To jest tylko proste do momentu kiedy inni nie włażą nam z buciorami w nasze życie, próbując je nagiąć pod siebie. Zaczynając od rodziny, przez współpracowników, sąsiadów, rząd czy zagranicznych agresorów, albo chociaż wariatów na drogach, którzy w każdej chwili potrafią zamienić nasze życie w koszmar. Niestety, im więcej ludzi tym większe prawdopodobieństwo że ktoś nam coś w życiu zrujnuje i będziemy się z czymś męczyć bez końca.
To jest tylko proste do momentu kiedy inni nie włażą nam z buciorami w nasze życie, próbując je nagiąć pod siebie. Zaczynając od rodziny, przez współpracowników, sąsiadów, rząd czy zagranicznych agresorów, albo chociaż wariatów na drogach, którzy w każdej chwili potrafią zamienić nasze życie w koszmar. Niestety, im więcej ludzi tym większe prawdopodobieństwo że ktoś nam coś w życiu zrujnuje i będziemy się z czymś męczyć bez końca.
Ku#wa co????
Zdrowie, rodzina, przyjaciele..... proste?
To mógł napisać tylko ktoś, kto ostatnie 100 lat spędził w jaskini zdala od cywilizacji.