Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
624 636
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+11 / 25

Współczesne baby to jakiś koszmar. Silne i niezależne...dobre:D tak słabych kobiet jak teraz nie było nigdy wcześniej. Niedawno widziałem w McDonaldzie jak dziewczyna dostała jakiegoś ataku paniki i zalała się łzami, bo jej chłopak zapomniał kupić jej frytek. Niby mogła by zamówić sama, ale pewnie by sobie nie poradziła z takim wyzwaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sand01man
+5 / 13

@Kunta_Kinte tego tu właśnie nie rozumiem.
Przecież to nie jest jakiś znak "ucisku" w stosunku do kobiet.
Raczej pokazanie zaufania, że ojciec wierzy, że poradzi sobie sama. Założy rodzinę i może stanąć na własnych nogach.
Właśnie dlatego, że jest silna.
To może wywalmy i pana młodego? Jeden mężczyzna "oddaje kobietę" drugiemu jakby była towarem.

Gdybym miał córkę, utrzymywał, pomagał w wychowaniu...
To zrobiłoby mi się przykro jak cholera...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+12 / 22

@sand01man
Ja mam dwie córki już nastolatki i obawiam się właśnie tego, że przez tą chorą ideologię będę miał podobnie. Wychowanie wychowaniem, ale presja mediów i feministek robi swoje.
Jest z nimi coraz gorzej. "Siła i niezależność" to tylko puste słowa. Nie używają je kobiety, które same się utrzymują i swoje dzieci, mają własną firmę tylko zazwyczaj idiotki, którym tatuś daje pieniążki, utrzymuje i daje dach nad głową, albo mąż.
Dla mnie w ogóle idea płacenia przez rodziców za wesele jest chora. Ja ślubu nie brałem z partnerką, bo do niczego nam to nie potrzebne, ale jak bym robił to nie chciałbym, żeby ktokolwiek za to płacił.
To, że krzyczą "daj mi, bo jestem kobietą" nie świadczy o ich sile. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że 2 letnie dziecko jest silne i niezależne, bo tupie nogami i rodzice dla świętego spokoju dają im to co chcą.
One nie rozumieją zupełnie pojęcia równość.
Ojcu współczuję. Facet poświęcił życie i zdrowie, żeby goowniara miała lepsze życie i na koniec dostaje plaskacza w ryj od własnej córki.
Ogarnijcie się baby, bo to co wyprawiacie jest chore. Zachowujecie się jak rozwydrzone bachory. Oczywiście, że nie wszystkie, ale jednak większość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+5 / 7

@Kunta_Kinte, @sand1man: Szanowni Panowie. U nas, do czasów transformacji ustrojowej, nie było w zwyczaju, że ojciec prowadził pannę młodą do ołtarza. Ten zwyczaj przybył do nas wraz z walentynkami i Halloween i nie jest to zwyczaj nasz, polski tylko anglosaski. Nie narzekajcie więc na te polskie kobiety. U nas tego zwyczajnie nie było. Nie wszystkim musi się ten zwyczaj podobać, tak, jak nie wszystkim pasują walentynki czy halloween. Owszem - z niezrozumiałych dla mnie względów, ten zwyczaj bardzo się u nas przyjął i obecnie chyba 99% par go stosuje.
Naszym zwyczajem, nie wiem, czy dalej kultywowanym, jest błogosławieństwo rodziców przed wyjściem/wyjazdem do kościoła, czego to z kolei u Anglosasów nie ma.
A Wy tu na kobiety narzekacie. Sądząc po zdjęciu (jeśli nie jest randomowe) owa tiktokerka raczej z tamtego kręgu kulturowego, więc ojciec-konserwatysta może się czuć dotknięty, czy odrzucony.
Zastanawiające jest jednak, czemu nie chciała mu sprawić tej przyjemności ? My braliśmy ślub kościelny (w czasach, gdy tego zwyczaju u nas jeszcze nie było), mimo, że nie mieliśmy na to ochoty, ani też na wesele. Naszym rodzicom jednak bardzo na tym zależało, sfinansowali sobie imprezę, więc nie chcieliśmy im odmawiać tej specyficznej przyjemności. Przecież nic nas to nie kosztowało, a jeszcze na imprezie zarobiliśmy :D (rodzice finansowali wesele), ale pieniądze otrzymane w ramach prezentów były wyłącznie dla nas. Spotkałam się z potępieniem - bo jak tak można dać sobie narzucić formę ślubu i wesela. Zwyczajnie kochaliśmy swoich rodziców - nie było to dla nas żadnym poświęceniem. Oni nie wyobrażali sobie innej formy, więc w imię czego mieliśmy toczyć z nimi wojnę ? Byli dumni i szczęśliwi, czegoż można chcieć więcej dla najbliższych ? Może więc my otrzymaliśmy od rodziców więcej niż owa panienka ? Dodam jeszcze, że to rodzice wychowali mnie na niezależną i silną kobietę powtarzając mi już w dzieciństwie - kobieta ma się sama utrzymać, a nie być na czyimś utrzymaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 3

@katem
Akurat finansowanie wesela to nie jest największy problem. Dodałem to przy okazji i nie wiem czemu w tym temacie uważasz, że mam problem do kobiet.
Mam problem z współczesnymi kobietami, ale akurat nie tyczy się to finansowania przez rodziców wesela. Chodzi mi o to, że zachowują się jak rozwydrzone bachory i chcą wszystko dostać nie dając z siebie nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Kunta_Kinte
Małżeństwo jest potrzebne, bo jak któremuś coś się stanie to dalsza rodzina może wyciągnąć szpony po ciężko zdobyty majątek. Często całkowicie niezasłużenie. Przykładowo ktoś miał cię w d...a potem dziedziczy mieszkanie po tobie lub coś tam mu się "należy" (ulubione słowo moich teściów:)). W sumie tylko po to jest potrzebne.

Ja robiłem wesele za swoje, tylko ojciec zakupił wódkę. Sam chciał. Chciał też konkretnych gości to mu kilku zaprosiłem (normalnie nie prosiłbym). I w sumie tyle.

Jak ktoś musi mówić, pokazywać czy udowadniać, że jest silny/a czy niezależny/a to na pewno nie jest:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"tak słabych kobiet jak teraz nie było nigdy wcześniej"
Jak to ustaliłeś, @Kunta_Kinte? To wniosek na podstawie tej sytuacji w McDonaldzie?
Pytam bo ja nie mam pojęcia jak porównać siłę współczesnej kobiety z tą sprzed 10 lat, 20, 50, 100, itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qw888888
0 / 0

@katem 99% par to chyba gruba przesada, ja jeszcze w Polsce na żywo nie widziałem takiego zwyczaju, jedynie widziałem raz na nagraniu kolegi z pracy. Sam za jakiś czas mam ślub i po błogosławieństwie rodziców już normalnie idziemy do kościoła razem, bez sensu byłoby jeszcze się rozstawać drugi raz po tym wszystkim skoro już się powitaliśmy i rodzice nam pobłogosławili na dalszą drogę - to byłby już pusty nic nie znaczący zwyczaj, taka szopka na pokaz. W krajach anglosaskich gdzie nie ma błogosławieństwa i młodzi widzą się dopiero przed samym ślubem ma to jeszcze może jakiś sens

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 1

@qw888888 Od jakichś 30 lat na wszystkich ślubach (kościelnych), na których byłam (i które widziałam na wideo) kwitnie ów ściągnięty od Anglosasów zwyczaj - nawet, jeśli wcześniej było błogosławieństwo rodziców, więc owe 99% napisałam "z ostrożności procesowej" licząc, że może jednak nie wszędzie to praktykują. Cieszę się, że pozostajesz przy naszych tradycjach :-) i życzę wszystkiego najlepszego na owej "nowej drodze życia" ! :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qw888888
0 / 0

@katem A dziękuję bardzo :D
Może to zależy też od regionu, u nas na południu to jest jednak z tego co widzę rzadko spotykane, sam jak pisałem widziałem raz na filmie kolegi, i to by było na tyle, poza tym zawsze jak widziałem młodzi szli już razem do kościoła ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+9 / 11

Jestem w stanie uwierzyć. Dla ojca to jedno z najważniejszych chwil w życiu (przynajmniej tych rodzinnych).
Moją koleżankę prowadził ojciec. Ale pchał się do tego jej teściu. Bo on ma samych synów i chce. Odmówiła jemu, ojca ma jednego. Próbował szantażem, że nic nie da kasy, że mają sami finansować. Jej ojciec jak usłyszał, powiedział "ile wam brakuje?".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
+8 / 16

Pan młody powinienem spie lać w podskokach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+7 / 13

Przyszly maz niech sie jeszcze dobrze, NAPRAWDE DOBRZE, zastanowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sand01man
+7 / 11

@Xar nie może. Samodzielne myślenie zostało zakazane. Oj znam kilku takich.
Spotykasz takiego po roku czy trzech od ślubu, a tu marionetka.
Poprosiłem go żeby mi pomógł grilla przestawić (dym szedł na nas) bo ciężki i już rozpalony. Ryzykował sam nie będę.

Siedzi i patrzy wyczekująco na swoją "ukochaną" która plotkowała z moją bratową.
Dopiero po chwili się zorientowała i wypaliła "na co się gapisz? Idź...przydaj się do czegoś!".
Nie mogłem z nim spokojnie porozmawiać, bo czekał na pozwolenie czy może się odezwać.

Horror...wrak faceta -__-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PanBoss
+7 / 9

u mnie ksiądz nie dopuścił do tego ponieważ jest to swego rodzaju przekazanie kobiety, ojciec przekazuje ją zięciowi by teraz jemu służyła... stary zwyczaj i nikt nawet nie zastanowi się jakie miał znaczenie, zrobiliście z tego "tradycję"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+6 / 6

@PanBoss dokładnie to zwyczaj z krajów anglosaskich symbolizujący przekazanie kobiety spod władzy ojca pod władzę męża. U nas w Polsce para szła do ślubu samodzielnie, najwyżej prowadzona do ołtarza przez księdza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qw888888
+1 / 1

@PanBoss Poza tym w Polsce jest zwyczaj błogosławieństwa młodych przez rodziców przed ślubem, więc takie odprowadzanie do ołtarza nie ma już później żadnego sensu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R redandrun
0 / 2

@PanBoss kwestia interpretacji, równie dobrze można stwierdzić iż ojciec przekazuję córkę pod opiekę jej nowego męża...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@redandrun ale twoja interpretacja dalej infantylizuje kobiety.
Jakby jeden rodzic prowadził jedno "dziecko", a drugi drugie, to by było całkiem słodkie, przekaz brzmiałby wtedy: opiekujcie się sobą nawzajem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomntompl
0 / 0

@Ashera01 Tylko "mała niespodzianka": ten zwyczaj pochodzi z Polski, spodobał się w krajach anglosaskich i go przejęli. U nas wygasł i dopiero od niedawna POWRACA...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
0 / 0

@tomntompl jeśli tak, to wygasł razem z aranżowanymi małżeństwami, bo nie słyszałam, żeby kilkadziesiąt lat temu ktoś to praktykował. Było błogosławienie młodej pary przez rodziców i (przynajmniej w nas na podkarpaciu) wykupywanie panny młodej przez przyszłego męża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomntompl
0 / 0

@Ashera01 Tu chodziło o setki lat, gdzieś w okolicach szlacheckich. Ale szczegółów nie pamiętam :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
+1 / 5

Chciałbym poznać faceta, porozmawiać, postawić kilka kolejek!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swosek
+3 / 5

I słusznie tatuś zrobił. Niech teraz bractwo tik-tokowe zrzuci się na powtórkę wesela... może załapią się na zaproszenia.... z prezentami oczywiście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+4 / 6

I mamy uwierzyć w tą historie bo wrzuciłeś obrazek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
0 / 0

@WhiteD
zajrzałem tu aby zobaczyć jak na taką "prowokację" zareagują lewackie szury i nie myliłem się, że będzie branie a tu nawet widzę, że haczyk wszedł razem z ołowiem: wyparcie.. niedowierzanie.. oskarżenie o fałsz..

to pytanko mam: po co w ogóle wchodzisz na demoty skoro może 5% generowanych tu tekstów, to cytaty które można zweryfikować a reszta to prywatne opinie ?

nie musisz odpowiadać, bo znam odpowiedź: otóż sam chcesz dodać tu swoje opinie, które dla innych są równie NIESPRAWDZALNE

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-3 / 3

Jak jest taka silna i niezależna, to na co jej w ogóle mąż?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 0

@Syriusz19 Na posyłki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
-2 / 2

Mniej więcej taka sama sytuacja będzie, kiedy nadejdzie jakaś sytuacja kryzysowa, chociażby ta wojna z Rosją.
Wtedy te wszystkie kobiety, które teraz tak głośno i wesoło twierdzą, że mają jaja większe od facetów, pochowają się po kątach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lahtex
0 / 0

co najczęściej powtarzają silne niezależne kobiety: na h*j mi to było xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomek59
0 / 0

buahahahaha :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
-1 / 3

współczuje już przyszłemu mężowi, jak nie za późno: chłopie spier.....j bóg ci dał znak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Miyano
+1 / 1

jak taka silna i niezależna to niech sama płaci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niknik
0 / 0

Ja tam nie rozumiem tej tradycji, czy w ogóle wydawania tylu pieniędzy na jedną okoliczność.

Ale jeśli już bym miała wydać oszczędności moich rodziców/taty, zdecydowanie okazałabym tę wdzięczność i poprowadziłby mnie do ołtarza.

Jeśli ta kobieta chce być niezależna, niech będzie, niech sama wszystko opłaci.

Ja pracowałam od początku studiów, mimo że mojemu tacie się finansowo powodziło. Wciąż byłam częściowo zależna, bo zarobki świetne nie były i korzystałam z oferowanego wsparcia kiedy musiałam.

Ale w głowie mi się nie mieści, żeby wymagać czyichś pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem