Rebranding to proces „odświeżenia” marki, by podczas transformacji nabrała bardziej atrakcyjnego charakteru. Podobnie postępuje się z pojedynczymi produktami, by zwiększyć u konsumentów chęć ich posiadania oraz oczywiście cenę. Na przykład zwykłą babeczkę można udekorować kremem i czekoladą, by sprzedać dwa razy drożej jako cupcake (choć „tuning” ciastka kosztował grosze). Takie zabiegi przede wszystkim przyciągają młodych ludzi, którzy zwracają uwagę na wgląd, np. ładny i kolorowy cupcake można pokazać na Instagramie, a zwykłą babeczkę już nie
Ludzie z natury dokonują porównań, więc marketingowcy by stworzyć złudzenie, że coś jest w atrakcyjnej cenie, odpowiednio rozmieszczają produkty na półkach. Obok promowanego produktu stawiają podobny towar, ale droższy, przez co ludzie mają wrażenie, że zaoszczędzą jak kupią tańszy produkt i nie zastanawiają się, czy jego cena jest faktycznie adekwatna do objętości, trwałości, smaku…
Restauracje chcąc sprzedawać jak najwięcej dań, manipulują klientami poprzez menu:
odwołują się do rodzinnych powiązań, licząc że dobre wspomnienia zachęcą do zjedzenia kapuśniaku jak u mamy, pieczonego udźca od dziadka czy szarlotki babcistosują poetyckie opisy potrawnajdroższe dania znajdują się w górnej części menu, gdyż na tę część karty, uwagę zwraca się w pierwszej kolejnościkarty dań robione są w ciepłych kolorach wzmagających apetytniekiedy restauratorzy podają kwotę należną za potrawę, ale bez uwzględnienia waluty, co powoduje odrealnienie ceny
Ludzie są nieco leniwi i nie chce im się podejmować zbędnego trudu podczas zakupów. W związku z tym, wielu towarów nie wyjmuje się z opakowań zbiorczych, licząc na to, że klientowi nie będzie chciało się go otwierać i zdecyduje się na zakup dużej paczki. Najczęściej w ten sposób postępuje się napojami (od wody mineralnej po piwo)
W reklamach aktorzy często prezentując produkt, zużywają go dwukrotnie więcej, niż jest to konieczne. Przez to wyrabiają w konsumentach przekonanie, że też nie powinni żałować sobie promowanego specyfiku. Oczywiście zachęcenie do podwójnego zużywania podyktowana jest ekonomią, czyli chęcią szybszej sprzedaży kolejnego opakowania oferowanego towaru...
Marketingowcy i twórcy reklam wykorzystują w swej pracy wszystko to, co na temat człowieka oraz jego zachwiań i preferencji ustalili psycholodzy:
- ludzie bardziej zwracają uwagę na czerwony kolor, więc produkty, które chce się szybko sprzedać, zostają opatrzone czerwoną etykietą- sklepy urządza się tak, by zawsze skręcać w lewo, co lokuje wzrok na odpowiednich produktach- w marketach stosuje się małe płytki, by wózki na nich robiły więcej hałasu, co skłoni klientów do wolniejszej jazdy i zwiększy szanse, że dostrzegą jakiś interesujący ich produkt- duże koszyki skłaniają do zakupu większej ilości towarów
Wydawać by się mogło, że producenci chcą, aby ich produkty byłe jak najlepsze, a to nieprawda. W latach pięćdziesiątych firma Henckels produkująca obieraczki do ziemniaków, zorientowała się, że ich produkt kompletnie się nie zużywa, przez co sprzedaż jest mała. Postanowiono więc zmienić kolor obieraczki i obniżyć jej jakość, by szybciej się zużywała i konsumenci musieli iść kupić nową
Spacja ci nie zawsze działa? Czemu tyle posklejanych wyrazów. Tylkopytam? To dla przykładu :-)
zauważyłam, że brakujące spacje nie znikają w środku zdania tylko pomiędzy dwoma zdaniami, wydaje mi się, że pod tym zdjęciem opis był w punktach i może enter się nie wczytał przy kopiowaniu/wysyłaniu tekstu
Reklama niszczy świat. Niszczy rozum, niszczy uczciwość, niszczy naturę i krajobraz, niszczy zaufanie.
@adamis62 Bez przesady. Reklama istnieje tak długo, jak konkurencja i jakoś wciąż nie zniszczyła rozumu, uczciwości i tak dalej.
Kwestia zdrowego rozsądku oraz pewnych regulacji odnośnie np. ingerencji w krajobraz i odpowiedzialności za treści.
@bromba_2k , tak? A jaka odpowiedzialność za treść lub formę reklamy ponosi firma, która nachalnie wciska się w świadomość społeczną, że ich produkt jest super hiper najlepszy, a wcale tak nie jest?
W moim mieście, w bardzo ruchliwym miejscu, jest reklama kliniki chirurgii intymnej z brzoskwinią bardzo jawnie stylizowaną na waginę.
Tobie to pewnie nie przeszkadza, ale wielu ludziom tak.
Teraz w ogóle taki świat, że coby nie mówić, jakby nie wyglądać i jakby się nie zachowywać, to zaraz znajdą się ludzie uważający, że każdy ma prawo żyć jak chce, a nikt nie ma prawa nie tylko tego zabraniać, ale też źle o tym mówić, a niedługo to i pomyśleć krytycznie nie będzie wolno.
To doprowadziło idiotów na salony. Idioci są celbrytami, tworzą mody i zachowania. Tworzą też nowe zasady moralne, czyli ich brak. Cudowny świat przed nami, nie ma co.
Niczego nie świadomi ludzie, którzy tak myślą, nawet nie zdają sobie sprawy, że są obiektami lewackiego eksperymentu społecznego, który opisał i zalecał wprowadzić protokomuch Gramsci. Ma on na celu uwolnienie ludzi od wszelkich hamulców kulturowych i moralnych, bo ten dureń Gramsci uważał, że tylko takie społeczeństwo nie będzie tworzyć konfliktów.
Trzeba być skończonym idiotą, żeby udłubać takie rojenia.
Niestety, lewactwo, czyli jeszcze więksi idioci, realizują to od wielu lat. Rzez nachalną reklamę i zamordystyczne media odbywa sie pranie mózgów calych narodów. Zaczęli komuniści, a ci kontynuują.
@adamis62 Nie wiem ile masz lat, być może bardzo niewiele, co by mogło tłumaczyć taki komentarz. Reklama wraz ze wszystkimi swoimi nadużyciami jest wytworem ściśle kapitalistycznym. Mieszanie do tego jakiegoś mitycznego "lewactwa" można wytłumaczyć albo dziwnym zafiksowaniem na tym punkcie (coś, jak homofobia u pedalących się prawaków) albo bardzo młodym wiekiem.
Podsumowując, uważam, że sadzisz totalne kocopoły. Jeśli faktycznie masz -naście lat lub niewiele więcej, to jest szansa, że z tego wyrośniesz. Czego nam wszystkim szczerze życzę.
@bromba_2k, hehehe, mam 62. To, co pisze o reklamie wynika z lektury różnych materiałów o komunizmie. Założenia komunizmu dotyczące przemodelowania mentalności społeczeństw znajdują swoją, świadomą lub nie, realizację właśnie w działaniach firm reklamowych.
Daleki jestem od twierdzenia, że stoi za tym jakiś spisek. Po prostu dziesiątki lat temu brednie komunistycznych lub komunizujących wykładowców na głównie amerykańskich uniwersytetach (np. tzw. Grupa Frankfurcka) były siane do głów studentów. Ci ludzie poszli potem w politykę lub biznes i często nawet nieświadomie, jednak realizują te chore założenia. Nie wszystkie, nie na raz, tylko te, które uznali za słuszne. Nie są rzecznikami żadnej grupy, ot, poprostu idee, które usłyszeli wtedy od wykładowców uznali za mądre i wartościowe dla ludzkości więc w miarę swoich możliwości je realizują.
Podobnie jest teraz z tzw. lewactwem. Nawet nie mają pojęcia jak bardzo mocno realizują pomysły komunistycznych filozofów.
Skąd w tak zawsze antykomunistycznym kraju jak USA tyle jest obecnie lewactwa? Rozlazło im się to przez uniwersytety, z ogromnym wsparciem działań ruskiej agentury. To żadna tajemnica. Już w latach 60tych i 70tych ruscy szpiedzy, którzy uciekli na zachód mocno przed tym ostrzegali. Niestety, nie chciano ich słuchać.
Co do tego ma reklama? Bardzo dużo. W tych ruskich działaniach reklama była traktowana jako niezwykle ważny czynnik oddziaływania na zachodnie społeczeństwa. Sącz tam swój jad powoli, metodycznie, dyskretnie i niestety skutecznie, czego dowodem jest choćby to, że uważasz mnie za głupiego, bo to opisuję.
Co ja poradzę. Wyrastałem w komunie. Czytałem od najmłodszych lat bardzo dużo, szczególnie pozornie neutralnej prasy naukowej, technicznej, historycznej, kulturalnej, itp. Z czasem nauczyłem się rozpoznawać ten subtelny przekaz propagandowy.
Teraz widzę go sporo w reklamach właśnie.
Ruscy dążyli do stworzenia propagandy idealnej, czyli takiej, którą tworzą ludzie kompletnie nie związani z nimi. Tworzą ja z przekonaniem, zaangażowaniem i wiara, że robią coś dobrego. A tymczasem powoli, systematycznie rozwalają zaufanie do polityków, biznesu, banków i mediów.
Ja wyrobilem w sobie awersję do reklamowanych towarów. Lata praktyki. Zwłaszcza unikam towarów reklamowanych przez tzw. celebrytów. Nie będę używał tego co oni niby używają bo jestem inny.
od 25 lat, co by nie reklamowali to jest dla mnie ANTYREKLAMA
od 6 lat wolny od TV
@gonzor73 Ja dosyć podobnie. Z tego wynika, że reklama jednak robi coś dobrego, szczególnie agresywna. Pomaga się wyzwolić. :)
@solarize,niestety, ta zasada działa tylko u osób potrafiących myśleć samodzielnie i nie chcących funkcjonować pod przymusem.
Możesz ty, czy ja, i podobnie reklamę traktujący ludzie, żec w wolności i niezależności. Niestety, takich jest coraz mniej więc i za nas ten świat niewolników w końcu się zabierze. Może jeszcze do tego daleko, ale coraz trudniej mieć inne zdanie, coraz trudniej je wyrażać.
Straszny świat czeka moje wnuki.