@esy
Powinien być ustawowy nakaz, żeby pies, sarna czy też dzik, uczestniczący w takim zdarzeniu, musieli zaczekać aż do przyjadu policji.
Ewentualnie, jak się bardzo spieszą, żeby złożyli zeznanie u najbliższego sołtysa lub gajowego!
@adamis62 ma spore znaczenie, bo jeśli znaku nie było, to o odszkodowanie będzie można powalczyć z nadleśnistwem. Jeśli były, to kierowca "sam sobie winien."
@adamis62 rozumiem, choć napisałeś o bezpieczeństwie w drugim zdaniu, jakby dodając jeden przykład kontekstu. Jednak w pierwszym było tylko o znaczeniu ogólnie. Ale takie uroki pisania właśnie. Nie do końca da się uchwycić wydźwięk. Pewnie z mowy inaczej by się to rozumiało.
@U99 przez miesiąc wyciągałby kawałki sarny z podwozia i śmierdziałoby padliną. Sarna mogłaby się też odbić i trafić w szybę, ale to raczej nie z ciężarówką
Ja nigdy nie manewruję w takich przypadkach, nocą, o zmroku, w lesie jest wilgotno i nie ma tej przyczepności. Jedyne co robię to max po heblach.
Mam na koncie 2 sarny, 2 koty, lisa, jelenia bez poroża, zrzucone tego wziąłem centralnie między nogi.
Wszystko to służbowymi autami. Kiedyś to było więcej zwierzyny.
zawsze to jest pies, sarna lub auto jadące na czołówkę ,tylko potem nie ma nikogo kto by potwierdził ,że tak było.Wszyscy kłamią.
@esy
Powinien być ustawowy nakaz, żeby pies, sarna czy też dzik, uczestniczący w takim zdarzeniu, musieli zaczekać aż do przyjadu policji.
Ewentualnie, jak się bardzo spieszą, żeby złożyli zeznanie u najbliższego sołtysa lub gajowego!
@sfzgkkp nie, ale kamera wystarczy.
@esy, powinieneś nauczyć się właściwego znaczenia i używania słów "zawsze" i "wszyscy".
Czasami ciężko przezwyciężyć odruch.
teraz pytanie, czy były znaki uwaga dzikie zwierzęta
@Tomasz1977, a jakie to ma znaczenie? Dla bezpieczeństwa kierowców prawie żadne.
@adamis62 ma spore znaczenie, bo jeśli znaku nie było, to o odszkodowanie będzie można powalczyć z nadleśnistwem. Jeśli były, to kierowca "sam sobie winien."
@xargs, napisałem "dla bezpieczeństwa", a nie odszkodowania.
@adamis62 rozumiem, choć napisałeś o bezpieczeństwie w drugim zdaniu, jakby dodając jeden przykład kontekstu. Jednak w pierwszym było tylko o znaczeniu ogólnie. Ale takie uroki pisania właśnie. Nie do końca da się uchwycić wydźwięk. Pewnie z mowy inaczej by się to rozumiało.
@xargs, racja. I jest to, niestety, źródłem wielu niepotrzebnych zatargów.
jak by to była sarna to wątpię by zdążył zareagować ... zasnął za kierownicą albo się telefonem bawił i się nie chce przyznać ...
@Skar2k19 jestem tego samego zdania
Ważne, że w sarnę nie uderzył, bo jeszcze by szybę mu zbiła, albo reflektor, albo nawet chłodnicę uszkodziła.
Moj kolega ma orurowaną Scanię i poniżej łosia to nawet nie hamuje.
Ciekawe jakie szkody by były, gdyby jednak przydzwonił w sarenkę?
@U99 przez miesiąc wyciągałby kawałki sarny z podwozia i śmierdziałoby padliną. Sarna mogłaby się też odbić i trafić w szybę, ale to raczej nie z ciężarówką
@U99 do środka przez szybę by nie wpadła pewnie odbiła by się od zderzaka z przodu i tyle ...
Ja nigdy nie manewruję w takich przypadkach, nocą, o zmroku, w lesie jest wilgotno i nie ma tej przyczepności. Jedyne co robię to max po heblach.
Mam na koncie 2 sarny, 2 koty, lisa, jelenia bez poroża, zrzucone tego wziąłem centralnie między nogi.
Wszystko to służbowymi autami. Kiedyś to było więcej zwierzyny.
@gonzor73 malujesz podobizny trafionych zwierzaków na drzwiach?