Duża to Ty może jesteś, ale nie zmienia to faktu, że jesteś dzieckiem i zawsze nim będziesz. Ja nie dorosłem i nie planuję dorosnąć. W każdym z nas jest dziecko. O pomoc i radę czasem swoją mamę prosisz? Na pewno Ci się zdarza więc dla niej jesteś dzieckiem.
mylisz się, panie olaf. To dziecko myśli że wszystko potrafi, a dorosły umie przyznać, że potrzebuje czyjejś pomocy. A że jakaś odrobina dziecka zostaje, no to prawda ;s
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 czerwca 2010 o 16:05
i jak niektorzy sa tak traktowani to sami maja w podswiadomosci ze jeszcze nie sa az tacy dorosli. przychodzi sie wyprowadzic np na studia i negle szok. sam zalatw, sam zrob, nie ma mamusia do szkoly. rodzice powinni sie zastanowic czy traktujac dzieci doslownie jak dzieci nie robia im krzywdy
Otóż to. Ale powiedz to mamie : D Nie zrozumie. Sam chciałem :P Ja już kończę pierwszy rok studiów (mam nadzieję, że skończę), ale na szczęście pieszczoty mojej mamy nie były aż tak wysoce pieszczotliwe i daję radę ^^
Jeszcze gorzej jest, gdy traktują jak im jest wygodniej, jak coś chcesz od nich to "już jesteś dorosły", a jak im nie na rękę że sam gdzieś wyjeżdżasz to już zapominają co mówili przed chwilą.
Dokładnie tak, zgadzam się całkowicie z s0vi3tem, po prostu wypisz wymaluj sytuacja u mnie w domu... Idę na III rok, a nadal chcą za mnie decydować o wszystkim. I myślą, że ja się na niczym nie znam i że wręcz na pewno będę popełniać błędy na każdym kroku. I że w ogóle to MOŻE stanę się dorosła za następne 20 lat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2010 o 1:57
I właśnie przez takie myślenie mamy tylu młodych idiotów, kryminalistów itp. itd. Przecież rodzice nie będą mówić "dziecku" nic o seksie ani o życiu bo to tylko dziecko, nie? I wolą żyć w tej błogiej nieświadomości o tym co ich kochane dzieciaczki robią (Bo skoro nikt im nic nie tłumaczy to same sobie tłumaczą) myślać że jak dziecko mówi "Daj 5zł na cuśtam" to kupi sobie to "cuśtam" a imprezy to tylko soczek. ;D Wiem, chędożę bez sensu ale dziś gorąco to mózg mi się lekko zgrzał ;)
Może idiotów, ale nie kryminalistów. Badania pokazują, że kryminaliści przeważnie mieli ciężkie dzieciństwo, byli bici, rodzice byli alkoholikami itp. Rozpuszczeni mogą se w życiu nie poradzić, ale raczej nie zejdą na totalnie ciemną stronę.
"make time for your kids while they're still kids" ja osobiście rozumiem jako "znajdź czas dla swoich dzieci, póki jeszcze są dziećmi" a nie "(...) ponieważ one nadal są pozostają Twoimi dziećmi".
Genialne zdjęcie i podpis. Niestety, rodzice tacy już są. Zawsze będą myśleć, że mamy 5 lat i bez nich sobie nie poradzimy w dorosłym życiu, dlatego chcą nas kontrolować
heh... jakbym swoją sytuacje widziała... dzisiaj się kłóciłam o to, że chce zostać w domu a nie jechac z nimi nad morze...
nie pozwolili mi zostać... "co ty sobie w ogóle myślisz?! jak się zachowujesz?!" a po chwili "i sama w domu wieczorem w piątek i w nocy zostaniesz? to samo w sobote?"
a mam 18 lat. tja.
a najbardziej to mnie rozwaliło jak się dowiedziałam, że jak to będzie wyglądac jak matka będzie miała powiedzieć, że jej córka nie pojechała nad morze bo wolała zostać i spotkać się z chłopakiem.. no tragedia xD
jak ona to przeżyje...
Dla rodziców zawsze jesteśmy dziećmi nie ważne w jakim wieku.Ja dalej nie mogę gdzieś jechać,itp. samemu wiem nie mam tyle aż tyle lat ale coś o tym wiem
No ile masz lat? Bo jak ponad 18, to wiesz... czasem trzeba rodzicom powiedzieć "Słuchajcie, trochę się pozmieniało, ja też mam swoje życie, tak jak wy macie swoje. Doceniam, że się tak o mnie troszczycie, ale muszę się w końcu nauczyć radzić sobie sam". I tyle, może podziała. ;)
u mnie jest odwrotnie. bardziej tata stara sie niz mama. znaczy...w sensie ze mama wie ze juz mam swoje lata ZE OD TEGO ROKU IDE NA MAGISTRA...ale tata chyba nie przyjmuje. -jestem najmlodsza pociecha wiec moze i dlatego, a nawet na pewno tak mnie traktuje.
brak mi słow żeby opisać ten trafny demotywator...tyle,że nie dotyczy on w moim przypadku nastolatków,którzy myślą że są dorośli ale mojego męża 39lat i jego siostry 37lat.ich matka gdyby mogła to zmieniałaby im pieluchy,
Schemat teściowej :)
A gdybyś widziała jakim dobrym synusiem mamusi jest mój 48-letni ojciec... ojjj.
A propos demota, bardzo prawdziwy. Ktoś już pisał, że rodzicie traktują nas jak dzieci w kwestii przyjemności, ale jak już coś trzeba zrobić to "Jesteś dorosły! Sam sobie radź! Masz prawie 18 lat! Blebleble". Nienawidzę tego.
tak tak, szkoda tylko że dzieci nie chcą zarabiać na dorosłość, tylko wyciągają rączki po pieniądze do rodziców! Dorosłym się jest wtedy gdy płaci się samemu za własne rachunki!!! he he he DOROŚLI, a nawet abonamentu za internet nie potrafią opłacić he he he.
w moim przypadku sytuacja jest równie "dziwna": tata nie przyjmuje do wiadomości, że przyprowadzę do domu chłopaka (ciągle chyba myśli że jestem malutką córeczką tatusia, niestety trochę się myli), mama znowu na samo moje napomknięcie,że gdy w tym roku zacznę studia (mam nadzieję) to idę do pracy w weekendy zaczyna marudzić, że nie muszę, ja mam się uczyć, oni będą mi dawać pieniądze itd. itp...nie potrafią chyba zrozumieć, że chce się usamodzielnić i uniezależnić...czuję, że będzie ciężko...demot świetny +
ta bo rodzice mysla ze MY tak jak oni powinnismy sobie zasłuzyc na wyjscie dojac krowy caly dzien... nie stety to juz nie te lata taka prawda. ale do rozumu im tego tez sie nie przetłumaczy.
ja w bo dziewieć jaki arcania
jaki kałczuk jaki model ile koni i jaki śilnik pewnie jesteś dumny że ci to ściana kupiła tesz bym się cieszył jak coś to ja jestem za sałatą wieć jesteśmy in tacz
+
normalnie prawda ! Ojciec mojej dziewczyny jest taki.... że na prawie nic jej nie pozwala a ma juz prawie 18 lat ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2010 o 18:41
A u mnie odwrotnie, chcesz coś to sobie zarób
Jest szansa na główną :)
bardzo prawdziwy demot ;p dla mojej mamy wciąż jestem małą dziewczynką ;p a mam 20 lat ;p ale przynajmniej tata ma świadomość, że jestem już duża ;pp
Duża to Ty może jesteś, ale nie zmienia to faktu, że jesteś dzieckiem i zawsze nim będziesz. Ja nie dorosłem i nie planuję dorosnąć. W każdym z nas jest dziecko. O pomoc i radę czasem swoją mamę prosisz? Na pewno Ci się zdarza więc dla niej jesteś dzieckiem.
oj, a czy ja mówię, że jestem dorosła i dojrzała? owszem, jestem dzieckiem, ale nie małą dziewczynką ;p
mylisz się, panie olaf. To dziecko myśli że wszystko potrafi, a dorosły umie przyznać, że potrzebuje czyjejś pomocy. A że jakaś odrobina dziecka zostaje, no to prawda ;s
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2010 o 16:05
to jest prawda.. bardziej matka nie moze sie z nami rozstac niz ojciec :)
Prawdziwy demot. Gratuluję świetnej pracy :)
i jak niektorzy sa tak traktowani to sami maja w podswiadomosci ze jeszcze nie sa az tacy dorosli. przychodzi sie wyprowadzic np na studia i negle szok. sam zalatw, sam zrob, nie ma mamusia do szkoly. rodzice powinni sie zastanowic czy traktujac dzieci doslownie jak dzieci nie robia im krzywdy
Otóż to. Ale powiedz to mamie : D Nie zrozumie. Sam chciałem :P Ja już kończę pierwszy rok studiów (mam nadzieję, że skończę), ale na szczęście pieszczoty mojej mamy nie były aż tak wysoce pieszczotliwe i daję radę ^^
Jeszcze gorzej jest, gdy traktują jak im jest wygodniej, jak coś chcesz od nich to "już jesteś dorosły", a jak im nie na rękę że sam gdzieś wyjeżdżasz to już zapominają co mówili przed chwilą.
Dokładnie tak, zgadzam się całkowicie z s0vi3tem, po prostu wypisz wymaluj sytuacja u mnie w domu... Idę na III rok, a nadal chcą za mnie decydować o wszystkim. I myślą, że ja się na niczym nie znam i że wręcz na pewno będę popełniać błędy na każdym kroku. I że w ogóle to MOŻE stanę się dorosła za następne 20 lat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2010 o 1:57
To prawda, ale myślę, że dziadkowie bardziej.
I właśnie przez takie myślenie mamy tylu młodych idiotów, kryminalistów itp. itd. Przecież rodzice nie będą mówić "dziecku" nic o seksie ani o życiu bo to tylko dziecko, nie? I wolą żyć w tej błogiej nieświadomości o tym co ich kochane dzieciaczki robią (Bo skoro nikt im nic nie tłumaczy to same sobie tłumaczą) myślać że jak dziecko mówi "Daj 5zł na cuśtam" to kupi sobie to "cuśtam" a imprezy to tylko soczek. ;D Wiem, chędożę bez sensu ale dziś gorąco to mózg mi się lekko zgrzał ;)
Ano, zacnie prawisz. ;]
Może idiotów, ale nie kryminalistów. Badania pokazują, że kryminaliści przeważnie mieli ciężkie dzieciństwo, byli bici, rodzice byli alkoholikami itp. Rozpuszczeni mogą se w życiu nie poradzić, ale raczej nie zejdą na totalnie ciemną stronę.
Zgadza się, ale tacy są już rodzice :)
'Dzieciom' też czasem trudno uwierzyć, że są dorosłe.
Idealne do mojej popier****nej sytuacji. Wielki plus.
Zdjęcie pochodzi z kampanii reklamowej KMD: http://adsoftheworld.com/media/print/kmd_pram?size=_original
"Znajdź czas dla swoich dzieci ponieważ one nadal pozostają Twoimi dziećmi"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2010 o 18:30
"make time for your kids while they're still kids" ja osobiście rozumiem jako "znajdź czas dla swoich dzieci, póki jeszcze są dziećmi" a nie "(...) ponieważ one nadal są pozostają Twoimi dziećmi".
eh niestety też tak mam jestem traktowany jak bym miał 16 lat a mam 19 jedyna rada z domu uciec na swoje .+
Genialne zdjęcie i podpis. Niestety, rodzice tacy już są. Zawsze będą myśleć, że mamy 5 lat i bez nich sobie nie poradzimy w dorosłym życiu, dlatego chcą nas kontrolować
jak ja powiedzialem ze sie che wyprowadzic to jakie zdziwienie bylo :D a babcia to juz wogole ...
heh... jakbym swoją sytuacje widziała... dzisiaj się kłóciłam o to, że chce zostać w domu a nie jechac z nimi nad morze...
nie pozwolili mi zostać... "co ty sobie w ogóle myślisz?! jak się zachowujesz?!" a po chwili "i sama w domu wieczorem w piątek i w nocy zostaniesz? to samo w sobote?"
a mam 18 lat. tja.
a najbardziej to mnie rozwaliło jak się dowiedziałam, że jak to będzie wyglądac jak matka będzie miała powiedzieć, że jej córka nie pojechała nad morze bo wolała zostać i spotkać się z chłopakiem.. no tragedia xD
jak ona to przeżyje...
"Nastolatek staje się dorosły dwa lata wcześniej niż sam się za niego uzna, lecz trzy lata póżniej niż rodzice uznają go za dorosłego."
gdybys miala w nick'u np "92" to dal bym ci minusa, ale jest(+)
Mój drogi :) demot został napisany na podstawie własnych doświadczeń :))
Dla rodziców zawsze jesteśmy dziećmi nie ważne w jakim wieku.Ja dalej nie mogę gdzieś jechać,itp. samemu wiem nie mam tyle aż tyle lat ale coś o tym wiem
No ile masz lat? Bo jak ponad 18, to wiesz... czasem trzeba rodzicom powiedzieć "Słuchajcie, trochę się pozmieniało, ja też mam swoje życie, tak jak wy macie swoje. Doceniam, że się tak o mnie troszczycie, ale muszę się w końcu nauczyć radzić sobie sam". I tyle, może podziała. ;)
u mnie jest odwrotnie. bardziej tata stara sie niz mama. znaczy...w sensie ze mama wie ze juz mam swoje lata ZE OD TEGO ROKU IDE NA MAGISTRA...ale tata chyba nie przyjmuje. -jestem najmlodsza pociecha wiec moze i dlatego, a nawet na pewno tak mnie traktuje.
brak mi słow żeby opisać ten trafny demotywator...tyle,że nie dotyczy on w moim przypadku nastolatków,którzy myślą że są dorośli ale mojego męża 39lat i jego siostry 37lat.ich matka gdyby mogła to zmieniałaby im pieluchy,
Schemat teściowej :)
A gdybyś widziała jakim dobrym synusiem mamusi jest mój 48-letni ojciec... ojjj.
A propos demota, bardzo prawdziwy. Ktoś już pisał, że rodzicie traktują nas jak dzieci w kwestii przyjemności, ale jak już coś trzeba zrobić to "Jesteś dorosły! Sam sobie radź! Masz prawie 18 lat! Blebleble". Nienawidzę tego.
trzeba być rozsądnym rodzicem tak ,aby nie zniszczyć życia młodym ludziom,którzy będą musieli kiedyś sobie samym z tym życiem poradzić...
tak tak, szkoda tylko że dzieci nie chcą zarabiać na dorosłość, tylko wyciągają rączki po pieniądze do rodziców! Dorosłym się jest wtedy gdy płaci się samemu za własne rachunki!!! he he he DOROŚLI, a nawet abonamentu za internet nie potrafią opłacić he he he.
zabrzmiało to tak jakby tym rodzicom nie mógł nikt uwierzyć, że ich dziecko jest dorosłe ;p
w moim przypadku sytuacja jest równie "dziwna": tata nie przyjmuje do wiadomości, że przyprowadzę do domu chłopaka (ciągle chyba myśli że jestem malutką córeczką tatusia, niestety trochę się myli), mama znowu na samo moje napomknięcie,że gdy w tym roku zacznę studia (mam nadzieję) to idę do pracy w weekendy zaczyna marudzić, że nie muszę, ja mam się uczyć, oni będą mi dawać pieniądze itd. itp...nie potrafią chyba zrozumieć, że chce się usamodzielnić i uniezależnić...czuję, że będzie ciężko...demot świetny +
To dlatego ze w Polsce sa drogie ceny najmu mieszkan, gdzie indziej praca dorywcza starcza na oplacenie mieszkanka i spokoj
Racja !!
Niestety, rodzice bez odpowiedniego kontaktu z dzieckiem, wyrozumiałości, a przede wszystkim zaufania, zawsze będą traktować was jak dzieci.
niezrozumienie czytanego tekstu ... pierwszym krokiem do śmieszności
DOBRE :p
ta bo rodzice mysla ze MY tak jak oni powinnismy sobie zasłuzyc na wyjscie dojac krowy caly dzien... nie stety to juz nie te lata taka prawda. ale do rozumu im tego tez sie nie przetłumaczy.
ehemm ;D
prawda! ;0
Oj prawda prawda ;D
ja w bo dziewieć jaki arcania
jaki kałczuk jaki model ile koni i jaki śilnik pewnie jesteś dumny że ci to ściana kupiła tesz bym się cieszył jak coś to ja jestem za sałatą wieć jesteśmy in tacz