Tak tak tak, też jestem z tego pokolenia i wiem jak bardzo jest to przerysowane. Za następne 30 lat to młode pokolenie też będzie twierdzić jakie miało super dzieciństwo i jak w bardzo koloryzowany sposób to przedstawi :)
@Blady98 przerysowane strasznie. Tak przerysowane, że autor nawet nie zorientował się jakiego paszkwila napisał na swoje pokolenie. Napisał, że pokolenie 1945-1985 to te, które wychowało swoje dzieci (i wnuki) bez wartości, bez szacunku i bez współczucia, zasypując braki miłości pustym pieniądzem wydanym na dvd i konsole do gier. W tym wszystkim zapominając, że nie jest zasługą człowieka kiedy i gdzie się urodził, ani jakie wychowanie dostał, zasługą człowieka jest jakie wychowanie dał następnemu pokoleniu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2020 o 21:59
Jestem rocznikiem 199X. Miałam i mam co rocznik 45-85 + mam to co roczniki aktualne. To MY jesteśmy tu wersją limitowaną ;)
A tak serio- posiadanie 70 lat nie sprawia, ze ktoś w młodości czytał bardziej wartościowe książki od dzisiejszych artykułów w internecie.
Też się plotkowało o życiu osobistości z gazet.
o słuchaniu dzieci to można polemizować, a o "słuchaniu" rodziców wiem z opowieści mamy jak wyglądało + widac je po starych utworach popularnych wśród młodzieży tamtych czasów.
Nie róbcie z siebie ideałów lub męczenników ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2020 o 10:36
Ileż można? Ten kto pisze takie brednie o tym jak wspaniałe było dzieciństwo w latach 80-90 chyba teraz sam nie ma dzieci. Czasy się zmieniaja ale nie na gorsze. Dziecko wychowane z telefonem, Instagramem, Facebookiem nie ma czego żałować, bo tego nie zna. I poważnie było lepiej? Bo ja pamiętam że było inaczej. Ale to że dzieci nie robią nic tylko żyją internetem jest grubą przesada. W lecie w dzień na każdym boisku szkolnym jest piękny harmider, dzieci mają gdzie pojeździć bezpiecznie na rowerach, jest więcej atrakcji. Takie lamentowanie że lata prlu w dzieciństwie były wspaniałe a obecnie lipa pokazuje tylko ludzi którzy zatrzymali się w pewnym miejscu i nie rozumieją ze inne czasy nie znaczą gorsze.
@WiewiorNT Dziecko wychowane z telefonem, kompem i netem w każdej chwili może poznać wszystko, na co ma ochotę. Ma dostęp do całego dorobku audiowizualnego ludzkości i gadżetów z wszystkich czasów z dostawą pod drzwi.
Jak spodoba mu się film, nie musi czekać 5 lat, aż telewizja łaskawie wyemituje go po raz drugi (o ile kiedykolwiek). A jak mu się spodoba soundtrack z filmu, to może go mieć bez "tekst polski opracował Marek jakiś tam, czytał Lucjan jakiś tam". Moje "błogosławione" pokolenie mogło sobie, co najwyżej, nagrać audio spod napisów końcowych, z telewizora, z takimi właśnie kwiatkami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2020 o 19:28
@daclaw Pamiętam jak potłukłam wieże-prezent na komunię, bo miała wbudowany mikrofon więc ustawiałam ją na brzegu stolika tym mikrofonem przy głośniku od telewizora by nagrać muzykę z napisów końcowych na kasetę. Stolik był mały a wysoki i któregoś razu z hukiem zleciała na podłogę. A jakoś dźwięku i tak była hukowa. Chyba jedna wolę YouTube.
Przecież to jest typowe pitolenie typu "kiedyś to było" połączone z pitoleniem typu "ach ta dzisiejsza młodzież". Cała wypowiedz zawiera wyidealizowany obraz starszego społeczeństwa, oraz przejaskrawiony obraz młodszego.
Ciekawe kiedy dzisiejsi trzydziestoparolatkowie wychowani na podwórku, bez internetu, telefonów i Instagrama uświadomią sobie, że to oni teraz wychowują dzieci w sposób, który krytykują. Przecież nikt nie daje do becikowego najnowszego iPhone'a dla noworodka. Na komunię wciąż można dać rower, a nie konsolę. Dzieci wciąż rodzą się w 99,9999% ze sprawnymi nogami, więc mogą wyjść na podwórko i spędzić tam cały dzień.
Innymi słowy pokolenie X jest zbyt wyjątkowe, żeby parać się wychowywaniem własnych dzieci.
@Eaunanisme no piszesz prawdę,dziś dzieci żadają smartfonów , ale i co za tym idzie,nawet niebawem rząd pod przymusem będzie chciał,aby dzieci i wszyscy mieli smartfony , po to,aby nas śledzić,na dodatek pod przymusem chipy rfid albo szczepionki z nanocząsteczkami walnąć do sledzenia i kontroli umysłu
Zacznijmy od tego, że okres 1945-85 obejmuje dwa pokolenia chronologicznie i ze trzy - mentalnie (pokolenie powojenne, New Deal, pokolenie rewolucji seksualnej lat 60. i pokolenie kryzysu lat 80. które w dorosłość wchodziło już w nowym ustroju).
Specjalnie założyłam konto, żeby napisać ten komentarz. Już szlag mnie trafia, jak widzę kolejne posty o tym, jakie to młode pokolenie jest okropne a te starsze to cud tego świata. Nie będę wspominać o tym kto miał większe szanse na niszczenie gospodarki i środowiska itd. Młodzi przejmują to, co zafundowały im starsze pokolenia. Jest wiele cudownych i przeuroczych młodych ludzi. W starszym pokoleniach są także i ci plujący jadem na innych. Nie jest ich wcale tak mało. I to już jest w porządku? Wszystko zależy od człowieka a nie od magicznej daty narodzin.
"Jeździliśmy na rowerach..." "nie byliśmy bogaci ...." - jak kogoś stać było na kupno roweru, to z pewnością nie był biedny. A wody z kranu to i teraz można się napić.
No tak, bo jeśli się z kimś nie widzimy na codzień, to już 'nieprawdziwi'. Kiedyś ludzie pisali listy, dzwonili z telefonów stacjonarnych. Tak więc dalej komunikowali się na odległość. Fotografie dalej sa, tylko cyfrowe. Nie wszyscy pokazuja swoje życie na instagramie, powiedziałbym, iż nawet mniejszość. Za to jest też trochę celebrytów, którzy neguja współczesne technologie i chcieliby dostawać kasę za to, że kiedyś tworzyli. Ludzie dalej spotykaja się wspólnie 'w realu'. Ja tu widzę idealizowanie życia bez współczesnych technologii i idealizowanie swojego pokolenia, które jest typowe dla większości pokoleń.
"Nigdy nie nosiliśmy kasków"...
Czy to nie aby na pewno pokolenie '45-85 które to pisze "zmuszało" dzieci swoje do noszenia kasków?
"Nie baliśmy się chodzić do szkoły samotnie..." czy to aby dzieci się boją czy ich rodzice?
"...piliśmy wodę z kranu..." a kto kupuje dzieciom wodę z butelki?
"Nasi rodzice nie byli bogaci. Dali nam swoją miłość..." I pisze to zapewne rodzic będący "super" dzieckiem, bo było nim w tym "super" okresie a dziś jest rodzicem, ale nie zwraca uwagi na to że to właśnie on się przyczynia do tego jakie są teraz dzieci.
Takie demoty to stek bzdur, które powinny być od razu usuwane :).
Szkoda, że to cudowne pokolenie nie potrafiło się ogarnąć w czasie epidemii. Poprawne noszenie maseczek ich przerosło, nie mówiąc o tym, że byli za głupi żeby sami się zabezpieczać zanim wyszło rozporządzenie, roznieśli wirusa po świecie i teraz my, młode pokolenie najbardziej przez to oberwiemy jak kryzys gospodarczy da nam solidnego kopa. Do tego to my musimy naprawiać błędy tego "cudownego" pokolenia, to my zaczęliśmy działać w obronie środowiska (i nie, nie mam na myśli Grety i eko-oszołomów), w obronie zwierząt, zaczęliśmy kwestionować stare nawyki i przyzwyczajenia. Temu limitowanemu pokoleniu już dziękujemy za to całe bagno które stworzyli, ważniejsze przecież jest to że oni grzebali patykiem w ziemi z kolegami na podwórku.
No bardzo ładnie ojciec skrytykował własnego syna z powodu braku wartości, które to właśnie on powinien mu przekazać. "Błogosławione" pokolenie... Jakoś ciężko zauważyć ten szacunek, wyrozumiałość itd., bo te ciągłe skomlenie, jak to mieli ciężko, ale mimo to wyrośli na najbardziej wartościowe pokolenie w przeciwieństwie do tych milenijnych cyborgów troszkę się z tym kłóci. Może pokolenie "play station i czatu internetowego" nie jest idealne, ale czy ciągle krytykuje starsze pokolenie? "Błogosławieni" - poświęćcie chwilę swoim dzieciom, przekażcie im te pożądane wartości, bo jestem pewien, że wasi rodzice, których słuchaliście, na pewno wam te wartości przekazało.
Jestem z rocznika 9X i sam pamiętam, jak na boju piliśmy wszyscy z 5-litrowego baniaka wody, bo to było najtańsze picie, które dla wszystkich by wystarczyło. A jaką szczępę narodową się na to robiło ^^ Ale czy to jest lepsze niż to, co jest teraz? I tak i nie. To zależy. Każde czasy mają swoje wady i zalety
Nie ma to jak narzekać na młode pokolenie, dogryzać im, mówić że są najgorsi i ogólnie jeździć po nich jak po ścierkach, że nie wychowani, że szacunku nie mają, że nic nie umieją, a potem wszyscy zaszokowani, że Polska jest na drugim miejscu pod względem liczby samobójstw wśród młodzieży.
Kiedyś nie było telewizora, mało tego... w dawniejszych czasach nie było też radia, a jeszcze dawniej prądu. Czy to powoduje że np. pod zaborem austriackim było lepiej niż teraz? Nie wydaje mi się
@Peterint wiem, że to tylko przykład ale tacy boomerzy idealnie odnaleźliby się w zaborze austriackim (oczywiście podczas zaborów). Bo ten region już od czasów zaborów jest najbiedniejszy i najbardziej zacofany. Co najbardziej przerażające- mieszkańcy byłego już zaboru austriackiego SERIO wierzyli i wierzą, że my mieliśmy najlepiej (niestety to fakt). I na pewno znaleźliby się kretyni, którzy chętnie wróciliby do tamtych lat bo wtedy nie było internetu.
Ja pi******, tego się nie da czytać. A pamiętasz przemoc domową? Alkoholizm? Braki wszystkiego, stan wojenny, strajki, rozpędzanie zgromadzeń pałkami i gazem łzawiącym? Ile ludzi wyjechało? Takie głupie pi******* to musiał być wykwit kogoś upośledzonego umysłowo.
ja osobiście rocznik 89 od początku miałem gry wideo najpierw pegazus potem play komputer internet jak założyłem w domu to dwa tygodnie tylko szperałem ściągałem muzę itp.itd. mogli by dzisiejszi rodzice powiedzieć że uzależniony jestem ale ja umiałem oddzielać real od wirtuala dzień grałem w grę na drugi znowu i aż w końcu sie mi znudziło i pojechałem do kumpli zawsze coś tylko mnie wyróżniała jedna mała cecha że na to wszystko co miałem sam pracowałem i sobie kupowałem a ci co mieli darowane takie szpasy to gupli
PIERDO_lamento. Qrv...blogoslawieni. Postęp technologiczny idzie do przodu. Czy to wina bombelka, że siedzi przy TV i PS lub xBox? Jasne, ze nie bylo tego wszystkiego ale w zamian, mogles dostać łomot za to ze stanąłes na konkretnej płycie chodnikowej (znam z obdukcji). Mogłes dostać wpie_rdol bo kilku gowniarzom zjebom wino z SO4 zabuzowalo do głowy. "Git" ludzie cwelowali, kazdego na kogo mieli ochotę. Wspominasz czego nie bylo. A kto qrv mial samochoody, kto mógl pojechac do NRD i do Wegier na handel. Kto wyjeżdzal na wycieczki na zachod. Gowno piszesz i gowno wspominasz. Minus za pierdo_lamento.
"Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze - nie"
Mam wrażenie, że autor posta się wzorował na tej piosence. Cieszymy się, że mieliście fajne dzieciństwo, ja się urodziłam później i też miałam fajne i współczesne dzieci też mają na swój sposób fajne dzieciństwo.
Typowy wywód typu "Kiedyś to było". Jakimś dziwnym trafem ci co tak marudzą na młodszych sami ich wychowali a i sami zapominają o tym że kiedyś też nie zawsze byli posłuszni starszym.
Kto urodzony w latach 82-85 nie miał/ma dvd PlayStation czy laptopa?! Stek bzdur! Technologia pędzi przed siebie a my razem z nią. Nie róbcie z siebie mnichów
A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że to SYN pyta OJCA. A ten ojciec odpowiada mu jakie to czasy teraz są niedobre tak, jakby nie miał wpływu na wychowanie swego dziecka.
Żenada. W każdym innym kraju ludzie żyją chwilą i nie ma tam nastawienia typu "kurłaaaa kiedyś to było a dziś ni ma". Ci ludzie sami nie potrafią nic oprócz krytykowania młodych osób. To nie nasza wina, że zatrzymali się mentalnie w latach 50-tych i nie akceptują dzisiejszego świata.
Skoro internet to zło to dlaczego użyłeś internetu w celu dodania tych starczych wypocin? Tacy ludzie nie powinni mieć dostępu do internetu. Wyjedzcie sobie do jakiejś afrykańskiej wioski i tam żyjcie. Tam nie ma internetu, telefonów, Tv, lekarzy, wody ani z takiej z kranu ani w butelkach.
Można NORMALNIE wspominać dawme czasy a obrażanie innych pokoleń w tym celu NIE jest konieczne
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2020 o 23:24
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.
Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.
Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.
Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.
Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.
Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.
Tych januszy biznesu,którzy kręcą liczniki w warsztatach nazywacie błogosławionymi? Czy może tych,którzy noszą maseczkę pod kinolem bo nie wiedzą jak działa wirus? A może to chodzi o tych dewotów,którzy się jarkowi pod nogi rzucają krzycząc "polskę zbaw"? Kurczę, te błogosławieństwa to zaczynają rozdawać jak wiadra w castoramie.
Ja mam szczerą nadzieję, że autor wrzucił to gówno ironicznie albo że ma o dwadzieścia lat więcej niż twierdzi na profilu. Bo jeżeli jednocześnie ten demot jest nieironiczny oraz wrzuciła go osoba mająca 30 lat to je bnę.
Dziadki czy babcie się dowartościowują jak mogą ... zostawcie młodzież, to się dzieje co pokolenie...
To co napisane rzekomo o nowym pokoleniu, mogę przypisać znajomym rocznikom np 1976 i np 1969 *podły, bez honoru, wyrzuca książki, itd...,
nie ważne kiedy się urodziłeś, możesz być taki jaki chcesz....
Wg autora nagle w 1986 zaczęli się rodzić podli ludzie, bez honoru itd... ? Waaat?
A przed 1945 ?
... doskonale rozumiem autora, ale to nie jest wg roczników.... IMHO
...to zależy od rodziców, bo dziecko wszystko widzi i wchłania jak gąbka... potem późno łamać człowieka...
Tak tak tak, też jestem z tego pokolenia i wiem jak bardzo jest to przerysowane. Za następne 30 lat to młode pokolenie też będzie twierdzić jakie miało super dzieciństwo i jak w bardzo koloryzowany sposób to przedstawi :)
@Blady98 Zastanawiające jest to czy wiesz o tym
www.youtube.com/watch?v=w-H41ZjAYNg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2020 o 6:29
@Blady98 przerysowane strasznie. Tak przerysowane, że autor nawet nie zorientował się jakiego paszkwila napisał na swoje pokolenie. Napisał, że pokolenie 1945-1985 to te, które wychowało swoje dzieci (i wnuki) bez wartości, bez szacunku i bez współczucia, zasypując braki miłości pustym pieniądzem wydanym na dvd i konsole do gier. W tym wszystkim zapominając, że nie jest zasługą człowieka kiedy i gdzie się urodził, ani jakie wychowanie dostał, zasługą człowieka jest jakie wychowanie dał następnemu pokoleniu.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2020 o 21:59
Jestem rocznikiem 199X. Miałam i mam co rocznik 45-85 + mam to co roczniki aktualne. To MY jesteśmy tu wersją limitowaną ;)
A tak serio- posiadanie 70 lat nie sprawia, ze ktoś w młodości czytał bardziej wartościowe książki od dzisiejszych artykułów w internecie.
Też się plotkowało o życiu osobistości z gazet.
o słuchaniu dzieci to można polemizować, a o "słuchaniu" rodziców wiem z opowieści mamy jak wyglądało + widac je po starych utworach popularnych wśród młodzieży tamtych czasów.
Nie róbcie z siebie ideałów lub męczenników ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2020 o 10:36
Ileż można? Ten kto pisze takie brednie o tym jak wspaniałe było dzieciństwo w latach 80-90 chyba teraz sam nie ma dzieci. Czasy się zmieniaja ale nie na gorsze. Dziecko wychowane z telefonem, Instagramem, Facebookiem nie ma czego żałować, bo tego nie zna. I poważnie było lepiej? Bo ja pamiętam że było inaczej. Ale to że dzieci nie robią nic tylko żyją internetem jest grubą przesada. W lecie w dzień na każdym boisku szkolnym jest piękny harmider, dzieci mają gdzie pojeździć bezpiecznie na rowerach, jest więcej atrakcji. Takie lamentowanie że lata prlu w dzieciństwie były wspaniałe a obecnie lipa pokazuje tylko ludzi którzy zatrzymali się w pewnym miejscu i nie rozumieją ze inne czasy nie znaczą gorsze.
@WiewiorNT Dziecko wychowane z telefonem, kompem i netem w każdej chwili może poznać wszystko, na co ma ochotę. Ma dostęp do całego dorobku audiowizualnego ludzkości i gadżetów z wszystkich czasów z dostawą pod drzwi.
Jak spodoba mu się film, nie musi czekać 5 lat, aż telewizja łaskawie wyemituje go po raz drugi (o ile kiedykolwiek). A jak mu się spodoba soundtrack z filmu, to może go mieć bez "tekst polski opracował Marek jakiś tam, czytał Lucjan jakiś tam". Moje "błogosławione" pokolenie mogło sobie, co najwyżej, nagrać audio spod napisów końcowych, z telewizora, z takimi właśnie kwiatkami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2020 o 19:28
@daclaw Pamiętam jak potłukłam wieże-prezent na komunię, bo miała wbudowany mikrofon więc ustawiałam ją na brzegu stolika tym mikrofonem przy głośniku od telewizora by nagrać muzykę z napisów końcowych na kasetę. Stolik był mały a wysoki i któregoś razu z hukiem zleciała na podłogę. A jakoś dźwięku i tak była hukowa. Chyba jedna wolę YouTube.
Przecież to jest typowe pitolenie typu "kiedyś to było" połączone z pitoleniem typu "ach ta dzisiejsza młodzież". Cała wypowiedz zawiera wyidealizowany obraz starszego społeczeństwa, oraz przejaskrawiony obraz młodszego.
Ciekawe kiedy dzisiejsi trzydziestoparolatkowie wychowani na podwórku, bez internetu, telefonów i Instagrama uświadomią sobie, że to oni teraz wychowują dzieci w sposób, który krytykują. Przecież nikt nie daje do becikowego najnowszego iPhone'a dla noworodka. Na komunię wciąż można dać rower, a nie konsolę. Dzieci wciąż rodzą się w 99,9999% ze sprawnymi nogami, więc mogą wyjść na podwórko i spędzić tam cały dzień.
Innymi słowy pokolenie X jest zbyt wyjątkowe, żeby parać się wychowywaniem własnych dzieci.
@Eaunanisme
genialne ;D
@Eaunanisme no piszesz prawdę,dziś dzieci żadają smartfonów , ale i co za tym idzie,nawet niebawem rząd pod przymusem będzie chciał,aby dzieci i wszyscy mieli smartfony , po to,aby nas śledzić,na dodatek pod przymusem chipy rfid albo szczepionki z nanocząsteczkami walnąć do sledzenia i kontroli umysłu
@Eaunanisme "Dzieci wciąż rodzą się w 99,9999% ze sprawnymi nogami, więc mogą wyjść na podwórko i spędzić tam cały dzień"
Prawie, bo do Tanga trzeba dwojga, a w przypadku boja ekipy.
@Eaunanisme
Zacznijmy od tego, że okres 1945-85 obejmuje dwa pokolenia chronologicznie i ze trzy - mentalnie (pokolenie powojenne, New Deal, pokolenie rewolucji seksualnej lat 60. i pokolenie kryzysu lat 80. które w dorosłość wchodziło już w nowym ustroju).
Specjalnie założyłam konto, żeby napisać ten komentarz. Już szlag mnie trafia, jak widzę kolejne posty o tym, jakie to młode pokolenie jest okropne a te starsze to cud tego świata. Nie będę wspominać o tym kto miał większe szanse na niszczenie gospodarki i środowiska itd. Młodzi przejmują to, co zafundowały im starsze pokolenia. Jest wiele cudownych i przeuroczych młodych ludzi. W starszym pokoleniach są także i ci plujący jadem na innych. Nie jest ich wcale tak mało. I to już jest w porządku? Wszystko zależy od człowieka a nie od magicznej daty narodzin.
"Jeździliśmy na rowerach..." "nie byliśmy bogaci ...." - jak kogoś stać było na kupno roweru, to z pewnością nie był biedny. A wody z kranu to i teraz można się napić.
No tak, bo jeśli się z kimś nie widzimy na codzień, to już 'nieprawdziwi'. Kiedyś ludzie pisali listy, dzwonili z telefonów stacjonarnych. Tak więc dalej komunikowali się na odległość. Fotografie dalej sa, tylko cyfrowe. Nie wszyscy pokazuja swoje życie na instagramie, powiedziałbym, iż nawet mniejszość. Za to jest też trochę celebrytów, którzy neguja współczesne technologie i chcieliby dostawać kasę za to, że kiedyś tworzyli. Ludzie dalej spotykaja się wspólnie 'w realu'. Ja tu widzę idealizowanie życia bez współczesnych technologii i idealizowanie swojego pokolenia, które jest typowe dla większości pokoleń.
"Nigdy nie nosiliśmy kasków"...
Czy to nie aby na pewno pokolenie '45-85 które to pisze "zmuszało" dzieci swoje do noszenia kasków?
"Nie baliśmy się chodzić do szkoły samotnie..." czy to aby dzieci się boją czy ich rodzice?
"...piliśmy wodę z kranu..." a kto kupuje dzieciom wodę z butelki?
"Nasi rodzice nie byli bogaci. Dali nam swoją miłość..." I pisze to zapewne rodzic będący "super" dzieckiem, bo było nim w tym "super" okresie a dziś jest rodzicem, ale nie zwraca uwagi na to że to właśnie on się przyczynia do tego jakie są teraz dzieci.
Takie demoty to stek bzdur, które powinny być od razu usuwane :).
Szkoda, że to cudowne pokolenie nie potrafiło się ogarnąć w czasie epidemii. Poprawne noszenie maseczek ich przerosło, nie mówiąc o tym, że byli za głupi żeby sami się zabezpieczać zanim wyszło rozporządzenie, roznieśli wirusa po świecie i teraz my, młode pokolenie najbardziej przez to oberwiemy jak kryzys gospodarczy da nam solidnego kopa. Do tego to my musimy naprawiać błędy tego "cudownego" pokolenia, to my zaczęliśmy działać w obronie środowiska (i nie, nie mam na myśli Grety i eko-oszołomów), w obronie zwierząt, zaczęliśmy kwestionować stare nawyki i przyzwyczajenia. Temu limitowanemu pokoleniu już dziękujemy za to całe bagno które stworzyli, ważniejsze przecież jest to że oni grzebali patykiem w ziemi z kolegami na podwórku.
No bardzo ładnie ojciec skrytykował własnego syna z powodu braku wartości, które to właśnie on powinien mu przekazać. "Błogosławione" pokolenie... Jakoś ciężko zauważyć ten szacunek, wyrozumiałość itd., bo te ciągłe skomlenie, jak to mieli ciężko, ale mimo to wyrośli na najbardziej wartościowe pokolenie w przeciwieństwie do tych milenijnych cyborgów troszkę się z tym kłóci. Może pokolenie "play station i czatu internetowego" nie jest idealne, ale czy ciągle krytykuje starsze pokolenie? "Błogosławieni" - poświęćcie chwilę swoim dzieciom, przekażcie im te pożądane wartości, bo jestem pewien, że wasi rodzice, których słuchaliście, na pewno wam te wartości przekazało.
Ach jak to cudownie było kiedyś. Normalnie raj
Jestem z rocznika 9X i sam pamiętam, jak na boju piliśmy wszyscy z 5-litrowego baniaka wody, bo to było najtańsze picie, które dla wszystkich by wystarczyło. A jaką szczępę narodową się na to robiło ^^ Ale czy to jest lepsze niż to, co jest teraz? I tak i nie. To zależy. Każde czasy mają swoje wady i zalety
Co za żenujące pierrrdoły... :/
Nie ma to jak narzekać na młode pokolenie, dogryzać im, mówić że są najgorsi i ogólnie jeździć po nich jak po ścierkach, że nie wychowani, że szacunku nie mają, że nic nie umieją, a potem wszyscy zaszokowani, że Polska jest na drugim miejscu pod względem liczby samobójstw wśród młodzieży.
Bo to właśnie to *najlepsze* pokolenie skarży się że następne jest *niewychowane* :)
@poiman to *najlepsze* pokolenie tak wychowało *to gorsze pokolenie*.
Kiedyś nie było telewizora, mało tego... w dawniejszych czasach nie było też radia, a jeszcze dawniej prądu. Czy to powoduje że np. pod zaborem austriackim było lepiej niż teraz? Nie wydaje mi się
@Peterint wiem, że to tylko przykład ale tacy boomerzy idealnie odnaleźliby się w zaborze austriackim (oczywiście podczas zaborów). Bo ten region już od czasów zaborów jest najbiedniejszy i najbardziej zacofany. Co najbardziej przerażające- mieszkańcy byłego już zaboru austriackiego SERIO wierzyli i wierzą, że my mieliśmy najlepiej (niestety to fakt). I na pewno znaleźliby się kretyni, którzy chętnie wróciliby do tamtych lat bo wtedy nie było internetu.
Kurde, urodziłem się o rok za późno, żeby być błogosławionym. Ja to mam pecha.
Błogosławię ja Ciebie. Starczy?
W Polsce te roczniki to starzy komunistyczni oszuści bez honoru, którzy uczą młodych lenistwa, krętactw i oszustw.
"Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów" - Janusz Nosacz
skoro jesteśmy takim zajebistym pokoleniem to kto tych wszystkich pi. zdeuszy stworzył???
Ja pi******, tego się nie da czytać. A pamiętasz przemoc domową? Alkoholizm? Braki wszystkiego, stan wojenny, strajki, rozpędzanie zgromadzeń pałkami i gazem łzawiącym? Ile ludzi wyjechało? Takie głupie pi******* to musiał być wykwit kogoś upośledzonego umysłowo.
ja osobiście rocznik 89 od początku miałem gry wideo najpierw pegazus potem play komputer internet jak założyłem w domu to dwa tygodnie tylko szperałem ściągałem muzę itp.itd. mogli by dzisiejszi rodzice powiedzieć że uzależniony jestem ale ja umiałem oddzielać real od wirtuala dzień grałem w grę na drugi znowu i aż w końcu sie mi znudziło i pojechałem do kumpli zawsze coś tylko mnie wyróżniała jedna mała cecha że na to wszystko co miałem sam pracowałem i sobie kupowałem a ci co mieli darowane takie szpasy to gupli
jesteście pokoleniem które wychowało obecne....
Starcze pier***e.
ok boomer
Jestem z tego pokolenia i uważam, że straszne bzdury typu, ja jestem lepszy bo miałem inaczej.
PIERDO_lamento. Qrv...blogoslawieni. Postęp technologiczny idzie do przodu. Czy to wina bombelka, że siedzi przy TV i PS lub xBox? Jasne, ze nie bylo tego wszystkiego ale w zamian, mogles dostać łomot za to ze stanąłes na konkretnej płycie chodnikowej (znam z obdukcji). Mogłes dostać wpie_rdol bo kilku gowniarzom zjebom wino z SO4 zabuzowalo do głowy. "Git" ludzie cwelowali, kazdego na kogo mieli ochotę. Wspominasz czego nie bylo. A kto qrv mial samochoody, kto mógl pojechac do NRD i do Wegier na handel. Kto wyjeżdzal na wycieczki na zachod. Gowno piszesz i gowno wspominasz. Minus za pierdo_lamento.
ps. Sluchalo rodziców. Buahahaha.... pierwsze co bylo to BRAK posluchu u rodzicow. Nie pisz wiecej takich gniotów!!!!
Na to można odpowiedzieć tylko w jeden sposób: ok, boomer.
Ciekawe skąd w internecie tyle chamstwa i zła skoro każdy boomer jest *honorowy, współczujący, pełny szacunku, wstydu i skromności*
Aha
"Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze - nie"
Mam wrażenie, że autor posta się wzorował na tej piosence. Cieszymy się, że mieliście fajne dzieciństwo, ja się urodziłam później i też miałam fajne i współczesne dzieci też mają na swój sposób fajne dzieciństwo.
Typowy wywód typu "Kiedyś to było". Jakimś dziwnym trafem ci co tak marudzą na młodszych sami ich wychowali a i sami zapominają o tym że kiedyś też nie zawsze byli posłuszni starszym.
Nas beda pytac jak przezylismy bez (wstaw super-przelomowy wynalazek ktory odkryja za 30-40lat)
Ok boomer
Kto urodzony w latach 82-85 nie miał/ma dvd PlayStation czy laptopa?! Stek bzdur! Technologia pędzi przed siebie a my razem z nią. Nie róbcie z siebie mnichów
A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że to SYN pyta OJCA. A ten ojciec odpowiada mu jakie to czasy teraz są niedobre tak, jakby nie miał wpływu na wychowanie swego dziecka.
To superpokolenie wychowane w superwarunkach wybrało sobie Kwaśniewskiego na Prezydenta i Tuska na Premiera.
Dawno takich bredni nie czytałem.
Tam gdzie wylicza "Tak jak dziś twoje pokolenie: bez modlitwy.... " To nie brzmi trochę jakby mówił że jego pokolenie tak żyło ?
O nie, urodziłem się w 1986, nie załapałem się! Co teraz?
XD
Żenada. W każdym innym kraju ludzie żyją chwilą i nie ma tam nastawienia typu "kurłaaaa kiedyś to było a dziś ni ma". Ci ludzie sami nie potrafią nic oprócz krytykowania młodych osób. To nie nasza wina, że zatrzymali się mentalnie w latach 50-tych i nie akceptują dzisiejszego świata.
Skoro internet to zło to dlaczego użyłeś internetu w celu dodania tych starczych wypocin? Tacy ludzie nie powinni mieć dostępu do internetu. Wyjedzcie sobie do jakiejś afrykańskiej wioski i tam żyjcie. Tam nie ma internetu, telefonów, Tv, lekarzy, wody ani z takiej z kranu ani w butelkach.
Można NORMALNIE wspominać dawme czasy a obrażanie innych pokoleń w tym celu NIE jest konieczne
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2020 o 23:24
Ale bełkot... nie chorowaliście bo w jedzeniu było mniej syfu niż jest teraz.
Btw, kto wychował "młodych"?
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.
Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.
Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.
Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.
Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.
Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.
Tych januszy biznesu,którzy kręcą liczniki w warsztatach nazywacie błogosławionymi? Czy może tych,którzy noszą maseczkę pod kinolem bo nie wiedzą jak działa wirus? A może to chodzi o tych dewotów,którzy się jarkowi pod nogi rzucają krzycząc "polskę zbaw"? Kurczę, te błogosławieństwa to zaczynają rozdawać jak wiadra w castoramie.
ok boomer
tak a 3/4 z was głosuje na PIS no faktycznie edycja limitowana, a Dzieciom też nie potrafią tego przekazać ani dopilnować
Ekhm...
OK BOOMER
Ja mam szczerą nadzieję, że autor wrzucił to gówno ironicznie albo że ma o dwadzieścia lat więcej niż twierdzi na profilu. Bo jeżeli jednocześnie ten demot jest nieironiczny oraz wrzuciła go osoba mająca 30 lat to je bnę.
"Kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów!!1!"
co za trash? akurat do 1985 ? a 1986 ? Już nie ?
Dziadki czy babcie się dowartościowują jak mogą ... zostawcie młodzież, to się dzieje co pokolenie...
To co napisane rzekomo o nowym pokoleniu, mogę przypisać znajomym rocznikom np 1976 i np 1969 *podły, bez honoru, wyrzuca książki, itd...,
nie ważne kiedy się urodziłeś, możesz być taki jaki chcesz....
Wg autora nagle w 1986 zaczęli się rodzić podli ludzie, bez honoru itd... ? Waaat?
A przed 1945 ?
... doskonale rozumiem autora, ale to nie jest wg roczników.... IMHO
...to zależy od rodziców, bo dziecko wszystko widzi i wchłania jak gąbka... potem późno łamać człowieka...