Niezależnie od tego, kiedy została zrobiona i przez kogo, zawsze była okropna. To najgorsze polskie danie. Gotowane warzywa z majonezem. Co tu może smakować? Od dzieciństwa jej nie jadam.
@lokotus Ja rozrabiałem spirutus to musiał postać 2-3 dni. Ale jak się wziąłem za pędzenie, to aby tylko ostygł... I do gardła :) Mam kupny zestaw do destylacji, przystosowany szybkowar. Na początki robilem z drożdzy zwykłych ale nie dość że waniało drozdżami, to nie przekroczyłem 55%. Przeszedłem na drożdże gorzelnicze 24h (burzliwa fermentacja) i dzisiaj dochodzę do 86%, a finalny produkt ma 70-72%. No jest to produkt który pije się fajnie ale po kilku 50-tkach ciężko wstać od stołu :) Czasem kuouje zaprawki whisky i po dodaniu musi postać 1-2 dni. Wykwintny smakosz rozpozna ale nirmalny człowiek będzie czuł że pije whisky (różnica że szybciej trzepie). Aha cukier kupuję normalny, w sklepie, a nie g..wno z biedry, gdzie zawartość cukru w cukrze pozwoli ci uzyskać max. 38-40%...
Nie tajemniczy tylko mówiąc zupełnie technicznie (czy jak kto woli naukowo) chodzi o ustabilizowanie się smaku. Przyprawy i poszczególne smaki składników po prostu się ze sobą mieszają.
Dlatego na przykład konserwy, czy dania słoikowe mają często jednolity smak sprowadzony najczęściej do najbardziej intensywnego składnika.
Żeby pozostać w klimacie sałatki jako ciekawostkę można dodać, że zielony groszek jest takim składnikiem, który często potrafi zdominować smak po dłuższym czasie.
Kończąc ten wywód - pierwszego dnia czujemy wszystkie składniki z osobna, przyprawy w zależności jak dobrze wymieszane również (bywa, że gdzieś znalazło się więcej soli to czujemy miejscowo coś jakby przesolone)
Na drugi dzień po prostu smaki i przyprawy są bardziej jednolite, bo rozchodzą się (za pomocą tłuszczu między innymi) po całej potrawie.
I to jest ten proces "przegryzania się" :)
I jest to proces uznawany na ogół raczej za niepożądany (tak mi się wydaje).
Większość potraw lubimy spożyć na świeżo, właśnie dlatego, żeby czuć składniki z osobna. Często "konstrukcja" dań jest tak pomyślana, żeby poszczególne smaki się "przełamywały", uzupełniały - zatem pożądane jest, aby były wyczuwalne z osobna, a nie jako jednolita "mamałyga".
@Ochrety Oczywiście, że tak.
Przecież słynny bigos, ten prawdziwy waży się - żeby nie skłamać - chyba 3 dni? Coś koło tego.
To oczywiste, że są dania celowo tak "skonstruowane", ażeby były jednolitą, acz smaczną mamałygą :)
@Dak_Zibbon I tak i nie. Niektóre składniki wydzielają specyficzne substancje, które z kolei wchodząc w reakcje między sobą potrafią wytworzyć inną, która zmienia smak.
Także mamy tu do czynienia z różnymi procesami.
I znowu, czasem jest to proces pożądany, choć w tym przypadku raczej częściej nie.
Przecież popularny czosnek zyskuje swój specyficzny smak i zapach dopiero po rozgnieceniu/posiekaniu, żeby po mniej więcej dobie do dwóch utracić większość tych właściwości. I jest to proces typowo chemiczny.
Pestki pomidora psują jego smak po czasie, dlatego w przetworach pomidorowych trzeba pozbyć się pestek.
Są to procesy chemiczne i dobry kucharz też ma to na uwadze, czego ze sobą nie mieszać, albo jak długo dana potrawa może być przechowywana zanim utraci/zmieni swój smak.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2024 o 19:07
Rok temu dokonałem coming outu - głośno i wyraźnie powiedziałem, że od zawsze nie lubię sałatki jarzynowej. Nie znoszę tej paćki od ponad 50 lat i więcej jej nie tknę! R'Amen.
Bigos też i rozrobiony spirytus
Niezależnie od tego, kiedy została zrobiona i przez kogo, zawsze była okropna. To najgorsze polskie danie. Gotowane warzywa z majonezem. Co tu może smakować? Od dzieciństwa jej nie jadam.
@Evengeline29 nie jesteś Polakiem.
@Evengeline29 de gustibus non disputandum est
@pibi80 niby masz rację, ale jednak jakieś elementarne zasady powinny obowiązywać! Sałatka nie smakuje?
@lokotus Ja rozrabiałem spirutus to musiał postać 2-3 dni. Ale jak się wziąłem za pędzenie, to aby tylko ostygł... I do gardła :) Mam kupny zestaw do destylacji, przystosowany szybkowar. Na początki robilem z drożdzy zwykłych ale nie dość że waniało drozdżami, to nie przekroczyłem 55%. Przeszedłem na drożdże gorzelnicze 24h (burzliwa fermentacja) i dzisiaj dochodzę do 86%, a finalny produkt ma 70-72%. No jest to produkt który pije się fajnie ale po kilku 50-tkach ciężko wstać od stołu :) Czasem kuouje zaprawki whisky i po dodaniu musi postać 1-2 dni. Wykwintny smakosz rozpozna ale nirmalny człowiek będzie czuł że pije whisky (różnica że szybciej trzepie). Aha cukier kupuję normalny, w sklepie, a nie g..wno z biedry, gdzie zawartość cukru w cukrze pozwoli ci uzyskać max. 38-40%...
Nie tajemniczy tylko mówiąc zupełnie technicznie (czy jak kto woli naukowo) chodzi o ustabilizowanie się smaku. Przyprawy i poszczególne smaki składników po prostu się ze sobą mieszają.
Dlatego na przykład konserwy, czy dania słoikowe mają często jednolity smak sprowadzony najczęściej do najbardziej intensywnego składnika.
Żeby pozostać w klimacie sałatki jako ciekawostkę można dodać, że zielony groszek jest takim składnikiem, który często potrafi zdominować smak po dłuższym czasie.
Kończąc ten wywód - pierwszego dnia czujemy wszystkie składniki z osobna, przyprawy w zależności jak dobrze wymieszane również (bywa, że gdzieś znalazło się więcej soli to czujemy miejscowo coś jakby przesolone)
Na drugi dzień po prostu smaki i przyprawy są bardziej jednolite, bo rozchodzą się (za pomocą tłuszczu między innymi) po całej potrawie.
I to jest ten proces "przegryzania się" :)
I jest to proces uznawany na ogół raczej za niepożądany (tak mi się wydaje).
Większość potraw lubimy spożyć na świeżo, właśnie dlatego, żeby czuć składniki z osobna. Często "konstrukcja" dań jest tak pomyślana, żeby poszczególne smaki się "przełamywały", uzupełniały - zatem pożądane jest, aby były wyczuwalne z osobna, a nie jako jednolita "mamałyga".
@Iasafaer Pięknie wytłaczyłeś :)
Dodam, że jednolite "mamałygi" też mają swoich zwolenników. Lubimy musy, smoothie, zupy-kremy, pasty...
@Ochrety Oczywiście, że tak.
Przecież słynny bigos, ten prawdziwy waży się - żeby nie skłamać - chyba 3 dni? Coś koło tego.
To oczywiste, że są dania celowo tak "skonstruowane", ażeby były jednolitą, acz smaczną mamałygą :)
@Iasafaer
Tylko drobne doprecyzowanie
Takie przemieszczanie się smaków to nie jest proces chemiczny, a fizyczny. Reszta się zgadza
@Dak_Zibbon I tak i nie. Niektóre składniki wydzielają specyficzne substancje, które z kolei wchodząc w reakcje między sobą potrafią wytworzyć inną, która zmienia smak.
Także mamy tu do czynienia z różnymi procesami.
I znowu, czasem jest to proces pożądany, choć w tym przypadku raczej częściej nie.
Przecież popularny czosnek zyskuje swój specyficzny smak i zapach dopiero po rozgnieceniu/posiekaniu, żeby po mniej więcej dobie do dwóch utracić większość tych właściwości. I jest to proces typowo chemiczny.
Pestki pomidora psują jego smak po czasie, dlatego w przetworach pomidorowych trzeba pozbyć się pestek.
Są to procesy chemiczne i dobry kucharz też ma to na uwadze, czego ze sobą nie mieszać, albo jak długo dana potrawa może być przechowywana zanim utraci/zmieni swój smak.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2024 o 19:07
Też. :)
Rok temu dokonałem coming outu - głośno i wyraźnie powiedziałem, że od zawsze nie lubię sałatki jarzynowej. Nie znoszę tej paćki od ponad 50 lat i więcej jej nie tknę! R'Amen.
Wystarczy pokroić nierozgotowane warzywa. Spróbuj.
Śledzie robione na różne sposoby też muszą się przegryźć.
Nie interesuj się. Bywali już tacy co chcieli za dużo wiedzieć i wiesz co? Kończyli z kocią mordą.