@Azheal a z jakiej racji ktoś ma wykonywać obowiązki drugiej osoby?
Skoro jedna osoba robi 150% roboty, to należy się jej 150% wypłaty.
Skoro obie osoby miały zarabiać po tyle samo, a ilość sumarycznie wykonanej roboty była taka sama, to siłą rzeczy komuś powinno się po pensji oberwać, ktoś zasłużył na podwyżkę.
To chyba uczciwe, zarabiasz tyle, ile wypracujesz...
@rafik54321 Żadne obowiązki drugiej osoby. Jest wyraźnie napisane, że Kaśka rabiła co do niej należało. O mieściła się w czasie. Ale nie było miejsca na dodawanie kolejnych zadań bez dodatkowego wynagrodzenia. Pracowała ile miła w umowie, robiła to co miała w umowie i dostawała pensję zgodnie z umową.
@rafik54321 A czy dostała polecenie na wykonywanie 150 %? Masz wykonywać 100 % a jak robisz dodatkowo 50 % za te same pieniądze to jesteś głupi a pracodawca nie ma obowiązku Ci nic za to płacić skoro sam od siebie to robisz
@rafik54321
To by miało może jakiś sens, gdyby istotnym elementem pensji była by np. prowizja od sprzedaży. Kaśka sprzedawała by mniej, to miała by mniejszą prowizję.
Zawsze się znajdzie jakiś tępy leniwiec przyjęty nie wiadomo czemu do pracy. Pół dnia na telefonie, kawkach, durnych rozmowach o byle czym, a robota lezy, bo dziunia tepa i leniwa. Pracę traktuje jak koło plotkarsko- rozrywkowe. Na szczęście czesc takich prostaków wylatuje z roboty. Niestety inne jakims cudem jest przechowywana, bo " szkoda, bo może się nauczy, bo jak już jest to niech będzie..".
@Alexa2025 z tekstu wynika że Kaśka robiła wszystko co do niej należało. W zakładzie w którym pracuję starzy pracownicy od razu mówią nowym: nie pokazuj że szybko łapiesz i szybko zaczynasz normę robić bo zamiast docenienia będą cię rzucać po różnych liniach, zwłaszcza tych najgorszych, "bo przecież sobie wszędzie dasz radę"
@Amera ogólnie mowie o realnych sytuacjach. A tutaj akurat ta hipotetyczna Kaśka wiedziała co robi. A niestety czesto jest tak jak piszesz - pokażesz,że dajesz radę to dostajesz najwięcej i najgorsze. I tak sobie poradzisz, ale rzadko ktoś to docenia.
W pracy nie ma sensu starać się i dawać z siebie wszystko, jeżeli szefostwo nie potrafi tego odpowiednio docenić i poza pochwałami realnie nie masz z tego żadnych korzyści - czy to finansowych, czy np. perspektywy awansu. Jeżeli gorszy pracownik za swoją pracę ma dostawać tyle samo, to po co się starać - zaoszczędzi się sobie stresu i nerwów.
Trzeba było zażądać podwyżki wypłaconej z pensji owej Kaśki XD... Wtedy by się wykazało kto tu jest głupi ;) ...
Bo albo szef by się oburzył i wyszedł na idiotę, albo by na to poszedł i głupia by się okazała Kaśka.
@rafik54321 Na jakiej podstawie miałby niby wypłacić z czyjejś pensji? Masz umowę i masz mieć tyle zapłacone co tam jest i tyle
@Azheal a z jakiej racji ktoś ma wykonywać obowiązki drugiej osoby?
Skoro jedna osoba robi 150% roboty, to należy się jej 150% wypłaty.
Skoro obie osoby miały zarabiać po tyle samo, a ilość sumarycznie wykonanej roboty była taka sama, to siłą rzeczy komuś powinno się po pensji oberwać, ktoś zasłużył na podwyżkę.
To chyba uczciwe, zarabiasz tyle, ile wypracujesz...
@rafik54321 Żadne obowiązki drugiej osoby. Jest wyraźnie napisane, że Kaśka rabiła co do niej należało. O mieściła się w czasie. Ale nie było miejsca na dodawanie kolejnych zadań bez dodatkowego wynagrodzenia. Pracowała ile miła w umowie, robiła to co miała w umowie i dostawała pensję zgodnie z umową.
@rafik54321 A czy dostała polecenie na wykonywanie 150 %? Masz wykonywać 100 % a jak robisz dodatkowo 50 % za te same pieniądze to jesteś głupi a pracodawca nie ma obowiązku Ci nic za to płacić skoro sam od siebie to robisz
@rafik54321
To by miało może jakiś sens, gdyby istotnym elementem pensji była by np. prowizja od sprzedaży. Kaśka sprzedawała by mniej, to miała by mniejszą prowizję.
Zawsze się znajdzie jakiś tępy leniwiec przyjęty nie wiadomo czemu do pracy. Pół dnia na telefonie, kawkach, durnych rozmowach o byle czym, a robota lezy, bo dziunia tepa i leniwa. Pracę traktuje jak koło plotkarsko- rozrywkowe. Na szczęście czesc takich prostaków wylatuje z roboty. Niestety inne jakims cudem jest przechowywana, bo " szkoda, bo może się nauczy, bo jak już jest to niech będzie..".
@Alexa2025 z tekstu wynika że Kaśka robiła wszystko co do niej należało. W zakładzie w którym pracuję starzy pracownicy od razu mówią nowym: nie pokazuj że szybko łapiesz i szybko zaczynasz normę robić bo zamiast docenienia będą cię rzucać po różnych liniach, zwłaszcza tych najgorszych, "bo przecież sobie wszędzie dasz radę"
@Amera ogólnie mowie o realnych sytuacjach. A tutaj akurat ta hipotetyczna Kaśka wiedziała co robi. A niestety czesto jest tak jak piszesz - pokażesz,że dajesz radę to dostajesz najwięcej i najgorsze. I tak sobie poradzisz, ale rzadko ktoś to docenia.
W pracy nie ma sensu starać się i dawać z siebie wszystko, jeżeli szefostwo nie potrafi tego odpowiednio docenić i poza pochwałami realnie nie masz z tego żadnych korzyści - czy to finansowych, czy np. perspektywy awansu. Jeżeli gorszy pracownik za swoją pracę ma dostawać tyle samo, to po co się starać - zaoszczędzi się sobie stresu i nerwów.