Krytycy zwracają uwagę na to, na co mogą nie zwracać uwagi oglądający, np. na grę aktorską, błędy logistyczne, itp.
Krytykom muzyki może podobać się muzyka klasyczna, bo jest zaawansowana i piękna, ale lepsze oceny będzie miało disco-polo, bo słucha go więcej osób. A co tam, że nuta prosta jak drut, a głos piosenkarza kaleczy uszy... Ładnie rytm dyga, przaśnie.
Popularność u krytyków, a u odbiorców to dwie różne sprawy:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2024 o 17:21
Też nie do końca. Ludzie gloryfikują czasem zupełnie przeciętne i mierne filmy.
I o ile powyższe trzy pozycje rzeczywiście są pewnego rodzaju kinematograficznymi perełkami to jednak daleki byłbym od takiego podejścia jakie tu forsujesz.
Z resztą... nie wiem jak inni, ale ja prawie nigdy nie sugerowałem się opinią "krytyków".
Właściwie to recenzja filmu chyba nigdy nie wpłynęła na moją chęć obejrzenia lub nie.
Znacznie częściej zniechęcał/zachęcał mnie zwiastun lub ostatnimi czasy przypadkowe obejrzenie jakiejś wyrwanej z filmu sceny. Często mi wyskakują ostatnio rolki na YT z kanału WartoZobaczyć, czy coś w tym stylu. Koleś wrzuca urywki filmów i ostatnimi czasy te przypadkowe sceny sprawiły, że obejrzałem sporą ilość filmów, na które normalnie nigdy nie zwróciłbym uwagi.
sratatata
Krytycy zwracają uwagę na to, na co mogą nie zwracać uwagi oglądający, np. na grę aktorską, błędy logistyczne, itp.
Krytykom muzyki może podobać się muzyka klasyczna, bo jest zaawansowana i piękna, ale lepsze oceny będzie miało disco-polo, bo słucha go więcej osób. A co tam, że nuta prosta jak drut, a głos piosenkarza kaleczy uszy... Ładnie rytm dyga, przaśnie.
Popularność u krytyków, a u odbiorców to dwie różne sprawy:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2024 o 17:21
To widać trzy filmy masz już obejrzane. Czas na kolejne.
Chociaż bardziej polecam książki.
Też nie do końca. Ludzie gloryfikują czasem zupełnie przeciętne i mierne filmy.
I o ile powyższe trzy pozycje rzeczywiście są pewnego rodzaju kinematograficznymi perełkami to jednak daleki byłbym od takiego podejścia jakie tu forsujesz.
Z resztą... nie wiem jak inni, ale ja prawie nigdy nie sugerowałem się opinią "krytyków".
Właściwie to recenzja filmu chyba nigdy nie wpłynęła na moją chęć obejrzenia lub nie.
Znacznie częściej zniechęcał/zachęcał mnie zwiastun lub ostatnimi czasy przypadkowe obejrzenie jakiejś wyrwanej z filmu sceny. Często mi wyskakują ostatnio rolki na YT z kanału WartoZobaczyć, czy coś w tym stylu. Koleś wrzuca urywki filmów i ostatnimi czasy te przypadkowe sceny sprawiły, że obejrzałem sporą ilość filmów, na które normalnie nigdy nie zwróciłbym uwagi.