@Obyczajowy Nie jestem obeznany w temacie, więc sorry. Jak dla mnie jeden i drugi, są na haju. A jaka jest różnica, według Ciebie i prawa? Czy ten wsiadający za kierownicę po trawce, różni się od tego, po tym drugim środku psychoaktywnym?
@bartoszewiczkrzysztof . A czy ten wsiadający za kierownicę po trawce, różni się od tego po legalnym alkoholu? Obie substancje powinny być jednakowo legalne, ale jazda czy praca pod ich wpływem tak samo nielegalne.
@pokos Raczej obie substancje, powinny być jednakowo zakazane.
@Obyczajowy Oczywiście że po jednym i drugim nie wolno prowadzić pojazdu, podobnie jak po alkoholu i dlatego dla mnie jest to jeden wspólny zbiór - używki, które powinny być ograniczane a nie legalizowane.
@bartoszewiczkrzysztof taktyka o której napisałeś się nie sprawdza. Dekadami próbowano coś ograniczać i nie przynosi to rezultatów przy czym pochłania ogromne środki.
Kasa wydana w błoto. Zniszczenie człowiekowi życia w więzieniu bo pali trawkę to jest komuna i dyktatura. Im bardziej zakazujesz substancji tym bardziej zalewa ona rynki. Każdej cywilizacji towarzyszyły używki. To jest nierozłączną częścią powstania danych kultur.
@bartoszewiczkrzysztof . Ja narkotyków nigdy nie próbowałem, alkoholu piję niewiele, ale to jest mój WYBÓR, i ja chcę mieć ten wybór, nie chcę żeby jacyś politycy decydowali za mnie. Prawo może wkraczać tam gdzie jeden obywatel mógłby zaszkodzić innemu, więc np. ściganie pijanych czy naćpanych kierowców ma uzasadnienie. Ale jeżeli ktoś w swoim domu chce sobie zaszkodzić taką czy inną substancją to jest jego PRAWO.
Bo tam jest normalnie! U nas rządzący zawsze włażą klerowi w doopę! Boją się wszystkiego co nie pasuje zacofanej ciemnocie, do której należy większa część populacji! U nas dalej różni Rycerze, Obrońcy, Wojownicy, Żołnierze, itp. debilstwo! Do tego premier, na szczęście już były, który chciał chrystianizować Europę!!! Ale ten to nie debil - to cynik, zepsuty do szpiku kości!
Mieszkam w DE i normalnie tutaj nie jest. Oni mają inne problemy. W temacie trawki cisza. Coś tam wspomnieli w radiu, ale ludzie nie podnoszą trmatu.
Drastycznie wzrosly raty kredytow mieszkaniowych. Rata ktòra 3 lata temu wynosila 1000 EUR, teraz jest 2500. Mało ktory młody Niemiec tyle zarabia.
Marihuana byla wczesniej w DE legalna lub pol legalna. Kazdy land oddzielnie sam decydowal jak to u nich bedzie. Np w Berlinie i jeszcze w jakims innym miescie, mozna bylo miec do tej pory legalnie 15g suszu. W innych albo 5g albo nielegalna (jakos tak). Teraz tylko poprawili przepisy, czyli do 25g suszu, trzy "drzewka" na gospodarstwo, ale tam, gdzie mieszkaja sami dorosli. Znowu tez, nie kazdy pali, a samo palenie w miejscach publicznych, to ze wzgledu na maloletnich, tez ograniczone.
No - dalem z siebie 30% - wiem ze tu nie JBZD ale i tak juz wypierd**lam
legalną czy zdekryminalizowaną? to jest różnica, np przy legalnej możesz otworzyć sobie sklep i sprzedawać zielsko. W holandii też jest tylko zdekryminalizowana, coffee shopy działają troche w szarej strefie, bo nie można sprzedawać, chyba że jest sie coffee shopem, ale wg tego teoretycznie coffee shop musiałby sam musiałby hodować do sprzedaży.
Coś Wam powiem.
Paliłem trawkę odkąd skończyłem 16 lat, dzisiaj mam 33 lata, w moim życiu bywały dni, że paliłem dzień w dzień. Kiedyś z trzema kolegami w ciągu 5 dni wypaliliśmy kiedyś 50g paląc od rana do wieczora.
A teraz do rzeczy.
Od pewnego czasu w Polsce jest legalna marihuana - medyczna, na receptę.
Zacząłem się nią leczyć, bo mam pewne schorzenia związane z kręgosłupem, a potrzebowałem tego, bo od normalnych leków lekko siadła mi wątroba.
Pomimo, że mi bardzo pomagała to... przestałem palić w ogóle.
A wiecie dlaczego? Z tego samego powodu, z którego przestałem pić alkohol, gdy tylko dostałem dowód osobisty i mogłem po prostu iść do sklepu i kupić sobie go legalnie.
Możemy tylko pomarzyć u nas nigdy nie będzie. Przynajmniej ja tego nie dożyję.
Niemcy mają długą tradycję, w tej dziedzinie. Już kampanię wrześniową, zaczynali na na metamfetaminie.
@bartoszewiczkrzysztof meta ma nie wiele wspólnego z trawką.. :))
@Obyczajowy Nie jestem obeznany w temacie, więc sorry. Jak dla mnie jeden i drugi, są na haju. A jaka jest różnica, według Ciebie i prawa? Czy ten wsiadający za kierownicę po trawce, różni się od tego, po tym drugim środku psychoaktywnym?
@bartoszewiczkrzysztof . A czy ten wsiadający za kierownicę po trawce, różni się od tego po legalnym alkoholu? Obie substancje powinny być jednakowo legalne, ale jazda czy praca pod ich wpływem tak samo nielegalne.
@bartoszewiczkrzysztof jedna substancja to narkotyk a druga to lekarstwo..?
Jeździć po lekach też nie wolno. Co dopiero po narkotykach.
@pokos Raczej obie substancje, powinny być jednakowo zakazane.
@Obyczajowy Oczywiście że po jednym i drugim nie wolno prowadzić pojazdu, podobnie jak po alkoholu i dlatego dla mnie jest to jeden wspólny zbiór - używki, które powinny być ograniczane a nie legalizowane.
@bartoszewiczkrzysztof jak nie jesteś znany w temacie to się nie wypowiadaj ja cie nieznam ale myślę że jesteś zwolennikiem Jarka i kotka
@bartoszewiczkrzysztof taktyka o której napisałeś się nie sprawdza. Dekadami próbowano coś ograniczać i nie przynosi to rezultatów przy czym pochłania ogromne środki.
Kasa wydana w błoto. Zniszczenie człowiekowi życia w więzieniu bo pali trawkę to jest komuna i dyktatura. Im bardziej zakazujesz substancji tym bardziej zalewa ona rynki. Każdej cywilizacji towarzyszyły używki. To jest nierozłączną częścią powstania danych kultur.
@bartoszewiczkrzysztof . Ja narkotyków nigdy nie próbowałem, alkoholu piję niewiele, ale to jest mój WYBÓR, i ja chcę mieć ten wybór, nie chcę żeby jacyś politycy decydowali za mnie. Prawo może wkraczać tam gdzie jeden obywatel mógłby zaszkodzić innemu, więc np. ściganie pijanych czy naćpanych kierowców ma uzasadnienie. Ale jeżeli ktoś w swoim domu chce sobie zaszkodzić taką czy inną substancją to jest jego PRAWO.
Super, do Görlitz mam 60 km :)
Możesz pojechać i na miejscu wypalić. Nie próbuj przewozić przez granicę.
pytanie tylko, gdzie będą mogli się zaopatrywać, jeśli każdy może mieć do 25g? sami że uprawiać?
Recesja, zwolnienia. Inflacja, kryzys w mieszkaniówce. Coraz tudniej ludziom żyje się w tym kraju. Rząd pistanowił uśmierzyć bòl.
Bo tam jest normalnie! U nas rządzący zawsze włażą klerowi w doopę! Boją się wszystkiego co nie pasuje zacofanej ciemnocie, do której należy większa część populacji! U nas dalej różni Rycerze, Obrońcy, Wojownicy, Żołnierze, itp. debilstwo! Do tego premier, na szczęście już były, który chciał chrystianizować Europę!!! Ale ten to nie debil - to cynik, zepsuty do szpiku kości!
Mieszkam w DE i normalnie tutaj nie jest. Oni mają inne problemy. W temacie trawki cisza. Coś tam wspomnieli w radiu, ale ludzie nie podnoszą trmatu.
Drastycznie wzrosly raty kredytow mieszkaniowych. Rata ktòra 3 lata temu wynosila 1000 EUR, teraz jest 2500. Mało ktory młody Niemiec tyle zarabia.
Ale czy będziesz mógł ją legalnie kupić ?
Bo tu jest napisane, że posiadać, to w Polsce też kiedyś posiadanie było to niekaralne.
Wystarczy pojechać do Holandii do pracy. 9 na 10 jest w pracy zjaranych a ten 1 na 10 na spedach, dzieki niemu podnosza normy... I niema wypadków!!!
Marihuana byla wczesniej w DE legalna lub pol legalna. Kazdy land oddzielnie sam decydowal jak to u nich bedzie. Np w Berlinie i jeszcze w jakims innym miescie, mozna bylo miec do tej pory legalnie 15g suszu. W innych albo 5g albo nielegalna (jakos tak). Teraz tylko poprawili przepisy, czyli do 25g suszu, trzy "drzewka" na gospodarstwo, ale tam, gdzie mieszkaja sami dorosli. Znowu tez, nie kazdy pali, a samo palenie w miejscach publicznych, to ze wzgledu na maloletnich, tez ograniczone.
No - dalem z siebie 30% - wiem ze tu nie JBZD ale i tak juz wypierd**lam
legalną czy zdekryminalizowaną? to jest różnica, np przy legalnej możesz otworzyć sobie sklep i sprzedawać zielsko. W holandii też jest tylko zdekryminalizowana, coffee shopy działają troche w szarej strefie, bo nie można sprzedawać, chyba że jest sie coffee shopem, ale wg tego teoretycznie coffee shop musiałby sam musiałby hodować do sprzedaży.
Coś Wam powiem.
Paliłem trawkę odkąd skończyłem 16 lat, dzisiaj mam 33 lata, w moim życiu bywały dni, że paliłem dzień w dzień. Kiedyś z trzema kolegami w ciągu 5 dni wypaliliśmy kiedyś 50g paląc od rana do wieczora.
A teraz do rzeczy.
Od pewnego czasu w Polsce jest legalna marihuana - medyczna, na receptę.
Zacząłem się nią leczyć, bo mam pewne schorzenia związane z kręgosłupem, a potrzebowałem tego, bo od normalnych leków lekko siadła mi wątroba.
Pomimo, że mi bardzo pomagała to... przestałem palić w ogóle.
A wiecie dlaczego? Z tego samego powodu, z którego przestałem pić alkohol, gdy tylko dostałem dowód osobisty i mogłem po prostu iść do sklepu i kupić sobie go legalnie.
I budą jarać zielsko kurła