Pamiętam jak w wieku 19 lat umówiłam sie z chłopakiem i właśnie tak to potem odpowiedziałam koleżance: caly czas gadał, opowiadał przygody po alkoholu, wszystkie najśmieszniejsze pomysły.
Jakby o jakąś prace sie starał.
@grzechotek He he. Nasze pokolenie łowców dinozaurów do dzisiaj trzyma lepszą formę niż niejeden wychuchany nastolatek. To my udomowiliśmy bydło i przystosowaliśmy się ewolucyjnie do trawienia laktozy. My rozwinęliśmy uprawę zbóż i umiemy przeżyć na chlebie z glutenem. A wcześniej jako myśliwi-zbieracze nauczyliśmy się trawić nawet orzeszki. Wam zabrać awokado i orkisz i zginiecie przy pełnej lodówce.
@Moher_przez_samo_h nie napisałem mojego komentarza by zaszydzić w osób 40+, ale z obserwacji. W mojej pracy pracuje najwięcej osób między 30-50 lat. Większość osób powyżej 40 lat skarży się na zdrowie, z czego najwięcej na kręgosłup, potem dolegliwości żołądkowe i sercowe.
Po 40ce to coś mi się zdaje, że na tę randkę zabiera się żonę i rzeczywiście opowiadacie sobie jacy to byliście fajni, jak się poznaliście gdy mieliście 20+ lat i jakie to wielkie szczęście was spotkało, że przypadkiem się spotkaliście, jaki to ślub był super i jak fajnie było z pierwszym dzieckiem. I ta randka to się nazywa rocznica ślubu.
Raczej spotkanie dwójki dojrzałych ludzi, którzy już maja stabilna pracę i mieszkanie. Którzy nie muszą imponować drugiej osobie szczeniackimi przechwałkami. Są to też osoby, które maja pasje, zainteresowania i które potrafią nimi zainteresować drugą osobę. I przede wszystkim, są to osoby, dla których szczytem rozrywki jest klub z głośna muzyką i lejącym się alkoholem.
Grubo się mylisz.
Po 40 możesz już sobie pozwolić na luz bo masz głęboko w d..pie jak cię oceniają inni - nie musisz się już na nic silić, jesteś, tylko i aż, sobą.
A na randce po 40 to oboje wiecie co to drugie myśli i że też doskonale wie, że wy wiecie....
-- Cześć, jestem Andrzej
-- Cześć jestem Anna
-- Dla ciebie kawa espresso czy latte?
-- Latte. Z kardamonem. I żeby potem nie było nieporozumień: zaklepuję miejsce od ściany...
To ludzie, ktorzy duzo przezyli, ale w obecnej chwili tez robia fajne rzeczy. Ja mam dobrze po 40-ce i teraz pisze prace magisterska z neuroscience. Jak dzieci nie piszcza, to mozna sie zajac swoja pasja. Mlodosc tez potrafi byc ciezka, bo to okres kiedy deprechy sie zaczynaja na calego, kasy brakuje, a mozg dojrzewa do 25-30 lat. I czlowiek robi duzo wiecej bledow niz pozniej.
przynajmniej mają jakieś historie do opowiedzenia
Masz rację że są po 40-stce, powiem więcej, są po 60-stce
@artinu211 nie będę powtarzać Twojego wpisu ... ale też miałem napisać, że to para po 50
Pamiętam jak w wieku 19 lat umówiłam sie z chłopakiem i właśnie tak to potem odpowiedziałam koleżance: caly czas gadał, opowiadał przygody po alkoholu, wszystkie najśmieszniejsze pomysły.
Jakby o jakąś prace sie starał.
Raczej opowiadają sobie, gdzie kogo co boli.
@grzechotek He he. Nasze pokolenie łowców dinozaurów do dzisiaj trzyma lepszą formę niż niejeden wychuchany nastolatek. To my udomowiliśmy bydło i przystosowaliśmy się ewolucyjnie do trawienia laktozy. My rozwinęliśmy uprawę zbóż i umiemy przeżyć na chlebie z glutenem. A wcześniej jako myśliwi-zbieracze nauczyliśmy się trawić nawet orzeszki. Wam zabrać awokado i orkisz i zginiecie przy pełnej lodówce.
@Moher_przez_samo_h nie napisałem mojego komentarza by zaszydzić w osób 40+, ale z obserwacji. W mojej pracy pracuje najwięcej osób między 30-50 lat. Większość osób powyżej 40 lat skarży się na zdrowie, z czego najwięcej na kręgosłup, potem dolegliwości żołądkowe i sercowe.
Jestem po pięćdziesiątce i zaręczam Ci, drogi Autorze, że się mylisz... :)
dorośniesz, zobaczysz...
chyba ,że randkujesz z 20 tką wtedy opowiadasz jak to było drzewiej
Po 40ce to coś mi się zdaje, że na tę randkę zabiera się żonę i rzeczywiście opowiadacie sobie jacy to byliście fajni, jak się poznaliście gdy mieliście 20+ lat i jakie to wielkie szczęście was spotkało, że przypadkiem się spotkaliście, jaki to ślub był super i jak fajnie było z pierwszym dzieckiem. I ta randka to się nazywa rocznica ślubu.
Raczej spotkanie dwójki dojrzałych ludzi, którzy już maja stabilna pracę i mieszkanie. Którzy nie muszą imponować drugiej osobie szczeniackimi przechwałkami. Są to też osoby, które maja pasje, zainteresowania i które potrafią nimi zainteresować drugą osobę. I przede wszystkim, są to osoby, dla których szczytem rozrywki jest klub z głośna muzyką i lejącym się alkoholem.
Pieprzysz. Mam 62 lata i wciąż fajny! XD
Grubo się mylisz.
Po 40 możesz już sobie pozwolić na luz bo masz głęboko w d..pie jak cię oceniają inni - nie musisz się już na nic silić, jesteś, tylko i aż, sobą.
A na randce po 40 to oboje wiecie co to drugie myśli i że też doskonale wie, że wy wiecie....
-- Cześć, jestem Andrzej
-- Cześć jestem Anna
-- Dla ciebie kawa espresso czy latte?
-- Latte. Z kardamonem. I żeby potem nie było nieporozumień: zaklepuję miejsce od ściany...
To ludzie, ktorzy duzo przezyli, ale w obecnej chwili tez robia fajne rzeczy. Ja mam dobrze po 40-ce i teraz pisze prace magisterska z neuroscience. Jak dzieci nie piszcza, to mozna sie zajac swoja pasja. Mlodosc tez potrafi byc ciezka, bo to okres kiedy deprechy sie zaczynaja na calego, kasy brakuje, a mozg dojrzewa do 25-30 lat. I czlowiek robi duzo wiecej bledow niz pozniej.
Autor ma zapewne ~~20 lat i myśli, że ludzie po 40- tce, to już stare zgredy szykujące się do piachu.
Raczej opowiadanie co im w zżyciu nie wyszło, ze są nadal samotni.