"patrzmy na pozytywne strony- jeśli coś osiągniesz, to przynajmniej masz świadomość, że sam do
tego doszedłeś.. ;D" => powiedz to komuś kto odziedziczył przedwczesny wytrysk i też najczęściej sam dochodzi... nie widzę w tym nic pozytywnego:(
Pamiętam, jak pewnego razu pracowałem w muzeum jako ochroniarz. Co dzień siedziałem na swoim ulubionym fotelu w
centrum muzeum. Wtem coś za jednym z postumentów poruszyło się, ale mnie nie było w stanie to wystraszyć,
chwyciłem pistolet w dłoń i ruszyłem za postument, tam wciąż ktoś się chował. Gdy już byłem blisko,
zaczęłem strzelać strzały ostrzegawcze w powietrze. Niestety nie trafiłem w powietrze, a w postać czającą się
za słupem, ona osunęła się bezwiednie na podłogę. Gdy podeszłem bliżej, okazało się, że to pan konserwator
Mietek na nocnej służbie oglądał sobie postument z bananem w ręku. Niestety, dzień po zdarzeniu mnie zwolnili. A
morał tej historii jest krótki i niektórym znany, nie strzelaj za postument, bo tam Mietek wpieprza banany.
a ja nie odziedziczyłam po nikim, krótkowzroczność samoczynnie się u mnie rozwija, z roku na rok coraz gorzej widzę. nic fajnego... mam -5D w wieku 18 lat... moja babcia widzi lepiej bez okularów xD ale zawsze mogłam np. urodzić się z całkowicie uszkodzonym wzrokiem, to już jakieś (marne) pocieszenie.
A co do dziedziczenia takich majątków jak na zdjęciu - myślę że fajnie byłoby coś takiego dostać - na pewno bym tam nie zamieszkała, a po prostu sprzedała i korzystała z pieniędzy :D
Ja też wadę wzroku :( I skłomność do tycia oraz determinację do walki z tym... Pałacu bym nie chciała. Pewnie bym wyrosła na jakąś rozkapryszoną damulkę. ;)
ja też odziedziczyłam wadę wzroku, dziś dowiedziałam się że mam tak zaawansowaną, że nie kwalifikuje się przez to na Akademię Morską ;/;/ dzięki za demotywator ;/
fajna chata, ale wyobraź sobie ze siedzisz na poddaszu i delektujesz sie meczem, a tutaj sie piwo kończy i zasuwasz na sam dół do lodówki. zanim wrócisz to koniec meczu, nie dzieki, wole moje 20 metrów ;]
ja mam po tacie oczy w dziwacznym kolorze, że nigdy nie wiem, czy wpisać w rubryczce "zielony", czy może "niebieski", a po mamie tendencję do siorbania podczas picia (tylko że ja się pilnuję, a mama niestety nie...)
Ja też po tacie mam niesklasyfikowany kolor oczu :D czasem bardziej niebieski, czasem bardziej zielony :) do dziś nie wiem, a za 4 miechy dowód wyrabiam... Do tego astygmatyzm, po tatusiu oczywiście... Ale pieprzyć okulary, wolę ćwiczyć oko, niż rozluźniać mięśnie i przyzwyczajać. Nigdy nie sprawiało mi to większych problemów, ale do prawka trzeba będzie coś załatwić :/
po rodzicach takich cech się nie dziedziczy... tylko do drugiego pokolenia wstecz czyli dziadków(i dalej wstecz), widzę że ktoś w szkole średniej był na wagarach jak omawiano genetykę ;p (średnią skończyłem parę lat temu, żeby nie było)
jak powiem "mam tak samo" to nie będzie oryginalne, ale cóż :D a próbowałaś może soczewki? bo ja tak i jestem bardzo zadowolona, polecam ;), nie są wcale bardzo drogie, jak się dobrze poszuka, a warto ;D a jak nie możesz nosić to w przyszłości możesz zrobić laserową korekcję oczu, to jest niestety drogie, ale potem ponoć widzisz już bez żadnej wady(nie próbowałam, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii ;)) pozdrawiam :D
Ja też wadę wzroku, ale widzę, że to już połowa osób napisała... Szczęście, że są soczewki, bo okulary są beznadziejne.
A dom... może i na zdjęciu wydaje się niezły, ale w rzeczywistości- sam takiego za Chiny ludowe nie ogarniesz, trzeba wynajmować jakieś sprzątaczki, ogrodników, ja tam bym nie chciała, żeby mi się obcy ludzie kręcili po pokojach i grzebali w moich rzeczach. Poza tym ile kasy idzie w taki dom, prąd, ogrzewanie... Ktoś kto ma taki dom ma w sumie i kasę, żeby za to wszystko płacić, ale ja np.: wolałabym mniejszy dom, za to bardziej stylowy (ten jest trochę kiczowaty, jak z Simsów), pięknie urządzony, etc...
Też mam wadę. Ale jak napisał/a Love Muse, szczęście, że jest taki wynalazek jak soczewki.
Do tego załapałam się na dziwny nos po ojcu. z takim jakby przedziałkiem między dziurkami -_-
Ja "oddziedziczyłam" wadę wzroku (Tatuś), wadę kręgosłupa (mamuśka) i wkurzający metabolizm który absolutnie nie pozwala mi ważyć więcej niż 40kg przy 155 cm wzrostu (nie wiem po kim...rodzice w młodości byli grubi, tak samo moja starsza siostra)
Tak mi się skojarzyło jeśli chodzi o dziedziczenie "Katasza imię jej, za dużo w biodrach ma. To po matce. W jedzeniu umiaru brak po matce matki ma. No i jeszcze samobójcze skłonności po dziadku. Dziadków dwóch, wiec umiera razy dwa. Po ojcu krótki ma wzrok. Po stryjku polipy." Hey-Katasza. Świat nie jest sprawiedliwy. I tyle...
ja dostałam w spadku wadę nerek i lordozę :/ ale oczy przynajmniej mam dobre :) a za demota ogólnie bardzo duży [+] - bo zarówno lekko mnie rozbawił, jak i zdemotywował, główna w pełni się należy
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 marca 2011 o 11:19
Tzw. życie mnie nauczyło, że metraż i standard mieszkania nijak się ma do szczęścia. Można być nieszczęśliwym w pięknym domu, można też być szczęśliwym w wynajmowanej kawalerce. Wszystko zależy od tego, czy wiedzie się życie w zgodzie z samym sobą i - ewentualnie - z odpowiednim partnerem.
A moi rodzice nie mają wady wzroku i dziadkowie nawet a ja mam i to dużą... a nienawidzę tych pinglów i jak zrobię sobie zabieg po ukończeniu 21 lat to je połame i rozpierdziele młotkiem ...
Tylko krótkowzroczność? No to, kolego, fajnie masz :( Ja odziedziczyłam krótkowzroczność (mam teraz -9 i -9.5 w drugim oku), astygmatyzm, strasznie krzywe zęby i wadę zgryzu klasy trzeciej (muszę na noc nosić aparat i specjalną maskę na twarz, masakra, a niedługo będę musiała nosić stały - okulary i aparat stały, naprawdę fajna kombinacja), poważną astmę i straszną alergię na koty (moje ulubione zwierzaki, a nie mogę ich mieć), na pyłki (wcale się nie cieszę, że przychodzi wiosna, bo się wtedy przez te pyłki astma uaktywnia), na psy, na konie, na kurz, na pierze, na mleko i w ogóle na wszystko, poważne zaburzenia równowagi i koordynacji (przez te cholerne zaburzenia nie mogę uprawiać żadnego sportu, nie chodzę na W-F), próchnicę, tendencję do tycia, problemy z kręgosłupem, bezpłodność (!!!), fatalną kondycję i odporność (choruję co trzy dni) itp. itd... dużo by wymieniać... Jednym słowem, wszystkie wady z całej rodziny się na mnie skumulowały... mówię poważnie... farciarze... jestem chodzącym nieszczęściem ;( mam nadzieję, że jeżeli to przeczytacie, to poczujecie się lepiej... zawsze mogliście mieć coś takiego, jak ja T___T
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 marca 2011 o 9:03
Ten dom jest w książce od angielskiego mojej... ( Repetytorium, takie pomarańczowe : P ) I wcale nikt tego domu
kupić nie chce, zresztą, na co komu taka wielka chata... Szybciej się można zgubić, niż znaleźć co się chce.* Zmienino obrazek. to już mój komentarz się nie nadaje xd
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2011 o 15:41
Polecam operacje oczu laserowo :d Nic nie boli, nic nie czuć tylko w jednym momencie można dostrzec mocne światło które trwa 2sec bądź mniej :D A operacja kosztuje do 1000, 1200 złoty. Ale gwarancja do końca życia, że wzrok się nigdy nie popsuję... :D Nawet na starość :) Chodź może się popsuć ale to nie realne :D Polecam :)
pieniądze to nie wszystko.
"..ale wszystko bez pieniędzy, to nic".
patrzmy na pozytywne strony- jeśli coś osiągniesz, to przynajmniej masz świadomość, że sam do tego doszedłeś.. ;D
Rodzicow sie nie wybiera ciszmy sie z takich jakich mamy i kochajmy ich
Chyba ciebie coś gnie
@Serwus89 , to tylko kit żeby bezdomni nie czuli się źle :)
Co ma wada wzroku do dziedzictwa? A już rozumiem. To samo co schabowy do bigosu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2011 o 20:44
Mógłbyś podać linka do tego zdjęcia w wyższej rozdzielczości?
http://demotywatory.pl/2849531/GTA-V
ten demot pasi do tego na glownej
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2011 o 22:19
a weź to ku*wa za pare lat odremontuj...
"patrzmy na pozytywne strony- jeśli coś osiągniesz, to przynajmniej masz świadomość, że sam do
tego doszedłeś.. ;D" => powiedz to komuś kto odziedziczył przedwczesny wytrysk i też najczęściej sam dochodzi... nie widzę w tym nic pozytywnego:(
Pamiętam, jak pewnego razu pracowałem w muzeum jako ochroniarz. Co dzień siedziałem na swoim ulubionym fotelu w
centrum muzeum. Wtem coś za jednym z postumentów poruszyło się, ale mnie nie było w stanie to wystraszyć,
chwyciłem pistolet w dłoń i ruszyłem za postument, tam wciąż ktoś się chował. Gdy już byłem blisko,
zaczęłem strzelać strzały ostrzegawcze w powietrze. Niestety nie trafiłem w powietrze, a w postać czającą się
za słupem, ona osunęła się bezwiednie na podłogę. Gdy podeszłem bliżej, okazało się, że to pan konserwator
Mietek na nocnej służbie oglądał sobie postument z bananem w ręku. Niestety, dzień po zdarzeniu mnie zwolnili. A
morał tej historii jest krótki i niektórym znany, nie strzelaj za postument, bo tam Mietek wpieprza banany.
Zaprawdę powiadam wam: zawiść i zazdrość ludzka są nieśmiertelne.
Eee tam narzekasz zawsze mogłes trafic w większe bagno jak ja nadcisnienie tętnicze :/
Się filozof znalazł...
To panie dyrektorze lepiej weź dupe do roboty zamiast siedzieć na takich durnych stronach bo nawet się nie spostrzeżesz, jak ci kiedyś zabraknie.
takiej chaty nie mam w simsach nawet oO
karabach też lubię monopoly i inne tego typu giery ;d
Szkoda że nie widzisz jaka zajebista chata jest na zdjęciu...
;)
tam nie ma zimy :))
Ale po coś te kominy na dachu są ;D
To jest dom pod LOndynem
ja też na wadę wzroku. -.-'
ja tez to odziedziczylem, k****:(
a ja nie odziedziczyłam po nikim, krótkowzroczność samoczynnie się u mnie rozwija, z roku na rok coraz gorzej widzę. nic fajnego... mam -5D w wieku 18 lat... moja babcia widzi lepiej bez okularów xD ale zawsze mogłam np. urodzić się z całkowicie uszkodzonym wzrokiem, to już jakieś (marne) pocieszenie.
A co do dziedziczenia takich majątków jak na zdjęciu - myślę że fajnie byłoby coś takiego dostać - na pewno bym tam nie zamieszkała, a po prostu sprzedała i korzystała z pieniędzy :D
A ja na migrenę :)
Ja też wadę wzroku :( I skłomność do tycia oraz determinację do walki z tym... Pałacu bym nie chciała. Pewnie bym wyrosła na jakąś rozkapryszoną damulkę. ;)
za to odziedziczyles duzo innych cech wartosciowych :)
ktoś wie czyja to chata ?
Niczyja:D Wystawiona na sprzedaż. Nazywa się Updown Court.
u nie tez tylko wada wzroku....
Chyba nie ma właściciela. Ta chata, to najdroższy dom na świecie. GaGa rozważała jego kupno. Te informacje są poważne.
@RozentuzjazmowanyZboczek Ty też odziedziczyłeś wadę wzroku? W komentarze nie trafiasz :>
ja też odziedziczyłam wadę wzroku, dziś dowiedziałam się że mam tak zaawansowaną, że nie kwalifikuje się przez to na Akademię Morską ;/;/ dzięki za demotywator ;/
wada wzroku nie jest dziedziczna ;p
fajna chata, ale wyobraź sobie ze siedzisz na poddaszu i delektujesz sie meczem, a tutaj sie piwo kończy i zasuwasz na sam dół do lodówki. zanim wrócisz to koniec meczu, nie dzieki, wole moje 20 metrów ;]
nie ty jeden :( +
Mnie to demotywuje. Sama mam wade wzroku i to jest duży problem :(
bierz co dają i nie marudź;) ja jestem kumulacją wad rodziców, ale cóż...przynajmniej mam nad czym popracować w wolnych chwilach.
Ale może twoje dzieci odziedziczą twoją zajebistość i też bedą na głównej ? :]
Zawsze mogłeś wyłysieć ^^
ja mam po tacie oczy w dziwacznym kolorze, że nigdy nie wiem, czy wpisać w rubryczce "zielony", czy może "niebieski", a po mamie tendencję do siorbania podczas picia (tylko że ja się pilnuję, a mama niestety nie...)
Ja też po tacie mam niesklasyfikowany kolor oczu :D czasem bardziej niebieski, czasem bardziej zielony :) do dziś nie wiem, a za 4 miechy dowód wyrabiam... Do tego astygmatyzm, po tatusiu oczywiście... Ale pieprzyć okulary, wolę ćwiczyć oko, niż rozluźniać mięśnie i przyzwyczajać. Nigdy nie sprawiało mi to większych problemów, ale do prawka trzeba będzie coś załatwić :/
po rodzicach takich cech się nie dziedziczy... tylko do drugiego pokolenia wstecz czyli dziadków(i dalej wstecz), widzę że ktoś w szkole średniej był na wagarach jak omawiano genetykę ;p (średnią skończyłem parę lat temu, żeby nie było)
u mnie wszystko jedno ojciec, dwie babki, ciotki, matka ta sama wada wzroku, wiec musiałabym być niezłym wykrętem jakbym wady nie miała :P
genialny demot :) ode mnie plus :)
ja też, i teraz muszę nosić te upierdliwe okulary ;] [+]
kurde, tyle co na główną wlazł demot, a tu już true demotywator!
o matko i ja...
niestety też to odziedziczyłam... chciałabym chociaż przez kilka dni znów widzieć wszystko wyraźnie, a nie takie zamazane kolorowe plamy :(
jak powiem "mam tak samo" to nie będzie oryginalne, ale cóż :D a próbowałaś może soczewki? bo ja tak i jestem bardzo zadowolona, polecam ;), nie są wcale bardzo drogie, jak się dobrze poszuka, a warto ;D a jak nie możesz nosić to w przyszłości możesz zrobić laserową korekcję oczu, to jest niestety drogie, ale potem ponoć widzisz już bez żadnej wady(nie próbowałam, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii ;)) pozdrawiam :D
wada wzroku, krzywe zęby (na szczęście wyprostowane xD), krzywy nos -.-
Dziś mam taki podły dzień, że ten demot mnie już chyba nie wzruszy :D
Demotywator o mnie -,-
kto ma pozwolenie na robie zdjęc mojemu domowi !!!!
Ja też wadę wzroku, ale widzę, że to już połowa osób napisała... Szczęście, że są soczewki, bo okulary są beznadziejne.
A dom... może i na zdjęciu wydaje się niezły, ale w rzeczywistości- sam takiego za Chiny ludowe nie ogarniesz, trzeba wynajmować jakieś sprzątaczki, ogrodników, ja tam bym nie chciała, żeby mi się obcy ludzie kręcili po pokojach i grzebali w moich rzeczach. Poza tym ile kasy idzie w taki dom, prąd, ogrzewanie... Ktoś kto ma taki dom ma w sumie i kasę, żeby za to wszystko płacić, ale ja np.: wolałabym mniejszy dom, za to bardziej stylowy (ten jest trochę kiczowaty, jak z Simsów), pięknie urządzony, etc...
Też mam wadę. Ale jak napisał/a Love Muse, szczęście, że jest taki wynalazek jak soczewki.
Do tego załapałam się na dziwny nos po ojcu. z takim jakby przedziałkiem między dziurkami -_-
A ja krzywe ząbki:))))
http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/artykuly-rozne/bill-gates1.jpg
ja odziedziczyłem śmierdzące stopy...
mi by kilo cukru wystarczylo :P
A co na to kierowca autobusu? ;)
Ja "oddziedziczyłam" wadę wzroku (Tatuś), wadę kręgosłupa (mamuśka) i wkurzający metabolizm który absolutnie nie pozwala mi ważyć więcej niż 40kg przy 155 cm wzrostu (nie wiem po kim...rodzice w młodości byli grubi, tak samo moja starsza siostra)
to może czas sprawdzić który listonosz ogarniał Waszą okolicę 9 miesięcy przed Twoim urodzeniem?;)
to raczej nie wchodzi w grę ;)
Wiem, że to nie na temat, ale muszę się podzielić tym pięknym widokiem... http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/23353-e1b445cd2a2c19a45fcdadba954d27a9..gif
i weź posprzątaj w sobotę...:D
Już myślałem, że będzie coś o programistach... :D
Piękny demot
u mnie dziedziczne sa duze jaja i wielki kuutaaa's :D
to po mamie?
Po obydwu mamach...
To jest prawdziwy demot , a nie obrazki ze śmiesznymi czy sentymentalnymi podisami. Ogromny +
Tak mi się skojarzyło jeśli chodzi o dziedziczenie "Katasza imię jej, za dużo w biodrach ma. To po matce. W jedzeniu umiaru brak po matce matki ma. No i jeszcze samobójcze skłonności po dziadku. Dziadków dwóch, wiec umiera razy dwa. Po ojcu krótki ma wzrok. Po stryjku polipy." Hey-Katasza. Świat nie jest sprawiedliwy. I tyle...
Dawno nie było tak świetnego demotywatora.
no konkretny demot... mam też dziedziczoną wadę wzroku i może dla tego tak do mnie trafia;-)
ja dostałam w spadku wadę nerek i lordozę :/ ale oczy przynajmniej mam dobre :) a za demota ogólnie bardzo duży [+] - bo zarówno lekko mnie rozbawił, jak i zdemotywował, główna w pełni się należy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2011 o 11:19
Ja zły charakter bo ojcu.. super nie?
a ja mam pryszcze na plecach po ojcu a mialem krzywe zęby po mamie.
i weź tu powiedz że pieniądze szczęścia nie dają! prawda jest taka: marzenia -> pieniądze -> szczęście. + :)
Tzw. życie mnie nauczyło, że metraż i standard mieszkania nijak się ma do szczęścia. Można być nieszczęśliwym w pięknym domu, można też być szczęśliwym w wynajmowanej kawalerce. Wszystko zależy od tego, czy wiedzie się życie w zgodzie z samym sobą i - ewentualnie - z odpowiednim partnerem.
Z wadą wzroku też można nieźle bawić się w takiej chacie ;)
Ja tam odziedziczyłam otyłość próchnice i cellulitis...
Oj, ja też i nie tylko wadę wzroku. Właściwie to jestem mieszanką wad rodziców. Ale nie szkodzi.
ja tez odziedziczyłam, ale nie wiem po kim . ;)
Ja też odziedziczyłem, ale bezpłodność;/
Chyba jesteś moim Bratem ; ))) mam tak samo .Pozrawiam . :D
A moi rodzice nie mają wady wzroku i dziadkowie nawet a ja mam i to dużą... a nienawidzę tych pinglów i jak zrobię sobie zabieg po ukończeniu 21 lat to je połame i rozpierdziele młotkiem ...
ja też xd
jakbym czytała o sobie ... + ;)
Zawsze coś :]
o kuuur... jakbym o sobie czytała //
[+]
Ja na szczęście nic pięnieżnego nie odziedziczyłem :) Ta radość, gdy będę miał świadomość, że do wszystkiego doszedłem sam
http://kwejk.pl/obrazek/21238-440f1f2f090ee9964946b0b475499be5..jpg?back=1200&id=1
Witaj w klubie!;)
I zapłać za tych wszystkich murzynów, którzy sprzątają...
sprytne! ale TRUE demotywatory zaczynają się +- na 1900 stronie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2011 o 17:32
To jak tego demota zrobiłeś.??
ja też.;p
Ja wadę wzroku, nadciśnienie i cukrzycą.Połowa mojej rodziny miała raka;)
na pocieszenie dodam, że masz 3 demoty na głównej, ale to już chyba wiesz, prawda? :D a tak serio to szczerze współczuję tych chorób i pozdrawiam ;)
ja tak samo:P
ja tez :/
GENIALNY D E M O T !!!!!!!
A ja na łuszczyce..
Tylko krótkowzroczność? No to, kolego, fajnie masz :( Ja odziedziczyłam krótkowzroczność (mam teraz -9 i -9.5 w drugim oku), astygmatyzm, strasznie krzywe zęby i wadę zgryzu klasy trzeciej (muszę na noc nosić aparat i specjalną maskę na twarz, masakra, a niedługo będę musiała nosić stały - okulary i aparat stały, naprawdę fajna kombinacja), poważną astmę i straszną alergię na koty (moje ulubione zwierzaki, a nie mogę ich mieć), na pyłki (wcale się nie cieszę, że przychodzi wiosna, bo się wtedy przez te pyłki astma uaktywnia), na psy, na konie, na kurz, na pierze, na mleko i w ogóle na wszystko, poważne zaburzenia równowagi i koordynacji (przez te cholerne zaburzenia nie mogę uprawiać żadnego sportu, nie chodzę na W-F), próchnicę, tendencję do tycia, problemy z kręgosłupem, bezpłodność (!!!), fatalną kondycję i odporność (choruję co trzy dni) itp. itd... dużo by wymieniać... Jednym słowem, wszystkie wady z całej rodziny się na mnie skumulowały... mówię poważnie... farciarze... jestem chodzącym nieszczęściem ;( mam nadzieję, że jeżeli to przeczytacie, to poczujecie się lepiej... zawsze mogliście mieć coś takiego, jak ja T___T
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2011 o 9:03
Pewnie mi tą odpowiedź zminusujecie, ale mam to gdzieś. Kto dał minus tej wyżej ten nie ma serca!
Ten dom jest w książce od angielskiego mojej... ( Repetytorium, takie pomarańczowe : P ) I wcale nikt tego domu
kupić nie chce, zresztą, na co komu taka wielka chata... Szybciej się można zgubić, niż znaleźć co się chce.* Zmienino obrazek. to już mój komentarz się nie nadaje xd
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2011 o 15:41
Jeśli serio mowiesz ze odziedziczyles wade wzroku to witaj w klubie ;]
Don't worry: me too ;) but it isn't everything...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2011 o 20:18
Polecam operacje oczu laserowo :d Nic nie boli, nic nie czuć tylko w jednym momencie można dostrzec mocne światło które trwa 2sec bądź mniej :D A operacja kosztuje do 1000, 1200 złoty. Ale gwarancja do końca życia, że wzrok się nigdy nie popsuję... :D Nawet na starość :) Chodź może się popsuć ale to nie realne :D Polecam :)
fajnie, ja cukrzycę
Pewnie większość tutaj krzyczących o odziedziczonej wadzie wzroku ma nabytą krótkowzroczność od siedzenia na demotach, ale cóż...
ja też odziedziczyłam wadę wzroku . [+]
Jedyne dziedziczenie jakie mnie w życiu spotkało to dziedziczenie klas na programowaniu w szkole. Pozdro dla ZSPM!
Świetne!:)