzisiejsze dyski systemowe to jeden wielki, pączkujący śmietnik. Nie do ogarnięcia.
@daclaw oj tak, Bracie. Ale młodzi tego nie zrozumieją.
android - największe gówno jakie kiedykolwiek zostało wymyślone.