e-booki to nie książki! A co do demotywatora to racja, sama oddawałam Robinsona C. przerabianego w szóstej klasie podstawówki, gdy wypożyczałam książki do pracy maturalnej (przez tyle lat bibliotekarz nie wspomniał o nim, gdzieś się zawieruszył...). Z powiatowej to po miesiącu przychodzi upomnienie i kara. I dobrze! Porządek musi byc! :D
Kwestia przyzwyczajenia. E-booki są łatwo i szybko dostępne, można dostać wiecej tytułów. Szczególnie jeśli interesuje cię zgłębianie języków obcych - z pewnością trudniej dostać na jakiejś miejscowości książkę po hiszpańsku, niemiecku czy może japońsku, niż w internecie
To już kwestia osobistych upodobań... Mnie np. oczy zaczynają bolec dopiero po paru dobrych godzinach obserwowania literek na monitorze. Ebook to wyjątkowo wygodna opcja dla osób, które zalegają w bibliotece a chciałyby sobie czasem cos przeczytac. Co to w ogóle za gadanie "Ebook to nie książka" ? Czysty snobizm. Treśc jest dokładnie taka sama.
Moim skromnym zdaniem, książka jest książka, i po prostu inaczej ją się czyta "w papierze" niż na monitorze, po pierwsze inny klimat, nic nie odwraca twojej uwagi i oczy mniej bolą :)
zwłaszcza oczy...np. w zeszłym półroczu miałem przeczytać Polski rok 1968 Eislera, ale znalzłem tylko w PDF...masakra- ok 800 stron na monitorze, no ale mus to mus
nie ma czegoś takiego jak przetrzymanie kilka lat, jeśli zakładasz kartę podajesz adres i dane kontaktowe (mail, telefon) i przysyłajądo ciebie upomnienia, a poza tym każdy dzień zwłoki książki to kilka groszy opłaty za wolumin i zakaz wypożyczania do momentu zwrotu i ewentualnie uiszczenia kary.
to chybaz jakieś wiejskiej biblioteki gdzie mają 200 książek do wyobru i drugie 200 szukają po świecie...ja w swojej dostaję regularnie maila 3 dni przed planowym terminem zwrotu
To co napisałeś nie jest prawdą.
Jeśli się z tym nie zgadzasz, to czytaj to co napisałeś aż się zgodzisz. Tyle w temacie ;)
W mojej bibliotece (z danych znalezionych na szybko) każdy zarejestrowany czytelnik może wynieść po książce i jeszcze sporo zostanie. W twojej wielkomiejskiej pewnie nie ;)
ja ostatnio oddałem ksiązke którą trzymalem 3 lata (studia) z biblioteki miejskiej, w lutym minął rok od dostania pierwszego upomnienia, miałem isc do egzekucji ale zawieruszylem sie im w papierach - widocznie nie bylem jedyny, wciąż mam dwa komiksy które pożyczylem z biblioteki szkolnej gdy byłem w podstawowce, nikt sie o nie nigdy nie upominał :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2010 o 15:57
Taaa a potem ktos chce wypozyczyc jakas ksiazke ktora wedlug internetowej bazy powinna sie znajdywac na polce a potem przychodzisz miesiacami i czekasz na nia bo wlasnie jakiemus matolowi nie chce sie ruszyc tylka do biblioteki.
Ostatnio dostałam list-upomnienie z biblioteki; poszłam oddać książkę trzymaną przez bardzo długi czas, ach co za przeżycie! Na szczęście zapłaciłam tylko 4 zł kary : D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2010 o 18:41
nie chcę Cię martwić, ale mi za niewielkie, kilkudniowe, poślizgi w oddawaniu kilku ksiązek narosła kara ponad 30 złotych. lepiej nie idź, już dziś upozoruj własną śmierć ;]
Prorok czy co? Dziś mi się śniło ni z tego ni z owego, że sprzątając w pokoju znalazłam książkę o dziwnym tytule "Słownik studenta" z karteczką z biblioteki mówiącą iż termin oddania był w 2002roku. Najgorsze, że nie miałam pojęcia z której biblioteki tę książeczkę pożyczałam a jakimś cudem nie pisało. Na szczęście ty był tylko koszmar. Ciekawe, ze przyśniło mi się to akurat dzisiaj - od 2 kwietnia nie oglądałam poczekalni więc wykluczone żebym dostrzegła tam demota wcześniej i by mi się w związku z tym przyśnił.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2010 o 20:02
ja podczas przed-świątecznych porządków znalazłem w skrzynce na listy upomnienie z biblioteki za 2 nie oddane od roku książki, hmm chyba muszę wysłać młodszego brata...
No dobre ;) główna !
dobre, dobre.
ale "tę" książkę (nie "tą") ^^
Saom zanim będziesz się popisywał. W języku pisanym jest możliwa forma tą i tę. Obydwie są poprawne. W języku mówionym tylko tę jest poprawne.
Haha, pasuje do mnie :D . Główna :) !
kiedyś 4 miesiące się zbierałam w sobie, żeby pójść do biblioteki :)
jak dla mnie - życie
HAha dobre niedawno miałem taką sytuacje, ale za 6 lat dali mi tylko 10 zł grzywny :D
e-booki to nie książki! A co do demotywatora to racja, sama oddawałam Robinsona C. przerabianego w szóstej klasie podstawówki, gdy wypożyczałam książki do pracy maturalnej (przez tyle lat bibliotekarz nie wspomniał o nim, gdzieś się zawieruszył...). Z powiatowej to po miesiącu przychodzi upomnienie i kara. I dobrze! Porządek musi byc! :D
Różni się tym , że ją masz w ręku lepsza przyjemność niż patrzeć w monitor czy nawet drukować na kartkach
Kwestia przyzwyczajenia. E-booki są łatwo i szybko dostępne, można dostać wiecej tytułów. Szczególnie jeśli interesuje cię zgłębianie języków obcych - z pewnością trudniej dostać na jakiejś miejscowości książkę po hiszpańsku, niemiecku czy może japońsku, niż w internecie
To już kwestia osobistych upodobań... Mnie np. oczy zaczynają bolec dopiero po paru dobrych godzinach obserwowania literek na monitorze. Ebook to wyjątkowo wygodna opcja dla osób, które zalegają w bibliotece a chciałyby sobie czasem cos przeczytac. Co to w ogóle za gadanie "Ebook to nie książka" ? Czysty snobizm. Treśc jest dokładnie taka sama.
Moim skromnym zdaniem, książka jest książka, i po prostu inaczej ją się czyta "w papierze" niż na monitorze, po pierwsze inny klimat, nic nie odwraca twojej uwagi i oczy mniej bolą :)
zwłaszcza oczy...np. w zeszłym półroczu miałem przeczytać Polski rok 1968 Eislera, ale znalzłem tylko w PDF...masakra- ok 800 stron na monitorze, no ale mus to mus
Odwracanie kartek odwraca uwagę ;) A jak już jest wyraz przeniesiony między kartkami to masakra. Klimat na moment zanika.
To zmienia postać rzeczy :)
NobbyNobbs, jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. ;)
Książka ma DUSZE!
No prawda :D
przykre ale prawdziwe ;>
Znam to uczucię
nie ma czegoś takiego jak przetrzymanie kilka lat, jeśli zakładasz kartę podajesz adres i dane kontaktowe (mail, telefon) i przysyłajądo ciebie upomnienia, a poza tym każdy dzień zwłoki książki to kilka groszy opłaty za wolumin i zakaz wypożyczania do momentu zwrotu i ewentualnie uiszczenia kary.
To, co jest w zasięgu twojego wzroku nie jest całym światem.
Ciekawe, bo mi upomnienie o książkę przyszło dopiero po ponad 2 latach od wypożyczenia.
to chybaz jakieś wiejskiej biblioteki gdzie mają 200 książek do wyobru i drugie 200 szukają po świecie...ja w swojej dostaję regularnie maila 3 dni przed planowym terminem zwrotu
To co napisałeś nie jest prawdą.
Jeśli się z tym nie zgadzasz, to czytaj to co napisałeś aż się zgodzisz. Tyle w temacie ;)
W mojej bibliotece (z danych znalezionych na szybko) każdy zarejestrowany czytelnik może wynieść po książce i jeszcze sporo zostanie. W twojej wielkomiejskiej pewnie nie ;)
ja ostatnio oddałem ksiązke którą trzymalem 3 lata (studia) z biblioteki miejskiej, w lutym minął rok od dostania pierwszego upomnienia, miałem isc do egzekucji ale zawieruszylem sie im w papierach - widocznie nie bylem jedyny, wciąż mam dwa komiksy które pożyczylem z biblioteki szkolnej gdy byłem w podstawowce, nikt sie o nie nigdy nie upominał :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2010 o 15:57
xd przez rok nie oddałem książki do biblioteki miejskiej . Przez ten czas ani razu tam nie byłem ^^
Samo życie
Nie musiałeś płacić 36,5 złotych za każdy rok przechowywania książki? Szczęściarz.
na bank musiał...można darować miesiąc ale kilka lat?
Ałłł trafiłes w sedno
TĘ pożyczoną!!
Nauczcie się w końcu bo to koszmarny błąd.
(daj mu) tę (pożyczoną) książkę.
(zachwycam się) tą (pożyczoną) książką.
Czysta analogia...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2010 o 17:29
Mam to samo ;D Wypożyczyłam książkę i tak mija drugi rok ... Już się tyle razy zbierałam, ale chyba nie podołam temu zadaniu ;]
Jakby nie patrzeć zalegam z 5 książkami 2 miechy...
Ciekawe czy będzie coś z tego, oby nie ;p
Moja sytuacja :D Wielki plus ;p
Myślałem, że tylko ja po pół roku ksiażek nie oddaje:) Pluuuuuuuus u mnie!
Taaa a potem ktos chce wypozyczyc jakas ksiazke ktora wedlug internetowej bazy powinna sie znajdywac na polce a potem przychodzisz miesiacami i czekasz na nia bo wlasnie jakiemus matolowi nie chce sie ruszyc tylka do biblioteki.
TĘ... demot na głównej z błędem ortograficznym. Byś się wstydził, adminie.
Czepiacie się, ale zmienię. Ciężki błąd, ponieważ wszechobecnie używane jest TĄ, tak już się niestety
przyjęło... już zmieniam
edit: Nie zmienię, chyba jak jest na głównej to się już nie da...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2010 o 18:29
Ostatnio dostałam list-upomnienie z biblioteki; poszłam oddać książkę trzymaną przez bardzo długi czas, ach co za przeżycie! Na szczęście zapłaciłam tylko 4 zł kary : D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2010 o 18:41
Jak mam zapłacić dyszkę za 6 lat to też pójdę oddać ;]
nie chcę Cię martwić, ale mi za niewielkie, kilkudniowe, poślizgi w oddawaniu kilku ksiązek narosła kara ponad 30 złotych. lepiej nie idź, już dziś upozoruj własną śmierć ;]
Prorok czy co? Dziś mi się śniło ni z tego ni z owego, że sprzątając w pokoju znalazłam książkę o dziwnym tytule "Słownik studenta" z karteczką z biblioteki mówiącą iż termin oddania był w 2002roku. Najgorsze, że nie miałam pojęcia z której biblioteki tę książeczkę pożyczałam a jakimś cudem nie pisało. Na szczęście ty był tylko koszmar. Ciekawe, ze przyśniło mi się to akurat dzisiaj - od 2 kwietnia nie oglądałam poczekalni więc wykluczone żebym dostrzegła tam demota wcześniej i by mi się w związku z tym przyśnił.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2010 o 20:02
ja swoją już 6 lat trzymam xd
A kara wynosi 10 gr DZIENNIE po tyg. od wypożyczenia ;d
ja podczas przed-świątecznych porządków znalazłem w skrzynce na listy upomnienie z biblioteki za 2 nie oddane od roku książki, hmm chyba muszę wysłać młodszego brata...
demotywuje, wypożyczyłem kiedyś książkę do pomocy przy próbnej maturze... wiele lat temu, strach pomyśleć, jaką mogą mi dolepić grzywnę
no to mnie trafiło brawo
niby czemu mam sie bać :| ? czlowiekiem jestem...
W sumie to sprawiłem sobie fajny prezent, demot na główną wszedł wczoraj, a dzisiaj urodziny mam :)
jeszcze teraz te kary nałożyli...
soł troo
ja trzymalam 2 lata i ciage mi upomniena przychodzily, a wstyd bylo oddawac to zaplacilam mlodszej siostrze i oddala za mnie ^^
Heeee dokładnie!!! :D