@PanAutobus166 Bynajmniej komunistą (ble!). Po prostu logo PZPR mi się podoba ;) A te 25 osób to z drugiej części klasy, której za chiny nie chciałbym poznać bliżej, ze względu na ich posrany charakter (to osoby które rozwalają nawet najciekawsze lekcje). A może to ja mam posrany charakter nie robiąc z siebie idioty...
Wiesz tacy są już niektórzy "przyjaciele" ... ja moim bliższym nie mówię że jestem śmiertelnie chory bo bałbym się że zapomną o mnie tuż przed moim zgonem ...
wszystko ok ale miales zajebiste szczescie ze dawca znalazl sie u Ciebie w klasie :D nie zeby bylo ciezko znalezc swojego genetycznego blizniaka... chyba ze masz brata a o tym nie wiesz :D
Tak to już jest, ludzie wpadają w pułapkę roli. Nie zawsze "Najlepsi" kumple są tymi najlepszymi. Zwykle są tylko do kręcenia beki, a prawdziwa pomoc przychodzi nieoczekiwanie od kogoś, od kogo się nie spodziewamy :)
Piękna bajeczka. Szpik to nie krew. Nie wierzę że ktoś z klasy akurat miał zgodne cechy. Ludzie latami czekają na odpowiedniego dawcę. I, jak już ktoś wspomniał, dawca i biorca pozostają dla siebie anonimowi.
Ja wierze, że mogło się zdarzyć, ze akurat pasował jego szpik. Ale ciężko uwierzyć, że on poszedł specjalnie by oddać akurat tobie... to znaczy jeszcze inaczej... w to też w sumie uwierzę, ale nie w to, że wiedział, że akurat będzie jego szpik pasował.
Nie każdy może być dawcą szpiku, szansa na zgodność waha się między 1:100 a 1:1000000 do tego aby zgłosić się na dawcę dla osoby niespokrewnionej trzeba mieć ukończone 18 lat co w przypadku uczniów jest znaczną przeszkodą. Mój sąsiad chorował na białaczkę i kiedy poszliśmy z kilkoma osobami go odwiedzić to nie zostaliśmy nawet wpuszczeni na oddział gdyż najmniejsza infekcja mogłaby zabić naszego kolegę.
Wiesz, ja nie chcę być złośliwy, ale sądzę, że 90% krytykujących demot przesłanie zauważyło. Tylko, że to przesłanie samo w sobie bardzo odkrywcze nie jest, demotów na ten temat było mnóstwo.
białaczke od momentu zachorowania ma sie przez całe życie.. nie da sie z niej w pełni wyleczyć. zawsze mogą wystąpić nawroty.. więc raczej "byłem" tutaj nie pasuje. PS wiem, bo mój tata jest chory.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 marca 2011 o 17:34
Są różne rodzaje białaczek, a ostra białaczka limfoblastyczna, na którą chorują dzieci jest wyleczalna w 80%. Więc tutaj nie ma błędu, natomiast dla mnie bez sensu brzmi "Byłem śmiertelnie chory". Myślałem, że na śmiertelne choroby to się umiera... ;)
Aleee się czepiacie!prawdziwa historia czy nie, ważne jest to, żeby zwrócić uwagę na to, że w Polsce jest bardzo mało zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku, i dobrze by było gdyby coś w tym temacie się zmieniło. A tak na marginesie to nie zawsze dawca i biorca pozostają anonimowi.
Dane pacjenta czy też dawcy szpiku nie są ujawniane - powinieneś to wiedzieć podpisując się w formularzu Honorowego Dawcy Szpiku.
Ps. Zachęcam wszystkich dawców krwi, a też innych młodych ludzi, aby poszli do punktu krwiodawstwa i wypełnili te 3 kartki a4, one mogą uratować komuś życie.
Pozdrawiam serdecznie
hmm słabe.. prawdopodobieństwo zgodności to 1:200 tysięcy dawców :)) więc dodaj najlepiej demota, że on okazał się być Twiim bratem :p rodzinne przeszczepy są najbardziej częste.
roger007: dokładnie, słabe. To samo pomyślałam. Widocznie masz słabe pojęcie o oddawaniu szpiku, bo to nie jest takie proste, że każdy może Ci oddać. Musi to być tzw. bliźniak.
Demot tak samo prawdziwy jak inny tego samego autora " mialem dziewczyne, po kilku tygodniach zwiazku kumple znalezli film an redtube jak grzmoci sie z moim bratem " ... stary masz niezle wybujala wyobraznie ^^
Ten demot może być metaforą innych sytuacji zyciowych. Liczysz na ludzi których wydaje ci się, że znasz- a tak naprawdę z pomocą przyjcie ci całkiem nieznana osoba, lub taka, po której się tego nie spodziewałeś.
Fakt. Przekaz jest. Gdy nie chodziłam do szkoły to kto zapytał co się dzieje? Osoba, z którą w ciągu nauki szkolnej zamieniłam 2 zdania. Gdy miałam problemy? Zorientowała się osoba z którą gadam raz na rok. Zawsze tak jest. Pod latarnią najciemniej.
jestem w kropce nie wiem czy dać mocne czy słabe; jako demotywator to ciężko spotkać mocniejszy, ale nie wiem co z tego wynika; jeżeli to nie jest fake to faktycznie ciężka sprawa.
Z tego co wiem to osoba chora na białaczkę ma bardzo słabą odporność i łapie wszystkie infekcje - dlatego odwiedziny nie są zbyt możliwe...Demot jak dla mnie zmyślony
wg mnie to całkowity fake bo nigdy nie wiadomo od kogo się szpik dostało i komu się go dało, poza tym, z demota wynika że autor uważał że każdy kumpel od tak może sobie przyjść i dać mu troche szpiku, znalazł się dawca ze zgodnością tkankową w banku i tyle
urzekł mnie ten demot. Już widzę wielkie prawdopodobieństwo, że akurat kolega z klasy mógł miec zgodny HLA (antygeny zgodności tkankowej). To jest prawie nie możliwe znaleśc dawcę, w rodzinie, a co dopiero w konkretnej klasie.
Poza tym dawca szpiku etc. pozostaje anonimowy ;P
Ja też byłam chora na białaczkę. I to rzeczywiście jest wielkie szczęście gdy znajdzie się dawca szpiku z którym ma się zgodność. Moja koleżanka czekała około roku na dawce! I to udało się znaleźć z jakiegoś innego kraju. Racją jest to, że jest się w sterylnych salach i nikt nie może cię odwiedzić, ale przecież mogą napisać, zadzwonić. U mnie nikt o tym nie pomyślał ;// Pisała do mnie tylko moja była przyjaciółka. Ona jedyna się mną przejmowała.
Mówcie co chcecie! Mi demot się podoba. Tu nie chodzi o to że " dawcy szpiku szuka się na innych kontynentach ". On/ona nie miał/a tego na myśli! Tu chodzi, że tak ładnie powiem o głębie. I co z tego że było pełno PODOBNYCH demotów? Ten jest inny! Dałam plusa i może jestem kimś negatywnym ale to moje zdanie, a moje zdanie jest moje - nie Wasze.
Taką ja miałem sytuacje. Jestem chory na chłoniaka. Osoba, którą uważałem za mojego przyjaciela, nie wysłała nawet sms-a. A kolega z którego się w klasie śmiałem przychodzi mnie odwiedzić. W takich sytuacja powiedzenie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, nabiera nowe barwy.
a wg to powinno trafić na główną
to chyba malo lubiany w tej kalsie jestes skoro nie znasz ludzi z klasy
pomysł dobry, opis ciut za długi
Wolę coś na faktach. Jakoś średnio chce mi się wierzyć że kolega z klasy miał takie samo HLA.
Watpie,by praktycznie nie znal kolegi z klasy...
@Xar Uczę się w 40-osobowej klasie. Nie znam prawie 25 osób z niej.
@Cinek40
ale wnioskując z awatara jesteś komunistą, więc nie dziwię się 25 osobom...
@PanAutobus166 Bynajmniej komunistą (ble!). Po prostu logo PZPR mi się podoba ;) A te 25 osób to z drugiej części klasy, której za chiny nie chciałbym poznać bliżej, ze względu na ich posrany charakter (to osoby które rozwalają nawet najciekawsze lekcje). A może to ja mam posrany charakter nie robiąc z siebie idioty...
:) no właśnie.. Bo z tego co się orientuję strasznie dużo badań trzeba przejść przed oddaniem szpiku.
Sporo - a od momentu rejestracji do dostania materiałów i ich przebadania w dkms mija jakieś 6 miesięcy ;]
A co na to kierowca autobusu??
otóż owym nieznanym kolegą okazał się być właśnie kierowca autobusu
Wiesz tacy są już niektórzy "przyjaciele" ... ja moim bliższym nie mówię że jestem śmiertelnie chory bo bałbym się że zapomną o mnie tuż przed moim zgonem ...
Dawca szpiku zawsze pozostaje anonimowy...
Niezupełnie, po upływie 2 lat od transplantacji szpiku, biorca oraz dawca, jeśli wyrażą taką chęć, mogą ujawnić swoją tożsamość.
No, na bank miałeś białaczkę.
wszystko ok ale miales zajebiste szczescie ze dawca znalazl sie u Ciebie w klasie :D nie zeby bylo ciezko znalezc swojego genetycznego blizniaka... chyba ze masz brata a o tym nie wiesz :D
Tak to już jest, ludzie wpadają w pułapkę roli. Nie zawsze "Najlepsi" kumple są tymi najlepszymi. Zwykle są tylko do kręcenia beki, a prawdziwa pomoc przychodzi nieoczekiwanie od kogoś, od kogo się nie spodziewamy :)
Piękna bajeczka. Szpik to nie krew. Nie wierzę że ktoś z klasy akurat miał zgodne cechy. Ludzie latami czekają na odpowiedniego dawcę. I, jak już ktoś wspomniał, dawca i biorca pozostają dla siebie anonimowi.
Ja wierze, że mogło się zdarzyć, ze akurat pasował jego szpik. Ale ciężko uwierzyć, że on poszedł specjalnie by oddać akurat tobie... to znaczy jeszcze inaczej... w to też w sumie uwierzę, ale nie w to, że wiedział, że akurat będzie jego szpik pasował.
Nie każdy może być dawcą szpiku, szansa na zgodność waha się między 1:100 a 1:1000000 do tego aby zgłosić się na dawcę dla osoby niespokrewnionej trzeba mieć ukończone 18 lat co w przypadku uczniów jest znaczną przeszkodą. Mój sąsiad chorował na białaczkę i kiedy poszliśmy z kilkoma osobami go odwiedzić to nie zostaliśmy nawet wpuszczeni na oddział gdyż najmniejsza infekcja mogłaby zabić naszego kolegę.
Niespecjalnie chce mi się w to wierzyć. Autor chyba uznał, że oddawanie szpiku to coś jak oddawanie krwi. Nie jest - radzę sobie o tym poczytać.
Jesteście okropni,pointy się nie umiecie dopatrzeć:przesłanie jest takie,że w najgorszym momencie pomoże Ci ten,po kim się najmniej tego spodziewasz.
Wiesz, ja nie chcę być złośliwy, ale sądzę, że 90% krytykujących demot przesłanie zauważyło. Tylko, że to przesłanie samo w sobie bardzo odkrywcze nie jest, demotów na ten temat było mnóstwo.
i pewnie ten kolega był kierowcą autobusu...;]
białaczke od momentu zachorowania ma sie przez całe życie.. nie da sie z niej w pełni wyleczyć. zawsze mogą wystąpić nawroty.. więc raczej "byłem" tutaj nie pasuje. PS wiem, bo mój tata jest chory.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2011 o 17:34
Są różne rodzaje białaczek, a ostra białaczka limfoblastyczna, na którą chorują dzieci jest wyleczalna w 80%. Więc tutaj nie ma błędu, natomiast dla mnie bez sensu brzmi "Byłem śmiertelnie chory". Myślałem, że na śmiertelne choroby to się umiera... ;)
bardzo możliwe, że nikt Cię nie lubił, ale miej nadzieję że nie
fejk
Współczuję Ci koleś... Leżeć w szpitalu i nie dostać pomarańczy ?! Przej ebane , ja bym się powiesił...
Klaskaly pielegniarki jak oddawal szpik?
Aleee się czepiacie!prawdziwa historia czy nie, ważne jest to, żeby zwrócić uwagę na to, że w Polsce jest bardzo mało zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku, i dobrze by było gdyby coś w tym temacie się zmieniło. A tak na marginesie to nie zawsze dawca i biorca pozostają anonimowi.
Cudny sucharek i mądrość życiowa gimbusa... Gratuluje głównej!
no dobra, ale gdzie był kierowca autobusu!?
Eh a właśnie chciałem to napisać ;/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2011 o 19:44
Dane pacjenta czy też dawcy szpiku nie są ujawniane - powinieneś to wiedzieć podpisując się w formularzu Honorowego Dawcy Szpiku.
Ps. Zachęcam wszystkich dawców krwi, a też innych młodych ludzi, aby poszli do punktu krwiodawstwa i wypełnili te 3 kartki a4, one mogą uratować komuś życie.
Pozdrawiam serdecznie
Nie napalajcie się tak od razu trzeba mieć ukończone 18 lat , krew może być pobrana od czlowieka zdrowego .
Jeżeli masz ukończone 18 lat i grupę krwi 0 , to proszę oddaj krew , bo ta grupa jest rzadka i jest neutralna .
urzekła mnie twoja historia
hmm słabe.. prawdopodobieństwo zgodności to 1:200 tysięcy dawców :)) więc dodaj najlepiej demota, że on okazał się być Twiim bratem :p rodzinne przeszczepy są najbardziej częste.
Cool story bro
bo 'przyjaciele' potrafią być tylko na pokaz...
prawda, przy nowotworach...ludzie sie staja dziwni... nie my, chorzy, ale otoczenie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2011 o 19:10
roger007: dokładnie, słabe. To samo pomyślałam. Widocznie masz słabe pojęcie o oddawaniu szpiku, bo to nie jest takie proste, że każdy może Ci oddać. Musi to być tzw. bliźniak.
bajką mi ten podpis leci ale oczywiscie sens mimo wszystko dostrzegam aczkolwiek od oceny sie powstrzymam
I cały szpital zaczął tańczyć i klaskać...
Demot tak samo prawdziwy jak inny tego samego autora " mialem dziewczyne, po kilku tygodniach zwiazku kumple znalezli film an redtube jak grzmoci sie z moim bratem " ... stary masz niezle wybujala wyobraznie ^^
Mnie w tym wszystkim najbardziej dziwi fakt, co na głównej robi demot z 2010 roku? ;p
To musial byc zajebisty z ciebie koleś....omg
nie wierze, ze tak szybko znalazles szpik, ale historia naprawde warta uwagi i zastanowienia
Ten demot może być metaforą innych sytuacji zyciowych. Liczysz na ludzi których wydaje ci się, że znasz- a tak naprawdę z pomocą przyjcie ci całkiem nieznana osoba, lub taka, po której się tego nie spodziewałeś.
Zbyt optymistycznie podchodziłeś do znajomych. Większość ludzi to szczury. Uciekają jak tylko zbliża się niebezpieczeństwo.
Historia chyba zmyslona, chyba że jestes cholernym szcześciarzem(o ile mozna tak nazwac osobe ktora choruje na białaczkę). Ale jest przekaz;)
Fakt. Przekaz jest. Gdy nie chodziłam do szkoły to kto zapytał co się dzieje? Osoba, z którą w ciągu nauki szkolnej zamieniłam 2 zdania. Gdy miałam problemy? Zorientowała się osoba z którą gadam raz na rok. Zawsze tak jest. Pod latarnią najciemniej.
trzeba było wysłać list chociaż
jestem w kropce nie wiem czy dać mocne czy słabe; jako demotywator to ciężko spotkać mocniejszy, ale nie wiem co z tego wynika; jeżeli to nie jest fake to faktycznie ciężka sprawa.
Z tego co wiem to osoba chora na białaczkę ma bardzo słabą odporność i łapie wszystkie infekcje - dlatego odwiedziny nie są zbyt możliwe...Demot jak dla mnie zmyślony
życie
Oni po prostu nie przychodzili żebyś nie chciał tam wracać.
Błąd: powinieneś napisac, że szpik dostałeś od kierowcy autobusu
wg mnie to całkowity fake bo nigdy nie wiadomo od kogo się szpik dostało i komu się go dało, poza tym, z demota wynika że autor uważał że każdy kumpel od tak może sobie przyjść i dać mu troche szpiku, znalazł się dawca ze zgodnością tkankową w banku i tyle
Też jestem chory na białaczke rozumiem ci moim dawcą będzie 5 letnia siostra
urzekł mnie ten demot. Już widzę wielkie prawdopodobieństwo, że akurat kolega z klasy mógł miec zgodny HLA (antygeny zgodności tkankowej). To jest prawie nie możliwe znaleśc dawcę, w rodzinie, a co dopiero w konkretnej klasie.
Poza tym dawca szpiku etc. pozostaje anonimowy ;P
Miałem zupełnie taką samą sytuację jak w democie. Tylko że mi pomógł kierowca autobusu.
tfoje umarcie bylo by dobre dla luckosci
Biorąc pod uwagę to, że trafiłeś w szansę jak jeden do 6 milionów, to podeślij mi 6 numerków od 1 do 49, jakbyś mógł.
wydawało mi się, ze dawcy nie możma poznać...ale ie wiem ;]
Czy to aby nie jest wyssane z palca? Czego się nie robi, żeby być na głównej :|
Ja też byłam chora na białaczkę. I to rzeczywiście jest wielkie szczęście gdy znajdzie się dawca szpiku z którym ma się zgodność. Moja koleżanka czekała około roku na dawce! I to udało się znaleźć z jakiegoś innego kraju. Racją jest to, że jest się w sterylnych salach i nikt nie może cię odwiedzić, ale przecież mogą napisać, zadzwonić. U mnie nikt o tym nie pomyślał ;// Pisała do mnie tylko moja była przyjaciółka. Ona jedyna się mną przejmowała.
czemu nie ma nic o kierowcy autobusu i klaszczących pasażerach ?
WŁAŚNIE! Co na to kierowca?
to ta chwila kiedy powinnismy klaskać i mowic ze prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie? [-]
A poza tym, kiedy jest naprawdę źle, to wcale nie ma się ochoty na odwiedziny znajomych..
pic na wodę!
Mówcie co chcecie! Mi demot się podoba. Tu nie chodzi o to że " dawcy szpiku szuka się na innych kontynentach ". On/ona nie miał/a tego na myśli! Tu chodzi, że tak ładnie powiem o głębie. I co z tego że było pełno PODOBNYCH demotów? Ten jest inny! Dałam plusa i może jestem kimś negatywnym ale to moje zdanie, a moje zdanie jest moje - nie Wasze.
chu*ja prawda
Dawca szpiku zawsze jest anonimowy.
Taką ja miałem sytuacje. Jestem chory na chłoniaka. Osoba, którą uważałem za mojego przyjaciela, nie wysłała nawet sms-a. A kolega z którego się w klasie śmiałem przychodzi mnie odwiedzić. W takich sytuacja powiedzenie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, nabiera nowe barwy.
Och jaka łzawa historyjka! Jak się kuźwa wzruszyłem no! Siedzą gówniarze na demotach i wymyślają jakiś szajs pod gówniane zdjęcia. Wysilcie się nieco!