Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
4644 4942
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar igorek333
+23 / 25

-ale przeciez nie macie mojego numeru telefonu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hipek1990
+1 / 3

a do mnie dzis zadzwonili :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kacpus
+2 / 2

słyszałem bardziej kulturalne "zostańmy przyjaciółmi" ;>

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alnmtb
-3 / 3

dobre :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dean1989
+1 / 3

było

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheVoiceWithin
+15 / 23

demot:Zgadnij:co minutę temu robiłem tą ręką

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alarma
0 / 2

Ja za bardziej kulturalne uważam "zostańmy przyjaciółmi".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarikVao
+2 / 2

Najbardziej kulturalne, a nie najkulturalniejsze. :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fitas
0 / 2

- bo było :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheEtern4Lity
0 / 2

Too już mielone było parę razy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar slawek123
0 / 0

albo zostań moim kolegą ;d...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krycha1007
+3 / 5

demot:Zadzwonimy do Pana:Kurczę , przecież nie mają mojego numeru...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kampaj
+1 / 1

ja pier*ole demoty na jeszcze większe psy schodzą... codziennie stary demot z głównej wrzucany po raz drugi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S styx
+2 / 2

Naprawdę macie taki problem z HR`owcami? Jeszcze się nie spotkałem z sytuacją gdzie aplikując do jakieś firmy i umawiając się na telefon ktoś by nie zadzwonił.

Jeśli faktycznie to wygląda tak źle i nie oddzwaniają regularnie a spełniacie ich wymagania (czyt. nie ma za dużej ściemy w CV), to problem jest poważny bo wygląda na to, że przegrywacie rozmowy kwalifikacyjne i to jakoś potężnie skoro nawet nie dzwonią. Może powinniście zapisać się na jakiś kurs, żeby nauczyć się lepiej siebie sprzedawać bo to naprawdę nie jest normalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aparatka121
+1 / 1

moja siostra opowiadała, że jej znajomy prowadził rozmowę z pewnym mężczyzną, w sprawie pracy na budowie. facet nie był zbyt odpowiedni, więc ten powiedział mu:
- dobrze, dobrze, zadzwonimy do pana - na co on :
- ale ja nie mam teleefooonuuu... ( z akcentem )
i z tego co wiem, wszyscy zaczęli się śmiać i w końcu został przyjęty ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lostek815
0 / 2

Mojej mamie nie raz mówili, że zadzwonią i czasami dzwonili. Po prostu niektórzy nie przyjmują od razu bo muszą sobie porównać CV danej osoby z innymi ludźmi ubiegającymi sie o pracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nedzny
0 / 0

a ja nie mam telefonu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I igri72
0 / 0

a do mnie zadzwonili :) i mam prace już :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZiemniakPospolity
+1 / 1

Demotywatory to jakaś strona o reinkarnacji - cyklicznie co kilka dni, tygodni, miesięcy, trafiają na główną właściwie te same demoty, ale w innej postaci :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
0 / 0

PL: To było! DE: Das war! EN: It has been!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 1

demot:Zostańmy przyjaciółmi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Heniek150
0 / 0

demot:a ja nie mam telefonu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bombeczka3
0 / 0

klamstwo ;p do mnie zadzwonili ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar k00ra
0 / 0

BYŁO
----------------------

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M martyyn
0 / 0

do mnie też zadzwonili, ha! :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DanMan
-1 / 1

demot:a więc...:ma pan tą pracę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NoriK
0 / 0

Tylko, że to chyba ta kobieta się stara o pracę bo ona ma jakąś teczkę, pewnie CV :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Purge
+1 / 1

demot:Zadzwonimy do pana.:-Ok, ok, a-ale ja nie mam telefonu...-Ok, ok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Glomari
+1 / 1

To prawda. Przeczytałam sobie ten demot, a potem chciałam się położyć na łóżku, ale niestety leżał na nim mój kot. Nie miałam go jak wywalić - jest taki gruby, że nie mogę go unieść. Nie chciałam przeklinać, bo w pokoju była moja siostra, więc powiedziałam "Zadzwonimy do pana". Kot spojrzał na mnie, wstał i pobiegł do drugiego pokoju.
Historia prawdziwa!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem