W 22 było to 34% Polaków, więc jak już to 9 punktów procentowych, nie w 9%. Wychodzi na to, że to jakieś romansidła były, nie podręczniki od matematyki.
@ruskm podręcznik do matematyki jako przyjrmna lektura?
Zgaduję że smaganie pejczem, polewanie roztopionym woskiem czy szczekanie jak Wąski w Killerze też cie kręci i rozlużnia.
Za wzrost czytelnictwa powinniśmy podziękować chłamowi jaki wypuszczają wytwórnie filmowe od kilku lat.
Jeżeli już coś oglądam to albo kręcone
@sand01man
A to ty myślisz ze książki czyta się wyłącznie dla przyjemności i rozrywki ???? Muszę Cie wyprowadzić z błędu wiele osób czyta wiele książek z zupelnie innych powodów.
Abstrahując już od procentów i punktów procentowych mnie zastanawia inna rzecz.
Jak oni w ogóle definiują czytelnictwo i przeczytane książki.
Czy jeżeli nie przeczytałem w roku książki, ale za to pochłonąłem kilkaset artykułów branżowych z czasopism to liczyłbym się jako czytelni czy nie?
Czy jeżeli przeczytałem Kroniki Amberu - wydane u nas jako 2 tomowa antologia, ale oryginalnie wydane jako 10 osobnych powieści to przeczytałem 2 książki czy może 10 książek?
Ok, wiem że jeżeli ktoś przeczyta Kroniki Amberu to nawet jeżeli by policzyć to jako 2 książki, to i tak przeczytał więcej niże niejeden Polak, ale niemniej mnie nurtuje zagadnienie :)
W 22 było to 34% Polaków, więc jak już to 9 punktów procentowych, nie w 9%. Wychodzi na to, że to jakieś romansidła były, nie podręczniki od matematyki.
@ruskm podręcznik do matematyki jako przyjrmna lektura?
Zgaduję że smaganie pejczem, polewanie roztopionym woskiem czy szczekanie jak Wąski w Killerze też cie kręci i rozlużnia.
Za wzrost czytelnictwa powinniśmy podziękować chłamowi jaki wypuszczają wytwórnie filmowe od kilku lat.
Jeżeli już coś oglądam to albo kręcone
@sand01man
A to ty myślisz ze książki czyta się wyłącznie dla przyjemności i rozrywki ???? Muszę Cie wyprowadzić z błędu wiele osób czyta wiele książek z zupelnie innych powodów.
@sand01man przeczytaj mój komentarz raz jeszcze, w democie jest błąd różnica 9%, a 9punktow procentowych jest znaczna.
Nie mówi się też o tym, że tę statystykę bardzo ciągną w górę więzienia, gdzie czytelników jest jakieś 80%
Autor chyba jednak wciąż za mało czyta, skoro nie rozróżnia procentów od punktów procentowych :v
Abstrahując już od procentów i punktów procentowych mnie zastanawia inna rzecz.
Jak oni w ogóle definiują czytelnictwo i przeczytane książki.
Czy jeżeli nie przeczytałem w roku książki, ale za to pochłonąłem kilkaset artykułów branżowych z czasopism to liczyłbym się jako czytelni czy nie?
Czy jeżeli przeczytałem Kroniki Amberu - wydane u nas jako 2 tomowa antologia, ale oryginalnie wydane jako 10 osobnych powieści to przeczytałem 2 książki czy może 10 książek?
Ok, wiem że jeżeli ktoś przeczyta Kroniki Amberu to nawet jeżeli by policzyć to jako 2 książki, to i tak przeczytał więcej niże niejeden Polak, ale niemniej mnie nurtuje zagadnienie :)