Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
295 304
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+13 / 25

I za to powinno być 1000zl mandatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+5 / 17

@rafik54321
I konfiskata roweru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar balard
+3 / 7

jedziemy dalej- tylko wycieraczki włączmy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+4 / 6

Ogólnie jestem za tym, by z automatu była wina tego uczestnika ruchu drogowego, którego w danym miejscu nie powinno być.

Rower jak na obrazku? Roweryk odpowiada za np zbitą lampę i porysowany zderzak.
Auto zaparkowane na chodniku, choć nie może? Kierowca odpowiada za np upadek z dachu tego auta.
Pieszy wlezie na jezdnię przed pojazd? Odpowiada za naprawę tego auta. Albo jego rodzina, jeśli piechur nie żyje.

Mam dziwne wrażenie, że wtedy każdy wiedziałby, gdzie ma być i jak się zachowywać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 9

@Gundula Gdyby to były zawody, to mieliby na plecach numerki, prawda? :) .
https://tulegnica.pl/static/files/gallery/152/1208457_1629272825.jpg
Poza tym ostatni "kolarz" ma na plecach coś co przypomina jakąś torbę, a takich rzeczy z pewnością nie założyłby na wyścig.

Do tego można tu jeszcze dopierniczyć kolejny paragraf.
"2) rowerów, wózków rowerowych lub hulajnóg elektrycznych – 15; [...]
2. Odległość między jadącymi kolumnami nie może być mniejsza niż 500 m dla kolumn pojazdów samochodowych oraz 200 m dla kolumn pozostałych pojazdów."
https://arslege.pl/ruch-pojazdow-w-kolumnie/k168/a22281/
Ich tu jest z całą pewnością więcej niż 15.

Do tego wg mnie, ustawodawca powinien dowalić jeszcze jeden przepis. Nałożyć maksymalną prędkość z jaką wolno jeździć rowerem. Powiedzmy do 30km/h.
Bo skoro motorower może do 45km/h, a wymagamy na niego: homologacji, pełnego oświetlenia, rejestracji, OC, przeglądu, homologowanego kasku i prawa jazdy, to na rower (skoro mamy niższe wymagania) nie możemy uprawniać do szybszej jazdy.
Zwłaszcza że rower nie posiada wydajnych hamulców, a środek ciężkości jest znacznie mniej korzystny.
Do tego rowery ze wspomaganiem mają "kaganiec" i przy 25km/h wspomaganie ma nie działać. Czyli ustawodawca dostrzega pewien problem.
Hulajnogi elektryczne też mają mieć kaganiec do 20 czy 25km/h.
Ale po ścieżce rowerowej, rowerzysta ma móc zapie****ć szybciej niż motorower po jezdni? XD.
Tak trzeba ich ugryźć. Kaganiec na prędkość, to przestaną zapie****ć po jezdni i całe takie kolarstwo straci sens.

Takich "kolarzy" postrzegam jako takich samych debili, co świrów na przecinakach, jadących po 150km/h w mieście. Tylko pojazd mają inny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+3 / 5

@rafik54321 Niekoniecznie. Może to np. być jakiś gminny rajd rowerowy, albo zorganizowany przejazd, jak np. Masa Krytyczna. Wtedy nie ma numerków i dozwolona jest jazda po ulicy, bo trasa jest zamknięta dla ruchu i zabezpieczona przez policję i inne służby mundurowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+3 / 5

@rafik54321
Mogły to być amatorskie zawody. Kiedyś takie widziałem, zawodnicy nie mieli numerów na koszulkach, tylko małe tabliczki z numerami na ramie. Na czas przejazdu ulica była zamknięta dla ruchu samochodowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+2 / 2

@rafik54321
Ograniczenie prędkości dla rowerów mogłoby zostać wprowadzone jedynie po wyposażeniu każdego roweru w homologowany prędkościomierz. Dopóki takiego nie posiadają, rowerzyści mogą jechać z dowolną prędkością.
Kaganiec na hulajnogi został wprowadzony dlatego, że ludzie jeżdżą nimi po chodnikach. Rowerzyści po chodnikach nie mają prawa jeździć (robią to jedynie pedalarze), mają za to obowiązek jechać albo po ścieżce rowerowej, albo jezdni, gdzie im szybciej jadą, tym mniej przeszkadzają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@mooz zauważ że ogólne ograniczenia prędkości jak najbardziej obowiązują wszystkie pojazdy w tym rowery. Na terenie zamieszkałym masz ogranie do 20km/h i ono obowiązuje też rowery.

Kiedyś motorowery też nie miały prędkościomierza, a jednak limit prędkości też je obejmował. Np motorynka nie miała prędkościomierza.
Ba, raz chłopa nawet czapnal fotoradar ;) .

Rowerem można w pewnych warunkach jeździć po chodniku.
Dlatego zezwolilbym po prostu na jazdę rowerem po chodniku. Normalni ludzie często tak robią i jakoś problemu nie widać z tym.

Jak to się kierowcom mówi? Droga to nie tor wyścigowy - to samo mówię kolarzom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+3 / 3

@rafik54321
Rowery na chodnikach nie są problemem??? Chyba na tych, na których nie ma pieszych. Pedalarze mając do dyspozycji szerokie i praktycznie puste drogi osiedlowe jadą chodnikami przepychając się między licznymi pieszymi, poważnie utrudniając im poruszanie się. Niedawno jeden idiota mnie potrącił. Milicji oczywiście nigdy nie ma.

Dlaczego prędkość kolarzy tak Ci przeszkadza? Czy jeździsz czasem samochodem? Im szybciej jedzie kolarz, tym mniejszym jest problemem, a już ideałem są tacy, którzy z lekkiej górki osiągają ponad 50km/h, można wtedy spokojnie za takim jechać i nie trzeba go wyprzedzać.

Prędkość maksymalna motorynki wynosiła 40km/h, więc trudno nią było przekroczyć dozwoloną prędkość, ograniczeń niższych niż 40km/h w tamtych czasach się praktycznie nie spotykało.

Gdybym dostał mandat za przekroczenie prędkości na rowerze, to nie przyjąłbym go, tylko poszedł do sądu. Rower nie posiada homologowanego prędkościomierza, więc rowerzysta nie jest w stanie zmierzyć prędkości i dostosować się do ograniczenia. Żaden sąd nie przyklepie takiej kary!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2024 o 9:51

S st45
0 / 0

@rafik54321 Zgodna, ale żeby było sprawiedliwie to kaganiec powinno sie założyć też samochodom. Po mieście 30/50, w terenie 80, autostrady 120 itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@mooz problem się zaczyna kiedy rowerzysta nie chce uważać i chce jechać bardzo szybko, co jest niestosowne z w/w powodów.
Bo droga czy chodnik nie służą treningom kolarskim, tylko do poruszania się zgodnie z przepisami.

"Niedawno jeden idiota mnie potrącił." wylądowałeś w szpitalu? Jak nie, to praktycznie nie ma o czym rozmawiać.

Prędkość kolarzy przeszkadza z wielu powodów:
- przy wyższej prędkości są znacznie bardziej nieprzewidywalni, reagują gwałtowniej i mniej czasu pozostaje mi jako kierowcy na reakcję,
- przy wyższej prędkości trudniej ich wyprzedzić w ramach obowiązujących ograniczeń, a potrzeba ich wyprzedzenia istnieje, bo się wolniej rozpędzają,
- przy wyższej prędkości dłużej hamują, a nie utrzymują odpowiedniego dystansu i wylądują w moim bagażniku, a że nie mają OC, to ja będę miał problem...
Wymieniać dalej?
Jeździsz czasem samochodem? Rower na chodniku wcale nie tworzy problemu na jezdni ;) .

Motorynką można było się rozpędzić do więcej niż 40km/h. Wystarczyło jedną zębatkę przełożyć. Ogar 205 (który miał dokładnie ten sam silnik, ale znacznie cięższą budę) osiągał 45km/h. Więc to 40km/h to było tylko na papierze XD.

I byś się zdziwił, bo ten gościu od fotoradaru też mandatu nie przyjął, a sąd mandat klepnął.
Od kiedy niewiedza zwalnia z przestrzegania prawa?

@st45 a wiesz jak to wygląda dla motoroweru?
Jeśli dozwolona prędkość jest niższa niż 45km/h, to obowiązuje ta niższa wartość, jeśli jest wyższa to maksymalna prędkość dla motoroweru to 45km/h.
To samo dotyczy innych pojazdów z określoną prędkością maksymalną. Jak rowery ze wspomaganiem czy hulajnogi elektryczne.
I ustawowe przepisy: 50km/h w zabudowanym, poza zabudowanym 90/100km/h, 100-120km/h ekspresówka i 140km/h autostrada, to właśnie limity narzucone odgórnie na większość pojazdów. Ciężarówki i autobusy mają swoje osobne kagańce, bodajże do 80 poza zabudowanym i 100 na autostradzie.
To może jeszcze dobitniej.
To jest motorower
https://cityrider.pl/img/products/44/14/94/1_max.jpg
Zobacz jakie ma koła, opony, lusterka, pełne oświetlenie, jaka potężna rama, pełne zawieszenie. Kierowca musi mieć kask, OC, przegląd, blachę itd. To w zasadzie minimotocykl. I taki pojazd ma móc jeździć wolniej poza terenem zabudowanym niż rowerek? Heloł.
Rower przy 60km/h jest totalnie niestabilny. Nie jest w stanie efektywnie hamować czy manewrować. A rowerzyście wyłącza się od wysiłku mózg. Taki motorower czy motocykl przy prędkości 60km/h jak wpadnie w dziurę, to zatrzęsie i tyle, w rowerze już felga byłaby połamana, a koło szprychowe się złoży. Wywrotka, gleba, sruu pod auto, ciężki wypadek, trauma, policja, sądy itd. Przez byle dziurę. I przecież ja tu nie zmuszam do montowania blokad w rowerach, ale do zobligowania rowerzystów do przestrzegania pewnych ograniczeń prędkości. Po prostu odpowiednio niższych i stosownych do możliwości technicznych roweru.
Motorowery też niby mają nie móc jeździć szybciej niż 45km/h, ale i tak jeżdżą. Karze się ich za prędkość. Nie za zdjęcie blokady.

Kiedyś na motorower nie trzeba było prawa jazdy i z nimi problemu nie było, ale rowerzystów przepisy jakimś cudem przerosły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+1 / 1

@st45
Gdyby nie to, że w Niemczech nie ma limitu na niektórych odcinkach autostrad, można by śmiało montować w samochodach ogranicznik do np. 160km/h (musi być pewien zapas bezpieczeństwa, żeby można było przyspieszyć podczas nieudanego wyprzedzania).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
0 / 0

@rafik54321
Dopiero teraz wyświetliła mi się Twoja odpowiedź. Nie rozumiem problemu z prędkością - skoro ograniczenie wynosi 50km/h, to rowerzysta ma jak najbardziej prawo z taką prędkością się poruszać. Dlaczego ograniczenie dla rowerów miałoby być niższe niż dla samochodów? Powinno być odwrotnie, rowerzysta ma mniejszą masę, stanowi mniejsze zagrożenie.

A jeżeli chodzi o pedalarzy na chodnikach, to niestety nadal zostanę przy swoim. Ludzie z dziećmi mają prawo do spokojnego bezpiecznego spaceru, a nie robienia co chwilę uniku, bo jaśnie pan pedalarz sobie slalomem pełnym pędem między ludźmi jedzie. Rower na jezdni Ci przeszkadza, a na chodniku już nie? Chodnik, jak sama nazwa wskazuje, służy do chodzenia. Od jeżdżenia jest jezdnia! Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla pedalarzy na chodniku, podczas gdy obok jest szeroka, gładka jezdnia o znikomym ruchu samochodowym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mooz różnica jest właśnie w warunkach technicznych pojazdów. Po to pojazdy mają homologację aby udowodnić że są w stanie znieść znaczne prędkości i przy tej prędkości po prostu działać.
Hulajnogi czy rowery nie podlegają homologacji, więc one przy większych prędkościach są po prostu niebezpieczne.
Tak samo kwestia działania tych pojazdów. Motocykl wyhamuje z danej prędkości dużo szybciej, zachowując przy tym stabilność oraz sterowność. Gdyby rower próbował tak ostrego hamowania, to rowerzysta przeleci nad kierownicą. Amortyzatory oraz niższy środek ciężkości robią swoje. Fizyki nie przeskoczymy.
Dlatego większe pojazdy są w stanie efektywniej wytracać energię i tam gdzie samochód ze 100km/h już się zatrzymał, dzięki ABS, dobrym oponom i hamulcom, to rower dalej ma z 90km/h na liczniku XD.

Ależ przecież ci tłumaczę jak krowie na rowie, że jadąc po chodniku, trzeba po prostu uważać. Dostosować prędkość, jak jest za dużo pieszych, powiedzieć "przepraszam" to cię przepuszczą. A nie gnać jak świr 50km/h "bo ja mogem". Samochodem też można zapie*****ć 140km/h po autostradzie, ale większość i tak jedzie między 100 a 130km/h.
Piesi denerwują rowerzystów tak, jak rowerzyści kierowców. Różnica w tym, że jak rowerzysta przy 25km/h pierdyknie pieszego, to skończy się najpewniej na siniakach. Jak pojazd pierdyknie rowerzystę z różnicą prędkości 25km/h to szpital będzie minimalną opcją.

Parking jak nazwa wskazuje, służy do parkowania, a nie do chodzenia - latajmy więc XD...
Zauważ że ustawodawca jak najbardziej dopuszcza jeżdżenie hulajnogą elektryczną po chodniku, więc chodnik już nie służy tylko do chodzenia.
Za to jezdnia, też (w pewnych warunkach) może służyć do chodzenia.

Sam jeździłem sporo po chodnikach rowerem i absolutnie nie widzę problemu. Nawet jako pieszy - nie widzę problemu w rowerze na chodniku, o ile właśnie nie zapie****a.

Tylko właśnie w tym sedno. Ja mówię o tym, że rowerzyści powinni jeździć wolniej i po chodniku - wtedy wszystkie problemy znikają. Ty usilnie próbujesz bronić kwestii prędkości dla rowerów.

To tak, jakbym ja teraz na siłę próbował wmówić że w Polsce na autostradzie powinno być dozwolone tyle co fabryka dała, bo w Niemczech tak jest XD. I że to dyskryminacja XD. Albo gdybym próbował usprawiedliwiać świrów na ścigaczach. Że oni to w sumie dobrze robią i wszyscy powinni na nich uważać "bo oni tacy biedni są". Głupota w czystej postaci.
Rowery kolarskie osiągają bardzo, bardzo konkretne prędkości. Na zwykłym składaku można się bujnąć ponad 40km/h, średnia prędkość na kolarzówce to 60-70km/h, a jak któryś zdolniejszy to wyciągnie nawet 100km/h. Rekord świata na rowerku to ponad 200km/h. Jest co urywać.
Dlatego się nie dogadamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
0 / 0

@rafik54321
Mogę z Twojej wypowiedzi wyciągnąć wniosek, że samochody też powinny poruszać się po chodniku, tylko wolniej i wtedy wszystkie problemy znikną. W ogóle nie powinno być jezdni, tylko same chodniki, skoro ruch kołowy i pieszy sobie wzajemnie nie przeszkadzają.

Oj, nie dogadamy się.
Skończmy tę dyskusję i chodźmy na piwo :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@mooz Samochody na chodniku po prostu się nie zmieszczą. To kluczowa różnica.
Również zasięg samochodów osobowych jest większy, pokonywane dystanse są większe, więc konieczna jest większa prędkość by osiągnąć sensowne czasy przejazdu. Stąd podział.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+3 / 5

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R robertti
+2 / 2

@koszmarek66 po lewej stronie powinno pisać dla pedalarzy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamm_1978
0 / 4

brakuje Tira z zaspanym kierowcą - byłby fajny materiał sadistica

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 4

Problem z DDR jest, ogólnie, trochę bardziej złożony. Jako osoba, która jeździ ok. 2 tys. km rocznie na rowerze, mogę powiedzieć, że czasami, winna jest infrastruktura. I o ile, staram się, jeździć po drogach dla rowerów, o tyle czasami jest to niemożliwe, bo nie ma to nic wspólnego z jazdą na rowerze. Takich kilka przykładów z mojego miasta
- na docinku 800 m drogi dla rowerów, są 3 przejścia podziemne, gdzie trzeba schodzić z roweru, targać rower po schodach w dół i w górę.
- Droga dla rowerów, poprowadzona przez most, kończy się 30 schodami, na końcu których jest 50 m odcinek drogi dla rowerów, a potem przejście podziemne.
- Droga dla rowerów kończąca się w krzakach, bo miasto ma w planach dopiero kiedyś zbudować dalszy ciąg, jak będą pieniądze (czyli może za rok, a może za 10 lat)
- Budowa DDR fragmentami. Czyli jedziesz sobie DDR, nagle koniec i chodni, za ok. 700 m, znowu zaczyna się DDR, która po 200 m, się znowu kończy.
- Drogi dla rowerów z kostki, którą powoli wypychają korzenie, DDR zrobiona na zasadzie namalowania na popękanym chodniku symbolu roweru.
- Na odcinku 3 km, zrobiono DDR, ale nie pokuszono się o zrobienia przejazdów przez przejścia. W związku z tym, przez te 3 km, trzeba 10 razy się zatrzymywać i przeprowadzać rower.

Takich idiotyzmów można by wyliczać jeszcze długo. Ale, żeby nie było, jestem przeciwnikiem jazdy po ulicy, kiedy obok jest DDR. I należy karać takich "kolarzy". Ale należałoby też karać włodarzy miast, którzy robią DDR bez żadnego sensu, bo w większości rower to widzieli w witrynie sklepowej.

Jakbym miał porównać do czegoś sposób budowy DDR w Polsce, to jedno mi przychodzi do głowy.
Idzie droga przez małą miejscowość. Nie ma świateł, więc można jechać prosto. Mieszkańca chcą obwodnicy, więc gmina buduje obwodnice, na której są 4 skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. I co? Większość ruchu nadal idzie przez miasteczko, bo na obwodnicy trzeba się kilka razy zatrzymać na światłach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+2 / 2

@Syriusz19
Niestety, w Polsce ścieżki dla rowerów są budowane na zasadzie "sztuka jest sztuka" - bez pomyślunku, kompletnie bez sensu. Potrafią się nagle bez zapowiedzi urwać (niezła niespodzianka w nocy!), mieć zakręty o 90° w miejscu, co kilkadziesiąt metrów się krzyżują z chodnikiem (kiedyś na odcinku 200 metrów naliczyłem 6 kompletnie niepotrzebnych skrzyżowań pod niewielkim kątem, wyglądało to jakby projektant celowo zaprojektował chodnik i drogę dla rowerów, żeby się jak najczęściej przecinały), pośrodku drogi dla rowerów potrafi wyrastać słup. Do tego często się zdarza, że DDR są pełne potłuczonego szkła, które miesiącami nie jest sprzątane.
Ewidentnie żaden z projektantów nigdy nie jechał rowerem, a już na pewno nie był w Holandii czy Belgii. Droga dla rowerów powinna być częścią jezdni! Można ją odseparować od pasów dla samochodów przerywanym krawężnikiem, ale w żadnym wypadku nie powinna ona być łączona z chodnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Syriusz19 Rozumiem, ale nie mogę uznać powoływania się na stan dróg. Bo są drogi gdzie jezdnia jest w opłakanym stanie, ale ścieżka rowerowa jest odstrzelona. Czy to oznacza że pojazdem spalinowym mogę się władować na ścieżkę? Tak dla zasady? XD.

Skrzyżowania dla pojazdów też bywają totalnie porąbane i bezsensowne.

I tu jest taki problem, że właśnie rowerzyści jadą za szybko by z takich ścieżek korzystać z głową. Bo jeśli się jedzie szybko, to te elementy faktycznie przeszkadzają. Jak się jedzie wolniej, to problemu nie ma.

Sam przez kilka lat jeździłem dużo rowerem. Wtedy ścieżki rowerowe były w znacznie gorszym stanie niż dziś (asfalt to był rarytas, większość to były komunistyczne betonowe płyty) i się dało żyć. Tylko jak się kupuje kolarzówkę to się potem nie można dziwić że nie daje rady poza torem.
Wyścigówką F1 też nikt po jezdni nie jeździ XD.

@mooz "Potrafią się nagle bez zapowiedzi urwać (niezła niespodzianka w nocy!), " - a gdzie przepisowe oświetlenie + dostosowanie prędkości na drodze? Jak kierowca auta wyleci z zakrętu, to nikt drogi nie wini, tylko kierowcę.

"Do tego często się zdarza, że DDR są pełne potłuczonego szkła, które miesiącami nie jest sprzątane." - a jezdnie to niby są jakość specjalnie sprzątane? Chyba przez samych kierowców XD.

A może to w tamtych krajach mają złe przepisy? Do tego popatrz na ich gęstość zabudowy drogowej vs populacja. To się u nas nie sprawdzi. Zwłaszcza że rowerzyści nałogowo gwałcą nawet najbardziej podstawowe przepisy ruchu drogowego. Najpierw trzeba TO pozamiatać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 Ale mi nie chodzi o stan DDR, tylko o sposób ich prowadzenia. Bo robiony jest czasami bez sensu, byle zrobić. A czy to będzie użyteczne, czy będzie gdzieś sensownie prowadzić, to już nie ważne.

Przypuszczam, że przejścia dla pieszych, schody, czy inne przeszkody na DDR, nie zmieniają się, jak jedzie się wolniej. Ja średnio jadę 16 km/h, bo mi się nie śpieszy, a poza tym, mam zwyrodnienie stawu kolanowego, to też nie chcę kolana obciążać. Mam rower tzw. górski, więc szerokie opony, to nadaje się do jazdy po każdy terenie. Więc na to nie narzekam. Po prostu chciałbym, żeby DDR były robione z głową, konsultowane z kimś, kto faktycznie jeździ i wie, czy coś ma sens czy nie. Zrobili u nas komisarza rowerowego, ale to przyjaciel prezydenta, więc tylko się poklepują w kwestii DDR.

Teraz ma powstać Velostrada, łącząca miasta. Co mnie cieszy. Tylko widząc jak to powstaje, mam głębokie obawy. Na razie, od ponad 1,5 roku, jest etap planowania. I juz pojawiają się problemy, bo w jednym mieście, na trasie planowanej velostrady, urząd sprzedał działki developerowi. W innym miejscu, na planowanej trasie, ktoś postawił zakład pogrzebowy i miasto zdziwione, że coś tam jest.

Ja naprawdę nie wymagam cudów. Tylko czegoś, po czym można sensownie jeździć. Bo na DDR czuję się o wiele bezpieczniej, niż na ulicy wśród samochodów. Tylko, jeżeli mam jechać DDR, gdzie co chwila muszę schodzić, bo przejście podziemne, bo pasy, albo skakać DDR -> ulica -> DDR, to to jest bez sensu. U mnie w mieście jest ok. 50 km DDR. Co ciekawe, od 2 lat, powstały może 2 km. 2 km w 2 lata. Ale prezydent chwali się tym, że planowana jest velostrada. I tak od 2 lat.

"Jak kierowca auta wyleci z zakrętu, to nikt drogi nie wini, tylko kierowcę." I tutaj strzeliłeś jak kulą w płot. Prosty przykład. Bielsko-Biała, tzw. zakręt idiotów. Przed zakrętem jest ograniczenie prędkości. Co chwila ktoś tam się rozwalał. Wiesz jakie było tłumaczenie? Bo droga źle wyprofilowana. Tak samo DTŚ-ka na trasie Katowice-Zabrze. Też winna droga, że są ograniczenia i policja łapie. A drzewa przy drogach? To, że ktoś zapier*** i zawija się o drzewo, to co robią? Ścinają drzewa,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

Tak jak drogi które są slalomami puszczane. Co mówią kierowcom "aby kierowcy się nie dekoncentrowali i aby nie skłaniać ich ku przekraczaniu prędkości". To samo mówię wam :) .

Poza tym, nie ma ścieżki rowerowej która by wszystkich rowerzystów zadowoliła. Z prostego powodu - rowerzyści nie szanują żadnych zasad ruchu drogowego. Zrobisz ścieżkę szeroką, to będą jeździć obok siebie i tamować całość. Zrobisz 2 po obu stronach, to i tak będą jeździć pod prąd. Itd... W tym jest problem.

U mnie w mieście, ciężko znaleźć nowo wyremontowaną ulicę bez ścieżki rowerowej i obligatoryjnie jest to asfalt.
Kilka przykładów.
https://www.google.com/maps/@53.0262533,18.6023567,3a,75y,115.47h,92.05t/data=!3m7!1e1!3m5!1sRs7-XO2j6EJbmZXxKFkbXw!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DRs7-XO2j6EJbmZXxKFkbXw%26cb_client%3Dsearch.revgeo_and_fetch.gps%26w%3D96%26h%3D64%26yaw%3D141.76459%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192?entry=ttu
https://www.google.com/maps/@53.0279886,18.5910013,3a,75y,203.35h,96.91t/data=!3m6!1e1!3m4!1szJr7FbvqkZhQeQ3R1hrC3A!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
https://www.google.com/maps/@53.0413476,18.6114708,3a,75y,296.53h,87.06t/data=!3m7!1e1!3m5!1sHQoV4KN_4_bz7Uo-OlJm1A!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DHQoV4KN_4_bz7Uo-OlJm1A%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D219.65176%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192?entry=ttu
https://www.google.com/maps/@53.0429389,18.6004317,3a,75y,218.59h,80.72t/data=!3m7!1e1!3m5!1sRgJZ0_Uhvvq9ynkSyNh6nQ!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DRgJZ0_Uhvvq9ynkSyNh6nQ%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D98.23837%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192?entry=ttu

Ale czy kierowcy są uniewinniani z tego powodu? To że się tak tłumaczą - normalka, ale czy to znosi z nich winę? Nie. Odpowiadają za to że wylecieli z drogi :/ .
Zresztą popatrzmy na ten odcinek w okolicach Ciechocinka.

https://www.google.com/maps/@52.8613948,18.8059873,3a,75y,187.82h,71.22t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_X_VKemfwlLwBRERw0ovsQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
Koniec terenu zabudowanego (czyli dozwolona prędkość to 90km/h), żadnych ostrzeżeń o niebezpiecznych zakrętach czy podjazdach. A to jest jedna długa serpentyna pod górę. Zimą strach tam jechać. 50km/h na tej drodze to sport ekstremalny.
Czy jak się tam ktoś rozbije bo jechał 60km/h to uniewinni kierowcę? Nie. Będzie "niedostosowanie prędkości" i czapka :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
0 / 0

@rafik54321
> a gdzie przepisowe oświetlenie

Z przodu roweru, białe światło, tak jak należy. Dopiero stosunkowo niedawno zaczęły pojawiać się rowerowe światła, które faktycznie drogę oświetlają, wszystkie wcześniejsze to był taki pic na wodę zgodny z przepisami, tak naprawdę służyły tylko do tego, żeby to rowerzysta był widoczny, a nie żeby on widział.


> dostosowanie prędkości na drodze

Dostosowana do jazdy po drodze dla rowerów.
Rozumiem że nie stanowi dla Ciebie problemu nagłe urwanie się w szczerym polu autostrady - tak bez żadnej zapowiedzi, znaku końca autostrady, barierki, taśmy? Nagle masz hamować na zapiaszczonej drodze. Droga ma być bezpieczna, nie może być pułapką!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2024 o 17:55

R rozdupcewas
0 / 2

W czasach słusznie minionych milicjant mógłby się przejachać wzdłuż takiego szpaleru i każdego po kolei zdzielić pałą - a teraz wszyscy mają jakieś prawa człowieka, nawet cykliści...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrooki
0 / 0

Numery rejestracyjne roweru i OC dla rowerów rozwiązałyby sporo problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem