W tamtych czasach to szary obywatel jeździł tym co na lawecie ściągnął zza granicy. Poldków już nikt nie kupował, ale władza chciała się przypodobać i kupiła je...od Koreańczyków do których wtedy należało FSO.
@adawo poza tym w tamtym czasie polonez jeszcze uchodził za obiekt pożądania szarego obywatela. Na początku lat 90 królowały maluchy, duże fiaty, polonezy, trabanty itp, a także zdezelowane znaleziska z zachodu , dopiero nadejście nexii i w końcu lanosów zmieniło ten obraz. I ludzie kochali te swoje szroty, wsadzali kolejne silniki do poldków i fiatów i traktowali swoje środki lokomocji jak największy skarb.
Wbrew temu co twierdzisz, to wtedy właśnie ludzie kupowali polonezy Caro, a później za koreańskiej okupacji Atu i ten taki dziwny wybryk w kształcie sedana.
Wyjdźcie już mentalnie z tego PRL-u... Samochód to nie jest już dorobek życia, podobnie jak kolorowy telewizor nie jest już luksusem a pralka automatyczna - ekstrawagancją. Od tego jest władza, żeby wyglądała reprezentacyjnie. No bo z jakiego powodu ciągle trwa fascynacja rodzinami królewskimi i z jakiego powodu tak wysokie oceny zbiera niejaki Adrian?
bo to były jeszcze czasu kiedy władza promowała polskie produkty, inna sprawa pokażcie mi nowe samochody (po 2000 roku), które dalej jeżdżą i nie posiadają jakiś większych wad, czy nie wymagające regularnego odwiedzania serwisu, celem wymiany większości elementów.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 20 December 2017 2017 19:54
@y0u Każdy samochód powinien być serwisowany regularnie, w przypadku Polonezów interwał wynosił 10 tys. km.
W tej chwili te interwały są ponad 3 razy większe, a że wzrosło skomplikowanie elementów, wysilenie silników, a tytanu i powłok ceramicznych się nie stosuje, no to jest awaryjność. Osobnym problemem jest takie projektowanie niektórych części że koszty naprawy bardzo podrożały.
W tamtych czasach Poldek to taka skoda superb dzisiaj a dawna lancia wydawała się większym luksusem niż dzisiaj BMW 7.
OdpowiedzTruskawka na torcie: dwie srebrne dwulitrówki. :-)
OdpowiedzObecne też jakoś im nie pasują - co chwila to słychać o kolejnym dzwonie
OdpowiedzW tamtych czasach to szary obywatel jeździł tym co na lawecie ściągnął zza granicy. Poldków już nikt nie kupował, ale władza chciała się przypodobać i kupiła je...od Koreańczyków do których wtedy należało FSO.
Odpowiedz@adawo sam jesteś koreańczyk, małżeństwo daewoo i fso to 1995 rok a tu mówimy o latach 1993-95
@adawo poza tym w tamtym czasie polonez jeszcze uchodził za obiekt pożądania szarego obywatela. Na początku lat 90 królowały maluchy, duże fiaty, polonezy, trabanty itp, a także zdezelowane znaleziska z zachodu , dopiero nadejście nexii i w końcu lanosów zmieniło ten obraz. I ludzie kochali te swoje szroty, wsadzali kolejne silniki do poldków i fiatów i traktowali swoje środki lokomocji jak największy skarb.
Wbrew temu co twierdzisz, to wtedy właśnie ludzie kupowali polonezy Caro, a później za koreańskiej okupacji Atu i ten taki dziwny wybryk w kształcie sedana.
@adawo To był 91 rok, do przejęcia przez Daewoo jeszcze 3 lata.
Wyjdźcie już mentalnie z tego PRL-u... Samochód to nie jest już dorobek życia, podobnie jak kolorowy telewizor nie jest już luksusem a pralka automatyczna - ekstrawagancją. Od tego jest władza, żeby wyglądała reprezentacyjnie. No bo z jakiego powodu ciągle trwa fascynacja rodzinami królewskimi i z jakiego powodu tak wysokie oceny zbiera niejaki Adrian?
OdpowiedzDobry ruski agent
Odpowiedzbo to były jeszcze czasu kiedy władza promowała polskie produkty, inna sprawa pokażcie mi nowe samochody (po 2000 roku), które dalej jeżdżą i nie posiadają jakiś większych wad, czy nie wymagające regularnego odwiedzania serwisu, celem wymiany większości elementów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 December 2017 2017 19:54
Odpowiedz@y0u Każdy samochód powinien być serwisowany regularnie, w przypadku Polonezów interwał wynosił 10 tys. km.
W tej chwili te interwały są ponad 3 razy większe, a że wzrosło skomplikowanie elementów, wysilenie silników, a tytanu i powłok ceramicznych się nie stosuje, no to jest awaryjność. Osobnym problemem jest takie projektowanie niektórych części że koszty naprawy bardzo podrożały.