Nagrywający to taki sam idiota. Nagranie jest z komórki czy tam innej kamery bo specjalnie jeżdżą tak by coś się działo.
Na początku normalnie wyprzedził tego białego busa, ale zamiast później wrócić na prawy pas to teraz on jest króle lewego pasa i broni go jak niepodległości. Zaczął przyspieszać dopiero jak go wyprzedziły dwa samochody, i to oczywiście z prawej strony, bo ten "kierofca" blokuje ruch. Na to jednak nie może pozwolić i zaczyna się gonitwa i znów wyprzedzanie.
Czy tylko ja sobie jeżdżę swoją prędkością? I nie zaczynam przyspieszać za każdym razem jak ktoś mnie wyprzedzi? Chcesz jeździć szybko to jedź. Większa piekielność jest jak jeżdżę dużym zestawem i nagle wyprzedzam gościa który jedzie 70 na godzinę. Wtedy nagle mu się przypomina że miał jechać 100km/h. A że pamięć jest ulotna to po 3 minutach jest powtórka z rozrywki.
@ciomak12 Dla mnie najgorsi są tacy, co to przyspieszają, jak się zbliżasz do nich. Jak trzymasz dystans, to zwalniają do 80 - 70, podjeżdżasz, by wyprzedzić, przyspieszają, 90, 100, 110, 120, 130 odpuszczasz, oni też zwalniają. Albo takiemu ciągle na zderzaku wisisz, albo wyciskasz ostatnie soki z auta, by gościa wyprzedzić, nim zdąży się połapać i zacząć przyspieszać.
@J_R No niestety, część kierowców ma jakiś kompleks. Na szczęście widzę ich coraz mniej. Wraz z rozwojem dróg szybkiego ruchu, coraz rzadziej mam takie sytuacje.Pojawiają się za to mistrzowie lewego pasa. Ale z nimi też da się jakoś żyć.
@ciomak12 Są jeszcze ludzie, którzy zwyczajnie nie powinni mieć prawa jazdy. Ale jedyny sposób ich eliminacji to okresowe potwierdzanie znajomości przepisów i umiejętności kolejnym egzaminem.
Albo skończenie z kasowaniem punktów karnych, zbliża się limit, robi delikwent egzamin i potwierdza, że nadal może mieć prawo jazdy.
Nie wiem, czy kiedykolwiek się któregoś z powyższych doczekam, ale myślę, że przy tym, jak ciągle zwiększa się ilość pojazdów na drogach, to specjalnie innych opcji nie będzie.
Chodzi oczywiście o nagrywającego? Cieawe kiedy z Anglii wrócił, bo przyklejony do lewego pasa, jakby o prawym nigdy nie słyszał
Odpowiedz@valdizet Dokładnie to samo pomyślałem. A do tego chwali się w Internecie własną ułomnością intelektualną ...
Tutaj akurat jest combo debilow.
Kolega debila oczywiście musi wszystko nagrać, bo się dzieje i pewnie jest fajnie.
OdpowiedzUtylizować takich drecho ćwoków.
OdpowiedzNagrywający to taki sam idiota. Nagranie jest z komórki czy tam innej kamery bo specjalnie jeżdżą tak by coś się działo.
OdpowiedzNa początku normalnie wyprzedził tego białego busa, ale zamiast później wrócić na prawy pas to teraz on jest króle lewego pasa i broni go jak niepodległości. Zaczął przyspieszać dopiero jak go wyprzedziły dwa samochody, i to oczywiście z prawej strony, bo ten "kierofca" blokuje ruch. Na to jednak nie może pozwolić i zaczyna się gonitwa i znów wyprzedzanie.
Czy tylko ja sobie jeżdżę swoją prędkością? I nie zaczynam przyspieszać za każdym razem jak ktoś mnie wyprzedzi? Chcesz jeździć szybko to jedź. Większa piekielność jest jak jeżdżę dużym zestawem i nagle wyprzedzam gościa który jedzie 70 na godzinę. Wtedy nagle mu się przypomina że miał jechać 100km/h. A że pamięć jest ulotna to po 3 minutach jest powtórka z rozrywki.
@ciomak12 Dla mnie najgorsi są tacy, co to przyspieszają, jak się zbliżasz do nich. Jak trzymasz dystans, to zwalniają do 80 - 70, podjeżdżasz, by wyprzedzić, przyspieszają, 90, 100, 110, 120, 130 odpuszczasz, oni też zwalniają. Albo takiemu ciągle na zderzaku wisisz, albo wyciskasz ostatnie soki z auta, by gościa wyprzedzić, nim zdąży się połapać i zacząć przyspieszać.
@J_R No niestety, część kierowców ma jakiś kompleks. Na szczęście widzę ich coraz mniej. Wraz z rozwojem dróg szybkiego ruchu, coraz rzadziej mam takie sytuacje.Pojawiają się za to mistrzowie lewego pasa. Ale z nimi też da się jakoś żyć.
@ciomak12 Są jeszcze ludzie, którzy zwyczajnie nie powinni mieć prawa jazdy. Ale jedyny sposób ich eliminacji to okresowe potwierdzanie znajomości przepisów i umiejętności kolejnym egzaminem.
Albo skończenie z kasowaniem punktów karnych, zbliża się limit, robi delikwent egzamin i potwierdza, że nadal może mieć prawo jazdy.
Nie wiem, czy kiedykolwiek się któregoś z powyższych doczekam, ale myślę, że przy tym, jak ciągle zwiększa się ilość pojazdów na drogach, to specjalnie innych opcji nie będzie.