Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar samodzielny68
+12 / 12

To głupi i niedzisiejszy przepis: prezydent tak jak każdy obywatel ma środki prawne, żeby bronić się przed publicznym znieważeniem i nie ma powodu, żeby był chroniony przez odrębne przepisy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar psiekrwia
0 / 4

@samodzielny68 zobaczymy jak to będzie działało po zmianie prezydenta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+1 / 1

@psiekrwia Bluzgacze będą bluzgać, ale taka już ich natura. Żadne przepisy karne ich nie powstrzymają, zresztą odebrać immunitet Wielkiemu Bluzgaczowi będzie bardzo trudno. A szczerze mówiąc bardziej mnie razi publiczne mieszanie z błotem Franka Śruby niż Pana Ministra lub innej postaci publicznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2024 o 13:39

Y Yahu1983
+1 / 5

@psiekrwia No jak to. Przecież pamiętamy, co zrobili z autorem anty-komor. Za krytykę ICH prezydenta, CBA ci wpadnie na chatę, z uśmiechem jak uśmiechnięte logo PO i skazanie w ekspresowy trybie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 0

@Yahu1983 Dlatego trzeba skończyć z tymi durnymi przepisami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
0 / 0

@Yahu1983 czyli to jednak wasz prezydent a nie "wszystkich Polaków"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sten_pl
0 / 0

@Yahu1983 "Kolego" gość stworzył grę w której strzelało się do podobizny prezydenta !!! To nie to samo co stwierdzenie że ktoś jest niedorozwinięty ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cozabalwantonapisal
+6 / 6

Prawdopodobnie obrazili durnia, ale ten się nie ujawni ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+16 / 20

Za ujawnienie prawdy powinno być ukaranym tylko wtedy gdy jest to tajemnica państwowa.

Tutaj dowiedzenie tego, ze to nie obelga a stwierdzenie faktu nie jest niczym trudnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
+5 / 5

Totalna bzdura.

Jedną z niewielu rzeczy, które są dobre w USA, i które powinno się przenieść na nasz grunt, to konstytucyjnie zagwarantowana wolność słowa. Tam można powiedzieć cokolwiek (i wyrażać poglądy w inny sposób) i państwo nie będzie cię za to ścigać. Oczywiście jeśli kogoś obraziłeś, to ta osoba może cię pozwać - ale cywilnie.

U nas właśnie wolności słowa nie ma, bo są przepisy o znieważaniu prezydenta, o znieważaniu flagi, o promowaniu idei i symboli komunistycznych i nazistowskich, o obrażaniu uczuć religijnych, o kłamstwie oświęcimskim, itd...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+7 / 9

@Issander1 wszystko się zgadza tylko jednak nie rozpędzałbym się z dopuszczeniem promowania komunizmu, faszyzmu czy jakichkolwiek odmian totalitaryzmu w imię wolności słowa. To akurat są tematy, które powinno się dusić w zarodku i do tego ściganie z urzędu jest całkiem przydatne.
Co do "obrażania uczuć" jakichkolwiek i czyichkolwiek zgadzam się całkowicie. Doszło już do tego, że nie można powiedzieć komuś, że jest głupi nawet jeśli jest to prawda. Ściganie takich bzdur z urzędu to jakaś paranoja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
+4 / 4

@Vinyard Jeśli zgadzasz się z wolnością słowa tylko dla poglądów, które są według ciebie dopuszczalne, to nie zgadzasz się z wolnością słowa.

Wolność słowa to z definicji wolność dla słów i poglądów oburzających, bo słowa, które nikomu nie przeszkadzają, nie wymagają ochrony. Prawda?

Ciebie i mnie oburzają naziole, zagorzałych katolików oburza restauracja "Madonna", a autora tego demota najwyraźniej oburza obrażanie prezydenta. Albo zakładamy, że czyjeś oburzenie jest podstawą do ścigania przez państwo, albo nie.

A już z praktycznego puntu widzenia - w dobie internetu te przepisy i tak są martwe, bo co to za problem założyć sobie nazistowskie forum, a z drugiej strony, zawsze były narzędziem do rekrutacji. Ludzie są z natury przekorni, jest nawet taki stereotyp, że aby najprościej przekonać Polaka, by coś zrobił, wystarczy mu tego zabronić. Nie powiem ci ile razy spotkałem się z argumentem, że skoro są takie przepisy, to znaczy, że coś musi być na rzeczy, bo komuś (wiadomo komu) zależy na kneblowaniu osób szerzących "prawdę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+2 / 2

@Issander1 z totalitarnymi ideami nie tyle chodzi mi o to, że mnie oburzają, tylko że stanowią realne zagrożenie życia wielu ludzi. Dlatego uważam, że promowanie ich wykracza poza ramy wolności słowa i wkracza w zakres czynów objętych kodeksem karnym jak choćby podżeganie do popełnienia przestępstwa.
Wolność słowa z jednej strony, ale odpowiedzialność za efekty wypowiedzi też powinna jakaś istnieć. Przy czym czyjeś "urażone uczucia" lub innego rodzaju złe samopoczucie należy pominąć, bo nie ma tak neutralnej wypowiedzi, która z całkowitą obiektywną pewnością nikogo w nawet najmniejszy sposób nie dotknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
+1 / 3

@Vinyard Uważasz, że promowanie totalitaryzmu powinno być zabronione, bo często wiąże się z podżeganiem do przestępstwa... Tylko że przecież podżeganie jest już samo w sobie przestępstwem, nie? Więc po co ci drugi paragraf na to samo? Po nic. Jest on użyteczny tylko po to, by karać osoby, które szerzą te ideologie, nie podżegając przy tym do żadnych przestępstw, bo jeśli podżegają, to już go państwo i tak będzie ścigać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2024 o 15:24

V Vinyard
+2 / 2

@Issander1 faktycznie jeśli tak na to spojrzeć, to brzmi sensownie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yahu1983
-2 / 2

@Issander1 Otóż mylisz się. Gdyby było tak jak mówisz, to pomówienie mieściłoby się w ramach wolności słowa. I chyba mało wiesz o USA. Wolność każdego człowieka jest ograniczona wolnością innego człowieka. Mówi się "wolność mojej pięści ograniczona jest wolnością Twojego nosa. Masz wolność słowa, ale tylko dopóki nie godzi ona w inne osoby.
Jeżeli swoją wypowiedzią godzisz w czyjeś dobro osobiste, to ta osoba może Ci wytoczyć proces.

Podajesz za przykład USA? To jedź i powiedz "wg najnowszych badań, czarnoskórzy są mniej inteligentni".
Albo powiedz że osoby LGBTQWERTY+ to są osoby psychicznie chore. Twoja opinia i masz prawo ją w USA głosić? To byś się zdziwił. To właśnie w USA jest najcięższy kaganiec poprawności politycznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
0 / 0

@Yahu1983 Ja pi*rdolę... Mózg totalnie wyprany.

To jeszcze raz, powoli i wyraźnie: wolność słowa oznacza, że państwo i jego organy nie będą cię represjonować za wyrażanie myśli i poglądów.

Nie media społecznościowe. Nie prywatne uniwersytety. Nie prywatne podmioty w pozwach cywilnych. Państwo.

Teraz dotarło?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hek_sa
+7 / 9

Chyba nie jedyny, ale nasz p-rezydent bardzo się stara żeby być na szczycie listy kandydatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C claragna
+9 / 11

Diagnoza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amarthar
+6 / 8

Jeżeli się zachowuje jak debil i dureń to nie jest zniewaga, tylko stwierdzenie faktu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 13Puchatek
+4 / 4

"Jedyny kraj"? No chyba sobie żartujesz. To się nazywa "wolność słowa".

W 1993 byłem pierwszy raz w USA, zwiedzałem m. in. Waszyngton. Pod Białem Domem jakaś demonstracja - kilkadziesiąt osób z transparentami (nie pamietam, o co konkretnie im chodziło). Jeden z mężczyzn trzyma dużą tablicę na kiju z wielkim napisem (czerwona farba na białym tle):

CLINTON IS A FUCKING MORON!

Pięć metrów od pana stoją znudzeni policjanci, kilka metrów dalej ochrona Białego Domu. Nikomu z nich nawet do głowy nie przyszło, żeby faceta wylegotymować, o aresztowaniu nawet nie wspominam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yahu1983
0 / 2

@13Puchatek Czasami policja woli nie eskalować sytuacji. Co nie oznacza, że w USA jest nieograniczona wolność słowa. Jedź do USA i wyraź złą opinię o czarnych czy LGBTQWRTY+. Od razu zobaczysz, jaka u nich jest wolność słowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@Yahu1983 - to samo mi przyszło do głowy. Możesz sobie w USA wyzywać prezydenta, ale spróbuj się nieprzychylnie wypowiedzieć na temat BLM czy LGBT, a kłopoty masz murowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 13Puchatek
0 / 0

@Yahu1983

1. Wyrażanie OPINII bardzo rzadko ma jakieś konsekwencje - wbrew różnym opowiadanym u nas bajkom. Chyba, że te "opnie" są de facto mową nienawiści, typowym obrażaniem czy wzywaniem do przemocy - wtedy rzeczywiście spotykają się z szybką reakcją. Dużo też zależy od stanu.

2. Zapewniam Cię, że to, o czym mówię, nie miało nic do "unikania eskalacji" - policjanci wyglądali na zwyczajnie znudzonych, nikt nie zwracał uwagi na transparenty.

3. Zwróć uwagę, że demot nie mówi o obrażaniu różnych grup społecznych czy mniejszości, ale o obrażaniu PREZYDENTA. Głowy państwa, czy - szerzej - polityka. W USA (ale też w większości cywilizowanego świata) możesz nazwać prezydenta / premiera / ministra durniem, debilem, głupcem, palantem i jak tam jeszcze chcesz - i włos Ci z głowy nie spadnie. Co więcej: akurat w USA jest tak, że pod tym względem prezydent czy polityk jest ZNACZNIE MNIEJ chroniony, niż zwykły obywatel, bo wychodzi się z założenia, że skoro pełni urząd publiczny, to musi być gotowy na ostre oceny. Więc o ile zwykły obywatel nazwany palantem może wytoczyć "przezywającemu" proces z powództwa prywatnego, o tyle podobny pozew złożony przez prezydenta / kongresmana / senatora w 90 przypadkach na 100 będzie przez sąd odrzucony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+2 / 4

Akurat to nie obraza a stwierdzenie faktu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
+2 / 2

Teraz sprawą zajmuje się ABW, jako wyjawienie tajemnicy państwowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yahu1983
+1 / 3

To oznacza, że można wyzwać KAŻDEGO polityka. :) Na przykład takiego, co głosuje przeciwko swojej obietnicy wyborczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

Jestem dziwnie spokojny, że gdyby w identycznej sytuacji chodziło o kogoś innego, to wyrok brzmiałby inaczej. Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić, że jakikolwiek sąd pozwoliłby na bezkarne nazywanie durniem np. Kwaśniewskiego czy Kaczyńskiego w okresie ich prezydentury. Ale w Andrzejku jest coś takiego, jakaś taka pocieszność i immanentny brak powagi, że wszyscy go traktują inaczej. Nie mam wątpliwości, że ten człowiek nigdy nie powinien zostać głową państwa, właśnie z tego powodu, że brak mu już nie tyle charyzmy, co elementarnej powagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jacol_placol
0 / 0

No cóż, prezydent nam się -mówiąc delikatnie- nie udał. Przepraszam, PIS-owi się nie udał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yahu1983
-1 / 1

@jacol_placol Gdyby kontrkandydat był lepszy, to by wygrał wybory. Wybory prezynenckie są bezpośrednie. Jeżeli mówisz, że zwycięzca jest słaby, to jakże słabi byli ci którzy przegrali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem