Dzięki, ale raczej nic z tego. Wrzucam to już 4, czy 5 raz w ciągu ostatniego roku i zawsze ląduje w archiwum. Czasem nawet z lepszymi ocenami niż teraz. Ale jestem zadowolony, że się podoba :)
zgadzam się - nawet oficjalne statystyki ofiar śmiertelnych są 3 razy niższe, niż te w rzeczywistości i to po obydwu stronach konfliktu. Tak się składa, że mam kumpla z Iraku, który mieszkał kiedyś w Bagdadzie(w jednym z najgorętszych dystryktów) i wyemigrował do Belgii. Powiedział mi, że kiedyś po ataku na amerykańskich żołnierzy, musiał razem z innym gościem zebrać ich martwe ciała. Naliczył około 30 ofiar. Następnego dnia zobaczył w gazecie artykuł o tym zamachu a w nim napisane było, że zginęło tylko 7 osoób...
Co mi da, ze będę jechać ostrożnie skoro wjedzie we mnie 300km/h jakiś niedorozwój na dwóch kółkach? A jak przeżyję, to wykończą mnie inni idioci, wmawiając, że to moja wina bo nie patrzałem w lusterka, które kilka dni wcześniej mi wyrwali
wszystko gówno prawda jak w 1 dzień 15 zabitych? mówili ze przez święta tylko 6 ludzi zginęło więc w inne dni jeszcze mniej jakby 15 dziennie ginęło w wypadkach samochodowych plus jeszcze inne wypadki i śmierć naturalna to by nas juz nie bylo
Bezpieczniej wylecieć gdzieś na wojnę, niż zostać w Polsce. Taki powinien być wniosek, ale na wojnie czeka na żołnierza dużo więcej zagrożeń, niż przeciętnego kierowcę na polskich drogach. Poza tym, ilość kierowców poruszających się w ciągu roku po polskich jest bezapelacyjnie wyższy od ilość wszystkich żołnierzy koalicji biorących udział w misji w Iraku.
Nic tym demotem nie chciałem pokazać. Chciałem tylko przemówić do wyobraźni. Porównałem dwie sytuacje. W pierwszej ludzie próbują dojechać z punktu A do punktu B i im się nie udaje. W drugiej mamy wojnę, czyli karabiny, czołgi, samoloty i masę wkur**nych ludzi, którzy chcą zabić innych ludzi i mają na to 5 lat. A mimo to pierwsza sytuacja pochłonęła więcej ofiar. Rzeczywiście jest to wywołane tym, że tych pierwszych jest więcej.
Demot bardzo dobry kolego jednak zawsze jest jakies ale...
Nie wojna w Iraku a napaść i okupacja (formalnie żadne państwo poza chyba Holandia nie wypowiedziało wojny Irakowi)
Autorowi demota polecam podstawy rachunku prawdopodobieństwa. Liczy się stosunek ilości zdarzeń sprzyjających do wszystkich zdarzeń, a nie bezwzględna ilość zdarzeń sprzyjających. W tym przypadku ilość ofiar / ilość żołnierzy - Irak, ilość ofiar / ludność Polski - wypadki. Porównaj se ilość żołnierzy do ludności Polski.
Z miejsca powinieneś być na głównej
Dzięki, ale raczej nic z tego. Wrzucam to już 4, czy 5 raz w ciągu ostatniego roku i zawsze ląduje w archiwum. Czasem nawet z lepszymi ocenami niż teraz. Ale jestem zadowolony, że się podoba :)
A jednak. :). Pierwszy raz widze taka ilosc komentarzy w democie na glownej-3.
wyobraznia przede wszystkim!!
Aż się ciśnie na usta: Spokojnie jak na wojnie :D
A jak mnie kark boli, to co?
nie spodziewalem sie takich danych
Prawie rok za rokiem przodujemy w tych rankingach. Nie w takich statystykach chciałoby się bić o głowę czołówki europejskie... Dane Eurostatu, bo źródła niestety brak pod demotem. http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do?tab=table&language=en&pcode=tsdtr420&plugin=0&tableSelection=1&footnotes=yes&labeling=labels Jeżeli chodzi o wojnę w Iraku: "Armia USA prowadziła bardzo skrupulatne statystyki zabitych: 66 tys. zaklasyfikowano jako "cywilów", 24 tys. jako "wrogów", a 15 tys. - jako "irackie siły bezpieczeństwa" (pozostałe 4 tys. to zabici Amerykanie)". To jest okres 2004 - 2009. Żródło: http://wyborcza.pl/1,75477,8561808,Wojna_w_Iraku_na_WikiLeaks.html
a straty po stronie niewinnych irackich cywili?
mocno zaniżone - dziesiątki tysięcy, realnie może być grubo powyżej setki
zgadzam się - nawet oficjalne statystyki ofiar śmiertelnych są 3 razy niższe, niż te w rzeczywistości i to po obydwu stronach konfliktu. Tak się składa, że mam kumpla z Iraku, który mieszkał kiedyś w Bagdadzie(w jednym z najgorętszych dystryktów) i wyemigrował do Belgii. Powiedział mi, że kiedyś po ataku na amerykańskich żołnierzy, musiał razem z innym gościem zebrać ich martwe ciała. Naliczył około 30 ofiar. Następnego dnia zobaczył w gazecie artykuł o tym zamachu a w nim napisane było, że zginęło tylko 7 osoób...
Co mi da, ze będę jechać ostrożnie skoro wjedzie we mnie 300km/h jakiś niedorozwój na dwóch kółkach? A jak przeżyję, to wykończą mnie inni idioci, wmawiając, że to moja wina bo nie patrzałem w lusterka, które kilka dni wcześniej mi wyrwali
co ty pieprzysz przez rok na drogach 5000 ludzi zginęło?! ginie 50 ludzi rocznie kołku O.o
Średnia dzienna z 2008 r.:
zabitych - 15
rannych - 160
Przez te 3 lata prawie w ogóle nie spadła. Pozdro
Gówno prawda, średnia może z tygodnia, nie z jednego dnia...
wszystko gówno prawda jak w 1 dzień 15 zabitych? mówili ze przez święta tylko 6 ludzi zginęło więc w inne dni jeszcze mniej jakby 15 dziennie ginęło w wypadkach samochodowych plus jeszcze inne wypadki i śmierć naturalna to by nas juz nie bylo
Bezpieczniej wylecieć gdzieś na wojnę, niż zostać w Polsce. Taki powinien być wniosek, ale na wojnie czeka na żołnierza dużo więcej zagrożeń, niż przeciętnego kierowcę na polskich drogach. Poza tym, ilość kierowców poruszających się w ciągu roku po polskich jest bezapelacyjnie wyższy od ilość wszystkich żołnierzy koalicji biorących udział w misji w Iraku.
Nic tym demotem nie chciałem pokazać. Chciałem tylko przemówić do wyobraźni. Porównałem dwie sytuacje. W pierwszej ludzie próbują dojechać z punktu A do punktu B i im się nie udaje. W drugiej mamy wojnę, czyli karabiny, czołgi, samoloty i masę wkur**nych ludzi, którzy chcą zabić innych ludzi i mają na to 5 lat. A mimo to pierwsza sytuacja pochłonęła więcej ofiar. Rzeczywiście jest to wywołane tym, że tych pierwszych jest więcej.
a to wszystko przez alkohol :} Rosja jest większa i tam mniej osob ginie na drogach - więc juz wiadomo kto jest caly czas naj#bany jak swinia.
Demot bardzo dobry kolego jednak zawsze jest jakies ale...
Nie wojna w Iraku a napaść i okupacja (formalnie żadne państwo poza chyba Holandia nie wypowiedziało wojny Irakowi)
Gdyby drogi były w należytym stanie, to liczba śmierci w wypadkach drogowych byłaby o co najmniej 90% mniejsza.
czyli w Iraku mają lepsze drogi???
Koalicja odnotowała znacznie mniejsze straty w Iraku od miejscowych... podaj ich straty
Autorowi demota polecam podstawy rachunku prawdopodobieństwa. Liczy się stosunek ilości zdarzeń sprzyjających do wszystkich zdarzeń, a nie bezwzględna ilość zdarzeń sprzyjających. W tym przypadku ilość ofiar / ilość żołnierzy - Irak, ilość ofiar / ludność Polski - wypadki. Porównaj se ilość żołnierzy do ludności Polski.
Minus dla demota za ignorancję.
taa, jeździć to ja mogę, palcem po rolce od myszki.
tak trudno jest napisac 'ź' ?
naciskasz 'Alt' i 'x' :D
demot:Polskie drogi:groźniejsze od Iraku
a ja mam nalesnika z kokosem, ananasem i arbuzem, wiesz ze smaczny?