@tawarisz12 To jest w czystym stopniu plagiat, polegający na tym że twórca nie ma nic do zaoferowania to po prostu kopiuje czyjeś dzieło i zmienia postacie..
Mozna pisać piękne historie dla dziewczynek i dla chłopców, walczyć z podwojnymi standardami, o równość i o świadomość siebie.
Ale jeśli pani Amelia robi to parafrazujac klasykę, to musi sie liczyć ze niektórzy ją wyśmieją.
Nawiasem: jest książka "Mała księżniczka" autorstwa Frances Hodgson Burnett. To klasyka dziecięca.
Nie macie wrażenia, że coś poszło nie tak. Ludzie dostają piany bo bohaterem książki jest księżniczką, a nie książę. I jakie określenia padają feminanizm, poprawność polityczna. Was totalnie p.j..bało. Nie poprawność polityczna, nie feminanizm tylko książka dla dzieci, wzorowana na klasyku.
@5g3g
Krótko mówiąc - plagiat.
Obejrzyj najnowszą wersję "Pogromców duchów". Dwa poprzednie filmy były komediami. Najnowszy, z kobiecą obsadą, to pastisz który krytykują nawet same kobiety. Jeśli ktoś chce wykorzystać jakąś sprawdzoną konwencję, to bardzo dobrze. Niech stworzy coś oryginalnego, nawiązującego do wcześniejszych wzorców. Jednak podkradanie bohaterów i motywów świadczy o braku wyobraźni i umiejętności twórczych.
p.s.
Chcesz przeczytać książkę dla dziewczynek, która dorównuje "Małemu Księciu". Polecam "Momo" Michaela Ende. Tego samego autora, który napisał "Neverending story".
@5g3g
Mam wystarczająco dużo do powiedzenia na temat książek które przeczytałem oraz filmów które obejrzałem. Kilka z nich wymieniłem wcześniej. Natomiast ty chwalisz książkę której nie przeczytałeś, twierdząc jakoby "byłą wzorowana na klasyku". Jakie masz podstawy do swoich twierdzeń?
Wiesz, chodziłem kiedyś w butach sportowych oznakowanych czterema paskami i nazwą "didasa". Były nawet względnie wygodne, ale nigdy ich nie chwaliłem jako "lepszą wersję adidas-a". Podróbka to podróbka, nawet jeśli spełnia swoją funkcję.
@Rydzykant gdybyś ja przeczytał najprawdopodobniej nie pisał ta że jest plagiatem. Jest tym co zyczylbys sobie żeby było - oryginalnym dziełem nawiązującym do wcześniejszych wzorców. Ta książka jest tematem dyskusji i to ja z pomocą innych dzieł próbujesz analizować. Tyle, że to trudne jak się czegoś nie czytało. Wystarczyło ci że ktoś napisał ze bohaterem jest mała księżniczka, ma tulipana.
Był kiedyś muzyk i usłyszał w czyimś utworze kilka taktów brzmiących podobnie do jego utworu i wszczął spór który wygrał, tutaj sprawa ma się nieco inaczej bo: Saint-Exupéry zmarł w 1944r i w myśl prawa francuskiego prawa autorskie wygasły w 2015r.
Co nie zmienia faktu że to marny plagiat. Trochę wstyd pani Karolino
To nie jest poprawność polityczna, tylko feminazizm.
Odpowiedz@tawarisz12 To jest w czystym stopniu plagiat, polegający na tym że twórca nie ma nic do zaoferowania to po prostu kopiuje czyjeś dzieło i zmienia postacie..
Mozna pisać piękne historie dla dziewczynek i dla chłopców, walczyć z podwojnymi standardami, o równość i o świadomość siebie.
OdpowiedzAle jeśli pani Amelia robi to parafrazujac klasykę, to musi sie liczyć ze niektórzy ją wyśmieją.
Nawiasem: jest książka "Mała księżniczka" autorstwa Frances Hodgson Burnett. To klasyka dziecięca.
@MIKKOP Nie wyśmieją Amelia Earhart dawno nie żyje.
Nie macie wrażenia, że coś poszło nie tak. Ludzie dostają piany bo bohaterem książki jest księżniczką, a nie książę. I jakie określenia padają feminanizm, poprawność polityczna. Was totalnie p.j..bało. Nie poprawność polityczna, nie feminanizm tylko książka dla dzieci, wzorowana na klasyku.
Odpowiedz@5g3g
Krótko mówiąc - plagiat.
Obejrzyj najnowszą wersję "Pogromców duchów". Dwa poprzednie filmy były komediami. Najnowszy, z kobiecą obsadą, to pastisz który krytykują nawet same kobiety. Jeśli ktoś chce wykorzystać jakąś sprawdzoną konwencję, to bardzo dobrze. Niech stworzy coś oryginalnego, nawiązującego do wcześniejszych wzorców. Jednak podkradanie bohaterów i motywów świadczy o braku wyobraźni i umiejętności twórczych.
p.s.
Chcesz przeczytać książkę dla dziewczynek, która dorównuje "Małemu Księciu". Polecam "Momo" Michaela Ende. Tego samego autora, który napisał "Neverending story".
@Rydzykant masz dużo do powiedzenia na temat książki której nie czytałeś.
@5g3g
Mam wystarczająco dużo do powiedzenia na temat książek które przeczytałem oraz filmów które obejrzałem. Kilka z nich wymieniłem wcześniej. Natomiast ty chwalisz książkę której nie przeczytałeś, twierdząc jakoby "byłą wzorowana na klasyku". Jakie masz podstawy do swoich twierdzeń?
Wiesz, chodziłem kiedyś w butach sportowych oznakowanych czterema paskami i nazwą "didasa". Były nawet względnie wygodne, ale nigdy ich nie chwaliłem jako "lepszą wersję adidas-a". Podróbka to podróbka, nawet jeśli spełnia swoją funkcję.
@Rydzykant gdybyś ja przeczytał najprawdopodobniej nie pisał ta że jest plagiatem. Jest tym co zyczylbys sobie żeby było - oryginalnym dziełem nawiązującym do wcześniejszych wzorców. Ta książka jest tematem dyskusji i to ja z pomocą innych dzieł próbujesz analizować. Tyle, że to trudne jak się czegoś nie czytało. Wystarczyło ci że ktoś napisał ze bohaterem jest mała księżniczka, ma tulipana.
Zamiast napisać coś nowego z nowymi bohaterami, to podmieniają istniejące już postacie i oczekują uznania? Nieco to żałosne. Podobnie jest z filmami.
OdpowiedzBył kiedyś muzyk i usłyszał w czyimś utworze kilka taktów brzmiących podobnie do jego utworu i wszczął spór który wygrał, tutaj sprawa ma się nieco inaczej bo: Saint-Exupéry zmarł w 1944r i w myśl prawa francuskiego prawa autorskie wygasły w 2015r.
OdpowiedzCo nie zmienia faktu że to marny plagiat. Trochę wstyd pani Karolino