Pracuję w UK w budownictwie, konkretnie w mieszkaniówce. Na każdym nowopowstającym osiedlu jakaś część mieszkań to mieszkania komunalne. Czyli zaraz obok ludzi ktorych stać na mieszkanie za ponad pół miliona funtów mieszka - no nie oszukujmy się - półpatologia albo i patologia pełną gębą. Skutek jest taki, że w osiedlowym sklepie na pięknym nowym osiedlu prawie zawsze jest ochroniarz. Ale za to mamy "inkluzywność"...
@haakim1 Tak niepełnosprawni i ich opiekunowie to pewnie półpatologia. Ludzie zarabiający minimalną krajową, których nie stać ani na zakup mieszkania, ani na wynajem, to też półpatologia czy już cała? Jak sklasyfikujesz emerytów? Pięknie łykasz propagandę Torysów.
@boomfloom Nie przekrzywiaj. Moi sąsiedzi 10 dni po wprowadzce obok nas dostali "najazd" policji w poszukiwaniu narkotyków. Na końcu ulicy inny dom był oblegany przez brygadę z karabinkami i tarczami, uciekałem akurat jadąc obok autem, żeby nie dostać przypadkowej kulki. Z kolei po drugiej stronie policja często przyjeżdża do awanturującej się babki, którą z kolei odwiedza ex, którym zresztą się chwali wszem i wobec, że siedział za handel prochami, ale jak już mu robi awanturę, to konkretną na pół ulicy raz na parę miesięcy. Ulicą często chodzi babka zza mostka, której w życiu trzeźwej nie widziałem, o której krążą plotki, że jest pedofilką, kolejna jej przyjaciółka mocno zniszczona życiem ledwo sunie ulicą pieska na dwór wyprowadzić, ale pozdrowiona zawsze odpowie zachrypniętym, niskim głosem, szczerząc pozostałe jedynki i trójki. Rozumiesz pojęcie patologii, czy będziesz dalej rozdrabniał pojęcia, dzielił, szufladkował, żeby tylko komuś udowodnić w sumie niewiadomoco ?
@biuro74 No a ja z kolei miałam problemy z antyspołecznymi zachowaniami sąsiadów, którzy byli właścicielami mieszkania albo wynajmowali je na wolnym rynku i cóż to udowadnia? Są różni ludzie i zapewne masz wielu sąsiadów, którzy wynajmują mieszkanie komunalne, ale zachowują się kulturalnie, więc nawet ich o to nie podejrzewasz.
@boomfloom niestety, mylisz się. Nie mam telewizora, nie czytam brytyjskich gazet ani wiadomości w internecie, nie mam zatem dostępu do propagandy ani z prawej ani z lewej, żeby ją móc "łykać". Widzę natomiast co się dzieje w okolicy, w której mieszkam, jak wyglądają śmietniki, jak zasrane psami są trawniki, jak "zadbane" przez mieszkańców są posesje i budynki komunalne, ile okien jest zabitych dechami na osiedlu komunalnym z lat 80-tych, jak wyglądają i jak się zachowują jego mieszkańcy. I wyciągam własne wnioski. Jeszcze 2 lata i nabęde minimalny staż pracy potrzebny do emerytury, w tym czasie zarobię, odłożę i spier dalam. Nie przyjechałem tutaj żeby tu zostać na stałe - jest w pyte przyjemniejszych miejsc do życia od Londynu.
@Ashardon Powtórzę się: cudze chwalicie, swego nie znacie.
Paręnaście lat temu w polskiej mieścinie, gdzie chyba połowa populacji żyje z MOPS-u, kawę Tchibo w Biedronce podawali mi spod lady, bo jak stała na półce, to ją kradli.
Tak sa zabezpieczane najczesciej kradzione rzeczy w UK. Najlepsze, ze gdy sie pojawila ta ala pandemia to sporo mies zostalo zabezpieczonych czipami antykradziezowymi (takie naklejki ze srebrnymi paskami ) i te zabezpieczenia sa na wielu miesach do dzis.
Skąd to zdjęcie?
Pracuję w UK w budownictwie, konkretnie w mieszkaniówce. Na każdym nowopowstającym osiedlu jakaś część mieszkań to mieszkania komunalne. Czyli zaraz obok ludzi ktorych stać na mieszkanie za ponad pół miliona funtów mieszka - no nie oszukujmy się - półpatologia albo i patologia pełną gębą. Skutek jest taki, że w osiedlowym sklepie na pięknym nowym osiedlu prawie zawsze jest ochroniarz. Ale za to mamy "inkluzywność"...
@haakim1 Z drugiej strony robienie dzielnic patologii doprowadzało do jeszcze większej jej kumulacji.
@haakim1 Tak niepełnosprawni i ich opiekunowie to pewnie półpatologia. Ludzie zarabiający minimalną krajową, których nie stać ani na zakup mieszkania, ani na wynajem, to też półpatologia czy już cała? Jak sklasyfikujesz emerytów? Pięknie łykasz propagandę Torysów.
@boomfloom Nie przekrzywiaj. Moi sąsiedzi 10 dni po wprowadzce obok nas dostali "najazd" policji w poszukiwaniu narkotyków. Na końcu ulicy inny dom był oblegany przez brygadę z karabinkami i tarczami, uciekałem akurat jadąc obok autem, żeby nie dostać przypadkowej kulki. Z kolei po drugiej stronie policja często przyjeżdża do awanturującej się babki, którą z kolei odwiedza ex, którym zresztą się chwali wszem i wobec, że siedział za handel prochami, ale jak już mu robi awanturę, to konkretną na pół ulicy raz na parę miesięcy. Ulicą często chodzi babka zza mostka, której w życiu trzeźwej nie widziałem, o której krążą plotki, że jest pedofilką, kolejna jej przyjaciółka mocno zniszczona życiem ledwo sunie ulicą pieska na dwór wyprowadzić, ale pozdrowiona zawsze odpowie zachrypniętym, niskim głosem, szczerząc pozostałe jedynki i trójki. Rozumiesz pojęcie patologii, czy będziesz dalej rozdrabniał pojęcia, dzielił, szufladkował, żeby tylko komuś udowodnić w sumie niewiadomoco ?
@biuro74 No a ja z kolei miałam problemy z antyspołecznymi zachowaniami sąsiadów, którzy byli właścicielami mieszkania albo wynajmowali je na wolnym rynku i cóż to udowadnia? Są różni ludzie i zapewne masz wielu sąsiadów, którzy wynajmują mieszkanie komunalne, ale zachowują się kulturalnie, więc nawet ich o to nie podejrzewasz.
@boomfloom niestety, mylisz się. Nie mam telewizora, nie czytam brytyjskich gazet ani wiadomości w internecie, nie mam zatem dostępu do propagandy ani z prawej ani z lewej, żeby ją móc "łykać". Widzę natomiast co się dzieje w okolicy, w której mieszkam, jak wyglądają śmietniki, jak zasrane psami są trawniki, jak "zadbane" przez mieszkańców są posesje i budynki komunalne, ile okien jest zabitych dechami na osiedlu komunalnym z lat 80-tych, jak wyglądają i jak się zachowują jego mieszkańcy. I wyciągam własne wnioski. Jeszcze 2 lata i nabęde minimalny staż pracy potrzebny do emerytury, w tym czasie zarobię, odłożę i spier dalam. Nie przyjechałem tutaj żeby tu zostać na stałe - jest w pyte przyjemniejszych miejsc do życia od Londynu.
Czy to aby nie efekt tego ubogacania kulturowego naszego kontynentu?
@Ashardon Powtórzę się: cudze chwalicie, swego nie znacie.
Paręnaście lat temu w polskiej mieścinie, gdzie chyba połowa populacji żyje z MOPS-u, kawę Tchibo w Biedronce podawali mi spod lady, bo jak stała na półce, to ją kradli.
Pamiętaj, że dużo Polaków wyjechało do UK...
A w którym mieście może Birmingham?
Tak sa zabezpieczane najczesciej kradzione rzeczy w UK. Najlepsze, ze gdy sie pojawila ta ala pandemia to sporo mies zostalo zabezpieczonych czipami antykradziezowymi (takie naklejki ze srebrnymi paskami ) i te zabezpieczenia sa na wielu miesach do dzis.