Czyli mężczyzna mający hopla na punkcie papug to nie to samo co kobieta mająca hopla na punkcie kotów...
A skąd pojęcie "kryzys wieku średniego"? Może właśnie teraz stać go na takie papugi? Może zawsze takie chciał a nie było go stać? Może teraz właśnie realizuje swoje marzenia...
Mam zdrowo ponad czterdziestkę. Czy to oznacza, że nie mogę sobie kupić nowej konsoli, nowego roweru, samochodu lub ubierać się jak mi się podoba bo będzie to postrzegane jako kryzys? Właśnie teraz jest dobry czas na realizację swoich marzeń lub zainteresowań bo mogę i mnie na to stać a dzieci już mają swój świat.
@Bongo123xyz
Wielu ludzi mysli, ze w takim wieku nie powinno sie poswiecac czasu na hobby (nie pytaj mnie dlaczego, sama nie wiem i sie z tym nie zgadzam).
Jakos w naszej spolecznosci, jak ktos zajmuje sie czyms co lubi (a jest dorosly), to zwykle jest dziwakiem/osoba w kryzysie albo cos... Ja jestem po 30, a wciaz wszyscy mi wpieraja, ze powinnam zajsc w ciaze, a nie grac w gry - z tym, ze ja wole grac w gry, uprawiac sport, cieszyc sie zyciem, kupic sobie cos fajnego. Wedlug niektorych osob mam jakis kryzys.
Niektorym ciezko zrozumiec, ze ludzie miewaja zainteresowania. Polacy lubia widziec niedole innych polakow - a jak inny polak jest szczesliwy, to jest be.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 kwietnia 2024 o 2:46
@Bongo123xyz @ulvv To mniej więcej tak, jak kiedy kobieta jest zdenerwowana lub smutna i słyszy stwierdzenia typu "a, bo ty masz okres zaraz". A przecież smutek i gniew zdarzają się nie tylko kobietom i nie tylko na etapie życia między pierwszą, a ostatnią miesiączką.
Owszem, istnieją pewne powiązania emocji i zachowań z momentami w życiu lub cyklu, ale rzeczywiście bardzo upraszamy nasze interpretacje. Jest to bardzo frustrujące zarówno jeśli chodzi o zrzucanie wszystkiego na kryzys wieku średniego, jak i na interpretację osoby przez pryzmat dnia cyklu.
@Ochrety
O to-to! Szczegolnie, ze miesiaczka jakos specjalnie nie wplywa na zachowanie moje osobiste - wiem, ze sa kobiety, ktorym 'te dni' sprawiaja bol, ja jednak do nich nie naleze (mam to szczescie miec to praktycznie bezbolesne i krotkie). Wiem, ze czasami te kobiety zachowuja sie przez to irracjonalnie, ale to nie tlumaczy wrzucania wszystkich nas do jednego worka... No i ostatnia sprawa jest taka, ze ja od nastoletnich lat mowilam, ze dzieci nie chce miec. Jakos mi i partnerowi jest dobrze jak jest. 'Podobno' wedlog wszystkich lepiej wiedzacych mialo sie to zmienic, jak bede dorosla - chyba jestem, ale sie nie zmienilo. Jedni wola tak, inni inaczej.
No i tu tez sie zgodze. Jak dla mnie pojecie 'kryzysu wieku sredniego' generalnie nawet nie istnieje - ja to widze raczej jako cos, co prawdopodobnie kazdy czlowiek w pewnym momencie przezywa. Jednakze, to spoleczenstwo widzi w tym problemy, nie dane jednostki, ktore to dotyczy. Jak ktos potrzebuje kurcze w danym wieku zrobic cos, co dla innych wydaje sie 'szalone' - czemu nie? Skoro go stac i tego chce. Takie jest moje zdanie. Zycie nie powinno byc nudne i jednostajne.
@ulvv To bynajmniej nie jest tylko kwestia nasilenia bólu. Znaczenie ma też intensywność huśtawki hormonalnej i osobowości danej jednostki. Pewnie też to, czy jej środowisko dokucza wtedy bardziej, oczekując większego rozdrażnienia, które można zwalić na hormony - niestety są ludzie aż tak wredni, na szczęście nie wiem nic o takich w moim bliskim otoczeniu.
Oczywiście, nie wszyscy przeżywamy człowieczeństwo tak samo. Ogólnie uogólnianie umożliwia wiele operacji myślowych, ale czasem też nas ogranicza lub wprowadza w błąd.
Czyli mężczyzna mający hopla na punkcie papug to nie to samo co kobieta mająca hopla na punkcie kotów...
A skąd pojęcie "kryzys wieku średniego"? Może właśnie teraz stać go na takie papugi? Może zawsze takie chciał a nie było go stać? Może teraz właśnie realizuje swoje marzenia...
Mam zdrowo ponad czterdziestkę. Czy to oznacza, że nie mogę sobie kupić nowej konsoli, nowego roweru, samochodu lub ubierać się jak mi się podoba bo będzie to postrzegane jako kryzys? Właśnie teraz jest dobry czas na realizację swoich marzeń lub zainteresowań bo mogę i mnie na to stać a dzieci już mają swój świat.
@Bongo123xyz
Wielu ludzi mysli, ze w takim wieku nie powinno sie poswiecac czasu na hobby (nie pytaj mnie dlaczego, sama nie wiem i sie z tym nie zgadzam).
Jakos w naszej spolecznosci, jak ktos zajmuje sie czyms co lubi (a jest dorosly), to zwykle jest dziwakiem/osoba w kryzysie albo cos... Ja jestem po 30, a wciaz wszyscy mi wpieraja, ze powinnam zajsc w ciaze, a nie grac w gry - z tym, ze ja wole grac w gry, uprawiac sport, cieszyc sie zyciem, kupic sobie cos fajnego. Wedlug niektorych osob mam jakis kryzys.
Niektorym ciezko zrozumiec, ze ludzie miewaja zainteresowania. Polacy lubia widziec niedole innych polakow - a jak inny polak jest szczesliwy, to jest be.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2024 o 2:46
@Bongo123xyz @ulvv To mniej więcej tak, jak kiedy kobieta jest zdenerwowana lub smutna i słyszy stwierdzenia typu "a, bo ty masz okres zaraz". A przecież smutek i gniew zdarzają się nie tylko kobietom i nie tylko na etapie życia między pierwszą, a ostatnią miesiączką.
Owszem, istnieją pewne powiązania emocji i zachowań z momentami w życiu lub cyklu, ale rzeczywiście bardzo upraszamy nasze interpretacje. Jest to bardzo frustrujące zarówno jeśli chodzi o zrzucanie wszystkiego na kryzys wieku średniego, jak i na interpretację osoby przez pryzmat dnia cyklu.
@Ochrety
O to-to! Szczegolnie, ze miesiaczka jakos specjalnie nie wplywa na zachowanie moje osobiste - wiem, ze sa kobiety, ktorym 'te dni' sprawiaja bol, ja jednak do nich nie naleze (mam to szczescie miec to praktycznie bezbolesne i krotkie). Wiem, ze czasami te kobiety zachowuja sie przez to irracjonalnie, ale to nie tlumaczy wrzucania wszystkich nas do jednego worka... No i ostatnia sprawa jest taka, ze ja od nastoletnich lat mowilam, ze dzieci nie chce miec. Jakos mi i partnerowi jest dobrze jak jest. 'Podobno' wedlog wszystkich lepiej wiedzacych mialo sie to zmienic, jak bede dorosla - chyba jestem, ale sie nie zmienilo. Jedni wola tak, inni inaczej.
No i tu tez sie zgodze. Jak dla mnie pojecie 'kryzysu wieku sredniego' generalnie nawet nie istnieje - ja to widze raczej jako cos, co prawdopodobnie kazdy czlowiek w pewnym momencie przezywa. Jednakze, to spoleczenstwo widzi w tym problemy, nie dane jednostki, ktore to dotyczy. Jak ktos potrzebuje kurcze w danym wieku zrobic cos, co dla innych wydaje sie 'szalone' - czemu nie? Skoro go stac i tego chce. Takie jest moje zdanie. Zycie nie powinno byc nudne i jednostajne.
@ulvv To bynajmniej nie jest tylko kwestia nasilenia bólu. Znaczenie ma też intensywność huśtawki hormonalnej i osobowości danej jednostki. Pewnie też to, czy jej środowisko dokucza wtedy bardziej, oczekując większego rozdrażnienia, które można zwalić na hormony - niestety są ludzie aż tak wredni, na szczęście nie wiem nic o takich w moim bliskim otoczeniu.
Oczywiście, nie wszyscy przeżywamy człowieczeństwo tak samo. Ogólnie uogólnianie umożliwia wiele operacji myślowych, ale czasem też nas ogranicza lub wprowadza w błąd.
Jego pasją są grzybki i kotki.