A to może wyjaśnij zwięźle i logicznie w jednym prostym zdaniu dlaczego mieliby mieć dzieci.
Oczywiście pamiętając, że od zawsze z każdej strony słyszeli stękania i narzekania wszystkich rodziców o tym, że macierzyństwo to pasmo nieustannej harówki, wyrzeczeń i poświęceń i jak to sobie każdy rodzic "żyły wypruwa" dla dzieci. Jak to trzeba było z kariery i planów życiowych zrezygnować bo musieli "na dzieci robić"
Po stronie plusów padał tylko argument o szklance wody gdy będziesz w stanie agonalnym i właściwie nic więcej.
Skąd to zdziwienie, że ktoś wziął na poważnie to co mówią starsi?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2024 o 18:01
@BrickOfTheWall Spytaj japończyków, u nich to modelowo widać. Może tak w skrócie : najpierw edukacja od 4 roku życia, kolejne egzaminy, potem praca, praca, praca, bez czasu na rodzinę, związki, dzieci. Coraz więcej pracy, coraz większe awanse i prestiż. Własny dom, własna firma, własne wszystko. I własnie doszli do ściany. Czyli wiek 75 - 80 lat, brak sił i zdrowia na dalszą pracę, brak potomka, któremu można ten dorobek zostawić, i człowiek bezradnie patrzy jak wszystko zaczyna marnieć, samotny i przegrany umiera. To ogromny problem całego społeczeństwa, coraz więcej seniorów i prawie żadnych pracujących młodych https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/9299234,japonia-najbardziej-starzejacy-sie-kraj-na-swiecie.html - Oto najbardziej starzejący się kraj na świecie. Grozi mu nawet utrata zdolności do funkcjonowania
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 marca 2024 o 16:40
@AGATAXA
OK - skutki są ogólne - dotyczące całych krajów ale decyzję o posiadaniu dziecka każdy podejmuje indywidualnie.
Nie sądzę by kogoś do posiadania pierwszego (lub kolejnego) dziecka przekonał argument:
"-- Miej dziecko! Bo jeżeli nie pojawi się natychmiast milion nowych dzieci to za 30 lat załamie się gospodarka"
@AGATAXA
Czyli jest OK - społeczeństwo się zestarzeje i zadławi własnym dobrobytem którego nie będzie miało komu przekazać -- rozwiązanie będzie wtedy tylko jedno IMPORT LUDZI z krajów w których wszystkiego brakuje a jedynie dzieci każdy ma pod dostatkiem.
I na kilkadzesiąt lat to wystarczy - a potem cykl sie powtórzy.
Takie jest pokolenie, jakie kreuje sobie społeczeństwo. Wszystko drożeje. Kupno i utrzymanie domu, jedzenie, leki. Młodych nie stać, żeby zadłużać się na dziesiątki czy setki tys. zł, tylko po to, żeby rodzina się nażarła i upiła.
@Crach nie wiem, ja generalnie nie piję - dla mnie alkohol to ewentualnie dodatek - nie główny cel spotkania. Naa weselu jestem nie po to, żeby się napić, a świętować nowy związek ludzi i życzyć im jak najlepiej na nowej drodze życia. Na grillu jestem po to, by pogadać z ludźmi, zjeść coś - jak się tam jakiś alkohol przewinie to się przewinie, ale to nie po to się spotykam.
No i jak tak panie można żyć??? Bez weseliska na 200 osób, dewolaja i tańcujących podpitych wujków to przecież ze wspólnego życia nic nie będzie.
A coraz więcej bezbożników to nawet do księdza nie idzie by mieć ślub po bożemu a tylko w urzędzie się rejestrują i wydaje im się że to wystarczy.
Popieram. To czego nie wydałam na wesele - przydało mi się później. Zamiast karmić i przygrywać pociotkom do tańca, byczyłam się na plaży w Cannes z moim świeżo upieczonym mężem. Polecam. No stress.
Nie chcą mieć dzieci. To może byc ostatnie pokolenie, i ludzkość wyginie smiercią naturalną. Przynajmniej ta europejska ludzkość ;)
@mysle że to nie było by takie głupie patrząc na to co się dzieje
@AGATAXA Czyli jedna Colhun miał rację - "Behavioral sink" I 3 pokolenia do wyginięciu ludzi.
@AGATAXA
A to może wyjaśnij zwięźle i logicznie w jednym prostym zdaniu dlaczego mieliby mieć dzieci.
Oczywiście pamiętając, że od zawsze z każdej strony słyszeli stękania i narzekania wszystkich rodziców o tym, że macierzyństwo to pasmo nieustannej harówki, wyrzeczeń i poświęceń i jak to sobie każdy rodzic "żyły wypruwa" dla dzieci. Jak to trzeba było z kariery i planów życiowych zrezygnować bo musieli "na dzieci robić"
Po stronie plusów padał tylko argument o szklance wody gdy będziesz w stanie agonalnym i właściwie nic więcej.
Skąd to zdziwienie, że ktoś wziął na poważnie to co mówią starsi?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2024 o 18:01
@BrickOfTheWall Spytaj japończyków, u nich to modelowo widać. Może tak w skrócie : najpierw edukacja od 4 roku życia, kolejne egzaminy, potem praca, praca, praca, bez czasu na rodzinę, związki, dzieci. Coraz więcej pracy, coraz większe awanse i prestiż. Własny dom, własna firma, własne wszystko. I własnie doszli do ściany. Czyli wiek 75 - 80 lat, brak sił i zdrowia na dalszą pracę, brak potomka, któremu można ten dorobek zostawić, i człowiek bezradnie patrzy jak wszystko zaczyna marnieć, samotny i przegrany umiera. To ogromny problem całego społeczeństwa, coraz więcej seniorów i prawie żadnych pracujących młodych
https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/9299234,japonia-najbardziej-starzejacy-sie-kraj-na-swiecie.html - Oto najbardziej starzejący się kraj na świecie. Grozi mu nawet utrata zdolności do funkcjonowania
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2024 o 16:40
@AGATAXA
OK - skutki są ogólne - dotyczące całych krajów ale decyzję o posiadaniu dziecka każdy podejmuje indywidualnie.
Nie sądzę by kogoś do posiadania pierwszego (lub kolejnego) dziecka przekonał argument:
"-- Miej dziecko! Bo jeżeli nie pojawi się natychmiast milion nowych dzieci to za 30 lat załamie się gospodarka"
@BrickOfTheWall Ja nie usiłuję nikogo przekonać do rodzenia dzieci, tylko dałam przykład jak się kończy przedkładanie pracy i własnych ambicji ponad wszystko inne.
A tu masz kolejny, inny przykład : https://www.national-geographic.pl/artykul/eksperyment-calhouna-i-przerazajace-wyniki-mysiej-utopii
@AGATAXA
Czyli jest OK - społeczeństwo się zestarzeje i zadławi własnym dobrobytem którego nie będzie miało komu przekazać -- rozwiązanie będzie wtedy tylko jedno IMPORT LUDZI z krajów w których wszystkiego brakuje a jedynie dzieci każdy ma pod dostatkiem.
I na kilkadzesiąt lat to wystarczy - a potem cykl sie powtórzy.
Takie jest pokolenie, jakie kreuje sobie społeczeństwo. Wszystko drożeje. Kupno i utrzymanie domu, jedzenie, leki. Młodych nie stać, żeby zadłużać się na dziesiątki czy setki tys. zł, tylko po to, żeby rodzina się nażarła i upiła.
No to gdzie się teraz, wspólnie, rodzinnie nawalić? Chyba nie na chrzcinach :)
@Crach jak masz telefon, to zorganizuj rodzinnego grilla - gdzie problem?
@worm Smutne, że nie odróżniasz picia na grillu od picia na weselu :)
@Crach nie wiem, ja generalnie nie piję - dla mnie alkohol to ewentualnie dodatek - nie główny cel spotkania. Naa weselu jestem nie po to, żeby się napić, a świętować nowy związek ludzi i życzyć im jak najlepiej na nowej drodze życia. Na grillu jestem po to, by pogadać z ludźmi, zjeść coś - jak się tam jakiś alkohol przewinie to się przewinie, ale to nie po to się spotykam.
@worm do samego "życzenia jak najlepiej i świętowania" wystarczy faktycznie ślub w urzędzie... nie potrzeba wesela...
Znam takiego jednego ,co nie jest z pokolenia"Z".I oprócz tego co powyżej,to i z internetu nie potrafi korzystać
No i jak tak panie można żyć??? Bez weseliska na 200 osób, dewolaja i tańcujących podpitych wujków to przecież ze wspólnego życia nic nie będzie.
A coraz więcej bezbożników to nawet do księdza nie idzie by mieć ślub po bożemu a tylko w urzędzie się rejestrują i wydaje im się że to wystarczy.
Popieram. To czego nie wydałam na wesele - przydało mi się później. Zamiast karmić i przygrywać pociotkom do tańca, byczyłam się na plaży w Cannes z moim świeżo upieczonym mężem. Polecam. No stress.