Nie, nie bronie ;/ Po prostu mówię prawde - jak widac nie każdy ciągle tylko gra... A poza tym większość tak ma, to przed czym miałabym się bronić...? -,-
Dlaczego mam przestać oszukiwać samego siebie? Może tylko dzięki temu jestem jeszcze w stanie zachować dobry stan psychiczny? Brutalna prawda o sobie samym mogłaby wielu z nas przygnieść do ziemi. Czasem lepiej żyć w iluzji.
To zależy od sytuacji. Mówienie sobie całkowitej prawdy nie skończy się katastrofą, no chyba, że się ma do siebie olbrzymi dystans. Rozwijając twój przykład z pijakami, to w przypadku sytuacji takiej, że nawet jeśli by chcieli, to by gów*o zrobili, to lepiej żeby się oszukiwali niż wpadli w depresję i popełnili samobójstwo.
"Prawda zawsze wyzwala, choć boli" rotfl. Zajechało mi tu grecką filozofią... Mateo ma rację, lepiej żyć w iluzji i nieświadomości (przeważnie). A demot mimo to jest genialny :D +
To nie filozofia, tylko - real. Jak widzisz problem możesz coś działać. Samemu nie zawsze dasz radę, i jeszcze się pogrążyć. Często warto pogadać nawet ze specjalistą. "Piję żeby zapomnieć, że piję" nie jest dobrym rozwiązaniem, choć najłatwiejszym. Może lepiej marzyć niż żyć w iluzji? :)
a nie lepiej odejść od komputera, po pierwsze wyłączyć demotywatory? skasować wszystkie konta na wszelkich portalach i korzystać z życia, wyjść na miasto, spotkać się z przyjaciółmi na realu, albo chociaż zasiąść do książki? znam z autopsji, nie spędzam dni na siedzeniu w Internecie i dobrze na tym wychodzę.
Jak komuś się podoba granie na komputerze to niech to robi zamiast na siłę chodzić na dyskoteki i czuć się tam zaszczuty jak pies
Odpie***olcie się wreszcie od tych co robią to co lubią, jesteście chrzanionymi pozerami ale to nie znaczy że wszyscy muszą nimi być. I to WY siebie oszukujecie :)
Wyp****dalać idealne samce zarywać laski i na dyskoteki, robić "tyle różnych rzeczy" , zamiast wstawiać demoty na tym paskudnym portalu w równie paskudnym Internecie.
No dla mnie to jest jednak chore, gdy ktoś zamyka się w czterech ścianach i całe dnie spędza przy komputerze. Tak samo chore jest ciągłe imprezowanie, życie od balangi do balangi. Trzeba znaleźć umiar, ale łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić :P
Bardzo odważne Ahiro, jednak ja też większość dnia spędzam przed komputerem. Lubię to, ale co raz częściej brakuje mi chęci na zmianę trybu życia, co więcej widzę jak ucieka mi czas Właśnie dzięki takim demotom warto tu zajrzeć. Demoty jak ten, po nikim nie spływają bez śladu, wielki plus.
@rbk17 --> i wlasnie swiadomosc wystepowania tej 'tesknoty' nadaje temu demotywatorowi wiekszy sens.Coraz wiecej ludzi bardziej teskni za internetem niz za innym czlowiekiem.
żal mi co do niektórych , chodzi o to że jest nowy dzień , robisz sobie tak wiele planów na dziś , po czym nic nie robisz tylko siedzisz na kompie - . - Jak dla mnie świetny demotywator [+]
Nie odwagi brak ale jak dla mnie raczej pomysłu na ciekawsze spędzanie czasu. Chociażby jeden znajomy miał jakas fajna propozycje to już znikam z kompa ale jakos zbyt rzadko to sie zdarza. Marne te czasy gdy każdy sie patrzy na siebie.Zrobie cos w tym kierunku i po dodaniu komentarza wyłacze komputer.. to juz cos prawda ? ;]
moja robota jest zwiazana z kompem wiec dziennie siedze srednio ponad 8 godzin. I ten tryb zaczyna mi sie nudzic, mam nadzieje ze w miare szybko znajde prace ktora bedzie duzo mniej zwiazana z kompem.
mhm to jest straszne. Ja wogole nie korzystam z komputera, jesli mam obowiazki - praca, silownia, zajmowanie sie domem, zakupy... ale czesto gdy mam wolne i usiade do kompa - lub konsoli - to potem nawet po bulke mi sie ruszyc nie chce - pojdę 'za chwile', i tak mijaja z dwa dni. Tylko walcze by ten czas starcony spedzac grajac w cos sensownego albo ogladajac filmy, a nie tracic czas nie robiac doslownie nic, na necie
Tyle rzeczy do roboty przed PC, tyle grafik, projektów, filmów do obróbki, stron do dokończenia - dzień przed komputerem to w moim przypadku dzień pracowity.
Piękny demotywator... po prostu piękny... właśnie mnie zmotywował by wyłączyć demotywatory i pouczyc się na egzamin jutrzejszy jeszcze trochę :) I zdemotywował do takiego trybu życia...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2010 o 21:08
Prawdziwe, ale ja takiego trybu życia nie prowadzę. Tylko wieczorem na chwilę wchodzę na komputer, aby załatwić jakieś ważne sprawy lub posiedzieć na demotach. Ale tak, to się nie nudzę - jestem kreatywna. Ekran zabija wyobraźnię. Ja wolę wyjść na spacer, czytać książkę, pisać, rysować, myśleć, słuchać... i inne rzeczy. Komputer to rzecz dla ludzi, ale w umiarze.
ja już prawie przestałam oszukiwać siebie ;)
jak coś sobie myślę, że np. sprzątnęłabym na weekendzie w pokoju to za chwile dociera do mnie, że i tak tego nie zrobię. ale demot wymiata ;D
Te natchnienie do życia, gdy wstajemy. Te rozmyślanie co można by zrobić, jakże wiele, ciekawych rzeczy, a kończy się tak samo. Czasami mnie to smuci. +
Coraz więcej osób prowadzi taki tryb życia, siedzą całymi dniami przy komputerze, wyjdą co najwyżej do sklepu po zakupy, a w wolnym czasie grają gry typu Tibia marnując na to swój czas. Teraz coraz częściej ludzie rozmawiają przez GG i inne komunikatory, a coraz rzadziej twarzą w twarz. Rozumiem że ktoś w pracy siedzi przy komputerze, ale nie potrafię zrozumieć tego że ludzie wolą tracić czas niż spotkać się ze znajomymi. Ja sam z komputera korzystam 1-2 godz. na dzień, z komunikatorów korzystam tylko gdy dzwonie do rodziny za granice. Naprawdę wiele się zmieniło przez ostatnie 20 lat, aż strach myśleć co się stanie z ludzkością za jakieś 50 lat.
Widzialem na tej stronce wiele 'demotów' po ktorych lezalem pod krzeslem i opluwalem monitor,ale ten to zupelnie inna kategoria. PRAWDZIWY DEMOTYWATOR. Az mnie cos zakuło w środku i zrobilo mi sie żal samego siebie.
Cholera, coraz częściej mi się zdaje, że jestem zwykły, szary jak papier toaletowy. Wszystko przez te demoty które czasem idealnie opisują moje odczucia.
Ten cholerny XXI wiek powoli nas zabija ...
Niby rozwój techniki i innych pierdół, które mają ułatwiać życie, a tak naprawdę często ograniczają człowieka.
Dla demota duży +
Daje do myślenia ...
Jak to czytam, to co większość tutaj osób wypisuje, to stwierdzam, że podchodzą pod kategorię
EMO. Ubolewają nad sowim życiem, zamiast np. zająć się sportem. Jest tyle możliwości i
pier*olicie, że nic nie możecie :] Np. wyróbcie sobie trochę mięśnie, wyznaczcie sobie jakiś
cel dotyczący wagi - np. odchudzić się, czy zdobyć trochę masy albo np. dążcie do zdobycia
czegoś/osiągnięcia/nauczenia się czegoś z jakiejś kategorii np. rzucenie palenia (korzystny
wpływ na zdrowie - rzekomo trudna rzecz do osiągnięcia) albo np. nauczcie się tańczyć, a
może coś trudniejszego - nauczcie się stać na rękach. W życiu trzeba stawiać sobie ciągle
jakieś realne cele, i te drobniejsze, jak i te większe. Aha. Jeszcze jest kwestia realności celu
- jeżeli ktoś inny potrafi i może, to znaczy że to jest wykonalne i nie należy się poddawać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 lutego 2010 o 8:13
ciekawe co bedzie z nastepnym pokoleniem? dobrze, ze takie wii sie pojawia. i moze w przyszlosci dzieciaki beda skakac. tylko, ze trzeba bedzie im wynosic monitor z gra na dwor ;)
Daje do myślenia i to bardzo , dzieki temu demotywatorowi zrozumialem ze nie spedze calych ferii przed kompem . Chocbym mial nawet wyjsc na dwor i chodzic w te i spowrotem.
Prawdziwe, ale ja takiego trybu życia nie prowadzę. Tylko wieczorem na chwilę wchodzę na komputer, aby załatwić jakieś ważne sprawy lub posiedzieć na demotach. Ale tak, to się nie nudzę - jestem kreatywna. Ekran zabija wyobraźnię. Ja wolę wyjść na spacer, czytać książkę, pisać, rysować, myśleć, słuchać... i inne rzeczy. Komputer to rzecz dla ludzi, ale w umiarze.
@Artsoul - super, jesteś zajebista. Typowa wypowiedź "o Jezus Maria nie jestem nolajfem to nie ja nie patrzcie na mnie" :) Gratuluję tchórzostwa i pozdrawiam.
@Macieiii - skoro to lubisz, to czego się boisz? Tego, że zmarnujesz życie? Jeśli robisz to, co lubisz, nigdy go nie zmarnujesz
Właściwie dzięki temu portalowi dociera do mnie że jestem żałosny. Na pewno są osoby które czują podobnie marnując siebie i swój cenny czas przed monitorem...
Chcę po prostu napisać Wam tutaj co myślę, gdyż jak widzę są tu osoby z podobnym syndromem i BARDZO znacznym prawdopodobieństwem zrozumienia siebie nawzajem.
Od zawsze lubiłem, bardziej lub mniej "poczciwego" blaszaka. Od pamiętnych czasów beztroskich nastu lat, gdy po raz pierwszy dostałem od ojca PC choć jeszcze na spółkę z siostrą, aż po dziś dzień.
Wybierając między kolegą, wypadem rodzinnym i komputerem niejednokrotnie...nie było dla mnie wyboru. A może inaczej - był jeden. Jak trzeba było zrobić coś na siłę, PC to jednak dobre, pozorne alibi...
Choć z czasem dużo się zmieniało, ja dorosłem na tyle, by poznać smak odpowiedzialności i poczuć koniec bezstroski, tak moje przywiązanie do PCta pozostało niezmienne, a wraz z dłuższymi sesjami przed monitorem pogłębiało się...
Dziś mam 22 lata. Nie mam innych nałogów. Mam wyrozumiałą rodzinę. Mam, o co trudno, stałą pracę. Nie mam przyjaciół, jedynie kumpli. Pomimo że natura nie pozbawiła mnie urody, figury i jak sądzę inteligencji (choć sam się dziwię mając problem który tu opisuję), a sam pozostając skromnym nie jestem poważny jak deska grobowa, nie potrafię się przemóc i znaleźć "namacalnej" dziewczyny/kobiety.
Wynagradzam to sobie onanizacją, kryjąc się z tym, wmawiając sobie przy tym złotą prawdę z Men's Health'a jakoby była ona (robienie sobie dobrze) zbawienne dla zdrowia...
Skutków opętania przez komputerek nie trudno sobie wymyśleć...
Real postrzega się bardziej virtualnie, wzrasta rozkojarzenie (np. nie mogę się skupić aby kogoś zrozumieć), nierzadko rośnie agresja, choć nie mówimy tu o żadnym kolejnym problemie :)
Ale co mnie smuci - jestem mniej wyrozumiały dla innych, mniej przejmuję się potrzebami innych. A to przecież dla innych żyjemy ...
Pomyśleć, że to wszystko kosztem przyjemności, która musi zostać zaspokojona... :|
Nie mam depresji. Lubię rysować, śpiewać, postrzegać i wyczuwać innych ludzi, ale przez komputer nie potrafię cieszyć się ze zwykłych chwil, korzystać z życia. Czuję, że jestem żałosny marnując się przed nim, bo powoduje niechęć do działania i kreatywności.
Tylko TAK CIĘŻKO się przestawić, tak ciężko to zmienić...
To wszystko sprawia, że od dłuższego już czasu myślę o sobie w odcieniach szarości, która przesłania mi cały barwny świat.
Do dnia wczorajszego częściej zamiast spać siedziałem o tak nieludzkiej porze jak 3,4 nad ranem przed monitorem w niewiadomym celu, czytając coś i chyba na siłę się motywując. Niemal jak zagubiony baranek który szuka przewodnika...
Wydaje mi się, że szukając wybawienia z sideł uzależnienia trzeba myśleć o komputerze myślami rozsądnej osoby, abstrah*jąc od korzyści jakie ze sobą niesie. O co chodzi? Dla moich babć PC-et to "pudło", dla mamy - "złodziej czasu"...
Demotywuje choć trochę, prawda? Jeśli tak, to już znak, że Ty również masz nawyk który sprawia poczucie szczęścia...w nieszczęściu.
Jeśli kogoś zainteresowało co myśli kolejny niczym nie wyróżniający się na pierwszy rzut oka zapalony internauta, a tym bardziej doczytał ten tekst - cenię to. Fajnie, żę ktoś mnie wysłuchał, ale bardziej liczę, że ktoś chociaż będzie chciał wyciągnąć wnioski.
Pisząc ten tekst mam już inne podejście do komputera i ja sam wyciągnąłem pierwsze wnioski. Życzę tym którzy błądzą/zbłądzili z całego, prawdziwego serca aby znaleźli prawdziwą drogę przez życie. PRAWDZIWĄ - nie virtualną! Ja nadam jej szukam...
Życie może być piękne, ale trzeba je takim uczynić. Dbaj o innych, ale dbaj o siebie. Powodzenia - dla Was i dla siebie!!!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
10 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2010 o 16:50
Hmmm... Ja codziennie robię mnóstwo innych rzeczy. Czasami biegam, prawie codziennie jeżdżę na rowerze (tylko w zimę nie) jestem aktywny w różny inny sposób, mimo to mam czas na komputer, ale wieczorami i rzadziej popołudniami. Żal mi takich ludzi, którzy na podstawie swoich kompleksów i własnego życia wpierają takie coś innym... -
Zbyt prawdziwe jak dla mnie :
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2010 o 17:23
Ja nie oszukuję; robie dużo różnych rzeczy a i tak mam sporo czasu na kompa... ;/ Nie oceniam -,-
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2010 o 16:57
W psychologii taką postawę określa się terminem wyparcie :D
Nie, nie bronie ;/ Po prostu mówię prawde - jak widac nie każdy ciągle tylko gra... A poza tym większość tak ma, to przed czym miałabym się bronić...? -,-
FAKT, wiele można rzeczy robić przy kompie ;-]
Jestem ciekaw Saszlyk,co jest pierwsze.. obrazek czy tekst?;]
Jezeli obrazek,to pochwal sie zrodłem ;] wymiatasz+
I tak całe ferie... [+]
całe ferie mowisz... :D to juz wakacji nie moge sie doczekac xD
Szkoda że tak wielu prowadzi właśnie taki tryb życia...
Oczywiście "+"
Dlaczego mam przestać oszukiwać samego siebie? Może tylko dzięki temu jestem jeszcze w stanie zachować dobry stan psychiczny? Brutalna prawda o sobie samym mogłaby wielu z nas przygnieść do ziemi. Czasem lepiej żyć w iluzji.
Błąd. Prawda zawsze wyzwala, choć boli. Prędzej padniesz niż uciekniesz.
Alkoholicy też sobie może wmawiają, że "panują nad sytuacją"...
@crea79.
To zależy od sytuacji. Mówienie sobie całkowitej prawdy nie skończy się katastrofą, no chyba, że się ma do siebie olbrzymi dystans. Rozwijając twój przykład z pijakami, to w przypadku sytuacji takiej, że nawet jeśli by chcieli, to by gów*o zrobili, to lepiej żeby się oszukiwali niż wpadli w depresję i popełnili samobójstwo.
"Prawda zawsze wyzwala, choć boli" rotfl. Zajechało mi tu grecką filozofią... Mateo ma rację, lepiej żyć w iluzji i nieświadomości (przeważnie). A demot mimo to jest genialny :D +
To nie filozofia, tylko - real. Jak widzisz problem możesz coś działać. Samemu nie zawsze dasz radę, i jeszcze się pogrążyć. Często warto pogadać nawet ze specjalistą. "Piję żeby zapomnieć, że piję" nie jest dobrym rozwiązaniem, choć najłatwiejszym. Może lepiej marzyć niż żyć w iluzji? :)
Ja w sumie nie żałuję takiego rozwoju akcji.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2010 o 17:36
to chyba do mnie:( duży + !!
no co? fragi w CS'ie same sie nie nabija xD
Cholera... wpatruję się w podpis i obrazek już 5 minut... czas się zastanowić nad sobą. [+]
http://demotivators.ru/posters/634427/prodolzhaj-vrat-samomu-sebe.htm To samo ... ale chociaz umiesz tlumaczyc na polski...
Nawet nie wiecie jak mam już tego dość... [+]
Poczułam się bardzo zdemotywowana kiedyś uświadomiłam sobie, że to niestety szczera prawda... Trzeba z tym skończyć! ;P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2010 o 17:50
demot:jak to 'przestań oszukiwać' ?:przecież mogę zrobić mnóstwo rzeczy, ale trzeba chcieć..
demot:Tak, ale wygląda na to,:że nikt nie chce.
a nie lepiej odejść od komputera, po pierwsze wyłączyć demotywatory? skasować wszystkie konta na wszelkich portalach i korzystać z życia, wyjść na miasto, spotkać się z przyjaciółmi na realu, albo chociaż zasiąść do książki? znam z autopsji, nie spędzam dni na siedzeniu w Internecie i dobrze na tym wychodzę.
A teraz spójrzcie na to od prawej do lewej. ;P
Jak komuś się podoba granie na komputerze to niech to robi zamiast na siłę chodzić na dyskoteki i czuć się tam zaszczuty jak pies
Odpie***olcie się wreszcie od tych co robią to co lubią, jesteście chrzanionymi pozerami ale to nie znaczy że wszyscy muszą nimi być. I to WY siebie oszukujecie :)
Wyp****dalać idealne samce zarywać laski i na dyskoteki, robić "tyle różnych rzeczy" , zamiast wstawiać demoty na tym paskudnym portalu w równie paskudnym Internecie.
No dla mnie to jest jednak chore, gdy ktoś zamyka się w czterech ścianach i całe dnie spędza przy komputerze. Tak samo chore jest ciągłe imprezowanie, życie od balangi do balangi. Trzeba znaleźć umiar, ale łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić :P
Bardzo odważne Ahiro, jednak ja też większość dnia spędzam przed komputerem. Lubię to, ale co raz częściej brakuje mi chęci na zmianę trybu życia, co więcej widzę jak ucieka mi czas Właśnie dzięki takim demotom warto tu zajrzeć. Demoty jak ten, po nikim nie spływają bez śladu, wielki plus.
@rbk17 --> i wlasnie swiadomosc wystepowania tej 'tesknoty' nadaje temu demotywatorowi wiekszy sens.Coraz wiecej ludzi bardziej teskni za internetem niz za innym czlowiekiem.
do czasu, aż odłączą neta za zwlekanie z zapłata ;p
Dobry demot. Jakbym widział siebie...
@Zweglacz, dobrze wiemy. nie Ty jeden... niestety. codziennie coraz mocniej utwierdzam się, jaką mam słabą wolę.
niestety prawda..
hmm, demot może i dobry, ale zaraz główna?!
Hehe. Sobotni poranek...
Smutne i prawdziwe.
dzisiaj rano pomyślałem tak samo.
Naprawdę bardzo mnie to zdemotywowało ;)
demot:Autor tego obrazka...:Ma duze kompleksy
ja się nie oszukuję.
żal mi co do niektórych , chodzi o to że jest nowy dzień , robisz sobie tak wiele planów na dziś , po czym nic nie robisz tylko siedzisz na kompie - . - Jak dla mnie świetny demotywator [+]
To chyba ja.
to o mnie niestety ;(
Ze mną jest to samo, miałem nadzieję, że przez ferie zajmę się czymś innym niż komputerem [+].
Chęć jest i to ogromna tylko odwagi brak :(
w końcu rewelacyjny demot.. aż normalnie mnie zatkało. +
Ah, widzę powstał klub pod szyldem tego demotywatora. Big true, niestety.
Naszczęście mnie to nie dotyczy ;]
haha świetny :D
DOBRY DEMOT, JEDEN Z LEPSZYCH NA TEJ PODUPADLEJ STRONCE
true ,na szczęście faza grania w gry komputerowe mi przeszła i gram tylko wieczorami zazwyczaj w CSa i spać ;d ;>
Skąd Ty ku.r.wa wiesz, co ja do siebie mówię i czy siebie oszukuję? Pojeb. Tak się składa, że na kompa wchodzę tylko wieczorem fagasie.
niestety tak wyglada dzien ponad polowy nastolatkow ;d w tym moje zeby nie bylo
Nie odwagi brak ale jak dla mnie raczej pomysłu na ciekawsze spędzanie czasu. Chociażby jeden znajomy miał jakas fajna propozycje to już znikam z kompa ale jakos zbyt rzadko to sie zdarza. Marne te czasy gdy każdy sie patrzy na siebie.Zrobie cos w tym kierunku i po dodaniu komentarza wyłacze komputer.. to juz cos prawda ? ;]
It's my life!
moja robota jest zwiazana z kompem wiec dziennie siedze srednio ponad 8 godzin. I ten tryb zaczyna mi sie nudzic, mam nadzieje ze w miare szybko znajde prace ktora bedzie duzo mniej zwiazana z kompem.
demot:Nie ma to jak kolejny piękny dzień:Przed komputerem
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2010 o 20:34
mhm to jest straszne. Ja wogole nie korzystam z komputera, jesli mam obowiazki - praca, silownia, zajmowanie sie domem, zakupy... ale czesto gdy mam wolne i usiade do kompa - lub konsoli - to potem nawet po bulke mi sie ruszyc nie chce - pojdę 'za chwile', i tak mijaja z dwa dni. Tylko walcze by ten czas starcony spedzac grajac w cos sensownego albo ogladajac filmy, a nie tracic czas nie robiac doslownie nic, na necie
Tyle rzeczy do roboty przed PC, tyle grafik, projektów, filmów do obróbki, stron do dokończenia - dzień przed komputerem to w moim przypadku dzień pracowity.
O, ja.
Demot nie jest prawdziwy! Polacy nie wstają i nie mówią "Nowy dzień! Mogę zrobić dziś tyle różnych rzeczy!" tylko "O k***a, ja pier****!"
O kurcze!!! JAkie to prawdziwe!!! Moze teraz przestane siedziec przed moim najlepszym przyjacielem.... O_o
moje życie :/
Piękny demotywator... po prostu piękny... właśnie mnie zmotywował by wyłączyć demotywatory i pouczyc się na egzamin jutrzejszy jeszcze trochę :) I zdemotywował do takiego trybu życia...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2010 o 21:08
Najlepszy demotywator ostatnich kilku miesięcy... smutne ale prawdziwe... niestety :/
podpisuję się pod tym
Prawdziwe, ale ja takiego trybu życia nie prowadzę. Tylko wieczorem na chwilę wchodzę na komputer, aby załatwić jakieś ważne sprawy lub posiedzieć na demotach. Ale tak, to się nie nudzę - jestem kreatywna. Ekran zabija wyobraźnię. Ja wolę wyjść na spacer, czytać książkę, pisać, rysować, myśleć, słuchać... i inne rzeczy. Komputer to rzecz dla ludzi, ale w umiarze.
ooo rysujesz?
Na szczęście nie mam z nim nic wspólnego :)
ja już prawie przestałam oszukiwać siebie ;)
jak coś sobie myślę, że np. sprzątnęłabym na weekendzie w pokoju to za chwile dociera do mnie, że i tak tego nie zrobię. ale demot wymiata ;D
Heh, jakie prawdziwe :P
... masturbate and go to sleep.
Te natchnienie do życia, gdy wstajemy. Te rozmyślanie co można by zrobić, jakże wiele, ciekawych rzeczy, a kończy się tak samo. Czasami mnie to smuci. +
Oooo koleś no po prostu mnie zmobilizowałeś . No ale jak tu nie spędzać kilku godzin jak co chwila demoty dochodzą ?:( :D
Coraz więcej osób prowadzi taki tryb życia, siedzą całymi dniami przy komputerze, wyjdą co najwyżej do sklepu po zakupy, a w wolnym czasie grają gry typu Tibia marnując na to swój czas. Teraz coraz częściej ludzie rozmawiają przez GG i inne komunikatory, a coraz rzadziej twarzą w twarz. Rozumiem że ktoś w pracy siedzi przy komputerze, ale nie potrafię zrozumieć tego że ludzie wolą tracić czas niż spotkać się ze znajomymi. Ja sam z komputera korzystam 1-2 godz. na dzień, z komunikatorów korzystam tylko gdy dzwonie do rodziny za granice. Naprawdę wiele się zmieniło przez ostatnie 20 lat, aż strach myśleć co się stanie z ludzkością za jakieś 50 lat.
Widzialem na tej stronce wiele 'demotów' po ktorych lezalem pod krzeslem i opluwalem monitor,ale ten to zupelnie inna kategoria. PRAWDZIWY DEMOTYWATOR. Az mnie cos zakuło w środku i zrobilo mi sie żal samego siebie.
demot:uzależnienia:każdy ma swoje
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2010 o 0:48
pierwszy demot który chce wrzucić na kubek
Cholera, coraz częściej mi się zdaje, że jestem zwykły, szary jak papier toaletowy. Wszystko przez te demoty które czasem idealnie opisują moje odczucia.
Ten cholerny XXI wiek powoli nas zabija ...
Niby rozwój techniki i innych pierdół, które mają ułatwiać życie, a tak naprawdę często ograniczają człowieka.
Dla demota duży +
Daje do myślenia ...
+ sama prawda.
Jak to czytam, to co większość tutaj osób wypisuje, to stwierdzam, że podchodzą pod kategorię
EMO. Ubolewają nad sowim życiem, zamiast np. zająć się sportem. Jest tyle możliwości i
pier*olicie, że nic nie możecie :] Np. wyróbcie sobie trochę mięśnie, wyznaczcie sobie jakiś
cel dotyczący wagi - np. odchudzić się, czy zdobyć trochę masy albo np. dążcie do zdobycia
czegoś/osiągnięcia/nauczenia się czegoś z jakiejś kategorii np. rzucenie palenia (korzystny
wpływ na zdrowie - rzekomo trudna rzecz do osiągnięcia) albo np. nauczcie się tańczyć, a
może coś trudniejszego - nauczcie się stać na rękach. W życiu trzeba stawiać sobie ciągle
jakieś realne cele, i te drobniejsze, jak i te większe. Aha. Jeszcze jest kwestia realności celu
- jeżeli ktoś inny potrafi i może, to znaczy że to jest wykonalne i nie należy się poddawać.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2010 o 8:13
ja to na feriach na basen chodziłem nawet ale już mi się tydzień temu skończyły to cały czas przed kompem siedzę(nie licząc pobytu w szkole) [+]
super demot +
ciekawe co bedzie z nastepnym pokoleniem? dobrze, ze takie wii sie pojawia. i moze w przyszlosci dzieciaki beda skakac. tylko, ze trzeba bedzie im wynosic monitor z gra na dwor ;)
BUGi007
No bez takiej wybitnej jednostki jak Ty na pewno nie da sobie rady.
Dobre +
moja pierwsza mysl jak wstaje to ja pie*dole albo o ku*wa
demot:Rosyjskie demotywatory:polacy potrafią je kopiować
prawdziwe aż do bólu [+]
Daje do myślenia i to bardzo , dzieki temu demotywatorowi zrozumialem ze nie spedze calych ferii przed kompem . Chocbym mial nawet wyjsc na dwor i chodzic w te i spowrotem.
Ja wypastowałem buty... i.. i zrobiłem kanapkę!
Prawdziwe, ale ja takiego trybu życia nie prowadzę. Tylko wieczorem na chwilę wchodzę na komputer, aby załatwić jakieś ważne sprawy lub posiedzieć na demotach. Ale tak, to się nie nudzę - jestem kreatywna. Ekran zabija wyobraźnię. Ja wolę wyjść na spacer, czytać książkę, pisać, rysować, myśleć, słuchać... i inne rzeczy. Komputer to rzecz dla ludzi, ale w umiarze.
@Artsoul - super, jesteś zajebista. Typowa wypowiedź "o Jezus Maria nie jestem nolajfem to nie ja nie patrzcie na mnie" :) Gratuluję tchórzostwa i pozdrawiam.
@Macieiii - skoro to lubisz, to czego się boisz? Tego, że zmarnujesz życie? Jeśli robisz to, co lubisz, nigdy go nie zmarnujesz
true true...mocny demot..jakbym widziała siebie sama...
Demotywator mocno na tak, bo motywuje do zmian.
Właściwie dzięki temu portalowi dociera do mnie że jestem żałosny. Na pewno są osoby które czują podobnie marnując siebie i swój cenny czas przed monitorem...
Chcę po prostu napisać Wam tutaj co myślę, gdyż jak widzę są tu osoby z podobnym syndromem i BARDZO znacznym prawdopodobieństwem zrozumienia siebie nawzajem.
Od zawsze lubiłem, bardziej lub mniej "poczciwego" blaszaka. Od pamiętnych czasów beztroskich nastu lat, gdy po raz pierwszy dostałem od ojca PC choć jeszcze na spółkę z siostrą, aż po dziś dzień.
Wybierając między kolegą, wypadem rodzinnym i komputerem niejednokrotnie...nie było dla mnie wyboru. A może inaczej - był jeden. Jak trzeba było zrobić coś na siłę, PC to jednak dobre, pozorne alibi...
Choć z czasem dużo się zmieniało, ja dorosłem na tyle, by poznać smak odpowiedzialności i poczuć koniec bezstroski, tak moje przywiązanie do PCta pozostało niezmienne, a wraz z dłuższymi sesjami przed monitorem pogłębiało się...
Dziś mam 22 lata. Nie mam innych nałogów. Mam wyrozumiałą rodzinę. Mam, o co trudno, stałą pracę. Nie mam przyjaciół, jedynie kumpli. Pomimo że natura nie pozbawiła mnie urody, figury i jak sądzę inteligencji (choć sam się dziwię mając problem który tu opisuję), a sam pozostając skromnym nie jestem poważny jak deska grobowa, nie potrafię się przemóc i znaleźć "namacalnej" dziewczyny/kobiety.
Wynagradzam to sobie onanizacją, kryjąc się z tym, wmawiając sobie przy tym złotą prawdę z Men's Health'a jakoby była ona (robienie sobie dobrze) zbawienne dla zdrowia...
Skutków opętania przez komputerek nie trudno sobie wymyśleć...
Real postrzega się bardziej virtualnie, wzrasta rozkojarzenie (np. nie mogę się skupić aby kogoś zrozumieć), nierzadko rośnie agresja, choć nie mówimy tu o żadnym kolejnym problemie :)
Ale co mnie smuci - jestem mniej wyrozumiały dla innych, mniej przejmuję się potrzebami innych. A to przecież dla innych żyjemy ...
Pomyśleć, że to wszystko kosztem przyjemności, która musi zostać zaspokojona... :|
Nie mam depresji. Lubię rysować, śpiewać, postrzegać i wyczuwać innych ludzi, ale przez komputer nie potrafię cieszyć się ze zwykłych chwil, korzystać z życia. Czuję, że jestem żałosny marnując się przed nim, bo powoduje niechęć do działania i kreatywności.
Tylko TAK CIĘŻKO się przestawić, tak ciężko to zmienić...
To wszystko sprawia, że od dłuższego już czasu myślę o sobie w odcieniach szarości, która przesłania mi cały barwny świat.
Do dnia wczorajszego częściej zamiast spać siedziałem o tak nieludzkiej porze jak 3,4 nad ranem przed monitorem w niewiadomym celu, czytając coś i chyba na siłę się motywując. Niemal jak zagubiony baranek który szuka przewodnika...
Wydaje mi się, że szukając wybawienia z sideł uzależnienia trzeba myśleć o komputerze myślami rozsądnej osoby, abstrah*jąc od korzyści jakie ze sobą niesie. O co chodzi? Dla moich babć PC-et to "pudło", dla mamy - "złodziej czasu"...
Demotywuje choć trochę, prawda? Jeśli tak, to już znak, że Ty również masz nawyk który sprawia poczucie szczęścia...w nieszczęściu.
Jeśli kogoś zainteresowało co myśli kolejny niczym nie wyróżniający się na pierwszy rzut oka zapalony internauta, a tym bardziej doczytał ten tekst - cenię to. Fajnie, żę ktoś mnie wysłuchał, ale bardziej liczę, że ktoś chociaż będzie chciał wyciągnąć wnioski.
Pisząc ten tekst mam już inne podejście do komputera i ja sam wyciągnąłem pierwsze wnioski. Życzę tym którzy błądzą/zbłądzili z całego, prawdziwego serca aby znaleźli prawdziwą drogę przez życie. PRAWDZIWĄ - nie virtualną! Ja nadam jej szukam...
Życie może być piękne, ale trzeba je takim uczynić. Dbaj o innych, ale dbaj o siebie. Powodzenia - dla Was i dla siebie!!!
Zmodyfikowano 10 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2010 o 16:50
Oho, dobre.
dla mnie dobry ale ja robie dużo inych rzeczy np: ide do łazienki, chodze do szkoły, wracam autobusem albo autem i wiele innych XD
Hmmm... Ja codziennie robię mnóstwo innych rzeczy. Czasami biegam, prawie codziennie jeżdżę na rowerze (tylko w zimę nie) jestem aktywny w różny inny sposób, mimo to mam czas na komputer, ale wieczorami i rzadziej popołudniami. Żal mi takich ludzi, którzy na podstawie swoich kompleksów i własnego życia wpierają takie coś innym... -
to jest prawdziwy demot >.
Zdemotywował mnie do włączania komputera. +
strzał w 10 dla wielu.
najlepszy demotywator jaki widziałem.