Prawda jest taka, że ani nikonie nie poznałam (jako dopiero co spotkać, zapoznać się z kimś) ani nie poznałam (jako wiedzieć o kimś bardzo dużo, dobrze go poznać) przez alkohol ani dzięki niemu. ani jednej osoby. a znam ich setki. kolejny demot z kategorii "gdyby było "ja" zamiast "ty" może i byłby plus". chociaż w tym przypadku i tak by nie było bo nie lubię upijania się, picia i alkoholi.
Prawda jest taka,że prawie wcale nie piję i jakoś mam więcej znajomych niż niejeden szpanerski 'pijak'.Co
najważniejsze preferują większe wartości niż to by się nachlać za wszelką cenę przy każdej
nadarzającej się okazji.Owszem chodzę na imprezy i to często,ale nie w celu upicia się tylko właśnie w celu zapoznania nowych ludzi-na trzeźwo.Tym samym unikam późniejszych rozczarowań...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 marca 2012 o 11:40
Kur...już nie dociekajcie tak. Czy jeżeli są demoty typu "Alkohol, połowa twoich znajomych ma
zmarnowane przez nie dzieciństwo"(chodzi tu o alkoholizm rodzica) to też byście pisali "Gówno prawda,
rodzice moich znajomych nie piją" ?!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 marca 2012 o 18:58
Tu nie chodzi o "dociekanie", a o wrzucanie ludzi do jednego "wora". Opisywana przez Ciebie sytuacja jest skrajnie inna, a operowanie słowami "połowa Twoich..." jest niebezpieczne. Osobiście wolę stwierdzenia "...możliwe, że część..." z naciskiem na "możliwe", co wyklucza stanowcze stwierdzenie. Podsumowując jest to miejsce na komentowanie tego co pojawia się wyżej, stąd każdy ma prawo "dociekać" i wyrażać opinie te słuszne wg niego samego i mniej słuszne lub w ogóle wg innych. Pozdrawiam.
Czemu tak sugerujesz? Prawda, od czasu do czasu napiję się alkoholu, ale nie jestem jakimś cholernym pijakiem który szlaja się od imprezy do imprezy albo co weekend chleje z kolegami na domówkach. Nie jestem też studentem. Dlatego następnym razem napisz lepiej "...że gdyby nie alkohol większość nie znała by połowy ludzi". Nie należę do większości.
Całkiem normalne, że na imprezach, domówkach poznaje się znajomych, ale kto idzie z jedynym założeniem napicia/naje*nia się? Raczej z myślą o dobrą zabawę i przy okazji, dla lepszego humoru pijemy alko. Jednak znajomych poznajemy nie przez wódę, ale przez to że wychodzimy do ludzi
Prawda jest taka, że nie chleje nałogowo, a jak już się napije, to odrobinę dla towarzystwa. Nie wiem dlaczego ludzie uważają że wszystko się zawdzięcza alkoholowi. Jak kogoś poznawałam, i ten ktoś był naj*bany jak szpak, to dobrego wrażenia na mnie nie zrobił. Więc nie wiem czym się tak szczycicie, że chlejecie, że jak chlejecie to nic nie pamiętacie, że cwani i mądrzy po pijaku jesteście, że najlepsze wspomnienia są po pijaku, jakby bez alkoholu ich mieć by nie można. Każdy na tych demotach jest dumny z tego że ile o on nie pił w życiu, ale to jest zwyczajnie żałosne. Kiedy ktoś się chwali jak się narąbał, to wiadomo że ma z 17 lat i alkohol jest dla niego czymś zajebistym.
Może wtedy człowiek jest czasem za śmiały w relacjach z ludźmi:P Już nie jedna osoba powiedziała
delikatnie ujmując " jedno lub kilka słów" za dużo. Często po tym relacje mogą się skończyć- nie
każdy pije na umór i potem pamięta, co mu ta "śmiała" osoba powiedziała :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 marca 2012 o 0:46
połowa to za dużo ale na pewno części tych co znam bym nie znała. daję +
Prawda jest taka, że ani nikonie nie poznałam (jako dopiero co spotkać, zapoznać się z kimś) ani nie poznałam (jako wiedzieć o kimś bardzo dużo, dobrze go poznać) przez alkohol ani dzięki niemu. ani jednej osoby. a znam ich setki. kolejny demot z kategorii "gdyby było "ja" zamiast "ty" może i byłby plus". chociaż w tym przypadku i tak by nie było bo nie lubię upijania się, picia i alkoholi.
Prawda... Ale cóż... Tak bywa czasmi...
Ciekawe w którym roku autor tego demotywatora stracił nadzieje, że trafi on jeszcze na główną..
Prawda jest taka że nie pamiętam tych ludzi, ale oni mnie pamiętają . . . :/
Nie piję i nie zamierzam pić. I nie zamierzam spotykać się z osobami, które jedynie jak wypiją piwo to potrafią rozmawiać.
Nie mówiąc o trawce i papieroskach...
hmmm...przez trawkę? Mi się wydaje, że palić powinno się z zaufanymi ludźmi. Przez alkohol? Owszem poznałem 5-10 osób, tzw. kumple, kumpli :)
i gdyby nie on, pamiętał byś połowę ludzi więcej...
haha jesteś na mistrzach :D
Prawda jest taka,że prawie wcale nie piję i jakoś mam więcej znajomych niż niejeden szpanerski 'pijak'.Co
najważniejsze preferują większe wartości niż to by się nachlać za wszelką cenę przy każdej
nadarzającej się okazji.Owszem chodzę na imprezy i to często,ale nie w celu upicia się tylko właśnie w celu zapoznania nowych ludzi-na trzeźwo.Tym samym unikam późniejszych rozczarowań...
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2012 o 11:40
gdyby nie on to połowa pewnie by sie nawet nie urodziła :D
więc liczba znajomych sugeruje o poziomie pijaństwa.
Dużo znajomych = alkoholik ;D
Prawda jest taka, że się mylisz, bardzo
Prawda? Gówno prawda... Wszyscy moi znajomi nie styknęli się ze mną dzięki alkoholowi.
W takim razie to jest g*wno prawda:) Co mają powiedzieć abstynenci, którzy mają znajomych?
Kur...już nie dociekajcie tak. Czy jeżeli są demoty typu "Alkohol, połowa twoich znajomych ma
zmarnowane przez nie dzieciństwo"(chodzi tu o alkoholizm rodzica) to też byście pisali "Gówno prawda,
rodzice moich znajomych nie piją" ?!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2012 o 18:58
Tu nie chodzi o "dociekanie", a o wrzucanie ludzi do jednego "wora". Opisywana przez Ciebie sytuacja jest skrajnie inna, a operowanie słowami "połowa Twoich..." jest niebezpieczne. Osobiście wolę stwierdzenia "...możliwe, że część..." z naciskiem na "możliwe", co wyklucza stanowcze stwierdzenie. Podsumowując jest to miejsce na komentowanie tego co pojawia się wyżej, stąd każdy ma prawo "dociekać" i wyrażać opinie te słuszne wg niego samego i mniej słuszne lub w ogóle wg innych. Pozdrawiam.
U mnie alkohol zastępuje piłka nożna. Co chwila nowi znajomi. No i zdrowszy tryb życia, alkohol piję już ze znajomymi ;-)
Czemu tak sugerujesz? Prawda, od czasu do czasu napiję się alkoholu, ale nie jestem jakimś cholernym pijakiem który szlaja się od imprezy do imprezy albo co weekend chleje z kolegami na domówkach. Nie jestem też studentem. Dlatego następnym razem napisz lepiej "...że gdyby nie alkohol większość nie znała by połowy ludzi". Nie należę do większości.
Całkiem normalne, że na imprezach, domówkach poznaje się znajomych, ale kto idzie z jedynym założeniem napicia/naje*nia się? Raczej z myślą o dobrą zabawę i przy okazji, dla lepszego humoru pijemy alko. Jednak znajomych poznajemy nie przez wódę, ale przez to że wychodzimy do ludzi
ja nadal nie znam połowy ludzi - mam rozumieć, że jeszcze dużo alkoholu przede mną?
no jeżeli mowisz o sobie to współczuje. ja najpierw poznaję ludzi pozniej z nimi piję
mało tego - gdyby nie alkohol, wielu by się także nie urodziło
Ja nie piję i mam wielu znajomych, mam z kim wyjść i pogadać.
Komentarz usunięty
Prawda jest taka, że nie chleje nałogowo, a jak już się napije, to odrobinę dla towarzystwa. Nie wiem dlaczego ludzie uważają że wszystko się zawdzięcza alkoholowi. Jak kogoś poznawałam, i ten ktoś był naj*bany jak szpak, to dobrego wrażenia na mnie nie zrobił. Więc nie wiem czym się tak szczycicie, że chlejecie, że jak chlejecie to nic nie pamiętacie, że cwani i mądrzy po pijaku jesteście, że najlepsze wspomnienia są po pijaku, jakby bez alkoholu ich mieć by nie można. Każdy na tych demotach jest dumny z tego że ile o on nie pił w życiu, ale to jest zwyczajnie żałosne. Kiedy ktoś się chwali jak się narąbał, to wiadomo że ma z 17 lat i alkohol jest dla niego czymś zajebistym.
połowy z nas też by zapewne nie było
Nie pije :P
Znam sporo ludzi, mam sporo znajomych. Prawda jest taka, że nie piję, a autor jest kretynem.
A ja powiem tak.
Alkohol pomaga tylko powiedzieć to co się czuje.
Możesz okazywać uczucia i wogóle ale tego nie powiesz.
Nie pije.
Ale znam wielu ludzi którzy bez alkoholu mi dużo mówili :)
Chyba Ty...
No nie mogę już się odezwała rzesza abstynentów, tu chodzi oto że po nie dużej dawce alkoholu człowiek jest śmielszy w kontaktach między ludzkich :)
Może wtedy człowiek jest czasem za śmiały w relacjach z ludźmi:P Już nie jedna osoba powiedziała
delikatnie ujmując " jedno lub kilka słów" za dużo. Często po tym relacje mogą się skończyć- nie
każdy pije na umór i potem pamięta, co mu ta "śmiała" osoba powiedziała :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2012 o 0:46
Gówno prawda.
prawda nie jest taka bo alkohol piję wyłącznie z ludźmi których już wcześniej znałam, tj. jedna koleżanka i moi starzy! z nikim więcej nie piłam
Prawda, prawda, gówno prawda
Prawda jest taka, że nie znam połowy ludzi.
Prawda jest taka, że alkohol może zniszczyć życie i gdyby nie on miałbym ojca a nie człowieka o którym nic nie wiem.
FAKE! :D
Co tam pływa oprócz tego lodu i whisky? Oliwki jakieś?
Współczuję, że połowę swoich znajomych poznałeś tylko dzięki alkoholowi...