Jak słyszymy "przedsiębiorca", to mamy przed oczami bogatego prezesa firmy w drogim garniaku i eleganckiej furze (w leasingu). Mało kto bierze pod uwagę, że jakieś 90% "przedsiębiorców" w Polsce to są zwykli ludzie, którzy założyli JDG, bo to była w ich przypadku jedyna metoda uczciwego rozliczania się z państwem z podatków i składek.
I taki "przedsiębiorca" płaci co miesiąc CO NAJMNIEJ +/- 1700 zł na ZUS. Tak, niektórzy z nich to informatycy zarabiający miesięcznie 20 tys. lub więcej. Ale znacznie więcej jest takich, którzy średnie miesięczne wpływy (przychody, nie dochody) mają na poziomie np. 6 tys. zł. Wtedy już te 1700 czy 2000 nie wydaje się taką małą kwotą, prawda?
Ja na przykład mam taki zawód, że często przez 2 albo 3 miesiące nią mam ŻADNYCH przychodów - a potem, po zakończeniu pracy, dostaję jednorazowo większą sumę. Bardzo chętnie płaciłbym składki ZUS tak, jak pracownicy - czyli jako procent od dochodów. Ale nie, nie mam takiej możliwości. Więc za miesiąc, w którym NIC nie zarabiam i tak muszę zapłacić np. 1700 zł. (bo nawet jak nie zarabiam, to składkę zdrowotną muszę zapłacić w wysokości 9% płacy minimalnej - a potem i tak nie mogę jej sobie odliczyć od podatku).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2024 o 17:05
Z kontekstu możesz wywnioskować o którą grupę przedsiębiorców chodzi. A jak nie, zawsze możesz zapytać rozmówcę. Nasze wszystkie rozmowy zaczną wyglądać wyjątkowo głupio, kiedy przy każdej wypowiedzi trzeba będzie dołączyć listę używanych zwrotów, które są używane.
Szczerze powiedziawszy to tak, nie zrozumiałem i źle odpowiedziałem.
I w sumie to nadal nie wiem czy dobrze rozumiem, ale ludzie zakładają firmy żeby w ogólnym rozrachunku, zarabiać więcej niż jako pracownik. Więc logiczne, że większość powinna należeć do bogatszej grupy w Polsce. A jak ktoś nie należy do najbogatszej grupy, to albo więcej wydaje niż zarabia, albo powinienem się zastanowić czemu jest na własnym, zamiast być zatrudnionym. Więc nie licząc wyjątków, gdzie jest manipulacja?
"ludzie zakładają firmy żeby w ogólnym rozrachunku, zarabiać więcej niż jako pracownik."
Nie. Bardzo często ludzie zakładają firmy dlatego, że w ich zwodzie nie da się być "pracownikiem" (pracować na etacie). I wcale to nie znaczy, że zarabiają więcej. Ja np. jestem tłumaczem (literatury, nie umów i dokumentów). Nikt nie zatrudnia tłumaczy na etacie - a nawet jakby ktoś chciał, to ja bym nie chciał, bo wtedy tracę możliwość wyboru tego, co tłumaczę i z jakiego wydawnictwa przyjmuję zlecenie.
Jest wielu ludzi, którzy nie chcą pracować na etacie z WIELU powodów. Są artyści. Są drobni rzemieślnicy. Więc może zamiast głębokich przemyśleń poszukaj wiarygodnych informacji.
I zwróć uwagę na to, co napisałem w pierwszym komentarzu: bardzo chętnie płaciłbym składki ZUS tak, jak pracownicy - czyli jako procent od dochodów. To takie proste: pracownik dostaje pensję, określoną część tej pensji przeznacza na składki ZUS. Jeśli w damym miesiącu skończę książkę i dostanę 15 tysięcy - to płacę od tych 15 tysięcy. Ale jeśli w innymi miesiącu dostanę np. 2 tysiące zaliczki przy podpisywaniu umowy na kolejną książkę - to płacę od tych 2 tysięcy. A jak w danym miesiącu nie mam żadnych przychodów - to nie płacę. Proste.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2024 o 20:07
Moment, ale dlaczego chcesz wybierać swoje zlecenia? Chyba po to, żeby na tym zarobić więcej.
I lista zawodów, które wymieniłeś. Też mogą robić to samo, tylko za mniej.
Każdy z tych osób robi na działalności bo liczy na to, że więcej zarobi, a nie po to by zarabiać tyle co pracowników.
Masz porównałem z pracownikami. Jeśli firma dla której pracują nie ma dla nich pracy i tak musi im zapłacić. Wtedy też płacą składki, nawet jak nic nie robią i firma nic nie zarabia. Jeśli chcesz mieć identycznie jak oni. Jak działają spółki zoo lub SA? Nie możesz takiej założyć i się w niej zatrudnić by mieć identycznie co pracownicy?
1. Chcę wybierać zlecenia głównie dlatego, że niektóre rzeczy interesują mnie bardziej. Ostatnio odrzuciłem książkę, choć chcieli mi całkiem dobrze płacić, bo była na temat, któ®y mnie kompletnie nie interesuje i na którym się dobrze nie znam.
2. "I lista zawodów, które wymieniłeś. Też mogą robić to samo, tylko za mniej."
Nie, nikt nie zatrudni na etacie malarza. Albo rzeźbiarza. Że o poecie czy pisarzu nie wspomnę.
Nie mówiąc o tym, że własna działalność daje większą elastyczność (ja na przykład nie lubię pracować w zadanych godzinach, tylko wtedy, kiedy mi pasuje. I nie chcę ryzykować, ze trafię na szefa-idiotę, więc wolę być własnym szefem.
Świat naprawdę nie jest tak prosty, jak Ci się wydaje. Wbrew temu co uważa lewica naprawdę nie każdy marzy o pracy na etacie od 9 do 17. Przestańcie uszczęśliwiać ludzi na siłę.
Czyli chcesz robić to co chcesz i zarabiać na tym jak najwięcej. Brzmi jakbym miał rację.
Oczywiście, że można takie coś robić na etat. Wystarczy znaleźć właściwą firmę.
Wygląda na to, że jesteś w identycznej relacji co każda inna relacja firma/pracownik, masz co chcesz, tylko kombinujesz. Właśnie przez takie odpowiedzi tutaj ludzie nie lubią grupy przedsiębiorców. Ciągle wam mało. Ciągle kombinujecie by jeszcze więcej wyciulać i za wszystko obwiniacie innych.
Może zamiast obwiniać „lewactwo” powinieneś obwiniać przedsiębiorców którzy tak kręcili, że trzeba było wprowadzić stałe ubezpieczenie?
Nie próbuje Cię uszczęśliwić, nie powtarzaj głupich frazesów bez powodu.
Tak, oczywiście, że można pracować na etacie jako tłumacz literatury, albo poeta, albo pisarz. Jasne. Skoro TY tak mówisz to po prostu MUSI być prawda/
Słuchaj, sorry, ale ta dyskusja nie ma sensu: nie słuchasz, słyszysz tylko własny głos. Spróbuj przeczytać ze zrozumieniem najpierw ten demot, a potem to, dlaczego uważam, że jest on manipulacją. Z mojej strony EOT.
Taka apropos. Jeśli pisarze i artyści tworzą coś typowo twórczo, robią to jako artyści, a nie jako firma. Chyba, że zakładają własny sklep. A sklep to już firma czyli taki sam układ firma-pracownik. Jeśli wykonują zlecenia dla firm, to pracują dla kogoś i nie ma żadnego powodu, żeby tego nie robili jako pracownicy. Ponieważ motywują ich wyższe zarobki, powszechnie przyjęła się opcja działalności. Nikt ich do tego nie zmusił.
A ponieważ twoja grupa będzie zawsze obwiniała innych za wszystko zamiast szukać prawdziwej przyczyny, nic się w twojej sytuacji szybko nie zmieni. Chyba, że na gorsze.
p.s. chciałbym też przypomnieć, że mamy wolny rynek. Czyli
1. masz konkurencję
2. rynek ustala ceny na takim poziomie, na jakim ile ludzie są gotowi najmniej zapłacić
To oznacza, że nawet jeśli Ci obniżą podatki, ZUS i wszystko inne do 0, to z czasem albo Ty, albo inne janusze tak obniżą ceny, że skończysz z takimi samymi zarobkami netto. Więc proponuję mocno się zastanowić co zrobić, by świat uszanował twoją pracę (bo nie szanuje).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 marca 2024 o 0:12
@Sok__Jablkowy "nie słuchasz, słyszysz tylko własny głos"
Kolejna osoba, która mówi Ci to samo...
Ile ich jeszcze potrzebujesz, żeby się nad sobą zastanowić?
Co do tematu - najbogatsi przedsiębiorcy nie płacą składki zdrowotnej w ogóle. Jeśli to robią, to jedynie na własne życzenie.
1. Co Cię to obchodzi czy kogoś słucham czy nie?
2. Nie mam zamiaru słuchać kogoś, kto powtarza to samo co inni i kiedy nie mają racji. A że nie mają racji widać po 50 latach, kiedy robiono tak jak radzą i co z tego wynika to wszyscy widzimy.
@Sok__Jablkowy Próbowałem z Tobą rozmawiać i mi się nie udało, więc znam ten problem. Nie tylko ja jestem tego zdania, więc może coś w tym jest?
Ehhh znowu najmądrzejszy...
To sobie sam sprawdź czy w spółkach się płaci składki...
Co robiono 50 lat? Tak, jak ja mówię, robiono ze 2 lata może i w tym czasie mieliśmy rekordowy rozwój.
Z mojego punktu widzenia, to ty nie słuchasz. Więc posłuchaj tego, bo napiszę to tylko raz i więcej nie będziesz musiał ze mną rozmawiać.
Biznes i polityka są ze sobą ściśle powiązane. Politycy wprowadzają zmiany, które są korzystne przede wszystkim dla grupy przedsiębiorców, w szczególności dla najzamożniejszych w tej grupie. Obwinianie innych za obecną sytuację jest przejawem żałosnej hipokryzji lub niezrozumienie realiów świata..
Głosisz teorie które zostały wymyślone jakieś 50 lat temu i opłacone przez przedsiębiorców. Ten „eksperyment” został wdrożony, wyuczyłeś się go na pamięć i się nie udał. Po 50 latach mamy wystarczająco danych i wiemy, że te teorie się okazały nieprawdziwe. Dziwi mnie to trochę dlaczego dopiero po 50 latach, bo niektóre wnioski są oczywiste i na zdrowy rozsądek nie miały prawa zadziałać.
Na wolnym rynku nie ma stabilizacji.
Wolny rynek nie powoduje uczciwego przepływu gotówki na podstawie pracy, konkurencji i wiedzy.
Wolny rynek nie reguluje się sam.
W dłuższym terminie wolny rynek nie daje warunków do rozwijania się i wzrostu korzyści.
Prawie wszystko co głosisz na ten temat jest nieprawdą, często jesteś w błędzie i proponujesz korzystne warunki, które sprzyjają większości rzeczy, na które narzekasz. Możesz się obrazić na mnie w związku z tym, możesz mi próbować wmawiać, że nie słucham, możesz udawać, że to ma jakieś znaczenie, albo możesz przestać pieprzyć głupoty.
@Sok__Jablkowy "Z mojego punktu widzenia, to ty nie słuchasz."
Z Twojego punktu widzenia, to wszyscy nie słuchają.
Z punktu widzenia wielu osób, to Ty nie słuchasz.
Jak rozumiem jesteś pewien swojej racji i nie masz zamiaru się nawet nad tym zastanowić?
Gdzie Ciebie nie zobaczę, to dyskutujesz z kilkoma osobami, które usiłują Ci coś przekazać, ale im się nie udaje, bo Ty i tak wiesz swoje. Po co tu w ogóle piszesz? Załóż sobie jakiegoś bloga i jeśli ktoś będzie miał ochotę, to Ciebie przeczyta...
Dyskutować o polityce czy ekonomii nie zamierzam, to zupełnie bezcelowe.
To weź załóż firmę i nie stękaj. Zobacz jak to jest. Nie zawsze jest różowo, chorobowe? Tak, jak się połamiesz i dostaniesz ochłapy o ile płacisz chorobowe. Urlop? Tak, ile chcesz tylko że bezpłatny i jeszcze musisz zapłacić emerytalne, zdrowotne.
Ludzie myślą, że taki przedsiębiorca to tak po prostu sam z siebie dobroczynnie płaci składki ZUS ze swojej kieszeni. Prawda jest taka, że po wprowadzeniu rozbójniczego Polskiego Ładu przedsiębiorcy musieli podwyższyć ceny za usługi lub towary i ostatecznie te koszty ponoszą konsumenci. A jeśli przedsiębiorca nie podwyższył drastycznie cen, to musiał zamknąć działalność i iść pracować na etat do korpo. Potem się ludzie dziwią, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu (tfu!) inflacja wystrzeliła oraz przedsiębiorstwa masowo znikają z rynku. Jeśli to się nie zmieni, to za chwilę zostaną tylko najwięksi gracze - przedsiębiorczość jest zabijana w zarodku i dlatego w pełni popieram, żeby przedsiębiorcy (prawdziwi) byli wspierani przez państwo. Inna sprawa to fikcyjne samozatrudnienie. Tu jest problem i tym rząd powinien się zająć równolegle, bo jeśli "przedsiębiorca" wystawia miesięcznie fakturę dla jednej firmy i ma stałe wynagrodzenie z tego tytułu to żądna to działalność gospodarcza, tylko ukryta umowa o pracę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2024 o 17:24
Obniżenie składek spowoduje że więcej ludzi będzie mogło rozpocząć działalność i w konsekwencji zarobić na mieszkanie , to danie wędki a nie ryby. Co spowodował program " mieszkanie na start " ? Wzrosły jeszcze bardziej ceny mieszkań. W tej chwili z pracy ze średnimi zarobkami w całej Europie nie odłożysz na mieszkanie. Podwyższenie kwoty do 60 tys spowodowałoby że większość Polaków nie płaciłaby podatków. Ile procent społeczeństwa zarabia ponad 60 tys rocznie ?
@Kocioo: "Ile procent społeczeństwa zarabia ponad 60 tys rocznie ?" sporo więcej niż połowa, skoro w X '22 mediana zarobków (liczona co 2 lata) wynosiła 5,7k/ mies brutto. za ostatnie 1,5 roku ta liczba jeszcze wzrosła, więc teraz pewnie będzie się zbliżać do 65, może 70%
@Kocioo: nie, to kwestia organizacji systemu podatkowego. to po pierwsze. po drugie wreszcie przydałoby się, żeby polski budżet nie wisiał na podatkach osobistych najuboższej części społeczeństwa
Ale wiesz, że często przedsiębiorcy są biedniejsi niż pracujący na etacie? I że nazywanie ich en masse 'najbogatszymi' to zwykłe nadużycie i manipulacja? To tak jak z emerytami, którzy uchodzą za najbiedniejszych i często bywają ubodzy, ale przeciętnie mają znacznie lepszą sytuację niż wielu innych (np. pracujące małżeństwa spłacające kredyty).
Nawet nie przedsiębiorcy też płacą gównianie wysokie składki. Do 30 tys. dochodu brak podatku (tylko 9% składki zdrowotnej). Ale jeśli ktoś ma dochodu powyżej 120 tys. rocznie (czyli 10 tys. brutto miesięcznie) to musi zapłacić w sumie od nadwyżki aż 41% daniny. To jest rozbój nie do porównania z rozsądkiem.
Prowadzę JDG, w branży budowlanej, projekty, nadzory i takie tam... Kiedyś byłem na różnych etatach, ale chciałem dorobić.... Ostatni szef powiedział: albo prywatka , albo moja firma.... I wybrałem pracę dla siebie. Od wielu lat pracuję dużo więcej niż na etacie, do 15tej w drodze i na budowach, po 17tej przed kompem do nocy.
Żeby się nie rozpisywać , w ubiegłym roku zapłaciłem ok 35000 zł składki zdrowotnej. Dla przykładu pazernej głupizny i totalnego złodziejstwa, nadmieniam, że składkę ZDROWOTNĄ 9% zapłaciłem również od faktury za sprzedaży samochodu, która jest dla mnie przychodem (nie ważne, że zaraz poszła na zakup kolejnego auta) Może i dużo, ale:
1. gdzie idą te pieniądze? ponieważ nie odczuwam, ani moja rodzina , polepszenia opieki medycznej, lekarz rodzinny robi łaskę , że da skierowanie do specjalisty, o usługach stomatologicznych nie wspomnę.... a należę jak dotąd do stosunkowo zdrowych ludzi.
2. podatek PIT płacę wg skali.... licząc składkę zdrowotną jako "podatek" + PIT, wychodzi mi średnio, że oddaję państwowym marnotrawcom ok 30% tego co mi zostaje na rękę, po odliczeniu kosztów.
I może wcale nie był bym wkur..ony, gdybym widział te pieniądze wydawane z głową.. Ale nie mogę się pogodzić z rosnącą fiskalizacją, tworzeniem przepisów represyjnego prawa , które prowadzi do kolejnych danin. Jadę do starostwa służbowo i nie mam gdzie zaparkować, bo cały parking zajmują samochody pracowników. Idę do lekarza.... terminy za miesiąc, dwa lub za pół roku. Nie mogę odliczyć usług prywatnej służby zdrowia od podatku/dochodu... Edukacja ostatnich 20 lat w wykonaniu / zarządzaniu rządowym, doprowadza do równoległej "edukacji korepetycyjnej". Jeżdżę po dziurawych powiatowych drogach. O rolniczych ubezpieczeniach , rodem z głebokiej komuny, nie chce mi się pisać, przecież dziś to tacy sami "przedsiębiorcy" jak ja, tylko w innej branży.
Ja sobie jakoś radzę, a co mają napisać ci młodzi ludzie , którzy pokończyli studia, zdobyli uprawnienia i też chcą być "przedsiębiorcami" , a nie mają doświadczenia, kontaktów...?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2024 o 22:44
Autorze. Chodzi o jakieś minimalne fundamenty uczciwości. Jeśli kupujesz chleb po 3 zł, to dlaczego przedsiębiorca za ten sam chleb ma płacić 9 zł? Za wyższą kwotę nie otrzyma nic więcej, jedynie to samo.
Przedsiębiorcy i tak mają dużo obciążeń na swoich barkach, są sponsorami wszelakich socjali i nie można ich zagłodzić
To, czego nie mówią ludzie głoszący takie tezy…
Jak słyszymy "przedsiębiorca", to mamy przed oczami bogatego prezesa firmy w drogim garniaku i eleganckiej furze (w leasingu). Mało kto bierze pod uwagę, że jakieś 90% "przedsiębiorców" w Polsce to są zwykli ludzie, którzy założyli JDG, bo to była w ich przypadku jedyna metoda uczciwego rozliczania się z państwem z podatków i składek.
I taki "przedsiębiorca" płaci co miesiąc CO NAJMNIEJ +/- 1700 zł na ZUS. Tak, niektórzy z nich to informatycy zarabiający miesięcznie 20 tys. lub więcej. Ale znacznie więcej jest takich, którzy średnie miesięczne wpływy (przychody, nie dochody) mają na poziomie np. 6 tys. zł. Wtedy już te 1700 czy 2000 nie wydaje się taką małą kwotą, prawda?
Ja na przykład mam taki zawód, że często przez 2 albo 3 miesiące nią mam ŻADNYCH przychodów - a potem, po zakończeniu pracy, dostaję jednorazowo większą sumę. Bardzo chętnie płaciłbym składki ZUS tak, jak pracownicy - czyli jako procent od dochodów. Ale nie, nie mam takiej możliwości. Więc za miesiąc, w którym NIC nie zarabiam i tak muszę zapłacić np. 1700 zł. (bo nawet jak nie zarabiam, to składkę zdrowotną muszę zapłacić w wysokości 9% płacy minimalnej - a potem i tak nie mogę jej sobie odliczyć od podatku).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2024 o 17:05
@13Puchatek Ludzie tak myślą bo są gupi, np, 1/3 tego kraju uwieżyła że pis to partia prawa i sprawiedliwosci, ROTFL
@13Puchatek
Z kontekstu możesz wywnioskować o którą grupę przedsiębiorców chodzi. A jak nie, zawsze możesz zapytać rozmówcę. Nasze wszystkie rozmowy zaczną wyglądać wyjątkowo głupio, kiedy przy każdej wypowiedzi trzeba będzie dołączyć listę używanych zwrotów, które są używane.
@Sok__Jablkowy
Z kontekstu widzę "obniżenie składki DLA PRZEDSIĘBIORCÓW". Kropka. I wszystkie mądrale w TV - zwłaszcza lewica - jednym głosem tak właśnie mówi.
@13Puchatek
Czy najbogatszą część przedsiębiorców nie są przedsiębiorcami?
@Sok__Jablkowy
Powiedz: naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz?
Demot głosi:
"Czy dotowanie NAJBOGATSZYCH kwotą 5 mld jest uczciwe? Na obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców 5 mld się znalazło", a na co innego nie…
Przekaz jest jasny: te 5 mld na obniżkę składki to dotowanie NAJBOGATSZYCH.
A ja mówię, że to manipulacja, bo OGROMNA WIĘKSZOŚĆ ludzi, którym tę składkę obniżono, to bynajmniej wcale nie są najbogatsi.
Demot jest manipulacją. Kropka.
@13Puchatek
Szczerze powiedziawszy to tak, nie zrozumiałem i źle odpowiedziałem.
I w sumie to nadal nie wiem czy dobrze rozumiem, ale ludzie zakładają firmy żeby w ogólnym rozrachunku, zarabiać więcej niż jako pracownik. Więc logiczne, że większość powinna należeć do bogatszej grupy w Polsce. A jak ktoś nie należy do najbogatszej grupy, to albo więcej wydaje niż zarabia, albo powinienem się zastanowić czemu jest na własnym, zamiast być zatrudnionym. Więc nie licząc wyjątków, gdzie jest manipulacja?
@Sok__Jablkowy
"ludzie zakładają firmy żeby w ogólnym rozrachunku, zarabiać więcej niż jako pracownik."
Nie. Bardzo często ludzie zakładają firmy dlatego, że w ich zwodzie nie da się być "pracownikiem" (pracować na etacie). I wcale to nie znaczy, że zarabiają więcej. Ja np. jestem tłumaczem (literatury, nie umów i dokumentów). Nikt nie zatrudnia tłumaczy na etacie - a nawet jakby ktoś chciał, to ja bym nie chciał, bo wtedy tracę możliwość wyboru tego, co tłumaczę i z jakiego wydawnictwa przyjmuję zlecenie.
Jest wielu ludzi, którzy nie chcą pracować na etacie z WIELU powodów. Są artyści. Są drobni rzemieślnicy. Więc może zamiast głębokich przemyśleń poszukaj wiarygodnych informacji.
I zwróć uwagę na to, co napisałem w pierwszym komentarzu: bardzo chętnie płaciłbym składki ZUS tak, jak pracownicy - czyli jako procent od dochodów. To takie proste: pracownik dostaje pensję, określoną część tej pensji przeznacza na składki ZUS. Jeśli w damym miesiącu skończę książkę i dostanę 15 tysięcy - to płacę od tych 15 tysięcy. Ale jeśli w innymi miesiącu dostanę np. 2 tysiące zaliczki przy podpisywaniu umowy na kolejną książkę - to płacę od tych 2 tysięcy. A jak w danym miesiącu nie mam żadnych przychodów - to nie płacę. Proste.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2024 o 20:07
@13Puchatek
Moment, ale dlaczego chcesz wybierać swoje zlecenia? Chyba po to, żeby na tym zarobić więcej.
I lista zawodów, które wymieniłeś. Też mogą robić to samo, tylko za mniej.
Każdy z tych osób robi na działalności bo liczy na to, że więcej zarobi, a nie po to by zarabiać tyle co pracowników.
Masz porównałem z pracownikami. Jeśli firma dla której pracują nie ma dla nich pracy i tak musi im zapłacić. Wtedy też płacą składki, nawet jak nic nie robią i firma nic nie zarabia. Jeśli chcesz mieć identycznie jak oni. Jak działają spółki zoo lub SA? Nie możesz takiej założyć i się w niej zatrudnić by mieć identycznie co pracownicy?
@Sok__Jablkowy
O rany…
1. Chcę wybierać zlecenia głównie dlatego, że niektóre rzeczy interesują mnie bardziej. Ostatnio odrzuciłem książkę, choć chcieli mi całkiem dobrze płacić, bo była na temat, któ®y mnie kompletnie nie interesuje i na którym się dobrze nie znam.
2. "I lista zawodów, które wymieniłeś. Też mogą robić to samo, tylko za mniej."
Nie, nikt nie zatrudni na etacie malarza. Albo rzeźbiarza. Że o poecie czy pisarzu nie wspomnę.
Nie mówiąc o tym, że własna działalność daje większą elastyczność (ja na przykład nie lubię pracować w zadanych godzinach, tylko wtedy, kiedy mi pasuje. I nie chcę ryzykować, ze trafię na szefa-idiotę, więc wolę być własnym szefem.
Świat naprawdę nie jest tak prosty, jak Ci się wydaje. Wbrew temu co uważa lewica naprawdę nie każdy marzy o pracy na etacie od 9 do 17. Przestańcie uszczęśliwiać ludzi na siłę.
@13Puchatek
Czyli chcesz robić to co chcesz i zarabiać na tym jak najwięcej. Brzmi jakbym miał rację.
Oczywiście, że można takie coś robić na etat. Wystarczy znaleźć właściwą firmę.
Wygląda na to, że jesteś w identycznej relacji co każda inna relacja firma/pracownik, masz co chcesz, tylko kombinujesz. Właśnie przez takie odpowiedzi tutaj ludzie nie lubią grupy przedsiębiorców. Ciągle wam mało. Ciągle kombinujecie by jeszcze więcej wyciulać i za wszystko obwiniacie innych.
Może zamiast obwiniać „lewactwo” powinieneś obwiniać przedsiębiorców którzy tak kręcili, że trzeba było wprowadzić stałe ubezpieczenie?
Nie próbuje Cię uszczęśliwić, nie powtarzaj głupich frazesów bez powodu.
@Sok__Jablkowy
Tak, oczywiście, że można pracować na etacie jako tłumacz literatury, albo poeta, albo pisarz. Jasne. Skoro TY tak mówisz to po prostu MUSI być prawda/
Słuchaj, sorry, ale ta dyskusja nie ma sensu: nie słuchasz, słyszysz tylko własny głos. Spróbuj przeczytać ze zrozumieniem najpierw ten demot, a potem to, dlaczego uważam, że jest on manipulacją. Z mojej strony EOT.
@13Puchatek
Ojej. Obraziłeś się. Typowe.
Taka apropos. Jeśli pisarze i artyści tworzą coś typowo twórczo, robią to jako artyści, a nie jako firma. Chyba, że zakładają własny sklep. A sklep to już firma czyli taki sam układ firma-pracownik. Jeśli wykonują zlecenia dla firm, to pracują dla kogoś i nie ma żadnego powodu, żeby tego nie robili jako pracownicy. Ponieważ motywują ich wyższe zarobki, powszechnie przyjęła się opcja działalności. Nikt ich do tego nie zmusił.
A ponieważ twoja grupa będzie zawsze obwiniała innych za wszystko zamiast szukać prawdziwej przyczyny, nic się w twojej sytuacji szybko nie zmieni. Chyba, że na gorsze.
p.s. chciałbym też przypomnieć, że mamy wolny rynek. Czyli
1. masz konkurencję
2. rynek ustala ceny na takim poziomie, na jakim ile ludzie są gotowi najmniej zapłacić
To oznacza, że nawet jeśli Ci obniżą podatki, ZUS i wszystko inne do 0, to z czasem albo Ty, albo inne janusze tak obniżą ceny, że skończysz z takimi samymi zarobkami netto. Więc proponuję mocno się zastanowić co zrobić, by świat uszanował twoją pracę (bo nie szanuje).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2024 o 0:12
@Sok__Jablkowy "nie słuchasz, słyszysz tylko własny głos"
Kolejna osoba, która mówi Ci to samo...
Ile ich jeszcze potrzebujesz, żeby się nad sobą zastanowić?
Co do tematu - najbogatsi przedsiębiorcy nie płacą składki zdrowotnej w ogóle. Jeśli to robią, to jedynie na własne życzenie.
@kondon
1. Co Cię to obchodzi czy kogoś słucham czy nie?
2. Nie mam zamiaru słuchać kogoś, kto powtarza to samo co inni i kiedy nie mają racji. A że nie mają racji widać po 50 latach, kiedy robiono tak jak radzą i co z tego wynika to wszyscy widzimy.
@Sok__Jablkowy Próbowałem z Tobą rozmawiać i mi się nie udało, więc znam ten problem. Nie tylko ja jestem tego zdania, więc może coś w tym jest?
Ehhh znowu najmądrzejszy...
To sobie sam sprawdź czy w spółkach się płaci składki...
Co robiono 50 lat? Tak, jak ja mówię, robiono ze 2 lata może i w tym czasie mieliśmy rekordowy rozwój.
@kondon
Z mojego punktu widzenia, to ty nie słuchasz. Więc posłuchaj tego, bo napiszę to tylko raz i więcej nie będziesz musiał ze mną rozmawiać.
Biznes i polityka są ze sobą ściśle powiązane. Politycy wprowadzają zmiany, które są korzystne przede wszystkim dla grupy przedsiębiorców, w szczególności dla najzamożniejszych w tej grupie. Obwinianie innych za obecną sytuację jest przejawem żałosnej hipokryzji lub niezrozumienie realiów świata..
Głosisz teorie które zostały wymyślone jakieś 50 lat temu i opłacone przez przedsiębiorców. Ten „eksperyment” został wdrożony, wyuczyłeś się go na pamięć i się nie udał. Po 50 latach mamy wystarczająco danych i wiemy, że te teorie się okazały nieprawdziwe. Dziwi mnie to trochę dlaczego dopiero po 50 latach, bo niektóre wnioski są oczywiste i na zdrowy rozsądek nie miały prawa zadziałać.
Na wolnym rynku nie ma stabilizacji.
Wolny rynek nie powoduje uczciwego przepływu gotówki na podstawie pracy, konkurencji i wiedzy.
Wolny rynek nie reguluje się sam.
W dłuższym terminie wolny rynek nie daje warunków do rozwijania się i wzrostu korzyści.
Prawie wszystko co głosisz na ten temat jest nieprawdą, często jesteś w błędzie i proponujesz korzystne warunki, które sprzyjają większości rzeczy, na które narzekasz. Możesz się obrazić na mnie w związku z tym, możesz mi próbować wmawiać, że nie słucham, możesz udawać, że to ma jakieś znaczenie, albo możesz przestać pieprzyć głupoty.
Życzę miłego życia.
@Sok__Jablkowy "Z mojego punktu widzenia, to ty nie słuchasz."
Z Twojego punktu widzenia, to wszyscy nie słuchają.
Z punktu widzenia wielu osób, to Ty nie słuchasz.
Jak rozumiem jesteś pewien swojej racji i nie masz zamiaru się nawet nad tym zastanowić?
Gdzie Ciebie nie zobaczę, to dyskutujesz z kilkoma osobami, które usiłują Ci coś przekazać, ale im się nie udaje, bo Ty i tak wiesz swoje. Po co tu w ogóle piszesz? Załóż sobie jakiegoś bloga i jeśli ktoś będzie miał ochotę, to Ciebie przeczyta...
Dyskutować o polityce czy ekonomii nie zamierzam, to zupełnie bezcelowe.
@kondon
Rozmawiam z takimi ludźmi jak ty, bo dajecie złe odpowiedzi i nad nimi chce się zastanowić.
To weź załóż firmę i nie stękaj. Zobacz jak to jest. Nie zawsze jest różowo, chorobowe? Tak, jak się połamiesz i dostaniesz ochłapy o ile płacisz chorobowe. Urlop? Tak, ile chcesz tylko że bezpłatny i jeszcze musisz zapłacić emerytalne, zdrowotne.
Niech młodzi ludzie założą firmy, to będą mieli super jak przedsiębiorcy i kupią sobie nie jedno, a kilka mieszkań.
Ludzie myślą, że taki przedsiębiorca to tak po prostu sam z siebie dobroczynnie płaci składki ZUS ze swojej kieszeni. Prawda jest taka, że po wprowadzeniu rozbójniczego Polskiego Ładu przedsiębiorcy musieli podwyższyć ceny za usługi lub towary i ostatecznie te koszty ponoszą konsumenci. A jeśli przedsiębiorca nie podwyższył drastycznie cen, to musiał zamknąć działalność i iść pracować na etat do korpo. Potem się ludzie dziwią, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu (tfu!) inflacja wystrzeliła oraz przedsiębiorstwa masowo znikają z rynku. Jeśli to się nie zmieni, to za chwilę zostaną tylko najwięksi gracze - przedsiębiorczość jest zabijana w zarodku i dlatego w pełni popieram, żeby przedsiębiorcy (prawdziwi) byli wspierani przez państwo. Inna sprawa to fikcyjne samozatrudnienie. Tu jest problem i tym rząd powinien się zająć równolegle, bo jeśli "przedsiębiorca" wystawia miesięcznie fakturę dla jednej firmy i ma stałe wynagrodzenie z tego tytułu to żądna to działalność gospodarcza, tylko ukryta umowa o pracę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2024 o 17:24
Obniżenie składek spowoduje że więcej ludzi będzie mogło rozpocząć działalność i w konsekwencji zarobić na mieszkanie , to danie wędki a nie ryby. Co spowodował program " mieszkanie na start " ? Wzrosły jeszcze bardziej ceny mieszkań. W tej chwili z pracy ze średnimi zarobkami w całej Europie nie odłożysz na mieszkanie. Podwyższenie kwoty do 60 tys spowodowałoby że większość Polaków nie płaciłaby podatków. Ile procent społeczeństwa zarabia ponad 60 tys rocznie ?
@Kocioo: "Ile procent społeczeństwa zarabia ponad 60 tys rocznie ?" sporo więcej niż połowa, skoro w X '22 mediana zarobków (liczona co 2 lata) wynosiła 5,7k/ mies brutto. za ostatnie 1,5 roku ta liczba jeszcze wzrosła, więc teraz pewnie będzie się zbliżać do 65, może 70%
@Petyrek Więc kto będzie płacił podatki w tym kraju. ? To pomysł odklejonych od rzeczywistości ludzi.
@Kocioo: nie, to kwestia organizacji systemu podatkowego. to po pierwsze. po drugie wreszcie przydałoby się, żeby polski budżet nie wisiał na podatkach osobistych najuboższej części społeczeństwa
Ale co stoi na przeszkodzie, żebyś założył JDG i korzystał z tych dobrodziejstw?
A wiesz, że rolnicy płacą całe 234zł składki zdrowotnej? Także ci, co mają setki hektarów gruntów. I to Ci nie przeszkadza?
@Czubbajka ale to nie to samo, bo oni kwartalnie ;-)
A ile kosztuje naz rozdawnictwo ? Malo to ludize dostaja ? Chociazby plusy ile to jest miliardow ?
Najbogatsi płacą podatki w innych krajach. JDG jest dostępna dla każdego.Autorze demota, zakładaj działalność i łap tą mannę spadającą z nieba.
Ale wiesz, że często przedsiębiorcy są biedniejsi niż pracujący na etacie? I że nazywanie ich en masse 'najbogatszymi' to zwykłe nadużycie i manipulacja? To tak jak z emerytami, którzy uchodzą za najbiedniejszych i często bywają ubodzy, ale przeciętnie mają znacznie lepszą sytuację niż wielu innych (np. pracujące małżeństwa spłacające kredyty).
Nawet nie przedsiębiorcy też płacą gównianie wysokie składki. Do 30 tys. dochodu brak podatku (tylko 9% składki zdrowotnej). Ale jeśli ktoś ma dochodu powyżej 120 tys. rocznie (czyli 10 tys. brutto miesięcznie) to musi zapłacić w sumie od nadwyżki aż 41% daniny. To jest rozbój nie do porównania z rozsądkiem.
Prowadzę JDG, w branży budowlanej, projekty, nadzory i takie tam... Kiedyś byłem na różnych etatach, ale chciałem dorobić.... Ostatni szef powiedział: albo prywatka , albo moja firma.... I wybrałem pracę dla siebie. Od wielu lat pracuję dużo więcej niż na etacie, do 15tej w drodze i na budowach, po 17tej przed kompem do nocy.
Żeby się nie rozpisywać , w ubiegłym roku zapłaciłem ok 35000 zł składki zdrowotnej. Dla przykładu pazernej głupizny i totalnego złodziejstwa, nadmieniam, że składkę ZDROWOTNĄ 9% zapłaciłem również od faktury za sprzedaży samochodu, która jest dla mnie przychodem (nie ważne, że zaraz poszła na zakup kolejnego auta) Może i dużo, ale:
1. gdzie idą te pieniądze? ponieważ nie odczuwam, ani moja rodzina , polepszenia opieki medycznej, lekarz rodzinny robi łaskę , że da skierowanie do specjalisty, o usługach stomatologicznych nie wspomnę.... a należę jak dotąd do stosunkowo zdrowych ludzi.
2. podatek PIT płacę wg skali.... licząc składkę zdrowotną jako "podatek" + PIT, wychodzi mi średnio, że oddaję państwowym marnotrawcom ok 30% tego co mi zostaje na rękę, po odliczeniu kosztów.
I może wcale nie był bym wkur..ony, gdybym widział te pieniądze wydawane z głową.. Ale nie mogę się pogodzić z rosnącą fiskalizacją, tworzeniem przepisów represyjnego prawa , które prowadzi do kolejnych danin. Jadę do starostwa służbowo i nie mam gdzie zaparkować, bo cały parking zajmują samochody pracowników. Idę do lekarza.... terminy za miesiąc, dwa lub za pół roku. Nie mogę odliczyć usług prywatnej służby zdrowia od podatku/dochodu... Edukacja ostatnich 20 lat w wykonaniu / zarządzaniu rządowym, doprowadza do równoległej "edukacji korepetycyjnej". Jeżdżę po dziurawych powiatowych drogach. O rolniczych ubezpieczeniach , rodem z głebokiej komuny, nie chce mi się pisać, przecież dziś to tacy sami "przedsiębiorcy" jak ja, tylko w innej branży.
Ja sobie jakoś radzę, a co mają napisać ci młodzi ludzie , którzy pokończyli studia, zdobyli uprawnienia i też chcą być "przedsiębiorcami" , a nie mają doświadczenia, kontaktów...?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2024 o 22:44
Autorze. Chodzi o jakieś minimalne fundamenty uczciwości. Jeśli kupujesz chleb po 3 zł, to dlaczego przedsiębiorca za ten sam chleb ma płacić 9 zł? Za wyższą kwotę nie otrzyma nic więcej, jedynie to samo.
Przedsiębiorcy i tak mają dużo obciążeń na swoich barkach, są sponsorami wszelakich socjali i nie można ich zagłodzić