Późny, wrześniowy wieczór ( czyli już dość ciemno ! ) , droga przez las, trochę mgły, w górze ruiny zamku. Słychać dziwny brzęk i z za zakrętu drogi wyłania się rycerz w pełnej zbroi, z wielkim mieczem w jednej i dziwnym pakunkiem w drugiej rece. Turyści ktorzy schodzili z góry mieli wyraźną ochotę zawrocić ! ;-))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2024 o 23:22
Środek nocy, wracam z Wołomina do Wrocławia, droga biegnie przez las, nagle widzę, że środkiem biegnie facet, dlugie włosy,
na bosaka, bez koszulki, w samych dżinsach. Zwalniam, mijam go powoli a duchu błagam tylko, żeby się nie zatrzymał i nic ode mnie nie chciał. Mijam go powoli a on sobie dalej niewzruszenie truchta.... Do dzisiaj się zastanawiam gdzie on biegł i czy dobiegł ale cieszę się, że nawet nie spojrzał w moim kierunku.
@acotam43
Miałem stancję przy cmentarzu miejskim. Chodziłem często przez niego, na skróty. Idę kiedyś nocą. Na cmentarzu ciemno, że ledwie ścieżkę widać, tel. rozładowany. Wpadłem w jakiegoś typa. Mnie nic, bo po piwku dobry humor, ale nawet w tej ciemności było widać, że facet zrobił się szary na twarzy:)
Późny, wrześniowy wieczór ( czyli już dość ciemno ! ) , droga przez las, trochę mgły, w górze ruiny zamku. Słychać dziwny brzęk i z za zakrętu drogi wyłania się rycerz w pełnej zbroi, z wielkim mieczem w jednej i dziwnym pakunkiem w drugiej rece. Turyści ktorzy schodzili z góry mieli wyraźną ochotę zawrocić ! ;-))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2024 o 23:22
Środek nocy, wracam z Wołomina do Wrocławia, droga biegnie przez las, nagle widzę, że środkiem biegnie facet, dlugie włosy,
na bosaka, bez koszulki, w samych dżinsach. Zwalniam, mijam go powoli a duchu błagam tylko, żeby się nie zatrzymał i nic ode mnie nie chciał. Mijam go powoli a on sobie dalej niewzruszenie truchta.... Do dzisiaj się zastanawiam gdzie on biegł i czy dobiegł ale cieszę się, że nawet nie spojrzał w moim kierunku.
@acotam43
Miałem stancję przy cmentarzu miejskim. Chodziłem często przez niego, na skróty. Idę kiedyś nocą. Na cmentarzu ciemno, że ledwie ścieżkę widać, tel. rozładowany. Wpadłem w jakiegoś typa. Mnie nic, bo po piwku dobry humor, ale nawet w tej ciemności było widać, że facet zrobił się szary na twarzy:)