Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
4332 4736
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar poirytowana
-4 / 10

hehe. takie sobie... w Polsce często ludzie z wykształceniem nie mają pracy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sigodyth
+3 / 5

Rozgłaszać takie bzdury mogą ludzie po wyższej szkole gotowania na gazie, czy jej podobnych wynalazków. Stopa bezrobocia w grupie osób z wykształceniem wyższym zawsze była i nadal jest najniższa; przynajmniej dwa razy mniejsza niż w jakiejkolwiek innej grupie (dane: GUS 2010).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkomplikowanyNick
+4 / 6

Prawda jest taka, że jak studiujesz porządny kierunek, lubisz to co robisz, jesteś w tym naprawdę dobry, to masz pracę na 99%.

Tyle w temacie. Nic dodać nic ująć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M msichal
+6 / 10

"Po lewej" matole, specjalnie sie zalogowałem żeby to napisać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uhmm
+3 / 9

I zapewne wysłał to jakiś user, który pracuje, jest po technikum, dostaje 15PLN brutto, jest zadowolony i na więcej nie ma ambicji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lipa3000
0 / 6

Kolejny demot o studiach autorstwa gimnazjalisty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmmmkay
+2 / 8

Dlaczego winicie cały świat za swoje błędy. To, że wybrałeś(wybrałaś) bezsensowny (ale przyjemny) kierunek na bezwartościowej (ale łatwej) uczelni to TYLKO TWOJA WINA

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zbakany
0 / 2

Jeszcze są problemy z dostaniem pracy przez studenta, ale to się zmieni. Już praktycznie każdy przedsiębiorca wymaga od osób ubiegających się o pracę wyższego wykształcenia. Pracownicy wysyłani są na studia, albo na szkolenia, bo inaczej stracą pracę. Wiec nie uważam, że ten demot będzie aktualny za kilka lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Grapist
+4 / 6

Całkiem szczerze to pierwszy mądry demot o studiach. Tak to właśnie jest. W Polsce lubimy zwalać winę na system, na polityke, na coś co trudno sprecyzować i dzięki temu nie musimy nic z tym robić, wystarczy tylko narzekać - "jest przeje.bane i kropka". Powodem bezrobocia jest przede wszystkim fakt że w Polsce studiować może każdy, i dzięki temu mamy wysyp inż. i mgr którzy nic nie umieją i uważają że pracodawcy po prostu będą walić drzwiami i oknami, bo przecież mają papier. Nieważne że przez całe pięć lat "kserowali" co się dało i zaliczali egzaminy na ściągach. Innym powodem jest wybór kierunku i uczelni jak zauważył przedmówca. Nikt w Polsce nie potrzebuje 10 000 miernych inż od marketingu i zarządzania, nikogo nie oczaruje elektronik który nie zna prawa Ohma bez ściągi. Najlepiej schować się za wyświechtanym "po studiach nie ma pracy" i zmywać talerze całej Europie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-1 / 1

"inż od marketingu i zarządzania"? A co to za wynalazek? (no chyba, że po AGH, ale dla tych praca się znaleźć może) Od marketingu i zarządzania to są magistrowie i licencjaci. Inżynierowie to są od elektroniki, mechaniki, budownictwa i mogą być od informatyki, i ogólnie dla nich, o ile nie są ofiarami, praca jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2010 o 9:55

avatar Lugia007
0 / 0

Siemeczka, nie tak prędko. Za duzo ludzi siedzi w informatyce, żeby pozostac tylko przy licencjacie.
Moj tata ma jest po inzynierce, a dalej nie moze znalezc pracy. Ale to tez kwestia wieku niestety...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BananUst
0 / 0

Wszyscy narzekają na studia itp. Ale chyba ktoś zapomniał o tym, że praca jest, ale w większych miastach, że istnieje coś takiego jak strukturyzacja kraju.
W mieście gdzie ja kończyłem matme z informą przeważa handlówka, nie potrzeba analityków, bo tu nie ma zarządów. A szukając pracy gdzie indziej, trzeba się liczyć z wydatkami na życie - nikt chyba nie jest samobójcą i nie pojedzie do innego miasta nie mając pracy z paroma zł w kieszeni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Grapist
+7 / 7

@Banan, chyba se jaja robisz. To nie XIX wiek kiedy się "jechało do miasta" 2 tygodnie w poszukiwaniu pracy. Obecnie mamy internet, telefon, ludzie szukają pracy na całym świecie. Moja firma zobowiązała się pokryć podróż samolotem na rozmowę kwalifikacyjną a kontaktowałem się przez telefon i e-mail. Trzeba się liczyć z tym że jak się studiuje fizykę jądrową to nie można nastawiać się na mieszkanie z mamusią w Ciechocinku. NA tym polega problem polskich absolwentów, że oczekują tłumku potencjalnych pracodawców rozchwytujących każdego kto wychodzi z uczelni z dyplomem w ręku. Niedawno była dyskusja na ten temat przy okazji innego demota o "bezrobotnych absolwentach" i ktoś napisał, że regularnie (co 2 tyg) odwiedza gminny urząd pracy i sprawdza czy jest jakaś praca. Oczywiście robi to dla zaspokojenia sumienia, będąc przeświadczonym że "i tak nic nie będzie" jeszcze przed wyjazdem. W tej sytuacji nigdy nie dostanie się pracy a wina i tak spadnie na uczelnię/system/znajomości/rodziców/politykę itd. Obecnie trzeba się ustawić w kolejce 50 kandydatów na jedno stanowisko i udowodnić że jest się tym najlepszym. Studenci powinni sobie to wtłuc do głowy jeszcze przed rozpoczęciem studiów. Inaczej mówimy o 5 latach w dupę i kolejnym "wykształconym bezrobotnym". Czasem słyszy się: "jak pomyślę jaki ze mnie informatyk to boję się iść do lekarza". To właśnie pytanie które powinna zadać sobie młodzież: ile jestem wart na rynku pracy, co mam do zaoferowania potencjalnemu pracodawcy? Większość komentarzy na temat uczelni to: "bo po tym jest praca", "bo tam się spoko studiuje". Nie ma, nie istnieje coś takiego jak "uczelnia po której jest praca". Jesteś ty i rynek pracy. kropka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2010 o 12:39

avatar Santiago
+2 / 4

Nie dziwcie się, że nie ma dla Was pracy, skoro wszyscy idziecie na popularne kierunki.

Łatwe studia to złe studia ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Solaxe
-1 / 1

Dziwicie się że nikt was nie chce zatrudnić, nic dziwnego jak studenci słyną z nałogów, chlania i durnych pomysłów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wszystkieloginybylyzajete
+1 / 1

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam! Jak chcecie znaleźć porządną robotę, zabierzcie dupe w troki i zacznijcie jej w końcu szukać zamiast siedzieć na demotach!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P ptq
+1 / 1

Wyobraźcie sobie że kilka dni po obronie poszedłem do UP z ciekawości czy są jakieś oferty dla mnie, i pani się zdziwiła i powiedziała słowa które będę pamiętał całe życie :D
Niestety, dla Pana z tym wykształceniem nie mamy ofert pracy :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
-1 / 1

A ja się zgodzę z autorem demota. Nie ważne czy studia są humanistyczne, czy techniczne, i takie, i takie nie przygotowują do wejścia na rynek pracy. Najczęściej wymagania pracodawców znacznie przekraczają to co nauczyłeś się na studiach, debile wymagają znajomości kilku(nastu) języków programowania, kilku(nastu) rodzajów baz danych, itd. itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Grapist
+1 / 3

Gówno wiesz o rynku pracy. Żadna szanująca się firma nie wymaga kilku/kilkunastu języków programowania, wystarczy jeden ale ten który firma używa i na poziomie. W skrajnych przypadkach firma wcale nie wymaga znajomości języka programowania o ile jesteś bystry i się go nauczysz. Problem polega na tym że 90% polskich informatyków to właściwie "użykownicy komputera" i mają problemy z napisaniem "hello world" w Pascalu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheWickedWitchOfTheWest
0 / 0

bo firma tylko marzy, żeby zatrudnić kolejnego filozofa, socjologa czy innego "humanistę", który chciał tylko "mieć wyższe". Matma/ informatyka i tak przynajmniej ze 3 języki obce. Bo jak ktoś mówi, że "ma FCE" to troszkę kiepsko... Angielski to już nie jest język obcy, go trzeba znać, ale poza tym też by się jakiś przydał...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem