Ta pani pracuje w budzie na rynku, ziemniaki sprzedaje, druga alejka, trzeci stragan od lewej, księgarnię mija codziennie rano kiedy jedzie do pracy...
@KarynaBanan Warunki to wystarczylo napisac juz w ogloszeniu, bo ta ubiegajaca sie o prace do ofert pracy nawiazuje ;)
Zyczylabym sobie to, co wprowadzono w Austrii, ze placa na danym etacie musi byc obowiazkowo podana juz w ogloszeniu (oczywiscie mozna napisa, ze minimum x, a przy doswiadczeniu wiecej).
Jeżeli to nie fejk, to już po sposobie pisania tej wielkiej paniusi widać, że sama jest niedouczona, skróty napisane źle, interpunkcja leży, brak kropek, wielkich liter, wywyższa się nie wiadomo jak a sama jest tumanem. I taki człowiek pracuje w księgarni. :P
Moją znajomą kiedyś wyproszono z rozmowy za szczerą odpowiedz ;)
Też szukała pracy sezonowej na studiach. Na pytanie właścicielki czemu chce u nich pracować odpowiedział bo wywiesiliście informacje na dziwach ze poszukujecie kelnerki na wakacje ;)
Właścicielka po tej odpowiedzi kazała jej wyjść ;)
Pewnie spodziewała się przynajmniej 5 min monologu o jej skrywanym od dzieciństwa marzeniu by u nich pracować jako kelnerka hehehehhe
Kolejny mail mógłby zaczynać się mniej więcej tak:
- Szanowni Państwo, ponawiam swoje pytania, ponieważ ostatnia odpowiedź z Waszego adresu wskazuje na to, że dostęp do skrzynki uzyskała jakaś nieuprawniona osoba. Wnoszę to z niemerytorycznej odpowiedzi, tragicznej ortografii oraz żenująco niskiego poziomu kultury osobistej. Nie wierzę, by takie indywiduum mogło być pracownikiem księgarni, czyli placówki kojarzonej z szeroko pojętą kulturą i cywilizacją.
Kiedyś na pewnym portalu internetowym widziałem ciekawą ofertę pracy. W ogłoszeniu brakowało nazwy firmy. Wysłałem im zapytanie, co to za firma i czy znajduje się w miejscowości, gdzie mieszkam. Odpisali mi jak w democie - tylko trochę grzeczniej, że najpierw mam wysłać cv, a oni zastanowią się, czy zaprosić mnie na rozmowę. Nazwy firmy oczywiście nie podali.
Moja odpowiedź:
- "CV zawiera moje dane osobowe. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych i rozporządzeniem RODO mam prawo wiedzieć, kto będzie administratorem moich danych."
Rozumiem, że niektóre firmy mogą mieć swoje powody, by podawać swoją nazwę w ogłoszeniu, ale już w zapytaniu prywatnym ukrywanie tego jest podejrzane. Jeżeli firma coś kręci już podczas rekrutacji, to raczej źle świadczy o tym, jak wygląda tam praca.
Później w końcu podali nazwę firmy, ale ja już nie byłem zainteresowany.
A czego wymaga do pracy sezonowej od studentki w ksiegarni?
Niektórzy lubią sobie marnować czas, najgorsze, że przy okazji równie często komuś.
Ta pani pracuje w budzie na rynku, ziemniaki sprzedaje, druga alejka, trzeci stragan od lewej, księgarnię mija codziennie rano kiedy jedzie do pracy...
I bardzo dobra selekcja, gdzie nie warto pracować ;)
a wystarczyło podać warunki i napisać proszę złożyć CV, no cóż widocznie za trudne dla tej pani
@KarynaBanan Warunki to wystarczylo napisac juz w ogloszeniu, bo ta ubiegajaca sie o prace do ofert pracy nawiazuje ;)
Zyczylabym sobie to, co wprowadzono w Austrii, ze placa na danym etacie musi byc obowiazkowo podana juz w ogloszeniu (oczywiscie mozna napisa, ze minimum x, a przy doswiadczeniu wiecej).
Jeżeli to nie fejk, to już po sposobie pisania tej wielkiej paniusi widać, że sama jest niedouczona, skróty napisane źle, interpunkcja leży, brak kropek, wielkich liter, wywyższa się nie wiadomo jak a sama jest tumanem. I taki człowiek pracuje w księgarni. :P
Moją znajomą kiedyś wyproszono z rozmowy za szczerą odpowiedz ;)
Też szukała pracy sezonowej na studiach. Na pytanie właścicielki czemu chce u nich pracować odpowiedział bo wywiesiliście informacje na dziwach ze poszukujecie kelnerki na wakacje ;)
Właścicielka po tej odpowiedzi kazała jej wyjść ;)
Pewnie spodziewała się przynajmniej 5 min monologu o jej skrywanym od dzieciństwa marzeniu by u nich pracować jako kelnerka hehehehhe
Kolejny mail mógłby zaczynać się mniej więcej tak:
- Szanowni Państwo, ponawiam swoje pytania, ponieważ ostatnia odpowiedź z Waszego adresu wskazuje na to, że dostęp do skrzynki uzyskała jakaś nieuprawniona osoba. Wnoszę to z niemerytorycznej odpowiedzi, tragicznej ortografii oraz żenująco niskiego poziomu kultury osobistej. Nie wierzę, by takie indywiduum mogło być pracownikiem księgarni, czyli placówki kojarzonej z szeroko pojętą kulturą i cywilizacją.
Serio ....?
Odgrzewać kotleta sprzed 5lat..?
https://www.fakt.pl/pieniadze/skandaliczne-zachowanie-pracodawcy-tak-potraktowano-studentke/0sjkk2b
Hmmm, ale ostatecznie otrzymał informacje pozwalające podjąć świadomą decyzję o nieaplikowaniu na tę ofertę...
:-)
Kiedyś na pewnym portalu internetowym widziałem ciekawą ofertę pracy. W ogłoszeniu brakowało nazwy firmy. Wysłałem im zapytanie, co to za firma i czy znajduje się w miejscowości, gdzie mieszkam. Odpisali mi jak w democie - tylko trochę grzeczniej, że najpierw mam wysłać cv, a oni zastanowią się, czy zaprosić mnie na rozmowę. Nazwy firmy oczywiście nie podali.
Moja odpowiedź:
- "CV zawiera moje dane osobowe. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych i rozporządzeniem RODO mam prawo wiedzieć, kto będzie administratorem moich danych."
Rozumiem, że niektóre firmy mogą mieć swoje powody, by podawać swoją nazwę w ogłoszeniu, ale już w zapytaniu prywatnym ukrywanie tego jest podejrzane. Jeżeli firma coś kręci już podczas rekrutacji, to raczej źle świadczy o tym, jak wygląda tam praca.
Później w końcu podali nazwę firmy, ale ja już nie byłem zainteresowany.