yellowdizzy : ciąża to tylko babska wymówka do pochłaniania wiekszych ilości żarcia ("bo przecież trzeba jeść za dweoje" jedna z większych bzdur!). Ciekawe, że jest dużo kobiet które przez całą ciążę i po porodzie wyglądają świetnie. Często wszyscy dookoła taką biedną kobietę faszerują paszą.
drogi Adamsky, jak będziecie zachodzić w ciąże, mieć comiesięczne okresy i comiesięczne psm, będziecie sprzątać, gotować, prać i prasować to porozmawiamy. Na razie nie ma sensu się kłócić, bo to są dwa światopoglądy, za co nie można nikogo karać... a że faszerują to faszerują, bo jest głodna 24/24, bo ma w sobie dziecko, bo musi się odżywiać, poza tym nie wszystkie kobiety mają świetną figurę po porodzie ponieważ nie pozwala na to ich zdrowie, cechy biologiczne i uwarunkowania genetyczne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 18:55
Yellowdizzy: właśnie mija 5 lat jak mieszkam sam. Prasuję, piorę, sprzątam, gotuję a do tego pracuję i jakoś nie narzekam. Porównywanie dziesięciogodzinnego zajobu w pracy plus prowadzenia domu do samego tylko prowadzenia domu jest śmieszne. Oczywiście sytuacja wygląda inaczej przy dwójce czy trójce dzieci w domu (bo opieka nad nimi to jak dwa etaty). Masz rację z ciążą i okresem (na pewno nie jest z tym łatwo), ale z praniem i gotowaniem to tu nie wyjeżdżaj bo to nic niezwykłego. Pranie robi pralka - tylko nastawiam a za 2h wywieszam. Gotowanie? Są dziesiątki potraw które da się przyrządzić w czasie mniejszym niż 2h. Sprzątanie - załatwiając wszystko na bieżąco wystarczy raz na 2 tygodnie poświęcić 2-3h niedzieli. Wypowiadasz się jak gotująca, piorąca i sprzątająca pani domu, więc zapytam: skoro Ci to nie pasuje to po cholerę godzisz się na taki układ z mężem? Kobieta to nie zwierzę gospodarskie ani tępe narzędzie. Rzucę tylko magicznym hasłem "podział ról". Masz wolną wolę, nie jesteś niewolnicą. Mężowi nic się nie stanie jak zmyje naczynia co drugi dzień. Nie chce? No cóż, to Ty wybierałaś partnera. Jeśli wzięłaś takiego który traktuje Cię jak Arab to Twój błąd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 19:45
Morbus, to nie była autopsja w moim przypadku, tylko baczne obserwacje. Nie jestem gotującą, piorącą i sprzątającą panią domu, bo i do tego mi daleko. Staram się przedstawić fakty, których Adamsky nie zauważył.. niektórzy mężczyźni, a jest ich znacznie więcej niż takich, co potrafią o siebie zadbać właśnie postrzegają kobiety tak jak to przedstawiłeś; gotujące, piorące, sprzątające i jęczące. I jeszcze dobrze wyglądać muszą, bo przecież ciąża to nie powód do niczego. ŻYCIE.. pozdrawiam Cię, Morbus. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 19:58
@yellowdizzy: przytyć 30 kg w ciąży? oszalałaś? dla mnie doprowadzić się do takiego stanu to skrajny przykład nie dbania o siebie... ja się zastanawiam po co takie kobiety robią sobie makijaż i stroją się, bo chyba nie po to żeby "ładnie wyglądać", to tak jakby woskować zardzewiałego malucha bo chce się jeździć "ładnym samochodem"....
@eMCe88, żeby każdy facet umiał podpiąć antenę etc. to nawet możnaby polemizować. Ale prawda jest taka, że podział ról wygląda nieco inaczej, niż kilka dekad temu. Dziś stosunkowo niewiele kobiet ogranicza się do roli gospodyni - oczekiwania społeczne są takie, żeby jednak pracowała. Jednocześnie oczekiwania są takie, żeby to ona obejmowała opiekę nad dzieckiem i domem w momencie założenia rodziny. Oczywiście, partnera można sobie wybrać i wypracować jakiś kompromis (nazywany niekiedy przez mężczyzn "pantoflarstwem", bo zmiana stylu życia na bardziej odpowiedzialny to nie powód do dumy dla faceta. mówię wciąż o narzuconych oczekiwaniach, a nie konkretnych przypadkach). Od mężczyzn dziś NIE oczekuje się ani nauki wykonywania podstawowych obowiązków domowych, ani bycia złotą rączką (bo od czego są fachowcy). W skutek tego rodzaju filozofii mężczyzna może spoczywać całe życie na laurach, zarówno w domu mamusi, gdzie czasem od synów nie oczekuje się żadnego wkładu w obowiązki domowe, jak i w domu żony, gdzie żona musi stać się mamusią 2. Mówisz: nie musisz gotować, "nie ugotujesz - nie zjesz". W przypadku faceta: nie ugotujesz - ktoś inny ugotouje. W przypadku kobiety: nie ugotujesz - nie zjesz i dostaniesz ochrzan od męża. Oczywiście, chwała Bogu, rzeczywistość wygląda inaczej w wielu rodzinach. Ale takie są oczekiwania i wiele facetów i kobiet musi włożyć wiele pracy w to, żeby je przezwyciężyć. Pozwalamy facetom, by się nie rozwijali: nie umieli przeżyć bez kobiety, nie umieli pomalować, nie umiemy nic. Jednocześnie od kobiet oczekujemy, że jeśli facet nie wykazuje inicjatywy do sprzątania, gotowania, prania i prasowania, ona zrobi to za niego, albo oboje umrą z głodu. I wiem dobrze z własnego doświadczenia jak łatwo jest pomijać ilość oczekiwań spadających na kogoś innego w momencie kiedy ciebie nie dotyczą żadne. Jak łatwo jest być rozgrymaszonym i krytycznym, a to mi nie pasuje, a tamto mi nie pasuje. Dlatego podpisuje się obiema rękami pod Yellowdizzy i nie jest to żaden damski szowinizm. Damski szowinizm byłby w momencie, kiedy zgadywałybyśmy się jacy to jesteście beznadziejni, a tak nie jest. Albo w momencie kiedy wszystkie kobiety oczekiwałyby od was Bóg wie czego, bo one tak mówią. Mówienie: przejrzyjcie oczy, bo dopóki nie weźmiecie na siebie odpowiedzialności, nie dostrzeżecie odpowiedzialności, jaką biorą na siebie inni - to nie szowinizm tylko życie.
@Marika ogromnie podoba mi się twoja sugestia o fitnessie :) Poza tym słyszałam, że sen jest bardzo istotnym czynnikiem w odchudzaniu. Dużo śpisz - łatwo schudnąć, mało śpisz - dużo trudniej. Kobiety z niemowlakiem przeważnie nie narzekają na przesyt snu, więc to też może być w jakiś sposóbb związane.
Iskierka: to nie jest kwestia tego czego oczekuje od Ciebie czy Twojego partnera tzw. otoczenie. To kwestia tego czego WY od siebie oczekujecie. Dwoje dorosłych ludzi może dogadać się w każdej sprawie, a już na pewno w czymś tak życiowym jak podział obowiązków. Wystarczą dobre chęci. A jeśli partner (lub partnerka) uważa drugą osobę za woła roboczego to znaczy że nie ma do niej szacunku ani nie docenia jej wartości. W takim wypadku albo akceptujesz swój los i nie masz prawa narzekać, albo wychodzisz z założenia że nie jesteś niewolnikiem i "tyran" wylatuje ze związku na zbity ryj. Jeśli ktoś woli klepać po plecach stereotypy (bo od kobiety oczekuje się tego, srego i tamtego) niż mieć związek z relacją partner-partnerka a nie pan-chłop pańszczyźniany to sam jest sobie winny. Krótka piłka: nie traktujesz mnie jak równego/równą sobie - szukaj innego/innej. Bo jeśli ktoś tylko narzeka na swój ciężki los a nic nie robi żeby go poprawić to sam jest sobie winny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 16:56
Mała ciekawostka obrazująca poziom żeńskiego szowinizmu, o którym wspominałem wyżej: zauważyliście, że takie panie, którym się nie podoba fakt, że rzekomo kobiety są biedne, pokrzywdzone i uciskane przez podłych mężczyzn, którym to z jakiegoś powodu nie potrafią się przeciwstawić, używają w określeniu do mężczyzn dość pejoratywnego słowa "facet", podczas gdy o kobietach piszą normalnie - "kobiety"? To wystarczająco mówi o założeniach, na których oparły swoją ideologię. :)
Użyłam słowa "facet" dla odmiany, używając słowa "mężczyzna" trzy razy, bo nie wiedziałam, że słowo "facet" jest dla kogokolwiek pejoratywne, a słowo "babka" kojarzy mi się z czasami liceum i w konsekwencji uważam je za niemodne, podobnie jak słowo "koleś". Uważam mężczyzn za równie fajnych, inteligentnych i godnych szacunku co kobiety. Jeżeli któregokolwiek obraziłam używając okazyjnie słowa "facet", najmocniej przepraszam.
@eMCe88 + morbus: naprawdę nie żalę się swoim facetem, tylko podpisuje sie pod postem yellowdizzy, że nasza cywilizacja produkuje z założenia rozgrymaszonych facetów, nastawionych wyłącznie na siebie, oczekujących i krytykujących. To, że ja i pare mądrych dziewczyn znajdzie sobie innych (da się znaleźć), nie zmieni tego, że na demotach będą pojawiać się głosy wyrosłe z tych oczekiwań o których mówię: a czemu nie praca w kopalni, a czemu w ciąży się tyje, a czemu kobieta nie pracuje w okresie ciąży tylko pasożytuje, a czemu nie zostaje w domu z dzieckiem na następne x lat tylko zachciewa jej się samorealizacji, i jeszcze chce z mężczyzny zrobić niańkę. Egoistycznego myślenia trudno jest się oduczyć, wiem coś o tym, zwłaszcza, jeśli nikt nie oczekuje, że się go oduczysz. Ale na prawdę warto.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 23:51
@Iskierka
Masz odrobinę racji, ze faceci obecnie sa bardziej rozgrymaszeni..szkoda tylko, ze nie dostrzegasz drugiej strony medalu. Nie tylko faceci sa wygodni, kobiety rowniez. Kilka dekad temu duzo mlodych dziewczyn potrafilo gotowac, a teraz..? nawet szkoda gadac, przecietnej nastolatce w glowie tylko drogie ciuchy i dyskoteki. Zmiana obyczajow, niestety niekorzystna, tyle.
Tak, dziewczyn też nie uczy się ani obowiązków tradycyjnie kobiecych, ani nie oczekuje się od niej nauki radzenia sobie z remontem, elektrycznością etc. Różnica jest taka, że kiedy zwyczajowo kobietę i mężczyznę wypuszcza się z domu na głęboką wodę w momencie ślubu/decyzji o mieszkaniu razem (no chyba, że ktoś mieszkał sam wcześniej np. na studiach), no i obiadu nie ma, więc ktoś go musi zrobić - to kobieta ruszy tyłek, a mężczyzna czuje się zobowiązany (chyba że wykaże się ponad zobowiązania, to wtedy super) do asystowania jej w tym obowiązku poprzez ciche sugestie "zrób obiad". Nie ma już czystych skarpetek? Co dzielniejsi chłopcy nauczą się sami obsługi pralki, ale to będzie więcej, niż się od nich oczekuje. Więc o ile kobiety są niejako zmuszone z góry nagrabiać swoje upośledzenie, mężczyźni mają z tym gorzej. Wprawdzie również oczekuje się, że z niczego nagle nauczą się tych typowo męskich czynności, ale do wielu prac współcześnie wynajmuje się fachowców: remont mieszkania, hydraulika, naprawa samochodu, naprawa komputera i sprzętu elektronicznego etc. Więc współczuję wam, bo macie dużo cięższą drogę do samodzielności. Ale wciąż macie szansę ją nadrobić mieszkając jakiś czas samemu albo z kobietą, która z najwyższą cierpliwością będzie tłumaczyć do czego służy odkamieniacz, w jaki sposób trzymać żelazko i co oznaczają tajemnicze symbole na pralce ;)
@Iskierka: masz jakiś wypaczony obraz świata. ;) Albo ktoś Ci naopowiadał głupot o mężczyznach, albo obracasz się w dziiiwnym środowisku. :) A może za dużo głupich reklam, w których mężczyzna zwyczajowo przedstawiany jest jako opóźniony w rozwoju fajtłapa? Wyjdź do ludzi, popodglądaj, porozmawiaj, zobacz, jak naprawdę jest w życiu! :) Świata nie da się opisać stereotypami z demotów!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2010 o 20:22
pozwolę sobie zacytować Al'a Bundy'ego "Przed ślubem wszystkie kobiety są piękne, ale gdy tylko powiesz "tak", przybierają dwieście kilo i przyspawają swoje tłuste tyłki do kanapy na resztę swojego bezwartościowego życia." xD
zauważ jak wygląda jego serialowa żona ...
no i jeśli uważasz że życie kobiety po ślubie
jest bezwartościowe, to gratuluje poglądów ,
swoją drogą jak kobiety muszą się
poświęcać, no bo po co im ten ślub? żeby zepsuć sobie życie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 września 2010 o 13:28
Drogie Pani - teraz widzicie jak każdy facet tego nie chce. Bądźcie zatem tak miłe i trzymajcie wagę. i nie pytajcie nas czy naprawdę tak uważamy bo i tak prawdy wam nikt w oczy nie powie.
hehe wiesz co jesteś płytki jak talerz na drugie danie...
Z tego co widać facet ma uśmiech od ucha do ucha i dla niego ona jest idealna taka jaka jest. A przepraszam co Ci się w niej nie podoba?? Chude szkapy też nie zachwycają niektórych ...
pusia55 a piszesz jako "On"? no no no,słodziutki.
drogie panie jeśli trzymają wagę to dla siebie,a nie dla facetów, których koło trzydziestki przestaje obchodzic ile żrą i laza z tymi oblesnymi obwislymi brzuszyskami i wydaje im sie ze sa mescy. CZASEM NIENAWIDZE FACETOW.
i nie,nie mam problemow z wagą. Jestemm absolutnie wsciekla ze z wielu facetow takie beznadziejne przypadki buractwa.
no to my tez was mężczyzn prosimy żebyście po ślubie nadal się starali o nasze względy. Nie przestawali w nas widzieć kobiet, a zaczynali wyłącznie kogoś kto zrobi obiad, przyniesie piwo i pozrzędzi, że siedzicie tylko przed telewizorem. Swoją drogą to Panowie po ślubie najczęściej dostają ciąży piwnej. :]
przychodzi mi w tym momencie na myśl jeden z demotów w podobnym temacie, który był podpisany mniej więcej w ten sposób: "kobieta przed ślubem żyje złudzeniem, że mężczyzna po ślubie się zmieni - mężczyzna natomiast odwrotnie" :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 18:48
Normalnie jak czytam wasze komentarze, to nie chce mi sie wierzyć że jesteście tak płytcy... Świat schodzi na psy! tzn chciałam powiedziec na facetów... Debile swoimi wadami by sie zajęli!
ja pier....dole...
Jakby mi ktoś podebrał moje prywatne zdjęcia bo chciał zaistnieć w sieci, to bym go policją ganiała..
CO WAS TO KUR**A OBCHODZI,ŻE DZIEWCZYNA PRZYTYŁA.
Ludzie do czasem takie buce,takie buraki, że aż mi głupio,że być może takich ludzi mijam na ulicy
wszystkie kobiety oczywiście protestują jacy my jesteśmy powierzchowni i płytcy Ale pamiętajcie że wychodzimy za mąż za kobietę którą pokochaliśmy w pewnym czasie, kochaliśmy w niej i wnętrze ale też wygląd nam nie był obojętny. A czy wam nie byłoby smutno gdybyście wasz facet po ślubie nagle stał się żarłaczem? a teksty typu - szkapa - to tylko mówią kobiety, które same nie potrafią zapanować nad jedzeniem albo nie mają dostatecznie dużo woli żeby schudnąć. Ale to nie wina innych kobiet tylko wasza. Tylko i wyłącznie wasza
Z czasem zrozumiesz ( mam nadzieję ) na czym polega tzw. "miłość", związek partnerski, szacunek i parę innych słów, których znaczenia nawet sobie nie jesteś w stanie wyobrazić.
pusia55... "wychodzić za mąż za kobietę" nawet nie brzmi dobrze... ja pierdziuuu jak można nie wiedzieć, że kobiety wychodzą za mąż, a mężczyźni się żenią !
ehh...
a ja się nie hajtam, bo psu na budę jakiś papier.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 19:31
Wy się śmiejecie z gościa, a może jego ulubioną pozycją jest "na jeźdźca", a teraz cierpi, bo musi takiego Butterbeana w spódnicy na Wacka przyjmować...
Przestańcie usprawiedliwiać sporą nadwagę ciążą... Płód nie potrzebuje jeść tyle co dorosły człowiek, wystarczy mu ok. 300 kalorii, ważne żeby dostarczać mu niezbędnych składników żywnościowych. Więc kobieta może jeść dania których wspólna suma kalorii wynosi ok. 2500, naprawdę nie potrzeba wiele więcej... Wiem, że wiele młodych matek zmienia się po porodzie, ale zauważcie, że kobieta na zdjęciu przytyła ok. 20 kilo, założę się, że nie jest bez winy.
BRAWO taco!!! Wreszcie sensowna odpowiedź. Sam mam Kobietę w ciąży i wiem co mówię. Gadacie głupoty o jedzeniu za ileś osób, tyciu nie wiadomo jak. Douczcie się trochę i wtedy zacznijcie cokolwiek pisać. Moja kobieta była super przed ciążą, teraz przy jej końcu też jest (w zasadzie powiększyła się tylko na brzuchu i w 'klatce piersiowej';) ) i po ciąży też szybko wróci do normalnej formy. Pierdzielenie, że w czasie karmienia (piersią) się tyje też jest z odbytu wyjęte - właśnie karmienie piersią pomaga w powrocie do normalnej wagi. A wystarczy tylko trochę poczytać - wiele jest na ten temat publikacji. Douczcie się zanim zaczniecie się wymądrzać i błaźnić
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 21:40
byłbym wdzięczny za uzasadnienie minusowania wypowiedzi taco - jakikolwiek powód, bo w chwili pisania tego komentarza ma on ocenę 2/12 a nie rozumiem gdzie można się z nim nie zgadzać
Prawdopodobnie dlatego, że jak kobieta zachodzi w ciążę i nosi ze sobą wszędzie wielki brzuch i wymiotuje codziennie rano, w południe i wieczorem, to może już nie mieć nastroju na poranny jogging. Później, kiedy zasuwa od 6 rano kiedy budzi się dziecko, a mężulek zwykle słodko chrapie, do 23, kiedy mężulek leży i ogląda telewizję, zazwyczaj po prostu nie ma czasu.
To po ch.uj sie maluje skoro i tak pieknie nie wyglada? Jest coraz wiecej paskudnie grubych kobiet (i nie tylko), ktore zra pizze i hamburgery ew. jakies chipsy i batoniki a same maja kosmiczne wymagania wobec mezczyzn. Ogarnijcie sie. Moja matka i jej kolezanki wygladaja duzo bardziej kobieco i bardziej o siebie dbaja niz niejedna dwudziestolatka. pozdro dla "ucisnionych" i "wysmiewanych" pochlaniaczy podwojnej dla doroslego mezczyzny, dawki kalorii dziennie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2010 o 20:35
moja mam urodziła 3 dzieci :) jest 25 lat po ślubie i przytyła może jakieś 10 kg. ludzie nie wmawiajcie, że po ciązy sie tyje 30 kg. babka na zdjęciu jest GRUBA ! bo wpi3rdala jak smok :D hahaha
widać że nie miałeś w rodzinie żadnej kobiety w ciąży ,, ja mam 3 siostry, wszystkie mają dzieci ,, jedna przytyla 32 kg , druga jakies 10 a trzecia moze 2-3, , zalezy od organizmu ,,, nie opieraj sie na twojej matce bo to tylko pojedynczy przypadek ....
nie chciało mi się czystac wszytkich komenatarzy...ALE .Kolejna walka i spór. U mezczyzn zazwyczaj wystepuje otyłość brzuszna i to by było na tyle.Na 100 kobiet i 100 mezczyzn wzietych od tak z ulicy bedzie wiecej otyłyk kobiet i to nie dlatego ,ze o siebie nie dbają.Męzczyzni maja o 100kroć lepsza przemianę materii. Bo nie sadze by wszyscy biegali do na siłownie 2-3 razy w tygodniu;]Kobiety od zawsze miały gorzej.Taki mały error w ewolucji.
Ej to chyba zależy od metabolizmu osoby, to że facet może jeść do woli i nie tyć jest trochę niesprawiedliwe, gdy my musimy ciągle się ograniczać.
A może to jej facet zawiódł, co? Może dawał jej za mało seksu, żeby mogła spalić tkankę tłuszczową. Moglibyście przestać w końcu narzekać na kobiety? Bo tylko to tu widzę. Jak nie za gruba, to za chuda, albo ma za małe piersi, albo jak blondynka to głupia. Co ja mówię, wystarczy, że ma mocny makijaż a już według was jest dzi.wką. Albo gdy często zmienia partnerów, to jakoś ciągle je błotem obrzucacie. Ale na takie lecicie, nie? Bo jakoś zauważyłam, że takie mają największe powodzenie. Ale wam to wszystko wolno, nie? hipokryzja na maksa.
Pozdrawiam
@fem a może to a moze tamto a moze sramto. Przyczyn moze byc całe mnóstwo i raczej sie tego nie dowiemy. Trzeba przyznac ze sylwetka zony po slubie troche się "powiekszyla" ale coz jak sie kochaja to na pewno nie bedzie im to przeszkadzalo. Jeszcze jedno nie uwazaj wszystkich mezczyzn za hipokrytów ;/
hmm mimo iż wydawało by się że nie jest tak fatalnie to jednak w pasie kobieta ma bardzo szeroko ;/ hmm i według mojej głowy to ślub nie oznacza zaniedbanie samego siebie trzeba zawsze dbać o takie rzeczy jak zdrowie, wygląd( w tym przypadku np linia..) ale cóż wypadki chodzą po ludziach najważniejsze że się kochają^^
yellowdizzy- zgadzam sie z Toba w prawie 100%... Otyłośc dośc czesto jest powodowana ciążą.. niektore kobiety juz tak maja ze jedza duzo i malo przytyja a niektore sa takie, ktore jedza tak samo jak tamte, ale przytyja ok 20 kg wiecej.. a co do jednej wypowiedzi eMCe88.. jeśli chodzi o pracę)pracowalam ( a raczej zapier***am ) w 3 firmach za smieszne pieniądze,a faceci którzy zajmuja sie np. przywozeniem towaru wózkiem widlowym ( przy czym sie swietnie bawia ) robili o wiele mniej od kobiet i jeszcze dostawali za to wieksza wyplate.. śmieszne..
no widzicie kobietki :) komuś się to podoba że dziewczyny jest trochę więcej , ja bym chętnie poznał puszysta dziewczynę ;) ale niestety u nas jest takie ciśnienie że muszę się zdobyć na super odwagę żeby to zrobić ;/ trzeba sie przeciwstawic całemu otoczeniu ;/
Przecież po ślubie zawsze któreś z małżonków tyje. Po prostu kochA SIE kogos za to kim ktos jest a nie za wygląd. DZIEci neo tego nie rozumieją. biedne...
Pretty, jak się będzie jeść zdrowe rzeczy, to się nie utyje. Naprawdę te wszystkie wędliny, czerwone mięso, hamburgery, margaryny, cały ten SYF można spokojnie odstawić. Efekt? ZERO TYCIA. Większa odporność organizmu. Zminimalizowane ryzyko zachorowania na raka, czy zejścia na zawał. Myślcie ludzie, myślcie, mózgiem zamiast brzuchem. I nie dajcie się zmanipulować producentom margaryn, parówek, hamburgerów i innego śmieciowego żarcia. Wystarczy jeść głównie owoce, warzywa, kasze, a na odporność czosnek, miód, kurkuma (albo carry, jak ktoś woli). Dłuższe życie, zero brzucha. Nawet jak ktoś nie ma czasu ćwiczyć. Otyłość w tak młodym wieku jest bardzo szkodliwa dla zdrowia. Ale dziś mało kto to rozumie, wystarczy popatrzyć na to co się dzieje w USA. W Polsce za 5 lat będzie tak samo. OGARNIJCIE SIĘ, ludziska ;/
Problem tylko polega na tym, że wiele mężów nie dostosuje się do takiej diety, i wciąż będą oczekiwali od kobiety przyrządzania im krwistego steku z ziemniakami. Gotowanie steku dla jednej osoby mija się z celem, więc jeśli on nie przejdzie na sałatki, kotlety sojowe, owoce, warzywa i ryż doprawiany kukurmą, przejście na dietę może być dla kobiety trochę kłopotliwe (musiałoby oznaczać 2x więcej czasu na gotowanie). Oczywiście, może być odwrotnie: tylko on chce się odchudzać. W każdym razie odchudzanie jest najmniej kłopotliwe jeśli jesteś samotnie utrzymującym się singlem. Jeśli mieszkasz z małżonkiem albo z mamusią, która po dniu twojego jogurtowania i sałatkowania zmusza cię do zjedzenia wszystkich 100 pierogów ze skwarkami, to może być ciężko.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 15:44
pretty ty chyba w jakieś niebieskie ptaki wierzysz. serio myślisz że wygląd się nie liczy?? zabawne i naiwne. jasne że wygląd ma znaczenie. miłość to nie jest jakaś potężna, elementarna siła. Na nią składa się wiele czynników. Ja sobie nie wyobrażam być z kobietą która mi się fizycznie nie podoba. Może to być najwspanialsza osoba na ziemi, ale jeżeli jej ciało, jej wyglą mnie nie podnieca to nie mam ochoty na seks z nią ani jej dotknąć. A związku z kulejącym życiem seksualnym to lepiej oszczędzić i jej i sobie bo to jedna wielka frustracja, kłótnia i zdrada. Brutalne? Witamy w realnym świecie...
Widzę, że znowu trwa przeciąganie liny na tym samym tle. Wystarczy, że na główną trafi demot, który choćby pośrednio dotyczy otyłości, aby do boju momentalnie ruszył cały pluton obrońców uciśnionych i prawdziwej miłości (bo na wygląd tylko dzieciaki jadą). Na temat ciąży nie chcę się wypowiadać, ale osoba na zdjęciu jakoś mi nie wygląda na ciężarną - przytyła równomiernie na całym ciele, a na brzuchu widać po prostu rozlewający się plackiem tłuszcz. Do tego wali sobie jakiegoś drina, bodaj wódkę z tonikiem, co także nie jest wskazane podczas ciąży. Ale mniejsza o to... Skoro tak wiele kobiet drażni temat otyłości, to może zamiast gadać o prawdziwej miłości, najwyższa pora wystawić fotel z lodówki i zacząć więcej się ruszać. Ja dbam o swoją wagę i nieraz odmawiam sobie różnych przyjemności, aby zachować formę. Gdybym zrobił z siebie żarłacza, to nie tylko byłoby mi źle ze sobą, ale i źle w związku, na myśli, że narażam drugą osobę na takie "zjawiska". Dbałość o własną higienę i wygląd, to także pośrednio dbałość o osobę, która spędza z nami życie. Ja bym się kobiecie nigdy nie pozwolił doprowadzić do takiego stanu.
Ciąża to tylko wymówka dla obżarstwa. Sama urodziłam dziecko a waże mniej niż przed ciążą. Ale jeżeli baba obżera się w ciąży do woli, bo przeciez je za dwoje, to efekty szybko będą widoczne. Karmiłam synka pół roku, mam lepszą figurę niż kiedykolwiek i wyglądam lepiej niż niektóre moje koleżanki, które nie urodziły dzieci.
Nie brońcie jej tak że przytyła przez ciąże ! Moja mama urodziła dwójkę dzieci racja podczas ciąży jej się trochę przytyło patrząc po zdjęciach. Rozmawiałam z nią na ten temat kiedyś..... Po jakimś okresie roku schudła pomimo tego że siedziała w domu przez wykonywanie domowych obowiązków również spala się kalorie nawet przy spacerze z dzieckiem. Rozpoczęła prace po 13 latach siedzenia w domu i zajmowania się mną i siostrą i pomimo tego miała i ma do teraz taką figurę ze niejedna kobieta w jej wieku może pozazdrościć! I czemu się dziwić jak ona zawsze dbała i dba o linię? A co przyjdzie ci taka baba co ma 50 lat i ci powie ze jest taka gruba bo urodziła dziecko 30 lat temu? Uważam ze to nie jest wytłumaczenie mając przykład to po prostu jest zaniedbanie!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 9:05
Hahaha, nie no, uwielbiam to. Dzieciaki leczące swoje kompleksy na demotywatorach, dzieciaki wychowane na pornolach albo programach dla modelek-widzące lalki nie ludzi. Dążące do bycia lalką. A co do panów biednie pokrzywdzonych po ślubie otyłą żoną, panów teraz zapewne ćwiczących na siłowni bądź uprawiających jakiś sport- poczekajmy te kilka lat moi kochani. Poczekamy aż Wasze mięśnie zwiotczeją, aż zrobi się wam bebech (tzw.mięsień piwny), aż cofnie się Wam czuprynka ukazując gołe kolano na czaszce. W baaaaardzo wielu przypadkach nie trzeba czekać długo - wystarczy 2-4 lata po ślubie i widać efekty osiadłego trybu życia :) W tym przypadku kobiety też mogą powiedzieć "gdzie ten przystojniak za którego wyszłam" ?
A go ni ma ;) Ale w takich przypadkach partnerom to nie przeszkadza. A Ci, którym to przeszkadza nie dorośli do związku. W związku najważniejszy jest partner jako najbliższy człowiek,a nie jako ciało do dymania, za przeproszeniem.
Sory, ale nikt mi nie powie, że podczas ciąży konieczne jest utycie 30 kg, bo dziecko waży około 3... więc pozostałe 27 to obżarstwo kobiety i wmawianie sobie - 'jestem w ciąży to mi wolno'...
a na jakiej podstawie tak twierdzisz? że sobie wspólną fotkę zrobili? żart. on równie dobrze może mieć 2 kochanki na boku które go bardziej kręcą niż jego żona która od ślubu się drastycznie zmieniła.
Taa, a potem płacz ze zdradził. Kobietom się wydaje że jak już usidlą faceta ślubem to nie muszą mu się podobać. Bzdura. Faceci to wzrokowcy. Jeżeli mają być z kobietą i z nią sypiać to ona MUSI im się podobać.
ale jak tak się przyjrzeć to na pierwszym zdjęciu uśmiech tego pana jest bardziej optymistyczny i szczery niz na drugim. hehe :) pozdrawiam wszystkich ;)
Powiem krótko i zwiężle choć niekulturalnie. CH.UJ was obchodzi jak ona wyglada? jak by chciała się zmienić to by się zmieniła. Facet może woli jak jest za co złapać. Mój osobiście lubi że mam troche ciałka na pupie i w chociażby piersiach i mówi ze za nic nie chciał bym się zmieniła. Więc spekulacje na temat czy żre smalec czy nie darujcie sobie bo to chore i nie wasza sprawa. Demotywator ma demeotywować a nie obrażać i obrabiać ludziom tyłki :/
Nikt z nas nie chce mówić tej kobiecie jak ma wyglądać. Ale nie widzisz że przed ślubem po prostu wyglądała lepiej? Wszystko wskazuje więc na to że to nie jest koleś który lubi grubaski, bo związał się z fajną laską która potem się roztyła. Czy to jemu przeszkadza czy nie to już nie ma znaczenia. Chodzi o sam fakt, o samo zjawisko jak to kobietom się wydaje że po ślubie już nie muszą się starać wyglądać atrakcyjnie i przestają dbać o wygląd. Wtedy pojawia się też nuda w życiu erotycznym (bo my faceci nie mamy ochotę na seks z kimś kto nas nie kręci) a potem płacz i zgrzytanie zębów jak się okazuje że od 2 lat mężuś jest regularnym bywalcem okolicznych cichodajek, albo w tym czasie miał już 3 różne kochanki
@egoiste, tylko że pani na drugim obrazku wciąż wygląda atrakcyjnie i jest zadbana - makijaż, biżuteria, włosy ok (nie przetłuszczone strąki), fajnie ubrana. Na pierwszym zdjęciu oboje ubrani są na ślub znajomych/rodziny, na drugim - tak, jak chodzą na codzień, i z taką kobietą prawdopodobnie związał się ten człowiek. JEDYNA różnica to waga. Więc nie nazywaj tego dbaniem o siebie. Przytyć można z wielu czynników, z wiekiem trudniej jest utrzymać metabolizm, i nie można oczekiwać od każdej 40letniej kobiety, że będzie mieć figurę 20latki, tak samo jak nie można mieć takich oczekiwań w stosunku do mężczyzny. Czym innym jest dbać o siebie, czym innym przytyć pare kilo, czym innym przytyć 40 kilo i nie robić nic, żeby ich zrzucić. Ludzie po ślubie także powinni dbać o swój wygląd (oboje ludzie), ale jesli z czynników w jakimś stopniu niezależnych (ciąża, choroba, zmiana metabolizmu, stres w pracy) utyją pare kilo to naprawdę nie robiłabym tragedii. Zgadzam się ze zjawiskiem, o którym mówisz, ale dotyczy kobiet, które przestały się malować, czasać, chodzić na spacery (bo facet już nie wyjdzie), zjadają pół cukierni przy seansie Na Wspólnej, który jest ich jedyną rozywką, uważają, że etap siwienia jest ok, i po co używać dezodorantu, jak nie wychodzą z domu. Pani na democie być może będzie taka za 10 lat, jak narazie bardzo od tego odbiega. Dbajmy o siebie, wszyscy, bo to oczywiście ważne dla życie erotycznego i codziennego życia, ale nie przesadzajmy w wymaganiach - każdy się starzeje i zmienia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 15:37
Tak ja wiem, mi też się zdarza przytyć i to po 10kg, ale przychodzi zawsze taki czas, że wchodzę na dietę, zaczynam robić aeroby, dorzucam wspomaganie chemiczne i w ciągu 6-8 tygodni robię kratę na brzuchu. Ja nie mówie że kobieta na 2 zdjęciu jest straszna no ale różnica w porównaniu z pierwszym jest miażdżąca. Osobiście na miejscu tego pana, mająć najpierw taką laskę jak na pierwszym zdjęciu która potem łapie 15kg byłbym bardzo niepocieszony...
Rozumiem, tym bardziej, że zdjęcia wykonano max. dwa lata po sobie, jeśli nie miesiące. Więc jeśli to nie ciąża (a to dość prawdopodobne) to współczuję rozczarowania. Ale w bardzo wieloletnich relacjach, takie rzeczy się po prostu zdarzają.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 16:24
@ Iskierka
Nie, ona nie wyglada atrakcyjnie. Grube kobiety nie są atrakcyjne. A ona przytyla duzo wiecej niz kilka kilo. I nie gadaj głupot o figurze, bo 40 lat to wciaz nie jest duzo i zdecydowana wiekszosc kobiet, ktore o siebie dbaja (czyt. uprawiają sport i nie jedza duzo) jest w stanie zachowac bardzo dobrą figurę.
Zgadzam się, tylko że jest jeden szkopuł. Czterdziestokilkuletnie kobiety wchodzą w okres menopauzy i ich metabolizm się po prostu zmienia. Jeśli urodziły dziecko albo kilka, to też ma znaczenie. No i zabieganie i totalny brak czasu na sport w przypadku robienia "drugiego etatu" przez wiele pań. Oczywiście, niewiele kobiet musi wyglądać tłusto w tym wieku. Ale niewiele będzie w stanie dogonić 40letnie celebrytki: głównie te, które z natury są szczupłe i kobiety bezdzietne, które nie przeszły porodów + mają czas na samodoskonalenie. Reszta przyjmuje przyważnie figurę "zdrowej kobiety", przynajmniej tak mówią moje obserwacje i nie schodzą poniżej 60 kilo. Tak samo zresztą jest niewiele szczupłych i wysportowanych czterdziestolatków - ludzkie ciało się po prostu zmienia z wiekiem i o ile w młodości łatwo jest wyrobić sobie mięśnie, bo wysiłek nie jest takim problemem, później trzeba się nieźle napracować, żeby wyglądać jak Hulk Hogan.
a nie przyszło wam do głowy, że ona się mogła wcale tak drastycznie nie zmienić? na pierwszej fotce jest w takiej pozie, że figurę mało co widać i nie da się powiedzieć jaka ona jest. na drugim rzuca się w oczy już przede wszystkim sylwetka a nie twarz, ale różnica nie musi być duża...
Różnica nie jest może jakaś kolosalna, ale jest i zauważyć to można właśnie obserwując twarz. Swoją drogą, to nadal wyglądają na szczęśliwych, więc jak widać nie wszystko się zmienia.
no jak nie widać różnicy. nie trzeba patrzeć na sylwetkę, wystarczy chociażby spojrzeć na ręce i na twarz. na obu zdjęciach jest uśmiechnięta więc powinna wyglądać podobnie. a na drugim ma nie wiadomo skąd 2 razy większą twarz...
to może być kąt pod jakim robione jest zdjęcie. Różnicy po twarzy nie widać, po prostu weźcie poprawkę na to, że na pierwszym zdjęciu kobietka była u fryzjera i uczesana jest dużo korzystniej. Takie detale mają znaczenie. Sama niedawno włożyłam nieco inny niż zwykle fason spodni i od kogoś, kto mnie nie widział rok usłyszałam jak ja niesamowicie zeszczuplałam (zeszczuplałam o...kilogram^^) a po rękach to widać wiek, nie wagę, w dłoniach i przedramionach się nie tyle, a ramiona to pani na obu fotkach ma z tych solidniejszych
Znasz taką zasadę jak brzytwa Ockhama? No to Cię z nią zapoznam "Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej". CO wydaje ci się bardziej prawdopodobne? To żę 2 razy większa twarz na 2 zdjęciu, rozlane ramiona i ogólnie większe gabaryty to wina zdjęcia, ubrania, uczesania, powodzi na tajwanie i fazy księżyca czy to że po prostu laska przytyła? Nie mów że różnicy po twarzy nie widać bo widzi ją każdy. Tak, uczesanie ma wpływ, ale nie powiększa polików dwukrotnie
KoRnkardka-> za dużo się chyba Kiepskich naoglądałaś. Mówisz, że dzieci wychowane na pornolach leczą tu swoje kompleksy, a z Twojej wypowiedzi wynika, że poczułaś się urażona w czuły punkt. Ja nie lubię "różowych lalek" ani wieszaków, kobieta powinna mieć trochę ciała. Jednak jurajska żona też mi się nie marzy... Nie wiem co jest złego i dziecinnego w postulacie dbania o siebie po ślubie - przecież to wychodzi na dobre obojgu małżonką. Moi rodzice żyją ze sobą dobrze od prawie 30 lat - nawzajem się pilnują i absolutnie nie wyglądają na swoje lata. "W zdrowym ciele, zdrowy duch", jak rzecze stare przysłowie. Facet z brzuchem na kanapie, z piwem przyklejonym do ręki, jest dla mnie równie obleśny, co obżerająca się kobieta z fałdami tłuszczu. Mało kto ma sylwetkę sportową, prawda, jednak bycie zadbanym nie stanowi synonimu prężnych muskułów czy figury top modelki.
Chyba bym musiała z tydzień z kibla nie korzystać żeby się urażać takimi pierdołami,jakby miała czym :] Czy zawsze jak kobieta pokazuje że mężczyzna nie jest tworem idealnym musi mieć kompleksy? No proszę Cię. Nigdzie nie powiedziałam,ze po ślubie trzeba przestać o siebie dbać, więc nie przekręcaj kota ogonem, mój drogi ;] A że większość bezsensownych komentarzy napisana została przez nastoletnich filozofów znających życie od podszewki, wiedzących o nim wszystko i będących chodzącymi ideałami to juz inna sprawa - tylko nie wiadomo czy śmiać sie czy płakac nad takim stanem rzeczy.Swoją drogą całego odcinka Kiepskich juz kilka ładnych lat nie obejrzałam
Podsumowując: młodość nie wieczność a do starości każdy,nieważne od płci, dorobi sie różnych mankamentów (nie tylko urody). Tylko oczywiście bez przesady Nekroskopie ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2010 o 23:00
mądralo a nie wiesz że ciąża wpływa na ukłąd hormonalny i zmienia się metabolizm oraz że dochodzi do retencji wody? myślisz że babie w ciązy tylko rośnie brzuch?
KoRnkardka-> Facet nie jest tworem idealnym, podobnie jak kobieta - nikt tego nie neguje. Twój post jednak - z całym szacunkiem ale - był głupią generalizacją. Tak samo jak ja bym napisał: "no zobaczycie panie jak po ślubie rozrosną się wam dupy i zaczną kiełkować wąsy, długo nie będzie trzeba czekać". Rozumiem, że była to odpowiedź na te idiotyzmy, które wypisują "nastoletni filozofowie", ale poza nimi jest tu sporo normalnych facetów. Im i tak gęby w ten sposób nie zamkniesz, bo mają gdzieś cudze mądrości.
Ożeń się z grubą brzydulą - wypięknieje ;D To jest jakaś sprawiedliwość dziejowa - wybierasz taką, którą mógłbyś się pochwalić - a potem tylko ją ukrywać ;D takie jest życie ...
To zostało mu tylko czerpać przyjemność z charakteru.
przeciez nadal jest ładna -,-
I ch*j ważne że szczęśliwi ;)
ślub i przyjemności stają się obowiązkiem
bo zabierał ją do McDonalda...
Ewidentnie wpierda.lała mu z talerza...
a może przytyła bo dziecko urodziła? weźcie się otrząśnijcie..
yellowdizzy : ciąża to tylko babska wymówka do pochłaniania wiekszych ilości żarcia ("bo przecież trzeba jeść za dweoje" jedna z większych bzdur!). Ciekawe, że jest dużo kobiet które przez całą ciążę i po porodzie wyglądają świetnie. Często wszyscy dookoła taką biedną kobietę faszerują paszą.
drogi Adamsky, jak będziecie zachodzić w ciąże, mieć comiesięczne okresy i comiesięczne psm, będziecie sprzątać, gotować, prać i prasować to porozmawiamy. Na razie nie ma sensu się kłócić, bo to są dwa światopoglądy, za co nie można nikogo karać... a że faszerują to faszerują, bo jest głodna 24/24, bo ma w sobie dziecko, bo musi się odżywiać, poza tym nie wszystkie kobiety mają świetną figurę po porodzie ponieważ nie pozwala na to ich zdrowie, cechy biologiczne i uwarunkowania genetyczne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 18:55
Yellowdizzy: właśnie mija 5 lat jak mieszkam sam. Prasuję, piorę, sprzątam, gotuję a do tego pracuję i jakoś nie narzekam. Porównywanie dziesięciogodzinnego zajobu w pracy plus prowadzenia domu do samego tylko prowadzenia domu jest śmieszne. Oczywiście sytuacja wygląda inaczej przy dwójce czy trójce dzieci w domu (bo opieka nad nimi to jak dwa etaty). Masz rację z ciążą i okresem (na pewno nie jest z tym łatwo), ale z praniem i gotowaniem to tu nie wyjeżdżaj bo to nic niezwykłego. Pranie robi pralka - tylko nastawiam a za 2h wywieszam. Gotowanie? Są dziesiątki potraw które da się przyrządzić w czasie mniejszym niż 2h. Sprzątanie - załatwiając wszystko na bieżąco wystarczy raz na 2 tygodnie poświęcić 2-3h niedzieli. Wypowiadasz się jak gotująca, piorąca i sprzątająca pani domu, więc zapytam: skoro Ci to nie pasuje to po cholerę godzisz się na taki układ z mężem? Kobieta to nie zwierzę gospodarskie ani tępe narzędzie. Rzucę tylko magicznym hasłem "podział ról". Masz wolną wolę, nie jesteś niewolnicą. Mężowi nic się nie stanie jak zmyje naczynia co drugi dzień. Nie chce? No cóż, to Ty wybierałaś partnera. Jeśli wzięłaś takiego który traktuje Cię jak Arab to Twój błąd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 19:45
Morbus, to nie była autopsja w moim przypadku, tylko baczne obserwacje. Nie jestem gotującą, piorącą i sprzątającą panią domu, bo i do tego mi daleko. Staram się przedstawić fakty, których Adamsky nie zauważył.. niektórzy mężczyźni, a jest ich znacznie więcej niż takich, co potrafią o siebie zadbać właśnie postrzegają kobiety tak jak to przedstawiłeś; gotujące, piorące, sprzątające i jęczące. I jeszcze dobrze wyglądać muszą, bo przecież ciąża to nie powód do niczego. ŻYCIE.. pozdrawiam Cię, Morbus. :)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 19:58
@yellowdizzy: przytyć 30 kg w ciąży? oszalałaś? dla mnie doprowadzić się do takiego stanu to skrajny przykład nie dbania o siebie... ja się zastanawiam po co takie kobiety robią sobie makijaż i stroją się, bo chyba nie po to żeby "ładnie wyglądać", to tak jakby woskować zardzewiałego malucha bo chce się jeździć "ładnym samochodem"....
malowanie ścian to fajna sprawa. ;)
podpuszczanie do dyskusji, która i tak odbiegła od tematu. ;)
ps. zawsze twierdziłam, że na demotach jest więcej facetów niż kobiet..
Jak chcesz porozmawiać o relacjach kobieta-mężczyzna to zapraszam na prywatne wiadomości, a swoje zdanie na temat demota już napisałam.
yellowdizzy czyli ogólnie nierób i pasożyt z Ciebie, tak? Prać nie pierzesz, gotować...nie gotujesz, nic nie robisz?
Poziom żeńskiego szowinizmu na demotach (zresztą - ogólnie, w życiu) robi się przytłaczający niestety...
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 1:32
@eMCe88, żeby każdy facet umiał podpiąć antenę etc. to nawet możnaby polemizować. Ale prawda jest taka, że podział ról wygląda nieco inaczej, niż kilka dekad temu. Dziś stosunkowo niewiele kobiet ogranicza się do roli gospodyni - oczekiwania społeczne są takie, żeby jednak pracowała. Jednocześnie oczekiwania są takie, żeby to ona obejmowała opiekę nad dzieckiem i domem w momencie założenia rodziny. Oczywiście, partnera można sobie wybrać i wypracować jakiś kompromis (nazywany niekiedy przez mężczyzn "pantoflarstwem", bo zmiana stylu życia na bardziej odpowiedzialny to nie powód do dumy dla faceta. mówię wciąż o narzuconych oczekiwaniach, a nie konkretnych przypadkach). Od mężczyzn dziś NIE oczekuje się ani nauki wykonywania podstawowych obowiązków domowych, ani bycia złotą rączką (bo od czego są fachowcy). W skutek tego rodzaju filozofii mężczyzna może spoczywać całe życie na laurach, zarówno w domu mamusi, gdzie czasem od synów nie oczekuje się żadnego wkładu w obowiązki domowe, jak i w domu żony, gdzie żona musi stać się mamusią 2. Mówisz: nie musisz gotować, "nie ugotujesz - nie zjesz". W przypadku faceta: nie ugotujesz - ktoś inny ugotouje. W przypadku kobiety: nie ugotujesz - nie zjesz i dostaniesz ochrzan od męża. Oczywiście, chwała Bogu, rzeczywistość wygląda inaczej w wielu rodzinach. Ale takie są oczekiwania i wiele facetów i kobiet musi włożyć wiele pracy w to, żeby je przezwyciężyć. Pozwalamy facetom, by się nie rozwijali: nie umieli przeżyć bez kobiety, nie umieli pomalować, nie umiemy nic. Jednocześnie od kobiet oczekujemy, że jeśli facet nie wykazuje inicjatywy do sprzątania, gotowania, prania i prasowania, ona zrobi to za niego, albo oboje umrą z głodu. I wiem dobrze z własnego doświadczenia jak łatwo jest pomijać ilość oczekiwań spadających na kogoś innego w momencie kiedy ciebie nie dotyczą żadne. Jak łatwo jest być rozgrymaszonym i krytycznym, a to mi nie pasuje, a tamto mi nie pasuje. Dlatego podpisuje się obiema rękami pod Yellowdizzy i nie jest to żaden damski szowinizm. Damski szowinizm byłby w momencie, kiedy zgadywałybyśmy się jacy to jesteście beznadziejni, a tak nie jest. Albo w momencie kiedy wszystkie kobiety oczekiwałyby od was Bóg wie czego, bo one tak mówią. Mówienie: przejrzyjcie oczy, bo dopóki nie weźmiecie na siebie odpowiedzialności, nie dostrzeżecie odpowiedzialności, jaką biorą na siebie inni - to nie szowinizm tylko życie.
@Marika ogromnie podoba mi się twoja sugestia o fitnessie :) Poza tym słyszałam, że sen jest bardzo istotnym czynnikiem w odchudzaniu. Dużo śpisz - łatwo schudnąć, mało śpisz - dużo trudniej. Kobiety z niemowlakiem przeważnie nie narzekają na przesyt snu, więc to też może być w jakiś sposóbb związane.
Iskierka: to nie jest kwestia tego czego oczekuje od Ciebie czy Twojego partnera tzw. otoczenie. To kwestia tego czego WY od siebie oczekujecie. Dwoje dorosłych ludzi może dogadać się w każdej sprawie, a już na pewno w czymś tak życiowym jak podział obowiązków. Wystarczą dobre chęci. A jeśli partner (lub partnerka) uważa drugą osobę za woła roboczego to znaczy że nie ma do niej szacunku ani nie docenia jej wartości. W takim wypadku albo akceptujesz swój los i nie masz prawa narzekać, albo wychodzisz z założenia że nie jesteś niewolnikiem i "tyran" wylatuje ze związku na zbity ryj. Jeśli ktoś woli klepać po plecach stereotypy (bo od kobiety oczekuje się tego, srego i tamtego) niż mieć związek z relacją partner-partnerka a nie pan-chłop pańszczyźniany to sam jest sobie winny. Krótka piłka: nie traktujesz mnie jak równego/równą sobie - szukaj innego/innej. Bo jeśli ktoś tylko narzeka na swój ciężki los a nic nie robi żeby go poprawić to sam jest sobie winny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 16:56
Mała ciekawostka obrazująca poziom żeńskiego szowinizmu, o którym wspominałem wyżej: zauważyliście, że takie panie, którym się nie podoba fakt, że rzekomo kobiety są biedne, pokrzywdzone i uciskane przez podłych mężczyzn, którym to z jakiegoś powodu nie potrafią się przeciwstawić, używają w określeniu do mężczyzn dość pejoratywnego słowa "facet", podczas gdy o kobietach piszą normalnie - "kobiety"? To wystarczająco mówi o założeniach, na których oparły swoją ideologię. :)
Użyłam słowa "facet" dla odmiany, używając słowa "mężczyzna" trzy razy, bo nie wiedziałam, że słowo "facet" jest dla kogokolwiek pejoratywne, a słowo "babka" kojarzy mi się z czasami liceum i w konsekwencji uważam je za niemodne, podobnie jak słowo "koleś". Uważam mężczyzn za równie fajnych, inteligentnych i godnych szacunku co kobiety. Jeżeli któregokolwiek obraziłam używając okazyjnie słowa "facet", najmocniej przepraszam.
@eMCe88 + morbus: naprawdę nie żalę się swoim facetem, tylko podpisuje sie pod postem yellowdizzy, że nasza cywilizacja produkuje z założenia rozgrymaszonych facetów, nastawionych wyłącznie na siebie, oczekujących i krytykujących. To, że ja i pare mądrych dziewczyn znajdzie sobie innych (da się znaleźć), nie zmieni tego, że na demotach będą pojawiać się głosy wyrosłe z tych oczekiwań o których mówię: a czemu nie praca w kopalni, a czemu w ciąży się tyje, a czemu kobieta nie pracuje w okresie ciąży tylko pasożytuje, a czemu nie zostaje w domu z dzieckiem na następne x lat tylko zachciewa jej się samorealizacji, i jeszcze chce z mężczyzny zrobić niańkę. Egoistycznego myślenia trudno jest się oduczyć, wiem coś o tym, zwłaszcza, jeśli nikt nie oczekuje, że się go oduczysz. Ale na prawdę warto.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 23:51
@Iskierka
Masz odrobinę racji, ze faceci obecnie sa bardziej rozgrymaszeni..szkoda tylko, ze nie dostrzegasz drugiej strony medalu. Nie tylko faceci sa wygodni, kobiety rowniez. Kilka dekad temu duzo mlodych dziewczyn potrafilo gotowac, a teraz..? nawet szkoda gadac, przecietnej nastolatce w glowie tylko drogie ciuchy i dyskoteki. Zmiana obyczajow, niestety niekorzystna, tyle.
Tak, dziewczyn też nie uczy się ani obowiązków tradycyjnie kobiecych, ani nie oczekuje się od niej nauki radzenia sobie z remontem, elektrycznością etc. Różnica jest taka, że kiedy zwyczajowo kobietę i mężczyznę wypuszcza się z domu na głęboką wodę w momencie ślubu/decyzji o mieszkaniu razem (no chyba, że ktoś mieszkał sam wcześniej np. na studiach), no i obiadu nie ma, więc ktoś go musi zrobić - to kobieta ruszy tyłek, a mężczyzna czuje się zobowiązany (chyba że wykaże się ponad zobowiązania, to wtedy super) do asystowania jej w tym obowiązku poprzez ciche sugestie "zrób obiad". Nie ma już czystych skarpetek? Co dzielniejsi chłopcy nauczą się sami obsługi pralki, ale to będzie więcej, niż się od nich oczekuje. Więc o ile kobiety są niejako zmuszone z góry nagrabiać swoje upośledzenie, mężczyźni mają z tym gorzej. Wprawdzie również oczekuje się, że z niczego nagle nauczą się tych typowo męskich czynności, ale do wielu prac współcześnie wynajmuje się fachowców: remont mieszkania, hydraulika, naprawa samochodu, naprawa komputera i sprzętu elektronicznego etc. Więc współczuję wam, bo macie dużo cięższą drogę do samodzielności. Ale wciąż macie szansę ją nadrobić mieszkając jakiś czas samemu albo z kobietą, która z najwyższą cierpliwością będzie tłumaczyć do czego służy odkamieniacz, w jaki sposób trzymać żelazko i co oznaczają tajemnicze symbole na pralce ;)
@Iskierka: masz jakiś wypaczony obraz świata. ;) Albo ktoś Ci naopowiadał głupot o mężczyznach, albo obracasz się w dziiiwnym środowisku. :) A może za dużo głupich reklam, w których mężczyzna zwyczajowo przedstawiany jest jako opóźniony w rozwoju fajtłapa? Wyjdź do ludzi, popodglądaj, porozmawiaj, zobacz, jak naprawdę jest w życiu! :) Świata nie da się opisać stereotypami z demotów!
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2010 o 20:22
nie bzykał sie z nią! dlatego tak sie roztyła.
30kg to jest qwa pół noworodka słonia !
proroctwo
No fakt, facet już nie tak przystojny jak wcześniej. ;)
Ale dalej się kochają ;d
Na tym komentarzu wszystkie dyskusje powinny się zakończyć=)
Dlatego kobieta nie powinna wychodzić za mąż, bo potem stara się dorównać wagą butterbeanowi.
jak przytyła
pewnie smalcem mąż ją karmi
A możesz mi łaskawie wyjaśnić, co ma stan cywilny do wagi kobiety?
@KubaHardkor93: To proste. Większość kobiet po ślubie przestaje o siebie dbać i zaczyna wyglądać jak to coś na zdjęciu.
A może ona w ciąży jest?? Nie pomyśleliście??:)
ta.. z hamburgerem :D
Ale on schudł :O
nie musi byc w ciazy moze byc po niej!
bo tak w zyciu bywa ze KOBIETY rodza dzieciaki :P
(dla nieswiadomych ;) )
chyba ze jadła
najlepsze zestawy " dla mojej krysi :P"
A taka dupa z niej była...
po ciąży jest i tyle
No i właśnie dlatgo faceci nie chcą się żenić :D
To teraz idź do dużego pokoju i wypłać swojej mamie liścia, że już nie jest tak piękna jak w dniu ślubu.
pozwolę sobie zacytować Al'a Bundy'ego "Przed ślubem wszystkie kobiety są piękne, ale gdy tylko powiesz "tak", przybierają dwieście kilo i przyspawają swoje tłuste tyłki do kanapy na resztę swojego bezwartościowego życia." xD
zauważ jak wygląda jego serialowa żona ...
no i jeśli uważasz że życie kobiety po ślubie
jest bezwartościowe, to gratuluje poglądów ,
swoją drogą jak kobiety muszą się
poświęcać, no bo po co im ten ślub? żeby zepsuć sobie życie?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2010 o 13:28
No ubrania się zmieniły.
ale jej dużo
Przecież ona go zjada. Za parę lat tego faceta już nie będzie.
On się nie zmienił. xD
moje kondolencje
cholerna antykoncepcja :| zobaczycie, jeszcze kilka lat i będą płacić odszkodowania dla kobiet które zażywają takiej formy antykoncepcji
ja zażywam 6 lat i nie przytyłam (sport 3x w tygodniu)
Drogie Pani - teraz widzicie jak każdy facet tego nie chce. Bądźcie zatem tak miłe i trzymajcie wagę. i nie pytajcie nas czy naprawdę tak uważamy bo i tak prawdy wam nikt w oczy nie powie.
hehe wiesz co jesteś płytki jak talerz na drugie danie...
Z tego co widać facet ma uśmiech od ucha do ucha i dla niego ona jest idealna taka jaka jest. A przepraszam co Ci się w niej nie podoba?? Chude szkapy też nie zachwycają niektórych ...
pusia55 a piszesz jako "On"? no no no,słodziutki.
drogie panie jeśli trzymają wagę to dla siebie,a nie dla facetów, których koło trzydziestki przestaje obchodzic ile żrą i laza z tymi oblesnymi obwislymi brzuszyskami i wydaje im sie ze sa mescy. CZASEM NIENAWIDZE FACETOW.
i nie,nie mam problemow z wagą. Jestemm absolutnie wsciekla ze z wielu facetow takie beznadziejne przypadki buractwa.
no to my tez was mężczyzn prosimy żebyście po ślubie nadal się starali o nasze względy. Nie przestawali w nas widzieć kobiet, a zaczynali wyłącznie kogoś kto zrobi obiad, przyniesie piwo i pozrzędzi, że siedzicie tylko przed telewizorem. Swoją drogą to Panowie po ślubie najczęściej dostają ciąży piwnej. :]
przychodzi mi w tym momencie na myśl jeden z demotów w podobnym temacie, który był podpisany mniej więcej w ten sposób: "kobieta przed ślubem żyje złudzeniem, że mężczyzna po ślubie się zmieni - mężczyzna natomiast odwrotnie" :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 18:48
Ten demot... a raczej komentarze pokazuja zwykłą powierzchowność ludzi. Tak jak Joasia662 tez tracę wiarę w ludzi
Normalnie jak czytam wasze komentarze, to nie chce mi sie wierzyć że jesteście tak płytcy... Świat schodzi na psy! tzn chciałam powiedziec na facetów... Debile swoimi wadami by sie zajęli!
ale sie cieszą, czyli jej brzuszek jest zadowolony
ja pier....dole...
Jakby mi ktoś podebrał moje prywatne zdjęcia bo chciał zaistnieć w sieci, to bym go policją ganiała..
CO WAS TO KUR**A OBCHODZI,ŻE DZIEWCZYNA PRZYTYŁA.
Ludzie do czasem takie buce,takie buraki, że aż mi głupio,że być może takich ludzi mijam na ulicy
Jeśli wygląd jest dla Was "WSZYSTKO" - to ja Wam dzieciaczki gorąco współczuję.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 19:12
wszystkie kobiety oczywiście protestują jacy my jesteśmy powierzchowni i płytcy Ale pamiętajcie że wychodzimy za mąż za kobietę którą pokochaliśmy w pewnym czasie, kochaliśmy w niej i wnętrze ale też wygląd nam nie był obojętny. A czy wam nie byłoby smutno gdybyście wasz facet po ślubie nagle stał się żarłaczem? a teksty typu - szkapa - to tylko mówią kobiety, które same nie potrafią zapanować nad jedzeniem albo nie mają dostatecznie dużo woli żeby schudnąć. Ale to nie wina innych kobiet tylko wasza. Tylko i wyłącznie wasza
Dlatego tylko cepy się żenią. Ja bym takiego wieloryba już dawno kopnął.
Dlatego nie zasługujesz na nic więcej, jak tylko na swoją mocno wypracowaną dłoń.
Lepsza wypracowana dłoń niż taki wieloryb w sypialni
Kolejny trzepacz.
@Walther99: A Ty jak widać wolisz wieloryba w sypialni jak i większość osób tutaj zgromadzonych patrząc po ilości danych mi minusów ;)
Z czasem zrozumiesz ( mam nadzieję ) na czym polega tzw. "miłość", związek partnerski, szacunek i parę innych słów, których znaczenia nawet sobie nie jesteś w stanie wyobrazić.
Dla mnie to ona jest piękna na tym drugim zdjęciu :) Lubię takie bardziej puszyste kobietki i nic na to nie poradzę , bardziej mnie pociągają :)
Też mam fetysz na takie świnki ; o
dał jej za długi łańcuch i od zlewu mogła dosięgnąć lodówki:D
No, no, no - kolejny twardziel z podstawówki.
pusia55... "wychodzić za mąż za kobietę" nawet nie brzmi dobrze... ja pierdziuuu jak można nie wiedzieć, że kobiety wychodzą za mąż, a mężczyźni się żenią !
ehh...
a ja się nie hajtam, bo psu na budę jakiś papier.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 19:31
może po prostu była w ciąży?
Wy się śmiejecie z gościa, a może jego ulubioną pozycją jest "na jeźdźca", a teraz cierpi, bo musi takiego Butterbeana w spódnicy na Wacka przyjmować...
Ale cycki te same. ;D (niestety...)
a nie pomyslal nikt ze to zdjecie nizej moze sprzed slubu jest?
Od razu widać, że tylko mąż zapie*dala na rodzinę..
Przestańcie usprawiedliwiać sporą nadwagę ciążą... Płód nie potrzebuje jeść tyle co dorosły człowiek, wystarczy mu ok. 300 kalorii, ważne żeby dostarczać mu niezbędnych składników żywnościowych. Więc kobieta może jeść dania których wspólna suma kalorii wynosi ok. 2500, naprawdę nie potrzeba wiele więcej... Wiem, że wiele młodych matek zmienia się po porodzie, ale zauważcie, że kobieta na zdjęciu przytyła ok. 20 kilo, założę się, że nie jest bez winy.
BRAWO taco!!! Wreszcie sensowna odpowiedź. Sam mam Kobietę w ciąży i wiem co mówię. Gadacie głupoty o jedzeniu za ileś osób, tyciu nie wiadomo jak. Douczcie się trochę i wtedy zacznijcie cokolwiek pisać. Moja kobieta była super przed ciążą, teraz przy jej końcu też jest (w zasadzie powiększyła się tylko na brzuchu i w 'klatce piersiowej';) ) i po ciąży też szybko wróci do normalnej formy. Pierdzielenie, że w czasie karmienia (piersią) się tyje też jest z odbytu wyjęte - właśnie karmienie piersią pomaga w powrocie do normalnej wagi. A wystarczy tylko trochę poczytać - wiele jest na ten temat publikacji. Douczcie się zanim zaczniecie się wymądrzać i błaźnić
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 21:40
byłbym wdzięczny za uzasadnienie minusowania wypowiedzi taco - jakikolwiek powód, bo w chwili pisania tego komentarza ma on ocenę 2/12 a nie rozumiem gdzie można się z nim nie zgadzać
przecież na ślubie też była gruba
Pragnę tylko zauważyć, że gość ma tak samo zadowolony wyraz twarzy tak przy chudej jak przy grubej małżonce. Niech to wam da trochę do myślenia.
Uśmiecha się bo pozuje do zdjęcia debilu.
nie wszystko tylko zona
Jak to starzy górale powiadają "Przy dobrym qutasie to się baba pasie"
ciekawe dlaczego tak jest że jak już zdobędą to co chcą to zaczyna się zlewka...
Prawdopodobnie dlatego, że jak kobieta zachodzi w ciążę i nosi ze sobą wszędzie wielki brzuch i wymiotuje codziennie rano, w południe i wieczorem, to może już nie mieć nastroju na poranny jogging. Później, kiedy zasuwa od 6 rano kiedy budzi się dziecko, a mężulek zwykle słodko chrapie, do 23, kiedy mężulek leży i ogląda telewizję, zazwyczaj po prostu nie ma czasu.
elly, mniej stereotypów i frazesowych argumentów a więcej pracy nad sobą bo z taką wyobraźnia to możesz napisać coś na wzór harrego pottera ;)
po pierwsze zwieksz mase
Mam nawet sąsiadkę, która po ślubie "urosła" ze 3 razy.
Ale koleś wygląda dalej na szczęśliwego ;)
Pewnie pod stołem ma przystawioną spluwę do jaj. Ty byś się pewnie też wtedy uśmiechał.
To po ch.uj sie maluje skoro i tak pieknie nie wyglada? Jest coraz wiecej paskudnie grubych kobiet (i nie tylko), ktore zra pizze i hamburgery ew. jakies chipsy i batoniki a same maja kosmiczne wymagania wobec mezczyzn. Ogarnijcie sie. Moja matka i jej kolezanki wygladaja duzo bardziej kobieco i bardziej o siebie dbaja niz niejedna dwudziestolatka. pozdro dla "ucisnionych" i "wysmiewanych" pochlaniaczy podwojnej dla doroslego mezczyzny, dawki kalorii dziennie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 20:35
Nie możliwe, ze to ta sama parka...
Chłopak nie powinien się dziwić, przecież już wtedy nie należała do najszczuplejszych. Może jemu to nie przeszkadza? Przecież różne są gusta.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 20:41
moja mam urodziła 3 dzieci :) jest 25 lat po ślubie i przytyła może jakieś 10 kg. ludzie nie wmawiajcie, że po ciązy sie tyje 30 kg. babka na zdjęciu jest GRUBA ! bo wpi3rdala jak smok :D hahaha
widać że nie miałeś w rodzinie żadnej kobiety w ciąży ,, ja mam 3 siostry, wszystkie mają dzieci ,, jedna przytyla 32 kg , druga jakies 10 a trzecia moze 2-3, , zalezy od organizmu ,,, nie opieraj sie na twojej matce bo to tylko pojedynczy przypadek ....
jak to powiedziała pewna młoda dama: DUŻE KOBIETY SĄ FAJNE. ZIMĄ DAJĄ CIEPŁO A LATEM CIEŃ
nie chciało mi się czystac wszytkich komenatarzy...ALE .Kolejna walka i spór. U mezczyzn zazwyczaj wystepuje otyłość brzuszna i to by było na tyle.Na 100 kobiet i 100 mezczyzn wzietych od tak z ulicy bedzie wiecej otyłyk kobiet i to nie dlatego ,ze o siebie nie dbają.Męzczyzni maja o 100kroć lepsza przemianę materii. Bo nie sadze by wszyscy biegali do na siłownie 2-3 razy w tygodniu;]Kobiety od zawsze miały gorzej.Taki mały error w ewolucji.
To nie jest error. To rzecz bardzo użyteczna do przetrwania. Tylko, że obecnie nieco zbędna.
Ej to chyba zależy od metabolizmu osoby, to że facet może jeść do woli i nie tyć jest trochę niesprawiedliwe, gdy my musimy ciągle się ograniczać.
A może to jej facet zawiódł, co? Może dawał jej za mało seksu, żeby mogła spalić tkankę tłuszczową. Moglibyście przestać w końcu narzekać na kobiety? Bo tylko to tu widzę. Jak nie za gruba, to za chuda, albo ma za małe piersi, albo jak blondynka to głupia. Co ja mówię, wystarczy, że ma mocny makijaż a już według was jest dzi.wką. Albo gdy często zmienia partnerów, to jakoś ciągle je błotem obrzucacie. Ale na takie lecicie, nie? Bo jakoś zauważyłam, że takie mają największe powodzenie. Ale wam to wszystko wolno, nie? hipokryzja na maksa.
Pozdrawiam
@fem tak dużo butthurtu. Może napiszesz jeszcze jakąś historyjkę o swoich kompleksach?
Przynajmniej ma większe cycki
za 10 lat będą do pasa ;)
@fem a może to a moze tamto a moze sramto. Przyczyn moze byc całe mnóstwo i raczej sie tego nie dowiemy. Trzeba przyznac ze sylwetka zony po slubie troche się "powiekszyla" ale coz jak sie kochaja to na pewno nie bedzie im to przeszkadzalo. Jeszcze jedno nie uwazaj wszystkich mezczyzn za hipokrytów ;/
Według mnie i po ślubie i przed wyglądają na szczęśliwych A to że jej tyłek trochę urósł a on jakąś wymiętą koszulkę ma to się nie liczy ;)
hmm mimo iż wydawało by się że nie jest tak fatalnie to jednak w pasie kobieta ma bardzo szeroko ;/ hmm i według mojej głowy to ślub nie oznacza zaniedbanie samego siebie trzeba zawsze dbać o takie rzeczy jak zdrowie, wygląd( w tym przypadku np linia..) ale cóż wypadki chodzą po ludziach najważniejsze że się kochają^^
z reszta z kąd wiecie że on nie jest feeder'em
(dla nie wtajemniczonych to osoby z takim fetyszem, tuczą swoje partnerki bo ich to podnieca ...)
yellowdizzy- zgadzam sie z Toba w prawie 100%... Otyłośc dośc czesto jest powodowana ciążą.. niektore kobiety juz tak maja ze jedza duzo i malo przytyja a niektore sa takie, ktore jedza tak samo jak tamte, ale przytyja ok 20 kg wiecej.. a co do jednej wypowiedzi eMCe88.. jeśli chodzi o pracę)pracowalam ( a raczej zapier***am ) w 3 firmach za smieszne pieniądze,a faceci którzy zajmuja sie np. przywozeniem towaru wózkiem widlowym ( przy czym sie swietnie bawia ) robili o wiele mniej od kobiet i jeszcze dostawali za to wieksza wyplate.. śmieszne..
no widzicie kobietki :) komuś się to podoba że dziewczyny jest trochę więcej , ja bym chętnie poznał puszysta dziewczynę ;) ale niestety u nas jest takie ciśnienie że muszę się zdobyć na super odwagę żeby to zrobić ;/ trzeba sie przeciwstawic całemu otoczeniu ;/
ale problem stwarzacie, okey przytyła, ale to nie jest efekt nieodwracalny, zawsze może schudnąć. Widać , że są szczęśliwi i tak trzymać
true ;) jak im dobrze to po ch.. zmieniać jak będzie mu przeszkadzać to zwróci jej jakoś delikatnie uwagę(i vice versa też może być) :)
Przecież nadal są szczęśliwi! To żaden demot
wchłonęła go
Kobieta i tak piękna ;)
prawda jest taka, że kobieta puszysta po ślubie zrobi się jeszcze bardziej puszysta :-)
-1
Jeden drugiemu michę zabierał...
"wyszłam za mąż...mogę tyć"
To jest Joshua Jackson, grał w Jezioro Marzeń...
Poza tym, ta laska była grubsza przed ślubem, potem schudła 40kg.
Ktoś zamienił kolejność zdjęć.
na tym 2 zdjeciu facet ma czerwonawą twarz więc pewnie podpity, pewnie na trzeźwo żony i jej wyglądy nie może zdzierżyć:D
a nikt nie pomyślał, że może on lubi puszyste kobiety? I ona dla Niego tak wygląda? ;]
Przecież po ślubie zawsze któreś z małżonków tyje. Po prostu kochA SIE kogos za to kim ktos jest a nie za wygląd. DZIEci neo tego nie rozumieją. biedne...
Pretty, jak się będzie jeść zdrowe rzeczy, to się nie utyje. Naprawdę te wszystkie wędliny, czerwone mięso, hamburgery, margaryny, cały ten SYF można spokojnie odstawić. Efekt? ZERO TYCIA. Większa odporność organizmu. Zminimalizowane ryzyko zachorowania na raka, czy zejścia na zawał. Myślcie ludzie, myślcie, mózgiem zamiast brzuchem. I nie dajcie się zmanipulować producentom margaryn, parówek, hamburgerów i innego śmieciowego żarcia. Wystarczy jeść głównie owoce, warzywa, kasze, a na odporność czosnek, miód, kurkuma (albo carry, jak ktoś woli). Dłuższe życie, zero brzucha. Nawet jak ktoś nie ma czasu ćwiczyć. Otyłość w tak młodym wieku jest bardzo szkodliwa dla zdrowia. Ale dziś mało kto to rozumie, wystarczy popatrzyć na to co się dzieje w USA. W Polsce za 5 lat będzie tak samo. OGARNIJCIE SIĘ, ludziska ;/
Problem tylko polega na tym, że wiele mężów nie dostosuje się do takiej diety, i wciąż będą oczekiwali od kobiety przyrządzania im krwistego steku z ziemniakami. Gotowanie steku dla jednej osoby mija się z celem, więc jeśli on nie przejdzie na sałatki, kotlety sojowe, owoce, warzywa i ryż doprawiany kukurmą, przejście na dietę może być dla kobiety trochę kłopotliwe (musiałoby oznaczać 2x więcej czasu na gotowanie). Oczywiście, może być odwrotnie: tylko on chce się odchudzać. W każdym razie odchudzanie jest najmniej kłopotliwe jeśli jesteś samotnie utrzymującym się singlem. Jeśli mieszkasz z małżonkiem albo z mamusią, która po dniu twojego jogurtowania i sałatkowania zmusza cię do zjedzenia wszystkich 100 pierogów ze skwarkami, to może być ciężko.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 15:44
pretty ty chyba w jakieś niebieskie ptaki wierzysz. serio myślisz że wygląd się nie liczy?? zabawne i naiwne. jasne że wygląd ma znaczenie. miłość to nie jest jakaś potężna, elementarna siła. Na nią składa się wiele czynników. Ja sobie nie wyobrażam być z kobietą która mi się fizycznie nie podoba. Może to być najwspanialsza osoba na ziemi, ale jeżeli jej ciało, jej wyglą mnie nie podnieca to nie mam ochoty na seks z nią ani jej dotknąć. A związku z kulejącym życiem seksualnym to lepiej oszczędzić i jej i sobie bo to jedna wielka frustracja, kłótnia i zdrada. Brutalne? Witamy w realnym świecie...
Widzę, że znowu trwa przeciąganie liny na tym samym tle. Wystarczy, że na główną trafi demot, który choćby pośrednio dotyczy otyłości, aby do boju momentalnie ruszył cały pluton obrońców uciśnionych i prawdziwej miłości (bo na wygląd tylko dzieciaki jadą). Na temat ciąży nie chcę się wypowiadać, ale osoba na zdjęciu jakoś mi nie wygląda na ciężarną - przytyła równomiernie na całym ciele, a na brzuchu widać po prostu rozlewający się plackiem tłuszcz. Do tego wali sobie jakiegoś drina, bodaj wódkę z tonikiem, co także nie jest wskazane podczas ciąży. Ale mniejsza o to... Skoro tak wiele kobiet drażni temat otyłości, to może zamiast gadać o prawdziwej miłości, najwyższa pora wystawić fotel z lodówki i zacząć więcej się ruszać. Ja dbam o swoją wagę i nieraz odmawiam sobie różnych przyjemności, aby zachować formę. Gdybym zrobił z siebie żarłacza, to nie tylko byłoby mi źle ze sobą, ale i źle w związku, na myśli, że narażam drugą osobę na takie "zjawiska". Dbałość o własną higienę i wygląd, to także pośrednio dbałość o osobę, która spędza z nami życie. Ja bym się kobiecie nigdy nie pozwolił doprowadzić do takiego stanu.
Niezłe sadło się zawiązało. Jeśli to ciąża to chyba pożarła te dzieci.
tyle lat po ślubie a on nadal z tym samym zegarkiem na ręce :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 8:18
Juz przybrala na masie , teraz musi tylko dawac na ring.
Ciąża to tylko wymówka dla obżarstwa. Sama urodziłam dziecko a waże mniej niż przed ciążą. Ale jeżeli baba obżera się w ciąży do woli, bo przeciez je za dwoje, to efekty szybko będą widoczne. Karmiłam synka pół roku, mam lepszą figurę niż kiedykolwiek i wyglądam lepiej niż niektóre moje koleżanki, które nie urodziły dzieci.
Nie brońcie jej tak że przytyła przez ciąże ! Moja mama urodziła dwójkę dzieci racja podczas ciąży jej się trochę przytyło patrząc po zdjęciach. Rozmawiałam z nią na ten temat kiedyś..... Po jakimś okresie roku schudła pomimo tego że siedziała w domu przez wykonywanie domowych obowiązków również spala się kalorie nawet przy spacerze z dzieckiem. Rozpoczęła prace po 13 latach siedzenia w domu i zajmowania się mną i siostrą i pomimo tego miała i ma do teraz taką figurę ze niejedna kobieta w jej wieku może pozazdrościć! I czemu się dziwić jak ona zawsze dbała i dba o linię? A co przyjdzie ci taka baba co ma 50 lat i ci powie ze jest taka gruba bo urodziła dziecko 30 lat temu? Uważam ze to nie jest wytłumaczenie mając przykład to po prostu jest zaniedbanie!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 9:05
Kochanego ciałka nigdy za wiele.
Hahaha, nie no, uwielbiam to. Dzieciaki leczące swoje kompleksy na demotywatorach, dzieciaki wychowane na pornolach albo programach dla modelek-widzące lalki nie ludzi. Dążące do bycia lalką. A co do panów biednie pokrzywdzonych po ślubie otyłą żoną, panów teraz zapewne ćwiczących na siłowni bądź uprawiających jakiś sport- poczekajmy te kilka lat moi kochani. Poczekamy aż Wasze mięśnie zwiotczeją, aż zrobi się wam bebech (tzw.mięsień piwny), aż cofnie się Wam czuprynka ukazując gołe kolano na czaszce. W baaaaardzo wielu przypadkach nie trzeba czekać długo - wystarczy 2-4 lata po ślubie i widać efekty osiadłego trybu życia :) W tym przypadku kobiety też mogą powiedzieć "gdzie ten przystojniak za którego wyszłam" ?
A go ni ma ;) Ale w takich przypadkach partnerom to nie przeszkadza. A Ci, którym to przeszkadza nie dorośli do związku. W związku najważniejszy jest partner jako najbliższy człowiek,a nie jako ciało do dymania, za przeproszeniem.
Sory, ale nikt mi nie powie, że podczas ciąży konieczne jest utycie 30 kg, bo dziecko waży około 3... więc pozostałe 27 to obżarstwo kobiety i wmawianie sobie - 'jestem w ciąży to mi wolno'...
A oni mimo wszystko ciągle razem...
Dlatego tylko cepy się żenią. Takiego słonia już dawno bym kopnął i znalazł lepszą dziewczne.
@ DarkWanderer- I pewnie szukałbyś na Redtube dzieciaku
@KoRnkardka - na szczęście jest wiele normalnych kobiet (nie grubych). No chyba, że masz z tym problem to sobie szukaj tam - powodzenia na RedTube.
nadal sie kochają, więc w czym problem ?
a na jakiej podstawie tak twierdzisz? że sobie wspólną fotkę zrobili? żart. on równie dobrze może mieć 2 kochanki na boku które go bardziej kręcą niż jego żona która od ślubu się drastycznie zmieniła.
Że jest gruba jak baleron.
Taa, a potem płacz ze zdradził. Kobietom się wydaje że jak już usidlą faceta ślubem to nie muszą mu się podobać. Bzdura. Faceci to wzrokowcy. Jeżeli mają być z kobietą i z nią sypiać to ona MUSI im się podobać.
no przyznam Ci racje, niestety tak już jest.
a może na drugim zdjęciu jest w ciąży?
demot:A jednak nie poszło w cycki:
ale jak tak się przyjrzeć to na pierwszym zdjęciu uśmiech tego pana jest bardziej optymistyczny i szczery niz na drugim. hehe :) pozdrawiam wszystkich ;)
Powiem krótko i zwiężle choć niekulturalnie. CH.UJ was obchodzi jak ona wyglada? jak by chciała się zmienić to by się zmieniła. Facet może woli jak jest za co złapać. Mój osobiście lubi że mam troche ciałka na pupie i w chociażby piersiach i mówi ze za nic nie chciał bym się zmieniła. Więc spekulacje na temat czy żre smalec czy nie darujcie sobie bo to chore i nie wasza sprawa. Demotywator ma demeotywować a nie obrażać i obrabiać ludziom tyłki :/
Nikt z nas nie chce mówić tej kobiecie jak ma wyglądać. Ale nie widzisz że przed ślubem po prostu wyglądała lepiej? Wszystko wskazuje więc na to że to nie jest koleś który lubi grubaski, bo związał się z fajną laską która potem się roztyła. Czy to jemu przeszkadza czy nie to już nie ma znaczenia. Chodzi o sam fakt, o samo zjawisko jak to kobietom się wydaje że po ślubie już nie muszą się starać wyglądać atrakcyjnie i przestają dbać o wygląd. Wtedy pojawia się też nuda w życiu erotycznym (bo my faceci nie mamy ochotę na seks z kimś kto nas nie kręci) a potem płacz i zgrzytanie zębów jak się okazuje że od 2 lat mężuś jest regularnym bywalcem okolicznych cichodajek, albo w tym czasie miał już 3 różne kochanki
@egoiste, tylko że pani na drugim obrazku wciąż wygląda atrakcyjnie i jest zadbana - makijaż, biżuteria, włosy ok (nie przetłuszczone strąki), fajnie ubrana. Na pierwszym zdjęciu oboje ubrani są na ślub znajomych/rodziny, na drugim - tak, jak chodzą na codzień, i z taką kobietą prawdopodobnie związał się ten człowiek. JEDYNA różnica to waga. Więc nie nazywaj tego dbaniem o siebie. Przytyć można z wielu czynników, z wiekiem trudniej jest utrzymać metabolizm, i nie można oczekiwać od każdej 40letniej kobiety, że będzie mieć figurę 20latki, tak samo jak nie można mieć takich oczekiwań w stosunku do mężczyzny. Czym innym jest dbać o siebie, czym innym przytyć pare kilo, czym innym przytyć 40 kilo i nie robić nic, żeby ich zrzucić. Ludzie po ślubie także powinni dbać o swój wygląd (oboje ludzie), ale jesli z czynników w jakimś stopniu niezależnych (ciąża, choroba, zmiana metabolizmu, stres w pracy) utyją pare kilo to naprawdę nie robiłabym tragedii. Zgadzam się ze zjawiskiem, o którym mówisz, ale dotyczy kobiet, które przestały się malować, czasać, chodzić na spacery (bo facet już nie wyjdzie), zjadają pół cukierni przy seansie Na Wspólnej, który jest ich jedyną rozywką, uważają, że etap siwienia jest ok, i po co używać dezodorantu, jak nie wychodzą z domu. Pani na democie być może będzie taka za 10 lat, jak narazie bardzo od tego odbiega. Dbajmy o siebie, wszyscy, bo to oczywiście ważne dla życie erotycznego i codziennego życia, ale nie przesadzajmy w wymaganiach - każdy się starzeje i zmienia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 15:37
Tak ja wiem, mi też się zdarza przytyć i to po 10kg, ale przychodzi zawsze taki czas, że wchodzę na dietę, zaczynam robić aeroby, dorzucam wspomaganie chemiczne i w ciągu 6-8 tygodni robię kratę na brzuchu. Ja nie mówie że kobieta na 2 zdjęciu jest straszna no ale różnica w porównaniu z pierwszym jest miażdżąca. Osobiście na miejscu tego pana, mająć najpierw taką laskę jak na pierwszym zdjęciu która potem łapie 15kg byłbym bardzo niepocieszony...
Rozumiem, tym bardziej, że zdjęcia wykonano max. dwa lata po sobie, jeśli nie miesiące. Więc jeśli to nie ciąża (a to dość prawdopodobne) to współczuję rozczarowania. Ale w bardzo wieloletnich relacjach, takie rzeczy się po prostu zdarzają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 16:24
@ Iskierka
Nie, ona nie wyglada atrakcyjnie. Grube kobiety nie są atrakcyjne. A ona przytyla duzo wiecej niz kilka kilo. I nie gadaj głupot o figurze, bo 40 lat to wciaz nie jest duzo i zdecydowana wiekszosc kobiet, ktore o siebie dbaja (czyt. uprawiają sport i nie jedza duzo) jest w stanie zachowac bardzo dobrą figurę.
Zgadzam się, tylko że jest jeden szkopuł. Czterdziestokilkuletnie kobiety wchodzą w okres menopauzy i ich metabolizm się po prostu zmienia. Jeśli urodziły dziecko albo kilka, to też ma znaczenie. No i zabieganie i totalny brak czasu na sport w przypadku robienia "drugiego etatu" przez wiele pań. Oczywiście, niewiele kobiet musi wyglądać tłusto w tym wieku. Ale niewiele będzie w stanie dogonić 40letnie celebrytki: głównie te, które z natury są szczupłe i kobiety bezdzietne, które nie przeszły porodów + mają czas na samodoskonalenie. Reszta przyjmuje przyważnie figurę "zdrowej kobiety", przynajmniej tak mówią moje obserwacje i nie schodzą poniżej 60 kilo. Tak samo zresztą jest niewiele szczupłych i wysportowanych czterdziestolatków - ludzkie ciało się po prostu zmienia z wiekiem i o ile w młodości łatwo jest wyrobić sobie mięśnie, bo wysiłek nie jest takim problemem, później trzeba się nieźle napracować, żeby wyglądać jak Hulk Hogan.
Tylko chłop się nie zmienił :D
Masa ponad wszystko!
no zmienił się .. ;/
a nie przyszło wam do głowy, że ona się mogła wcale tak drastycznie nie zmienić? na pierwszej fotce jest w takiej pozie, że figurę mało co widać i nie da się powiedzieć jaka ona jest. na drugim rzuca się w oczy już przede wszystkim sylwetka a nie twarz, ale różnica nie musi być duża...
Różnica nie jest może jakaś kolosalna, ale jest i zauważyć to można właśnie obserwując twarz. Swoją drogą, to nadal wyglądają na szczęśliwych, więc jak widać nie wszystko się zmienia.
no jak nie widać różnicy. nie trzeba patrzeć na sylwetkę, wystarczy chociażby spojrzeć na ręce i na twarz. na obu zdjęciach jest uśmiechnięta więc powinna wyglądać podobnie. a na drugim ma nie wiadomo skąd 2 razy większą twarz...
to może być kąt pod jakim robione jest zdjęcie. Różnicy po twarzy nie widać, po prostu weźcie poprawkę na to, że na pierwszym zdjęciu kobietka była u fryzjera i uczesana jest dużo korzystniej. Takie detale mają znaczenie. Sama niedawno włożyłam nieco inny niż zwykle fason spodni i od kogoś, kto mnie nie widział rok usłyszałam jak ja niesamowicie zeszczuplałam (zeszczuplałam o...kilogram^^) a po rękach to widać wiek, nie wagę, w dłoniach i przedramionach się nie tyle, a ramiona to pani na obu fotkach ma z tych solidniejszych
Znasz taką zasadę jak brzytwa Ockhama? No to Cię z nią zapoznam "Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej". CO wydaje ci się bardziej prawdopodobne? To żę 2 razy większa twarz na 2 zdjęciu, rozlane ramiona i ogólnie większe gabaryty to wina zdjęcia, ubrania, uczesania, powodzi na tajwanie i fazy księżyca czy to że po prostu laska przytyła? Nie mów że różnicy po twarzy nie widać bo widzi ją każdy. Tak, uczesanie ma wpływ, ale nie powiększa polików dwukrotnie
KoRnkardka-> za dużo się chyba Kiepskich naoglądałaś. Mówisz, że dzieci wychowane na pornolach leczą tu swoje kompleksy, a z Twojej wypowiedzi wynika, że poczułaś się urażona w czuły punkt. Ja nie lubię "różowych lalek" ani wieszaków, kobieta powinna mieć trochę ciała. Jednak jurajska żona też mi się nie marzy... Nie wiem co jest złego i dziecinnego w postulacie dbania o siebie po ślubie - przecież to wychodzi na dobre obojgu małżonką. Moi rodzice żyją ze sobą dobrze od prawie 30 lat - nawzajem się pilnują i absolutnie nie wyglądają na swoje lata. "W zdrowym ciele, zdrowy duch", jak rzecze stare przysłowie. Facet z brzuchem na kanapie, z piwem przyklejonym do ręki, jest dla mnie równie obleśny, co obżerająca się kobieta z fałdami tłuszczu. Mało kto ma sylwetkę sportową, prawda, jednak bycie zadbanym nie stanowi synonimu prężnych muskułów czy figury top modelki.
Chyba bym musiała z tydzień z kibla nie korzystać żeby się urażać takimi pierdołami,jakby miała czym :] Czy zawsze jak kobieta pokazuje że mężczyzna nie jest tworem idealnym musi mieć kompleksy? No proszę Cię. Nigdzie nie powiedziałam,ze po ślubie trzeba przestać o siebie dbać, więc nie przekręcaj kota ogonem, mój drogi ;] A że większość bezsensownych komentarzy napisana została przez nastoletnich filozofów znających życie od podszewki, wiedzących o nim wszystko i będących chodzącymi ideałami to juz inna sprawa - tylko nie wiadomo czy śmiać sie czy płakac nad takim stanem rzeczy.Swoją drogą całego odcinka Kiepskich juz kilka ładnych lat nie obejrzałam
Podsumowując: młodość nie wieczność a do starości każdy,nieważne od płci, dorobi sie różnych mankamentów (nie tylko urody). Tylko oczywiście bez przesady Nekroskopie ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 23:00
Taaaaaaaaaa, ciekawe. Od kiedy na ślub ubiera się czerwoną sukienke...? Bez jaj.
ależ biedaczysko chudy się po ślubie zrobił...
podpier dalała mu żarcie. ewidentnie koles schudl, zmarniał. smutne (+)
poje balo was z tą ciążą? jakby byla w ciazy to by na mordzie taka tlusta sie nie zrobiła -.-
mądralo a nie wiesz że ciąża wpływa na ukłąd hormonalny i zmienia się metabolizm oraz że dochodzi do retencji wody? myślisz że babie w ciązy tylko rośnie brzuch?
ciul zegarek sie nie zmienil...
Jak to jest "TRUE" demot - to znaczy, że poziom administracji na tym łez padole jest poniżej mułu.
KoRnkardka-> Facet nie jest tworem idealnym, podobnie jak kobieta - nikt tego nie neguje. Twój post jednak - z całym szacunkiem ale - był głupią generalizacją. Tak samo jak ja bym napisał: "no zobaczycie panie jak po ślubie rozrosną się wam dupy i zaczną kiełkować wąsy, długo nie będzie trzeba czekać". Rozumiem, że była to odpowiedź na te idiotyzmy, które wypisują "nastoletni filozofowie", ale poza nimi jest tu sporo normalnych facetów. Im i tak gęby w ten sposób nie zamkniesz, bo mają gdzieś cudze mądrości.
Bo przed ślubem robiła to codziennie, a po "nie dzisiaj głowa mnie boli" no i dupa rośnie.
ale najwidocznie tusza nie przszkadza w szczesciu!
PO NICH WIDAĆ, ŻE SĄ SZCZĘŚLIWI, A TWOJA ŻONA PRZYSZŁA LUB OBECNA ZACZNIE SIE OBJADAĆ Z ROZPACZY JAK ZDA SOBIE SPRAWE ZA JAKIEGO PUSTAKA WYSZLA :PPPP
Co za płycizna...
on nie bardzo się zmienił :D
Ożeń się z grubą brzydulą - wypięknieje ;D To jest jakaś sprawiedliwość dziejowa - wybierasz taką, którą mógłbyś się pochwalić - a potem tylko ją ukrywać ;D takie jest życie ...