@TomorrowNeverKnows Nawet stacjonarnego nie miałem (smuteczek), Rodzice byli zapisanie w kolejce od lat 70, telefon dostali w 1999. Takie czasy: 3 lub 4 telefony na 18 mieszkań w bloku.
Oczywiście, ze ma to sens. Badanie lekarskie, psychologiczne itd. są tutaj jednoznaczne. Inna sprawa to stopień w jakim telefony rozpraszają oraz stresują młodzież (boją się nagrywania, zdjęć itd.).
@Elathir widzisz, problem jest taki, ze nie sprawdzono, czy to nie jest tak, ze osoby mniej akceptowane etc. uciekaja do swiata wirtualnego, czy to jest tak, ze ten swiat powoduje, ze dzieci sie takie staja. Osobiscie obstawialbym to pierwsze. To jak np. z osobami otylymi i brak ruchu. To jest bledne kolo.
A jak sa jakies badania o zlym wplywie telefonow na zdrowie to poprosze, dorzuce szefowi zeby mi zaliczyli prace w trudnych warunkach xD
PS. Dzieciaki maja w kieszeni urzadzenie pozwalajace im korzystac z zasobow wiedzy calej ludzkosci w kilka sekund. Zakazmy im korzystac z tego urzadzenia w miejscu, gdzie maja sie uczyc. Gdzie w tym sens, gdzie logika?
Nie zakazywać, ale nauczyć jak używać tych urządzeń i w których momentach. Jeśli osoba nie może się oderwać od urządzenia, to znaczy, że faktycznie potrzebuje odwyku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2024 o 13:07
Można by zakazać też innych technologii, np. automatycznych długopisów i powrócić do kałamarza i gęsiego pióra, a na lekcjach uczyć lepić garnki z gliny.
Świat się zmienia, w każdej chwili pędzi do przodu. Szkoły też powinny się zmieniać. Pojawiła się możliwość nieograniczonego dostępu do niemal całej wiedzy świata, każdy ma ją w kieszeni - szkoły powinny UCZYĆ jak z tego korzystać żeby nie zrobić sobie krzywdy, UCZYĆ jak pozyskiwać wiedzę i wiarygodne informacje, jak rozpoznać czy informacja jest wartościowa, gdzie i jak szukać wiedzy i odpowiedzi.
Zakazywanie smartfonów w szkołach jest głupie i krótkowzroczne.
Korzystanie z dobrodziejstw technologii powinno być zaszyte w program nauczania.
@ad33
Nauka korzystania z internetu nie ma nic wspólnego z ukradkowym grzebaniem w telefonie przez całą lekcję i pisaniem ze znajomym, albo oglądaniem pornosów.
@ad33 Kiedy to ostatni raz dlugopis zrobil komus krzywde, co? Albo uzaleznil? Rownie dobrze "nie zakazuj postepu" i posadz szesciolatka na traktor, po uprzednim szkoleniu BHP.
Skoro uznano, ze dzieci i mlodziez sa za glupie i za malo rozwiniete do korzystania z alkoholu i papierosow, tym bardziej powinno to dotyczyc sprzetu, ktory jak wykazano uzaleznia i oglupia, gdy jest stosowany bez nadzoru (na wiekszosc rodzicow nie ma co liczyc).
Dla mnie sytuacja jest dosc prosta. Najprawdopodobniej rodzice wiedza, ze dziecko ma telefon. Skoro rodzice pozwalaja mu nosic ze soba telefon do szkoly, to moze niech to bedzie decyzja rodzicow wychowujacych wlasne dzieci, a nie jak to zwykle kapitan panstwo sie wpindala w nie swoj zakres obowiazkow.
ma to więcej plusów niż minusów. wiem, młodzież mnie zje za to, ale zdaje sobie sprawę. po 1 telefony nie będą rozpraszać na lekcjach, zdarzy się często,że ktoś na lekcji zadzwoni i wtedy uczeń siedzi i myśli kto to bo nie może sprawdzić i nie skupia się na lekcji.
po 2 skończyłoby się nagrywanie, które w większości jest upokorzeniem innej osoby
po 3 dzieciaki wreszcie by spędzały ze sobą czas na przerwach, rozmawiały, poznawały się. większość nastolatków na przerwach praktycznie nie rozmawia, chyba,że o grach, w które obecnie grają
po 4 skończyłoby się "mamo,tato zapomniałeś czegoś przynieście mi" znam takich, którzy z byle pierdołą piszą
OOoooOOO. Widzę, że władza zauważyła, że takie urządzonka mogą świetnie odwracać uwagę od przekazu mielonego przez ich agentów małym owieczką. Może to agitatorzy/cenzorzy/propagandyści/indoktrynatorzy zwrócili uwagę na urządzenia odwracające uwagę owieczek od ich przekazu. Czyżby nie wychodziło indoktrynowanie dzieciaków w szkołach?
Też coś, nigdy do szkoły nie przynosiłem telefonu. Da się ? Da się. (ur. 1967)
@Krzychu67 Stacjonarne słabo się mieszczą w tornistrze.
@TomorrowNeverKnows Nawet stacjonarnego nie miałem (smuteczek), Rodzice byli zapisanie w kolejce od lat 70, telefon dostali w 1999. Takie czasy: 3 lub 4 telefony na 18 mieszkań w bloku.
Oczywiście, ze ma to sens. Badanie lekarskie, psychologiczne itd. są tutaj jednoznaczne. Inna sprawa to stopień w jakim telefony rozpraszają oraz stresują młodzież (boją się nagrywania, zdjęć itd.).
@Elathir widzisz, problem jest taki, ze nie sprawdzono, czy to nie jest tak, ze osoby mniej akceptowane etc. uciekaja do swiata wirtualnego, czy to jest tak, ze ten swiat powoduje, ze dzieci sie takie staja. Osobiscie obstawialbym to pierwsze. To jak np. z osobami otylymi i brak ruchu. To jest bledne kolo.
A jak sa jakies badania o zlym wplywie telefonow na zdrowie to poprosze, dorzuce szefowi zeby mi zaliczyli prace w trudnych warunkach xD
PS. Dzieciaki maja w kieszeni urzadzenie pozwalajace im korzystac z zasobow wiedzy calej ludzkosci w kilka sekund. Zakazmy im korzystac z tego urzadzenia w miejscu, gdzie maja sie uczyc. Gdzie w tym sens, gdzie logika?
@Xar
"Dzieciaki maja w kieszeni urzadzenie pozwalajace im korzystac z zasobow wiedzy calej ludzkosci w kilka sekund" A robią to? No nie.
"A jak sa jakies badania o zlym wplywie telefonow na zdrowie to poprosze, dorzuce szefowi zeby mi zaliczyli prace w trudnych warunkach xD"
Jeżeli masz mniej niż 16 lat to są dość liczne.
Nie potrafią wyegzekwować nieużywania podczas lekcji? Problemem jest brak wychowania i autorytetów który jest widoczny nie tylko w tej kwestii.
Nie zakazywać, ale nauczyć jak używać tych urządzeń i w których momentach. Jeśli osoba nie może się oderwać od urządzenia, to znaczy, że faktycznie potrzebuje odwyku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2024 o 13:07
@KinkiePie
rzecz w tym ze tworcy niektorych aplikacji wykorzystuja rozne psychologiczne triki po to zeby zdobyc jak najwiecej uwagi uzytkownika
Można by zakazać też innych technologii, np. automatycznych długopisów i powrócić do kałamarza i gęsiego pióra, a na lekcjach uczyć lepić garnki z gliny.
Świat się zmienia, w każdej chwili pędzi do przodu. Szkoły też powinny się zmieniać. Pojawiła się możliwość nieograniczonego dostępu do niemal całej wiedzy świata, każdy ma ją w kieszeni - szkoły powinny UCZYĆ jak z tego korzystać żeby nie zrobić sobie krzywdy, UCZYĆ jak pozyskiwać wiedzę i wiarygodne informacje, jak rozpoznać czy informacja jest wartościowa, gdzie i jak szukać wiedzy i odpowiedzi.
Zakazywanie smartfonów w szkołach jest głupie i krótkowzroczne.
Korzystanie z dobrodziejstw technologii powinno być zaszyte w program nauczania.
@ad33
Nauka korzystania z internetu nie ma nic wspólnego z ukradkowym grzebaniem w telefonie przez całą lekcję i pisaniem ze znajomym, albo oglądaniem pornosów.
@ad33 Kiedy to ostatni raz dlugopis zrobil komus krzywde, co? Albo uzaleznil? Rownie dobrze "nie zakazuj postepu" i posadz szesciolatka na traktor, po uprzednim szkoleniu BHP.
@claragna
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2024 o 9:55
W mojej wioskowej szkole od kilku lat jest zakaz używania telefonów i nie ma problemów z głupimi filmikami i nagrywaniem.
Skoro uznano, ze dzieci i mlodziez sa za glupie i za malo rozwiniete do korzystania z alkoholu i papierosow, tym bardziej powinno to dotyczyc sprzetu, ktory jak wykazano uzaleznia i oglupia, gdy jest stosowany bez nadzoru (na wiekszosc rodzicow nie ma co liczyc).
@claragna Rozumiem, że następnym będzie uzależnienie od prędkości i zakaz pojazdów samochodowych?
Dla mnie sytuacja jest dosc prosta. Najprawdopodobniej rodzice wiedza, ze dziecko ma telefon. Skoro rodzice pozwalaja mu nosic ze soba telefon do szkoly, to moze niech to bedzie decyzja rodzicow wychowujacych wlasne dzieci, a nie jak to zwykle kapitan panstwo sie wpindala w nie swoj zakres obowiazkow.
@Xar a jak rodzice pozwolą im pić, ćpać i prowadzić samochód to też powinny móc bo co się ma państwo wtryniać?
Na lekcjach od zawsze nie wolno używać, a na przerwie zakazywać nie ma sensu.
Popierają to tylko stare, zgorzkniałe dziady spod hasła "kiedyś to było, a teraz to nie ma".
ma to więcej plusów niż minusów. wiem, młodzież mnie zje za to, ale zdaje sobie sprawę. po 1 telefony nie będą rozpraszać na lekcjach, zdarzy się często,że ktoś na lekcji zadzwoni i wtedy uczeń siedzi i myśli kto to bo nie może sprawdzić i nie skupia się na lekcji.
po 2 skończyłoby się nagrywanie, które w większości jest upokorzeniem innej osoby
po 3 dzieciaki wreszcie by spędzały ze sobą czas na przerwach, rozmawiały, poznawały się. większość nastolatków na przerwach praktycznie nie rozmawia, chyba,że o grach, w które obecnie grają
po 4 skończyłoby się "mamo,tato zapomniałeś czegoś przynieście mi" znam takich, którzy z byle pierdołą piszą
OOoooOOO. Widzę, że władza zauważyła, że takie urządzonka mogą świetnie odwracać uwagę od przekazu mielonego przez ich agentów małym owieczką. Może to agitatorzy/cenzorzy/propagandyści/indoktrynatorzy zwrócili uwagę na urządzenia odwracające uwagę owieczek od ich przekazu. Czyżby nie wychodziło indoktrynowanie dzieciaków w szkołach?