@Sevivo Skad ja to znam x) I o dziwo, tyczy sie to i kobiet i facetow. W kazdej pracy, w ktorej pracowalam, jak ktos mi mowil 'jak potrzebujesz zalatwic ta sprawe, to zagadaj do Stasia'. 'A ktory to kurna Stas!?' Pytanie zadawane przeze mnie nawet i po roku. Nigdy nie lubilam sie socjalizowac .___.
@pejter Na pogrzebie to nie, ale czasami trzeba kogoś roboczo nazwać żeby za każdym razem nie opisywać o kogo nam chodzi (oczywiście do tej osoby po imieniu nigdy nie mówimy) i potem wychodzi po kilku latach, że Stefan ma na imię Andrzej itp.
Nie wiem, może stary jestem i obracam się w towarzystwie takowych.
Ale zazwyczaj przedstawia mnie ktoś kogo znam albo ktoś inny pierwszy wyciąga rękę i "Siema [wstaw imię] jestem".
Dużo godzej idzie z zapamiętaniem wszystkich na raz. Od razu się na "ty" przechodzi.
Ludzie nie gryzą (przynajmniej większość) xD
Ja często ułatwiam innym sprawę, jak zauważę, że zapomnili mojego imienia, opowiadając im jakaś historyjkę, w której ktoś zwraca się do mnie moim imieniem.
To działa mniej więcej tak
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
Ja do dzisiaj nie wiem jak mają na imię niektórzy moi znajomi z pracy. Czasami się pytam kogoś i często też nie wie. W sumie do czego to potrzebne xD
@Sevivo Skad ja to znam x) I o dziwo, tyczy sie to i kobiet i facetow. W kazdej pracy, w ktorej pracowalam, jak ktos mi mowil 'jak potrzebujesz zalatwic ta sprawe, to zagadaj do Stasia'. 'A ktory to kurna Stas!?' Pytanie zadawane przeze mnie nawet i po roku. Nigdy nie lubilam sie socjalizowac .___.
nie wiemy, jak ktoś w grupie zwróci się jakimś imieniem, większość nie wie o kogo chodzi ;)
A mieliście tak, że dowiadujecie się jak ktoś miał naprawdę na imię dopiero na jego pogrzebie?
@pejter Na pogrzebie to nie, ale czasami trzeba kogoś roboczo nazwać żeby za każdym razem nie opisywać o kogo nam chodzi (oczywiście do tej osoby po imieniu nigdy nie mówimy) i potem wychodzi po kilku latach, że Stefan ma na imię Andrzej itp.
@pejter A i w jednym dziale mam inaczej na imię niż mam. Ale przecież to w niczym nie przeszkadza.
,,Stary'' albo ,,Mordeczko'' to takie uniwersalne imię dla wszystkich mężczyzn.
A co to za różnica? Po co to komu potrzebne? :D
"Ziomuś". Z tego co wiem, większość posługuje się uniwersalnym imieniem "Ziomuś".
Nie wiem, może stary jestem i obracam się w towarzystwie takowych.
Ale zazwyczaj przedstawia mnie ktoś kogo znam albo ktoś inny pierwszy wyciąga rękę i "Siema [wstaw imię] jestem".
Dużo godzej idzie z zapamiętaniem wszystkich na raz. Od razu się na "ty" przechodzi.
Ludzie nie gryzą (przynajmniej większość) xD
Ja często ułatwiam innym sprawę, jak zauważę, że zapomnili mojego imienia, opowiadając im jakaś historyjkę, w której ktoś zwraca się do mnie moim imieniem.
I właśnie dlatego często mówimy do siebie "ty wóju".
To działa mniej więcej tak
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?