Nie odśnieżałeś ulicy? to nie wyjeżdzaj! A śnieg z dachu bloku zgarnąłeś? Nie? to sie wyprowadź!! Wybitnie irytuje mnie to cwaniactwo i te żałosne tabliczki na całym parkingu..
Jak ja jadę do szkoły i odśnieżone mam swoje miejsce to za 10min przyjeżdżał pracownik do szwagra i zajmował moje miejsce, wracałem ze szkoły to miejsce miałem zajęte i musiałem w zaspy wjechać i odśnieżać żeby wyjechać później. W końcu zostawiłem 5 pustaków i napisałem kartkę: Zaparkujesz to odholuję Ci auto na tamtą
bypietras tak sie składa że odśnieżają ulice i dachy ludzie którzy dostają pensje z podatków które płaci każdy, a więc ci co płacą podatki mają prawo do korzystania z tych usług.
bypietras: gdzie cwaniactwo? ;> Nie po to przerzucilem ponad 200kg sniegu z miejsca parkingowego zeby jakas lajza z innego bloku mi parkowala i to na dodatek w sposob tak szalony, ze zajmuje 2 miejsca parkingowe. Osobiscie zostawiam karteczki na szybie uprzejmie proszace o nie parkowanie jak slepa pi..a. Przyklejone na wode z piaskiem i zepsute jajko... Woda z piaskiem na szybe, jajko na wycieraczki albo w kratke. Co do ulic to przypominam ci, ze place podatki i obowiazkiem gminy jest utrzymanie drog przejezdnych. Zgarnianie sniegu z dachu wynika z przepisow prawa wiec o co sie rzucasz? Wlascicielem bloku nie jestem - tylko mieszkania w srodku bo wykupione wiec nie moja brocha ze tak powiem kto zrzuci to z dachu.
Soshy: bez roznicy. Sa lepsze srodki na odstraszanie, dziurawienie opon, rysowanie, wypychanie samochodu na srodek ulicy. Drugi raz nie wjedzie w to samo miejsce. Skoro ludzie sa z natury chamami to trzeba uzywac chamskich metod do walki z nimi. Grzecznoscia nic nie zdzialasz.
w 100% zgadzam się z kartofel. Cwaniactwo to raczej parkowanie na miejscu, które ktoś sobie odśnieżył. Większość ludzi niestety jest chamska - i zwykłe "proszę tu nie parkować" na szczęście zwykle porysowany lakier motywuje ich do zmiany myślenia. ;-)
No kurde tylko że może być tak że gościa wypchniesz na ulicę, porysujesz lakier, ten już nie zaparkuje, ty zaparkujesz, a on ci się zrewanżuje. I miejsce przeklęte = O
No ale jak mialam odkopane miejsce, wyjechalam na 20 min i miejsce juz bylo zajete przez niewiadomo kogo to co mam zrobic? stac na srodku ulicy i zrobic ankiete pt czyje to auto? Zniszczyc komus samochod bo mam glupie widzimisie ze jestem pania i wladczynia kawalka ulicy?!!! No prosze was... Wjechalam na pierwsze puste nie jakos super odsniezone miejsce zeby zaparkowac! tak jak zawsze czy byl snieg czy nie. a i tak pani nie raczyla ukryc pretensji ze to jej miejsce i ona odsniezyla (swoja droga jakby tak odsniezali wszyscy to by drog nie bylo) ale oczywiscie nie powiedziala tego w twarz i to nie bylo miejsce parkingowe, tylko kawalek ulicy przy trawniku na luku, bo miejsc brak. Gdyby powiedziala w twarz ze meczyla sie, odsniezala i czy moge wyjechac albo inaczej kulturalnie zagadala ze mi opzyczy lopate czy cos to bym nawet poprosila sasiada o lopate i odsniezyla jej bez problemu inne miejsce i po klopocie, ale rzucanie bezokolicznikami w powietrze? jakos do mnie nie trafia taka proba rozmowy. swoja droga mieszkam w bloku to mam prawo do miejsca parkingowego przy nim. A ze niektore barany sie nazjezdzaja z calej ulicy akurat na moj parking to nie moja sprawa. I co mi to da ze odsnieze swoje miejsce? zeby mi ktos znowu wjechal? moze za murzyna bede robila i caly parking odsnieze? Najlepiej ulice? i jeszcze wypucuje samochodziki? Dzisiaj nie chcialam juz tej pani wjezdzac na miejsce, ale zakopalam sie na innych i 5 facetow mnie wypychalo to wkoncu ledwo bo ledwo ale wjechalam na miejsce przywlaszczone przez ta pania. O_o Trudno taki mamy kraj, jak Kuba Bogu tak Bog Kubanczykom i koniec.
A ja bym mu wjechał, wykupionej koperty nie widze wiec mam takie samo prawo zaparkowac, i gówno mnie to interesuje czy ktos tam zgarnał snieg czy nie. Niech wykupi parking to sie nie przyczepi nikt.
Ludzie tracicie tyle czasu na tych demotach większy pożytek by był gdyby każdy kliknął tutaj-> http://pajacyk.pl/
Zajmie to kilka sekund a bardzo pomoże, na demotach non stop 50tys ludzi a tam dziennie ledwo 5 tys...
Żałosne to jest bo ktoś kto przyjeżdża nie wie czy nie będzie Ciebie z powrotem za 10min czy za 8h. Gdyby każdy sobie parking zajmował to nie starczyło by miejsc, bo przecież samochodów jest znacznie więcej. Chcesz mieć swój własny parking to nie ma problemu, kup sobie dom z podjazdem i na własnym podwórku nikt na pewno Tobie nie stanie :)
Ps: Ja bym ten złom stojący na parkingu wyje***ł w te krzaki i po problemie. :)
no i w koncu ktos porzadnego demota dal. bardzo demotywuje jak meczysz sie 30 minut zeby odkopac miejsce a jakis leniwy baran ci je zajmie jak tylko opuscisz parking, mimo, ze wie, ze to twoje miejsce bo obserwowal z okna twoja prace..
Loona, przywłaszczanie miejsca to jest właśnie stawianie tych tabliczek..! Wyłączność na miejsce masz gdy jesteś jego prawnym właścicielem (płacisz abonament). A tak możesz nawet sobie tam wiatę postawić a i tak nie masz prawa rościć sobie wyłączności.. Równie dobrze mogę sobie postawić tabliczkę w środku lata że zimą 1999/00 mój ojciec odkopał to miejsce i teraz jest moje...
@ kartofel: dziurawienie opon? rysowanie auta? chyba tyś chory jest.... za zajecie miejsca omg.. moze ktos nieswiadomie stanął.. masz numerowane miejsce? nie... wiec miejsce jak kazdego, nie kazdy przyjezdy wie ze to twoje... zarysujesz nie temu lakier i twoj samochod spolonie ;) i taki kozak bedziesz internetowy... a na srodek ulicy wypchnąć to mozesz siebie... jak samochod na biegu (bo raczej w zimie bez recznego) niby wypchniesz?
Znam to niestety. 45 minut z łopatą a na drugi dzień wracam z pracy i zajęte. Zostawiłem karteczkę za szybą z apelem do rozsądku. Za drugim razem będzie z ostrzeżeniem. A za trzecim spuszczę powietrze z kół.
@kaska: No daj spokój. To porównanie jest zupełnie nietrafne. Bo po pierwsze nikt nie będzie mył asfaltu bo i po co ? A odśnieżenie jest jak najbardziej celowe. I zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje pomyślec, że skoro ktoś zadał sobie trud i pomachał tą łopatąto zajmowanie tego miejsca jest kur.....m cwaniactwem. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie też odśnieżyć.
Nie, to nie jest "kur...m cwaniactwem" Hejdaszu. To tylko Twoje prostolinijne myslenie. Jak przyzwoitosc? Po pierwsze: to nie jest Twoj parking. Ani Twoje miejsce parkingowe! Nie wazne ile przekopales sniegu. Parkowanie na ulicy czy osiedlu jest na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy. Nie wazne czy zima, lato, deszcz czy slonce. I nie wazne czy zastawisz suszarka, pustakami czy tymi Twoimi debilnymi karteczkami. Jezeli nie jestes stary albo niedolezny i nie stac Cie na odrobine spolecznej pracy to jestes po Zalosny (przez duze Zet)
@xp3: Jak te pięć razy machniesz łopatą to pogadamy bo podejrzewam, że nawet na tyle nie było Cię stać. A co do prac społecznych to właśnie o to chodzi, że mnie się chciało, że wiedziałem, że ktoś Twojego pokroju przyjedzie, stanie i będzie się cieszył, że jakiś frajer mu odśnieżył,bo przecież kto pierwszy ten lepszy. Pod blokami w 90% przypadków stoją te same samochody, należące w 90% przypadków do zdrowych mężczyzn. Ale żaden dupy nie ruszy i nie odśnieży bo to przecież parking jest wspólny czyli niczyj.
Jakos nie jestem zdrowym silnym mezczyzna a i lopaty sasiedzi zaluja bo jak chce pozyczyc to nagle nikt nie ma albo ma na dzialce i co zrobie? butem nie odkopie a w budowlanych juz nie ma... tez bym sie wkurzyla jakbym odsniezyla i ktos by zajal ale o to nie moge miec do nikogo pretensji. Widze tylko jedno wyjscie: kazdy z mieszkancow bierze lopate, odsnieza miejsce, na ktorym stoi i caly parking jest odsniezony i nie ma problemu typu "to moje miejsce "ku*wa ^%($&(@#)$@^^%$!!" Logiczne jest, ze jak ktos jest przejazdem to nie zna Ciebie, Twojego samochodu i nie wie ze przywlaszczyles sobie ten kawalek ulicy...
@Drogi Hejdaszu tu nie chodzi o to, ze stanie burak i cieszy sie ze frajer mu miejsce odsniezyl, tylko staje na pierwszym lepszym miejscu do zaparkowania. Gdyby stanął na środku ulicy w strachu przed zarysowaniami karoserii i innymi (wg mnie) dziecinnymi pomyslami to byście ujadali na niego, że frajer zatamował ruch, że kretyn debil i idiota. A jeżeli ktoś inny stanął na miejsce gdzie on kiedyś stał? "G*wno nas to obchodzi kretyn frajer burak %$#%$!!" Podejrzewam, ze gdyby nie wszechogarniająca wrogość kierowców do siebie nawzajem nikt by nie myślał o drugim, że frajer, tylko z kulturą nieśli sobie nawzajem pomoc... Troche empatii proszę i ze strony odśnieżających i ze strony nie odśnieżających parkujących. Bo wątpie, żeby 60-70 letni dziadek, który jeździ sporadycznie samochodem miał siłę, żeby odkopać sobie całe miejsce, bo inny mu stanął. To jest temat rzeka nie do rozwiązania.
@isiak: Calkowicie się z Tobą zgadzam. Właśnie o tym piszę, że jakby każdy złapał się za łpoatę to godzinka i parking byłby odśnieżony. I wszyscy byliby zadowoleni. Ale nie, u nas dominuje postawa "A co ja bede dla innych robił - frajer nie jestem". Lepiej postawić samochód na już odśnieżonym przez kogoś miejscu i jeszcze nazywać burakiem, gdy zwróci uwagę. Nie czepiam się przyjezdnych, bo przecież każdy mniej więcej zna samochody parkujące w jego okolicy więc widać czy to przyjezdny czy nie.
@Hejdasz Tak sie sklada, ze ten problem pojawia sie i u mnie w miescie. Osobiscie parkuje na koncu ulicy wiec zeby nie bylo problemu odsniezylem 3.5 miejsca. Dalej bylo zastawione. 30 minut "ciezkiej orki" z sasiadami w oknach, ze frajer jestem bo za innych robie. Masakra ludzie, nie robcie obciachu. A te tlumaczenia sa tak dennego, ze nie moge tego czytac. A w lato tez zajmujesz miejsce w cieniu? Albo w centrum (bo zaraz wracasz)? Nie ma nic gorszego niz miasto zawalone fajnsem i banda frajerow, ktora nie poczuwa sie, zeby przypadkiem nie zrobic nic wiecej niz kolo swojej d***.
@Hejdasz no i jeszcze pomóc starszym osobom i po sprawie. Też miałam przypadek, że kobieta zwróciła mi uwagę, że stoję na jej miejscu. Ale nie zwróciła się do mnie tylko w powietrze obok mnie jakimiś podtekstami rzucała. miejsce też nie było typowo odśnieżone tylko wystane a że jej bardzo długo na tym miejscu nie było (4 razy tam parkowałam i wyjeżdżałam i cały czas miejsce wolne było) więc nie widziałam sensu stać na śrdoku i czekać aż ktoś przyjedzie i powie, że to jego. Gdyby kulturalnie powiedziała, że się namęczyła i powiedziała to w twarz to bym znalazła jakąś łopatę i odśnieżyła jej inne miejsce, no ale jeżeli ona mnie potraktowała niekulturalnie to się nie będę przed nią jeszcze płaszczyć. Jakiś sąsiad (po 50) też rzucił, że jak ktoś mu stanie to porysuje karoserię... eh eh ciężko jest z sąsiadami ; )
Fakt - życiowy demot... Kumpel z pracy mi opowiadał ostatnio jak 3 razy pod rząd ktoś mu zajął po odśnieżeniu xD potem przyszły roztopy. Jak go zapytałem czy dalej by jeb(...)ł jakby tak się nie stało nie odpowiedział ;)
Zgadzam się z demotem jest jednak pewne "ale". Czym innym jest odkopywanie sobie miejsca pod domem/pracą, gdzie sąsiedzi tylko filują by na to miejsce wjechać(za to też bym się wku..ł), a czym innym gdy jadąc do miasta staniemy gdzieś na odśnieżonym miejscu. No chyba że niektórzy jadąc do miasta pierw szukają zasp by je odkopać i zaparkować, a dopiero jak ich nie ma to stają na odśnieżonym.
Przecież to takie proste - wykupujemy miejsce parkingowe, montujemy blokadę i możemy sobie odśnieżać do woli. Albo lepiej - garaż - nie trzeba odśnieżać...
Jest takie plemię indian, które nie zna rzeczowników - jak nie używają jakiegoś przedmiotu, to go po prostu odkładają. Wtedy ktoś inny może go użyć. Tutaj miejsca należą do: wspólnoty, albo spółdzielni (poza przypadkiem pierwszym) i każdy członek tejże może je użytkować zgodnie z przeznaczeniem.
Jakoś tak czytając mam wrażenie,że najwięcej "ale" mają ci, którzy nie mieli w życiu łopaty w rękach. Odśnieżenie miejsca parkingowego w niedzielne popołudnie po 2dniowych intensywnych opadach nie jest 5-krotnym machnięciem łopatą!!!
Tak się składa, że miałam okazję przygotować sobie auto do wyjazdu na poniedziałek, a po powrocie nie miałam gdzie zaparkować.
Najłatwiej wjechać "na frajera"!!!
POza tym chciałabym dodać, że nie byłoby w tym nic tak irytującego, gdyby nie 2 "dobne szczegóły":
1. Najchętniej na takie odśnieżone miejsca wjeżdżali "kibicujący przez okna";
2. Nie dość, że od tyłu auta były podsypane przez pługi, to jeszcze zamiast wyrzucać śnieg zza auta na trawnik, to niejeden inteligencik przerzucał go za auto stojące obok.
SZCZYT INTELIGENCJI!!!!!!!!!!!!!!
demot:Ogarnij się - nie sztuką być psem ogrodnika:Łaskawie ruszyłeś "cztery litery"... mając tylko szuflę, walczyłeś, pocie czoła, z nawałem śniegu... przeciw hienom czekającym na miejsce "na frajera"... W nagrode to miejsce jest Twoje do końca zimy.
Hahaha... ale w sumie to rozumiem gościa, bo czemu ma za*ierdalać dla kogoś ;p
też bym tak zrobiła ;d.
prawda !!!
Bardzo dobrze napisane!
wczoraj odkopałem sobie, pojechałem do szkoły, wróciłem i ktoś zaparkował... demotyjące po maxie
Znam ten ból ...
kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że tu nie chodzi o śmieszne obrazki, tylko coś co naprawdę demotywuje. (-)
jak grzecznie poprosił :D
jak grzecznie poprosił :D
bez pracy nie ma kołaczy... i miejsc parkingowych
jakie to polskie
`Jaki jest zły tytuł?
•taki sam jak napis na zdjęciu` :(
i dobrze ziomek sie meczy a ktos mu zajmnie ;p
I tak znajdzie się ktoś kto się nie będzie bał :D
@kozi0403 nie demotyjące, tylko demotywujące jak już coś. A demot świetny
Nie odśnieżałeś ulicy? to nie wyjeżdzaj! A śnieg z dachu bloku zgarnąłeś? Nie? to sie wyprowadź!! Wybitnie irytuje mnie to cwaniactwo i te żałosne tabliczki na całym parkingu..
Jak ja jadę do szkoły i odśnieżone mam swoje miejsce to za 10min przyjeżdżał pracownik do szwagra i zajmował moje miejsce, wracałem ze szkoły to miejsce miałem zajęte i musiałem w zaspy wjechać i odśnieżać żeby wyjechać później. W końcu zostawiłem 5 pustaków i napisałem kartkę: Zaparkujesz to odholuję Ci auto na tamtą
bypietras tak sie składa że odśnieżają ulice i dachy ludzie którzy dostają pensje z podatków które płaci każdy, a więc ci co płacą podatki mają prawo do korzystania z tych usług.
hahah dobree.. :D wielki + ;p
i bardzo dobrze zrobił gościu.. :)
dobre :d kolega dzisiaj mi mówił w szkole o tym
WZL !
bypietras: gdzie cwaniactwo? ;> Nie po to przerzucilem ponad 200kg sniegu z miejsca parkingowego zeby jakas lajza z innego bloku mi parkowala i to na dodatek w sposob tak szalony, ze zajmuje 2 miejsca parkingowe. Osobiscie zostawiam karteczki na szybie uprzejmie proszace o nie parkowanie jak slepa pi..a. Przyklejone na wode z piaskiem i zepsute jajko... Woda z piaskiem na szybe, jajko na wycieraczki albo w kratke. Co do ulic to przypominam ci, ze place podatki i obowiazkiem gminy jest utrzymanie drog przejezdnych. Zgarnianie sniegu z dachu wynika z przepisow prawa wiec o co sie rzucasz? Wlascicielem bloku nie jestem - tylko mieszkania w srodku bo wykupione wiec nie moja brocha ze tak powiem kto zrzuci to z dachu.
Soshy: bez roznicy. Sa lepsze srodki na odstraszanie, dziurawienie opon, rysowanie, wypychanie samochodu na srodek ulicy. Drugi raz nie wjedzie w to samo miejsce. Skoro ludzie sa z natury chamami to trzeba uzywac chamskich metod do walki z nimi. Grzecznoscia nic nie zdzialasz.
WZL :D
w 100% zgadzam się z kartofel. Cwaniactwo to raczej parkowanie na miejscu, które ktoś sobie odśnieżył. Większość ludzi niestety jest chamska - i zwykłe "proszę tu nie parkować" na szczęście zwykle porysowany lakier motywuje ich do zmiany myślenia. ;-)
bypietras: wyjdź i zamknij drzwi.
a to czasem nie z Lubina? :D
jak by mi tak ktoś zaparkował gdzie odśnieżałem to poszedł bym po łopatę i zasypał mu auto równo z dachem
To w sumie lepsze niż porysowanie lakieru, o którym ktoś tu już wspominał :D
Medyk406 masz racje sam bym tak zrobil jak ty :D +
Medyk406:a jakby ktoś mi zaparkował tam gdzie ja odśnieżałam to by dostał łopatą po pustym łbie
No kurde tylko że może być tak że gościa wypchniesz na ulicę, porysujesz lakier, ten już nie zaparkuje, ty zaparkujesz, a on ci się zrewanżuje. I miejsce przeklęte = O
A ja jeżdżę rowerem :)
nie szkoda mu suszarki ? to polska więc zapewne się komus przyda xD
demot:Suszarka:i 4.30 na złomie
Na jakiej ulicy w Lubinie xD?
@rockie... ktos Ci podpie*dala miejscie - mało demotywuje? heh
No ale jak mialam odkopane miejsce, wyjechalam na 20 min i miejsce juz bylo zajete przez niewiadomo kogo to co mam zrobic? stac na srodku ulicy i zrobic ankiete pt czyje to auto? Zniszczyc komus samochod bo mam glupie widzimisie ze jestem pania i wladczynia kawalka ulicy?!!! No prosze was... Wjechalam na pierwsze puste nie jakos super odsniezone miejsce zeby zaparkowac! tak jak zawsze czy byl snieg czy nie. a i tak pani nie raczyla ukryc pretensji ze to jej miejsce i ona odsniezyla (swoja droga jakby tak odsniezali wszyscy to by drog nie bylo) ale oczywiscie nie powiedziala tego w twarz i to nie bylo miejsce parkingowe, tylko kawalek ulicy przy trawniku na luku, bo miejsc brak. Gdyby powiedziala w twarz ze meczyla sie, odsniezala i czy moge wyjechac albo inaczej kulturalnie zagadala ze mi opzyczy lopate czy cos to bym nawet poprosila sasiada o lopate i odsniezyla jej bez problemu inne miejsce i po klopocie, ale rzucanie bezokolicznikami w powietrze? jakos do mnie nie trafia taka proba rozmowy. swoja droga mieszkam w bloku to mam prawo do miejsca parkingowego przy nim. A ze niektore barany sie nazjezdzaja z calej ulicy akurat na moj parking to nie moja sprawa. I co mi to da ze odsnieze swoje miejsce? zeby mi ktos znowu wjechal? moze za murzyna bede robila i caly parking odsnieze? Najlepiej ulice? i jeszcze wypucuje samochodziki? Dzisiaj nie chcialam juz tej pani wjezdzac na miejsce, ale zakopalam sie na innych i 5 facetow mnie wypychalo to wkoncu ledwo bo ledwo ale wjechalam na miejsce przywlaszczone przez ta pania. O_o Trudno taki mamy kraj, jak Kuba Bogu tak Bog Kubanczykom i koniec.
+++++ bdb demot :D
nie pisz tyle bo sie nawet czytac nie chce
A ja bym mu wjechał, wykupionej koperty nie widze wiec mam takie samo prawo zaparkowac, i gówno mnie to interesuje czy ktos tam zgarnał snieg czy nie. Niech wykupi parking to sie nie przyczepi nikt.
Ludzie tracicie tyle czasu na tych demotach większy pożytek by był gdyby każdy kliknął tutaj-> http://pajacyk.pl/
Zajmie to kilka sekund a bardzo pomoże, na demotach non stop 50tys ludzi a tam dziennie ledwo 5 tys...
Lubin wita! ;D
Do Sirk123: na ulicy Krupińskiego. http://www.lubin.pl/aktualnosci,8588,nie_kopales_nie_parkujesz.html
Żałosne to jest bo ktoś kto przyjeżdża nie wie czy nie będzie Ciebie z powrotem za 10min czy za 8h. Gdyby każdy sobie parking zajmował to nie starczyło by miejsc, bo przecież samochodów jest znacznie więcej. Chcesz mieć swój własny parking to nie ma problemu, kup sobie dom z podjazdem i na własnym podwórku nikt na pewno Tobie nie stanie :)
Ps: Ja bym ten złom stojący na parkingu wyje***ł w te krzaki i po problemie. :)
kolega z Luuubinaa :D:D dobry pomysł :D
ten demot po prostu roz******la
no i w koncu ktos porzadnego demota dal. bardzo demotywuje jak meczysz sie 30 minut zeby odkopac miejsce a jakis leniwy baran ci je zajmie jak tylko opuscisz parking, mimo, ze wie, ze to twoje miejsce bo obserwowal z okna twoja prace..
Dwa dni temu taki demot byl w poczekalni z lepszym podpisem. -
Można przywłaszczać sobie miejsca - nie można: wolno wjeżdżać jak ktoś sobie odśnieżył - nie wolno: Co za różnica! Facet zabawny a demot świetny :-)
.......hh
Loona, przywłaszczanie miejsca to jest właśnie stawianie tych tabliczek..! Wyłączność na miejsce masz gdy jesteś jego prawnym właścicielem (płacisz abonament). A tak możesz nawet sobie tam wiatę postawić a i tak nie masz prawa rościć sobie wyłączności.. Równie dobrze mogę sobie postawić tabliczkę w środku lata że zimą 1999/00 mój ojciec odkopał to miejsce i teraz jest moje...
@ kartofel: dziurawienie opon? rysowanie auta? chyba tyś chory jest.... za zajecie miejsca omg.. moze ktos nieswiadomie stanął.. masz numerowane miejsce? nie... wiec miejsce jak kazdego, nie kazdy przyjezdy wie ze to twoje... zarysujesz nie temu lakier i twoj samochod spolonie ;) i taki kozak bedziesz internetowy... a na srodek ulicy wypchnąć to mozesz siebie... jak samochod na biegu (bo raczej w zimie bez recznego) niby wypchniesz?
Znam to niestety. 45 minut z łopatą a na drugi dzień wracam z pracy i zajęte. Zostawiłem karteczkę za szybą z apelem do rozsądku. Za drugim razem będzie z ostrzeżeniem. A za trzecim spuszczę powietrze z kół.
Co za różnica czy sobie odśnieżył czy nie? Wykupione miejsce czy co? Ja latem napiszę, że asfalt umyłam i wara mi od niego!!!
@kaska: No daj spokój. To porównanie jest zupełnie nietrafne. Bo po pierwsze nikt nie będzie mył asfaltu bo i po co ? A odśnieżenie jest jak najbardziej celowe. I zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje pomyślec, że skoro ktoś zadał sobie trud i pomachał tą łopatąto zajmowanie tego miejsca jest kur.....m cwaniactwem. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie też odśnieżyć.
Nie, to nie jest "kur...m cwaniactwem" Hejdaszu. To tylko Twoje prostolinijne myslenie. Jak przyzwoitosc? Po pierwsze: to nie jest Twoj parking. Ani Twoje miejsce parkingowe! Nie wazne ile przekopales sniegu. Parkowanie na ulicy czy osiedlu jest na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy. Nie wazne czy zima, lato, deszcz czy slonce. I nie wazne czy zastawisz suszarka, pustakami czy tymi Twoimi debilnymi karteczkami. Jezeli nie jestes stary albo niedolezny i nie stac Cie na odrobine spolecznej pracy to jestes po Zalosny (przez duze Zet)
demot:Szczyt buractwa:Zastawiac parking smieciami bo piec razy machnales lopata
@xp3: Jak te pięć razy machniesz łopatą to pogadamy bo podejrzewam, że nawet na tyle nie było Cię stać. A co do prac społecznych to właśnie o to chodzi, że mnie się chciało, że wiedziałem, że ktoś Twojego pokroju przyjedzie, stanie i będzie się cieszył, że jakiś frajer mu odśnieżył,bo przecież kto pierwszy ten lepszy. Pod blokami w 90% przypadków stoją te same samochody, należące w 90% przypadków do zdrowych mężczyzn. Ale żaden dupy nie ruszy i nie odśnieży bo to przecież parking jest wspólny czyli niczyj.
Sama powinnam tak zrobić!!!bo drogowcow zaskoczyla zima i snieg..ze az tak dlugo lezy!!!
@xp3: dokładnie
Jakos nie jestem zdrowym silnym mezczyzna a i lopaty sasiedzi zaluja bo jak chce pozyczyc to nagle nikt nie ma albo ma na dzialce i co zrobie? butem nie odkopie a w budowlanych juz nie ma... tez bym sie wkurzyla jakbym odsniezyla i ktos by zajal ale o to nie moge miec do nikogo pretensji. Widze tylko jedno wyjscie: kazdy z mieszkancow bierze lopate, odsnieza miejsce, na ktorym stoi i caly parking jest odsniezony i nie ma problemu typu "to moje miejsce "ku*wa ^%($&(@#)$@^^%$!!" Logiczne jest, ze jak ktos jest przejazdem to nie zna Ciebie, Twojego samochodu i nie wie ze przywlaszczyles sobie ten kawalek ulicy...
@Drogi Hejdaszu tu nie chodzi o to, ze stanie burak i cieszy sie ze frajer mu miejsce odsniezyl, tylko staje na pierwszym lepszym miejscu do zaparkowania. Gdyby stanął na środku ulicy w strachu przed zarysowaniami karoserii i innymi (wg mnie) dziecinnymi pomyslami to byście ujadali na niego, że frajer zatamował ruch, że kretyn debil i idiota. A jeżeli ktoś inny stanął na miejsce gdzie on kiedyś stał? "G*wno nas to obchodzi kretyn frajer burak %$#%$!!" Podejrzewam, ze gdyby nie wszechogarniająca wrogość kierowców do siebie nawzajem nikt by nie myślał o drugim, że frajer, tylko z kulturą nieśli sobie nawzajem pomoc... Troche empatii proszę i ze strony odśnieżających i ze strony nie odśnieżających parkujących. Bo wątpie, żeby 60-70 letni dziadek, który jeździ sporadycznie samochodem miał siłę, żeby odkopać sobie całe miejsce, bo inny mu stanął. To jest temat rzeka nie do rozwiązania.
@isiak: Calkowicie się z Tobą zgadzam. Właśnie o tym piszę, że jakby każdy złapał się za łpoatę to godzinka i parking byłby odśnieżony. I wszyscy byliby zadowoleni. Ale nie, u nas dominuje postawa "A co ja bede dla innych robił - frajer nie jestem". Lepiej postawić samochód na już odśnieżonym przez kogoś miejscu i jeszcze nazywać burakiem, gdy zwróci uwagę. Nie czepiam się przyjezdnych, bo przecież każdy mniej więcej zna samochody parkujące w jego okolicy więc widać czy to przyjezdny czy nie.
@Hejdasz Tak sie sklada, ze ten problem pojawia sie i u mnie w miescie. Osobiscie parkuje na koncu ulicy wiec zeby nie bylo problemu odsniezylem 3.5 miejsca. Dalej bylo zastawione. 30 minut "ciezkiej orki" z sasiadami w oknach, ze frajer jestem bo za innych robie. Masakra ludzie, nie robcie obciachu. A te tlumaczenia sa tak dennego, ze nie moge tego czytac. A w lato tez zajmujesz miejsce w cieniu? Albo w centrum (bo zaraz wracasz)? Nie ma nic gorszego niz miasto zawalone fajnsem i banda frajerow, ktora nie poczuwa sie, zeby przypadkiem nie zrobic nic wiecej niz kolo swojej d***.
@Hejdasz no i jeszcze pomóc starszym osobom i po sprawie. Też miałam przypadek, że kobieta zwróciła mi uwagę, że stoję na jej miejscu. Ale nie zwróciła się do mnie tylko w powietrze obok mnie jakimiś podtekstami rzucała. miejsce też nie było typowo odśnieżone tylko wystane a że jej bardzo długo na tym miejscu nie było (4 razy tam parkowałam i wyjeżdżałam i cały czas miejsce wolne było) więc nie widziałam sensu stać na śrdoku i czekać aż ktoś przyjedzie i powie, że to jego. Gdyby kulturalnie powiedziała, że się namęczyła i powiedziała to w twarz to bym znalazła jakąś łopatę i odśnieżyła jej inne miejsce, no ale jeżeli ona mnie potraktowała niekulturalnie to się nie będę przed nią jeszcze płaszczyć. Jakiś sąsiad (po 50) też rzucił, że jak ktoś mu stanie to porysuje karoserię... eh eh ciężko jest z sąsiadami ; )
demot:A ja mam garaż: ; )
Ja kiedyś 2 godziny odśnieżałem parking by mama mogła zaparkować pojechaliśmy do sklepu a gdy wróciliśmy już ktoś tam stał bardzo demotywuje
Fakt - życiowy demot... Kumpel z pracy mi opowiadał ostatnio jak 3 razy pod rząd ktoś mu zajął po odśnieżeniu xD potem przyszły roztopy. Jak go zapytałem czy dalej by jeb(...)ł jakby tak się nie stało nie odpowiedział ;)
miałam własnie wrzucić tego demota :P
lubin pozdrawia xD
Zgadzam się z demotem jest jednak pewne "ale". Czym innym jest odkopywanie sobie miejsca pod domem/pracą, gdzie sąsiedzi tylko filują by na to miejsce wjechać(za to też bym się wku..ł), a czym innym gdy jadąc do miasta staniemy gdzieś na odśnieżonym miejscu. No chyba że niektórzy jadąc do miasta pierw szukają zasp by je odkopać i zaparkować, a dopiero jak ich nie ma to stają na odśnieżonym.
Przecież to takie proste - wykupujemy miejsce parkingowe, montujemy blokadę i możemy sobie odśnieżać do woli. Albo lepiej - garaż - nie trzeba odśnieżać...
Jest takie plemię indian, które nie zna rzeczowników - jak nie używają jakiegoś przedmiotu, to go po prostu odkładają. Wtedy ktoś inny może go użyć. Tutaj miejsca należą do: wspólnoty, albo spółdzielni (poza przypadkiem pierwszym) i każdy członek tejże może je użytkować zgodnie z przeznaczeniem.
A ja sam sobie odkopalem i postawilem dokladnie taki sam napis :)
demot:Rzuca się:jakby przynajmniej zapłacił za to miejsce
Jakoś tak czytając mam wrażenie,że najwięcej "ale" mają ci, którzy nie mieli w życiu łopaty w rękach. Odśnieżenie miejsca parkingowego w niedzielne popołudnie po 2dniowych intensywnych opadach nie jest 5-krotnym machnięciem łopatą!!!
Tak się składa, że miałam okazję przygotować sobie auto do wyjazdu na poniedziałek, a po powrocie nie miałam gdzie zaparkować.
Najłatwiej wjechać "na frajera"!!!
POza tym chciałabym dodać, że nie byłoby w tym nic tak irytującego, gdyby nie 2 "dobne szczegóły":
1. Najchętniej na takie odśnieżone miejsca wjeżdżali "kibicujący przez okna";
2. Nie dość, że od tyłu auta były podsypane przez pługi, to jeszcze zamiast wyrzucać śnieg zza auta na trawnik, to niejeden inteligencik przerzucał go za auto stojące obok.
SZCZYT INTELIGENCJI!!!!!!!!!!!!!!
demot:Ogarnij się - nie sztuką być psem ogrodnika:Łaskawie ruszyłeś "cztery litery"... mając tylko szuflę, walczyłeś, pocie czoła, z nawałem śniegu... przeciw hienom czekającym na miejsce "na frajera"... W nagrode to miejsce jest Twoje do końca zimy.
i zawsze tak jest, że jak się odgarnia śnieg to ten co najdłużej oglądał przez okno jak harujesz potem sobie staje na tym miejscu... życie