I to jest clou tej sprawy. Czy jakby rodzice zabierali Cię na trzepak, to byłby on tak atrakcyjny?
Choć samo opowiadanie o historii zabaw uważam za chwalebne. Głównie przez poświęcony dzieciom czas.
Trzepak był super! Pamiętam, jak miałam chyba z 8 czy może 9 lat. Uparłam się wleźć na trzepak na wrotkach. No i wlazłam. W pewnym momencie puściłam się rekami i poleciałam do tyłu waląc tyłem głowy o beton. Do tej pory pamiętam ten huk własnej głowy o beton. Dzisiaj byłoby pewnie zamieszanie, szpital itp. Wtedy tylko się otrząsnęłam i podreptałam do domu nie mówiąc nawet słówka nikomu o mojej "przygodzie". Na drugi dzień oczywiście znowu na trzepak ale już bez wrotek :)
Trzepak był miejscem dowodzenia pułkiem partyzantów, sterownią statku pirackiego czy stanowiskiem snajperskim. W zależności od aktualnych potrzeb :)
Moja córka dwa razy spadła z trzepaka, i dwa razy złamała obojczyk. Za pierwszym razem powiedziała co się stało - gips. A za drugim razem, nic nie powiedziała (3 dni) ale zorientowaliśmy się. To jest magia TRZEPAKA.
Zawsze znalazł się jakiś przypał, co próbował bujać trzepakiem i choć każdy wiedział, że nie wolno nim bujać, bo się go zepsuje, bo się spadnie razem z nim itd - to ani razu nie widziałem, upadłego trzepaka ;-)
Dla mnie to nie był interesujący sposób spędzania czasu. Poziom żartów wygłupów - nie potrafiłam się tam odnaleźć. Jak ktoś prosił udawałam ze jestem zajęta. W domu za to poświęcałam czas własnemu rowojowi i dykusji na tematy dla mnie ważne które rówieśnicy wyśmiewali. Dziś jestem szczęsliwa ze dokonałam takiego a nie innego wyboru i za to teraz jak jestem dorosła mogę beztrosko posiedzieć we własnym domu i cieszyć bliskościa rodziny.
Jestescie posrani z tymi nostalicznymi demotami. Ach...jakie to były czasy. A kto wam qrv broni wyjść z domu, pochodzić na ulicy, posiedzieć kolo trzepaka (może wiek nie ten). Wyłączcie qrv te telefony, zamknijcie kompy i wy****lac na zewnątrz. Wolicie włączyc FB, whats app'a, albi inne g**o i wspominać stare lata.
I to jest clou tej sprawy. Czy jakby rodzice zabierali Cię na trzepak, to byłby on tak atrakcyjny?
OdpowiedzChoć samo opowiadanie o historii zabaw uważam za chwalebne. Głównie przez poświęcony dzieciom czas.
Trzepak był super! Pamiętam, jak miałam chyba z 8 czy może 9 lat. Uparłam się wleźć na trzepak na wrotkach. No i wlazłam. W pewnym momencie puściłam się rekami i poleciałam do tyłu waląc tyłem głowy o beton. Do tej pory pamiętam ten huk własnej głowy o beton. Dzisiaj byłoby pewnie zamieszanie, szpital itp. Wtedy tylko się otrząsnęłam i podreptałam do domu nie mówiąc nawet słówka nikomu o mojej "przygodzie". Na drugi dzień oczywiście znowu na trzepak ale już bez wrotek :)
OdpowiedzTrzepak był miejscem dowodzenia pułkiem partyzantów, sterownią statku pirackiego czy stanowiskiem snajperskim. W zależności od aktualnych potrzeb :)
Trzepak, gdy zabrakło trzeciego do skakania w gumę albo kręcenia skakanką :D
Odpowiedzza moich czasów nie było drużyny A
OdpowiedzJestem starym prykiem (rocznik '87) i KUR\/\/A nawet bym zapłacił za dosłownie parę godzin... Po prostu się z kimś spotkać...
OdpowiedzMoja córka dwa razy spadła z trzepaka, i dwa razy złamała obojczyk. Za pierwszym razem powiedziała co się stało - gips. A za drugim razem, nic nie powiedziała (3 dni) ale zorientowaliśmy się. To jest magia TRZEPAKA.
OdpowiedzU nas teraz trzepaków nawet trzepaków na osiedlu nie ma.
OdpowiedzZawsze znalazł się jakiś przypał, co próbował bujać trzepakiem i choć każdy wiedział, że nie wolno nim bujać, bo się go zepsuje, bo się spadnie razem z nim itd - to ani razu nie widziałem, upadłego trzepaka ;-)
OdpowiedzDla mnie to nie był interesujący sposób spędzania czasu. Poziom żartów wygłupów - nie potrafiłam się tam odnaleźć. Jak ktoś prosił udawałam ze jestem zajęta. W domu za to poświęcałam czas własnemu rowojowi i dykusji na tematy dla mnie ważne które rówieśnicy wyśmiewali. Dziś jestem szczęsliwa ze dokonałam takiego a nie innego wyboru i za to teraz jak jestem dorosła mogę beztrosko posiedzieć we własnym domu i cieszyć bliskościa rodziny.
OdpowiedzJestescie posrani z tymi nostalicznymi demotami. Ach...jakie to były czasy. A kto wam qrv broni wyjść z domu, pochodzić na ulicy, posiedzieć kolo trzepaka (może wiek nie ten). Wyłączcie qrv te telefony, zamknijcie kompy i wy****lac na zewnątrz. Wolicie włączyc FB, whats app'a, albi inne g**o i wspominać stare lata.
Odpowiedz