Jaki problem? Kasuję towar, płacę i wychodzę, a jak on nie zdąży, to niech sobie czeka z tą "jedną rzeczą" od nowa w kolejce. Dorośli ludzie nie powinni już mieć z tym problemu...
Mnie tak żona zostawiała. Znikała po jedna rzecz a wracała z całą masą, tak, że jej z rąk wypadały.
Zdarzało się, że musiałem wstrzymywać kolejkę, bo wszystko już skasowane a jej nie ma. Dodam, że wtedy mieliśmy zawsze pełny koszyk, więc kasowanie trochę trwało. Mimo to i tak nie zdążała.
Że dwa razy zapłaciłem i poszedłem (mocno wkurzony!)do auta pakować zakupy.
Raz nawet pojechałem bez niej do domu.
Po prostu szkoda mu czasu, a poszedł jakiegoś browara na wieczór jeszcze ogarnąć, bo jakoś tak zwykle półki z alkoholem w Polsce są blisko kas.
To nie skleroza, a załatwił listę zakupów, znalazł stacza i może pomyśleć o sobie.
Jaki problem? Kasuję towar, płacę i wychodzę, a jak on nie zdąży, to niech sobie czeka z tą "jedną rzeczą" od nowa w kolejce. Dorośli ludzie nie powinni już mieć z tym problemu...
@film100 A jak poczekasz to płaci tata. Nastolatki mają z tym problem
@film100, ... o ile tata zostawił dziecku kartę z kodem.
Mnie tak żona zostawiała. Znikała po jedna rzecz a wracała z całą masą, tak, że jej z rąk wypadały.
Zdarzało się, że musiałem wstrzymywać kolejkę, bo wszystko już skasowane a jej nie ma. Dodam, że wtedy mieliśmy zawsze pełny koszyk, więc kasowanie trochę trwało. Mimo to i tak nie zdążała.
Że dwa razy zapłaciłem i poszedłem (mocno wkurzony!)do auta pakować zakupy.
Raz nawet pojechałem bez niej do domu.
Po prostu szkoda mu czasu, a poszedł jakiegoś browara na wieczór jeszcze ogarnąć, bo jakoś tak zwykle półki z alkoholem w Polsce są blisko kas.
To nie skleroza, a załatwił listę zakupów, znalazł stacza i może pomyśleć o sobie.
Dlatego ja swoim dzieciom przed odejściem mówiłem "Jakby co to powiedz, że tata zaraz przyjdzie i spokojnie czekaj. Zobaczysz, będzie OK". Kurtyna
@film100 Słowo klucz: dorośli :)