Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
466 476
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar pokos
+17 / 27

Bajki z mchu i paproci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GramDaniel
+10 / 14

@pokos Może i bajka, ale prezentuje prawidłową postawę kogoś kto zna swoje prawa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eskowo
+3 / 5

@pokos myślę, że w dzisiejszych czasach jest wielu pracodawców którzy uważają się za sprytnych i sądzą, że nikt nie może podważyć ich zdania, zwłaszcza osoby młode. Na ich nieszczęście, ludzie zaczynają czytać o swoich prawach i się domagają ich respektowania. Takie sytuacje to nie bajki, osoby zwłaszcza młode są często wykorzystywane, ponieważ nie znają swoich praw. Sytuacja ze screena może być jak najbardziej prawdziwa, mało tego, prawdopodobne jest, że dziewczyna nie ma żadnych nagrań, że to blef. Przechytrzyła pracodawcę, który myślał, że jest na tyle sprytny, że nie da się tego zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+7 / 13

@Eskowo . I facet, który nie chce kontynuować rozmowy via sms bo to pozostawia ślady, natychmiast dodaje do protokołu przyznanie się do sprzedawania zepsutej żywności. Bardzo realistyczne.
Do tego kwieciste wywody prawnicze nieletniej sprzedawczyni. To też realistyczne, wszak każda młoda osóbka pracująca jako ekspedientka w kiosku spożywczym doskonale zna prawo i wykłada je z wielką elokwencją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elterchet
-5 / 5

@pokos nie bajka, tylko dzień jak co dzień

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+1 / 3

@pokos przepraszam ale dopiero co miałeś drame z pewną firmą:D
Tak są tak głupi ludzie na świecie... chłop może mieć 40+ i nie kuma jak działają te wszystkie smsy, może mu się wydaje że jak on skasuje swoje to u niej też znikną. Nie takie cuda widywałam :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 2

@WhiteD . Tak, są na świecie tak głupi ludzie, którzy łykają takie fejki. Jak się coś takiego kleci to trzeba zadbać o pozory realizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@pokos wiesz, moze ktos po prostu pomyslal przed pojsciem do pracy i przeczytal jakie ma prawa i obowiazki? Dziwne, nie? Ale sa ludzie, ktorzy mysla, nawet jak sa niepelnoletni
Dodatkowo, w dzisiejszych czasach, gdzie do prostych prac ludziom sie ruszyc dupska nie chce, to nie jest problem z tym, ze pracownik moze sie bac, ze zostanie zwolniony etc.
Nie oznacza to od razu, ze rozmowa jest autentyczna, ale mimo ze moze byc fikcyjna to nadal moze byc realistyczna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 2

@WhiteD Zgadza się, typiara wyzywała mnie od chorych psychicznie, od morderców. Groziła mi że mnie zabije. Napisałem jej grzecznie, jutro idę z tym na Policję i namierzę ciebie gdzie pracujesz. Myślała jak skasowała u siebie wiadomości i wpisy to jest ok. Na Policję nie poszedłem, ale wysłałem wszystko do jej pracodawcy. Nie musiałem długo szukać, sam się przyznała w jakiej instytucji.
Jej pracodawca jak to zobaczył, dał jej do zrozumienia, albo się sama zwalnia ze skutkiem natychmiastowym, albo on ją zwolni i będzie miała problemy na Policji.
Najlepsze że oskarżyła mnie o rzeczy które nie zrobiłem, miała jakieś urojenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2024 o 8:32

I iiizusiekkk09
0 / 0

@pokos jak pracowałam jako nastolatka w Subway w Gdańsku to manager kazał zmieniać daty ważności produktów, żeby dalej można używać zepsutych. Wszyscy pracownicy niczego w tym złego nie widzieli, nie rozumieli, że taka właśnie rzeczywistość tworzą dla siebie samych (co za debilizm)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
0 / 0

@WhiteD " chłop może mieć 40+ i nie kuma jak działają te wszystkie smsy, może mu się wydaje że jak on skasuje swoje to u niej też znikną." E tam, są tacy co sądzą, że jak napiszą sms'a na swojej komórce, to muszą osobiście na swojej komórce, pokazać to adresatowi, żeby mógł to przeczytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
0 / 4

laska sobie w życiu da radę, o ile te smsy są prawdziwe. ale będzie jej trochę trudno

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eskowo
+1 / 1

@AleksandraCz tak z ciekawości, czemu ma być jej trudno? Jeśli na etapie np przuczenia wyłapie, że szef łamie jakieś ważne przepisy, nie mówię pierdoły, to będzie widziała że ma szukać innej pracy, czy to sprawiłoby problem w poszukiwaniu odpowiedniej roboty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
+2 / 2

@Eskowo zależy w jakim mieście mieszkasz. w małym mieście walka o swoje prawo jest trudniejsza niż w dużym. to się czuje idąc np na komisariat. ostatnio w tym zakresie odczułam różnicę między małym miasteczkiem a dużym miastem typu W-wa czy Gdańsk. w dużym mieście policja poświęciła mi uwagę i rozwiązała mój problem. w miasteczku nie chciało się nikomu, dzielnicowy wiecznie nieobecny.
ale państwowa inspekcja pracy jest chu*nią wszędzie, w całej Polsce.
mam 38 lat, więc też niejedno widziałam...
z tym szukaniem innej pracy to albo możesz trafić na szefa, który się orientuje w przepisach, ale w większości przypadków trafiasz raczej na januszexy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2024 o 22:05

avatar Xar
-2 / 4

@AleksandraCz albo po prostu idziesz do firmy, ktora ma renome i wiedza jak wyglada organizacja pracy. Tylko do takiej firmy to potrzeba miec kwalifikacje i umiejetnosci. Jak sie ich nie ma, to zostaje jedynie januszex gdzie pracownik udaje ze dobrze pracuje a pracodawca udaje ze dobrze placi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zielonymelonik
0 / 4

Jakiś debil wstawił wymyśloną rozmówkę. Szkoda że nie wiedział że między 21,30 a 6,30 jest 9 godzin, a przerwa między zmianami w pracy to minimum 11 godzin. Do tego bardzo realistyczne jest pisanie przez "pracodawcę" o popsutych lodach, a potem twierdzenie że nie chce tego załatwiać przez sms-y xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ChaserJohnDoe
0 / 2

@zielonymelonik Nie każdy pracodawca respektuje te 11h przerwy między zmianami. W mojej niedużej mieścinie jest trzech takich Januszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2024 o 11:56

avatar zielonymelonik
+2 / 4

@ChaserJohnDoe ty rozumiesz kilka przeczytanych słów? Czy za trudne? Nie interesuje mnie czy każdy pracodawca wszystko respektuje, a zwróciłam uwagę że skoro ta nieletnia taka mądra, to wiedza o przerwie między zmianami to podstawa. Brak tego świadczy o fejku, a autor tego szitu jest półgłówkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Boooryss
0 / 2

@zielonymelonik pracodawca moze nie respektuje tych 11h medzy zmianami ale jest tez mozliwe ze dziewczynie akurat to jest na reke zeby przyjsc na ta 6:30 i dlatego do tego sie nie doczepila
ja tez mam pelno sytuacji takich ze nie mam 11h (czasami koncze o 23 a rano na 7 w robocie jestem) ale jak mi to pasuje to nic nie mowie, jak mam do tego jakies ale bo np jest tak kilka razy pod rzad w grafiku to mowie by mi grafik zmienili i tyle, nieraz jak sa "maratony" i nie da sie w kadrach im potem godzin poukladac to mamy dodatkowa umowe z zewnetrznym podmiotem i wtedy wszystko sie zgadza w papierach (inna sprawa jakby nagle byla szybka niezapowiedziana kontrola z PIPu bo mogliby nie zdazyc papierow pozmieniac xD)
co zas do tego ze porusza kwestie skisnietych lodow moga byc 2 wytlumaczenia
1.) obecnie w telefonach juz nie ma (a byla wczesniej) mozliwosc nagrywania kogos bez jego wiedzy, obecnie mozna taka funkcje wlaczyc ale 2ga strona od razu ma informacje przy nadchodzacym polaczeniu ze rozmowa jest nagrywana, mogl skojarzyc ze faktycznie taka informacja byla jak do niej dzwonil / ona dzwonila do niego i chcial potwierdzic czyms "malo istotnym" bo np byly wieksze przekrety
2.) znajoma kiedys do mnie napisala, pomylila sie bo wiadomosc miala nie do mnie trafic i byla zdziwiona ze "przeciez od razu ja usunelam jak ja odczytaes")
inna sprawa ze powyzsza rozmowa byla na iMessage robiona a tam akurat jest mozliwosc kasowania i edytowania wiadomosci co skutkuje zmianami u obu stron, wiec mogl chciec potem usunac ta wiadomosc... niestety ta funkcja juz nie zadziala na zrobionym wczesniej printscreenie

Ps. ogolnie zakladam ze powyzsza rozmowa to akurat wymyslona sytuacja (aczkolwiek tez nie koniecznie tak musi byc)

Przykladowo ja mialem akurat sytuacje z nagrywaniem rozmow (firmowy telefon) rozmowy z kontrachentami i wspolpracownikami prowadzily czesto do jakichs nieporozumieni, nic na pismie nie bylo tylko slownie...
wiec mialem wlaczone automatyczne nagrywanie rozmow, no i wyszla sytuacja gdzie kierownika troche fantazja poniosla co do zasad na jakich mam pracowac i grozba ze jak sie nie dostosuje to wylece.. no i nie dostosowalem sie, niedlugo potem dostalem wezwanie do prezesa na rozmowe "dyscyplinarna" w 4 oczy (wymyslone zarzuty ze strony kierownika, mini ze dzwonil do mnie i kazal mi przyjsc do pracy nastepnego dnia w sobote i ze przyjalem do wiadomosci ale sobie nie przyszedlemi ze to nie pierwszy raz - nawet pokazal z historii polaczen ze faktycznie rozmawe ze mna prowadzil - tu fakt rozmawialem z nim ale na inny temat)
wiec puscilem prezesowi nagranie z rozmowy z kierowniekiem z tego dnia i to w ktorym mowil ze wylece z roboty i nie wazne czy za cos co zrobie czy on sobie juz tam cos wymysli
prosta pilka, podpowiedzialem by sprawdzili jeszcze bilingi z mojego telefonu i potwierdzili ze tylko jedna rozmowa sie wtedy z nim odbyla, co tez uczynili, 2 dni pozniej zostal wezwany na dywanik i po rozmowie sie spakowal
potem sie okazaloz e w te 2 dni wzywali na rozmowy inne osoby by posluchac co maja do powiedzenia na temat kierownika, okazalo zie ze 2 osoby tak jak i ja tez mialo kilka ciekawych nagran :P
inna sprawa ze po tym zdarzeniu prezes juz nigdy nie zalatwial z nami spraw przez telefon tylko wzywal do siebie by porozmawiac w 4 oczy xD
akurat z nim kwiatkow raczej nie bylo ale byly informacje ktorymi PiP moglby sie zainteresowac (o dziwo nie prosil nas o skasowanie kistorii z jego rozmowami, a sie w sumie tego spodziewalem nawet :P)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2024 o 18:51

P pafcio80
+1 / 1

janusz biznesu już by explodował

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
-1 / 1

Polski rynek pracy to głeboka patologia i rekordowo niskie bezrobocie niewiele zmieniło, bo zakodowane w podświadomości wzorce nadal są obecne u szefów, zarządów, właścicieli firm. Nieważne, czy w dużych kocernach, czy małych firmach, tam gdzie jest polski zarząd to dalej są krzywe akcje i zachowania jakby 100 osób czekało za bramą.

Ja po skończeniu studiów jak wszedłem na polski rynek pracy to w 5 lat postarzałem się o 20. Jestem wrakiem człowieka. Pracuję w oddziale dużego koncernu w regionie objętym jednym z najniższych odsetków bezrobocia, ale zarządzanym przez Polaków. Oddział jest na skraju wykończenia przez brak rąk do pracy, ale zarząd firmy to starzy Polacy z pokolenia boomersów i oni dalej wierzą, że za mnie 100 osób czeka za bramą. Kapną się dopiero jak oddział się zawinie. Mobbing to jest u nas standard, jedynie nie jest tak drastyczny, ewidentny i nachalny, ale przez starych pracowników g... zawsze wypływa na powierzchnię.

Niedługo z dziewczyną przeprowadzamy się do dużego miasta i ja mam kilkaset tysięcy oszczędności, bedziemy musieli nabyć tam mieszkanie. Mój kumpel mi doradza, żebym za te oszczędności kupił mieszkanie i nie brał kredytu. Ja do niego mówię "stary przemyśl to dobrze, czy ty na serio wiesz co mówisz". Zacząłem wątpić czy mi źle nie życzy.

Ja wiem, że warunki kredytu są dziadowskie w PL, jest wiele plusów postąpienia zgodnie z jego radą z jednym zastrzeżeniem. Gdybym ja pozbył się tych oszczędności to nie miałbym żadnego asa w rękawie i patologiczny polski rynek pracy, który może i stara się mieć jakieś standardy, ale prawda jest taka, że zawsze po odsłonieciu fasady wyjdzie na wierzch gófno, terror starych żołnierzy, którzy za firmę daliby się pokroić i dynamicznych menedżerek, karierowiczek, które mają ambicje do księżyca.

Przecież jakbym ja wydał te oszczędności to by mnie po prostu pracodawcy w Polsce rozerwali na strzępy. To jak jakiś przywoływacz demonów, który ma krąg ochronny i go przerwie to natychmiast demony z niego krwawą miazgę zrobią. Już se wyobrażam jak zmienię pracy i tych wszystkich nabuzowanych wizją, nowej młodej krwi, którą można wycisnąć jak cytrynę. To tak jak szedłem do obecnej pracy, jakie mieli wizję, projekty związane z moją osobą, nakręceni jak na fecie.

Każde miejsce gdzie pracujesz chociaż z jednym Polakiem jest piekłem na ziemi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Boooryss
0 / 0

@Ynfluencer ja akurat uwazam ze kolega dobrze Ci doradzal, kredyt to jest cos co wlasnie Cie uwiazuje i masz wtedy wieksze obawy przed utrata pracy... bo ktos kredyt musi splacac z czegos przeciez, tak jasne majac oszczednosci mozesz z nich splacac ale no wlasnie jestes uwiazany na dluzej bo kredyt za free nikt Ci nie da wiec masz do splaty duzo wiecej niz sama wartosc mieszkania
kupujac bez kredytu jestes wolny od zobowiazan, oczywisce zakladajac ze zostawiasz sobie jakies oszczednosci na codzienne wydatki i oplaty, zwolnia Cie no to spoko masz swoje mieszkanie nie splacasz kredytu wiec oplaty "postojowe" sa zdecydowanie mniejsze niz jakbys kredyt wzial
jako ze jestes z dziewczyna, wiec mniejsza szansa ze miasto bys musial zmieniac w poszukiwaniu pracy bo tyczyloby sie to tez zmiany pracy u niej, a nawet jak to zawsze mozna sprzedac miwszkanie albo je wynajac komus... jak bierzesz na kredyt, no coz to wtedy jestes uwiazany i do czasu az nie splacisz to nie sprzedasz co najwyzej zostaje jedna z opcji wynajmu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
0 / 0

@Boooryss Stary. Możesz mi przytoczyć 10000 najlepszych argumentów świata.

Piekło jakiego doświadczyłem na polskim rynku pracy i cierpienie było tak potworne, że jakby te oszczędności szły na dno jeziora to bym się do nich przywiązał i poszedł z nimi. Polski rynek pracy może naśladować jakieś standardy, ale pracując z Polakami gófno zawsze wypłynie na powierzchnię, ponieważ Polacy daliby sobie nerkę obciąć za robote, a dynamiczne laski nawet mimo połowy twojego IQ zawsze będą tyrać na 200 procent normy i zawyżać standardy do warunków takich jak na plantacji, albo u niewolników w Egipce, że krew im będzie z nosa lecieć.

Ja nie jestem dynamiczny i może mam inteligencję, ale nie jestem nakręcony jak na amfetaminie i pracodawcy i współpracownicy zawsze będą na mnie krzywo patrzeć, bo ja nie dam sobie zrobić sensu życia z roboty, a dynamiczne laski tak, dlatego te oszczędności i ta kasa to być albo nie być, żeby jak mnie za bardzo dojadą w jakimś januszexie mógł parskąć smiechem i wyjść. Za to co mam przeżyłbym 5 lat w luksusie i 10 lat skromnego życia, starczyłoby czasu na zmianę pracy. Żeby wydać i zostawić sobie jakieś kilkadziesiąt tysięcy to w Polsce mógłbym równie dobrze wziąć sznur i do lasu pójść.

Januszerka tyko czeka aż to zrobię z wygłodniałymi spojrzeniami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C claragna
0 / 0

Ta, dziwczyna na kasie potrafi pisać dobrą polszczyzną, kazdy stosuje przecinki w sms, taaaak, jasne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@claragna dziewczyna na kasie jest mlodocianym pracownikiem, wiec nie koniecznie jest idiotka ktora nie umie sklecic zdania w jezyku niby ojczystym i dlatego pracuje w takim a nie innym miejscu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 0

Może odpowie ten, co wygenerował tę rozmowę w generatorze. Po co nam to interpretować? Za niskich lotów dzieło literackie, aby pochylili się nad nim nauczyciele polskiego i zlecali interpretacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem