Nie chcę nic mówić, ale na zdjęciu jest maluch z pierwszej serii, jeszcze na licencji włoskiej, z lat 1973-1980 i nie widać na nim rdzy. I wygląda prawie jak nowy ;)
A rdzewiały i to na potęgę i sypały się maluchy z ostatnich lat produkcji i większość z nich po przejechaniu 100, może 150 tys.km, czy po kilku latach zwykłej eksploatacji nadawały się tylko na złom.
A odnosząc się do treści demota - czas by musiał stanąć w miejscu, żeby coś było cały czas nowe ;) Może lepiej by było "maluchy zawsze byłyby jak nowe".
Dokładnie taki jak mój z 1979. Ma metalowy zderzak i szeroki rozstaw śrub na kołach. To była bryka, kosztowała mnie kuuupe nerwów, ale za to na śniegu BMW wysiadały przy nim, zresztą nie tylko na śniegu, bo i na asfalcie dało się go obrócić o 180 stopni na ręcznym i to bez dachowania :D
Toż to fiat 126p bis, silnik 700 boxer. Jeden z najbardziej awaryjnych samochodów (wiem, bo miałem). Poznałem po wlotach powietrza pod przednią szybą. Chyba jako jedyny miał dwa bagażniki. A co do treści... miłosci hammeraitem nie pomalujesz :D
Hehe dokładnie, niestety Polacy mają z tym problem, bo nie produkuje się już polskich samochodów. Najbardziej śmieszą mnie te komentarze na youtube gdzie dzieciaki wychwalają pod niebiosa ten pojazd i wielce się oburzają widząc, że ktoś pisze inaczej. Niestety ale fiat 126p ma tylko polskie wykonanie, bo wszystkie plany inżynieryjne są z Włoch...
Dzisiaj byłem na szrocie i po tym co zobaczyłem złapałem się za głowę i chciało mi się beczeć 15 skasowanych
maluchów a następne tyle czekało na zniszczenie. Szanujcie maluchy, bo jak tak dalej pujdzie to wyginą a tak za
wiele już ich niema szkoda, ale fajny demot oczywiście +, niedługo idę na prawko i mam zamiar kupić malucha najlepiej eleganta albo jakiegoś z końca lat 80-tych i na pewno on przetrwa wiele wiele lat, bp na razie uczę się jazdy maluchem dziadka ale niedługo kuzyn go dostanie a on o niego zadba i za nic w świecie nie oddam go na złom!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 czerwca 2011 o 11:19
Mi to mówisz... Czekam, aż zrobię prawko i gwarantuję Ci, że jeden Maluch bankowo przetrwa jeszcze co najmniej ładnych parę lat. I to będzie mój Maluch.
Trafne i prawdziwe :) [+]
Maluch to nie samochód... - maluch to przyrząd do jeżdżenia!!! ;D
@agrahamek Haaa miałem dwa. Jak po latach wsiadłem, stwierdziłem dokładnie to samo.
co ty mówisz, maluch jest ponadczasowy
Maluch to nie samochód, to coś więcej.
To Niebieski krążownik szos, Czerwony Szerszeń... I wiele wiele innych. :)
maluch super sprawa, ale polonez to jest to
Maluch to klasyk! Zawsze dobrze będę wspominał ten jakże piękny samochód.
Może i rdzewieje ale, kto z nas "naszego" pokolenia nie ma z nim jakis wspomnien? Jeszcze ten maluch ma oryginalne felgi jakie ja pamietam :))
I duże fiaty też ;)
Chyba się zakochałem
No wiesz o miłość trzeba dbać i pielęgnować ją żeby nie zaczęła rdzewieć :)
Nie chcę nic mówić, ale na zdjęciu jest maluch z pierwszej serii, jeszcze na licencji włoskiej, z lat 1973-1980 i nie widać na nim rdzy. I wygląda prawie jak nowy ;)
A rdzewiały i to na potęgę i sypały się maluchy z ostatnich lat produkcji i większość z nich po przejechaniu 100, może 150 tys.km, czy po kilku latach zwykłej eksploatacji nadawały się tylko na złom.
A odnosząc się do treści demota - czas by musiał stanąć w miejscu, żeby coś było cały czas nowe ;) Może lepiej by było "maluchy zawsze byłyby jak nowe".
Dokładnie taki jak mój z 1979. Ma metalowy zderzak i szeroki rozstaw śrub na kołach. To była bryka, kosztowała mnie kuuupe nerwów, ale za to na śniegu BMW wysiadały przy nim, zresztą nie tylko na śniegu, bo i na asfalcie dało się go obrócić o 180 stopni na ręcznym i to bez dachowania :D
Toż to fiat 126p bis, silnik 700 boxer. Jeden z najbardziej awaryjnych samochodów (wiem, bo miałem). Poznałem po wlotach powietrza pod przednią szybą. Chyba jako jedyny miał dwa bagażniki. A co do treści... miłosci hammeraitem nie pomalujesz :D
Teraz na zdjeciu jest bis, ale szybciej była 650-ka z pierwszej serii ;)
A ja mogę zripostować jednym krótkim powiedzeniem, odnośnie malucha, jak i miłości - Jak dbasz, tak masz! :)
Maluch mojego dziadka nie zardzewiał i chyba już nigdy nie zardzewieje, że nie wspomnę o miłości dziadka do malucha;)
Nie lubię Fiata126p - są bardzo małe i niebezpieczne. Gdyby chociaż miał silnik z przodu, to mój ojciec by żył...
Bydgoski:)
Mi się od razu przypomniała piosenka zespołu Big Cyc pt. ,,Mały Fiat"
,,Ruscy mieli czarne wołgi.
Wszystkie dzieci
się ich bały.
W NRD były trabanty
z wartburgami się ścigały.
Czesi mieli piękne skody
,a w Rumunii były dacie.
Każdy kraj miał swoje mody
,nasza przyszłość była w fiacie.
W Polsce każdy miał malucha
i na niego mocno
chuchał.
Mały, tani, na urlopy
zjeździł z nami pół Europy.
Mały fiat
,przetrwa jeszcze tysiąc lat
Mały fiat.
Mały fiat,
Mały fiat.
Fiat narodził się za Gierka,
symbol klasy robotniczej.
Chociaż kaszlał, ciężko stękał
,był jak skała i nie pękał.
Był nam bliski jak przyjaciel,
każdy Polak w małym fiacie
Śmiał się z tego cały
świat,
lecz on był nam tak jak brat.
Mały fiat,
przetrwa jeszcze tysiąc lat
Mały fiat,
Mały fiat,
Mały fiat."
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 12:12
czerwona strzała xD a demot trafny +
Przy założeniu, że sie umie rozróżnić miłość od sentymentu.. [-]
Hehe dokładnie, niestety Polacy mają z tym problem, bo nie produkuje się już polskich samochodów. Najbardziej śmieszą mnie te komentarze na youtube gdzie dzieciaki wychwalają pod niebiosa ten pojazd i wielce się oburzają widząc, że ktoś pisze inaczej. Niestety ale fiat 126p ma tylko polskie wykonanie, bo wszystkie plany inżynieryjne są z Włoch...
maluch odnowiony , błyszczący to taka fura jest , a stary , zardzewiały to już nie to samo
skoro Twoj zardzewial to znaczy ze to nie byla milosc
mam fiata 126p i jest suuuuuuper autkiem :P
demot:Gdyby miłość nie rdzewiała:to by była tylko jedna
Piękny malarek na Bydgoskich rejestracjach. ;D. Piękne auto.
Racja!
----
Czy Twój komputer juz zarabia?
Sprawdż na jakzarobicwsieci.blogspot.com
Ja tam nie wierzę w rdzę ;)
Wielbię maluchy od kiedy tato zamknął drzwi owego autka nie wiedząc, że zamknął je razem z moją dłonią -
nie połamało mi palców, to jest coś :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 19:13
Dzisiaj byłem na szrocie i po tym co zobaczyłem złapałem się za głowę i chciało mi się beczeć 15 skasowanych
maluchów a następne tyle czekało na zniszczenie. Szanujcie maluchy, bo jak tak dalej pujdzie to wyginą a tak za
wiele już ich niema szkoda, ale fajny demot oczywiście +, niedługo idę na prawko i mam zamiar kupić malucha najlepiej eleganta albo jakiegoś z końca lat 80-tych i na pewno on przetrwa wiele wiele lat, bp na razie uczę się jazdy maluchem dziadka ale niedługo kuzyn go dostanie a on o niego zadba i za nic w świecie nie oddam go na złom!
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 11:19
Mi to mówisz... Czekam, aż zrobię prawko i gwarantuję Ci, że jeden Maluch bankowo przetrwa jeszcze co najmniej ładnych parę lat. I to będzie mój Maluch.
Wczoraj zacząłem odnawiać swojego z listopada 1999 roku. Nie pozwolę, żeby poszedł na złom.
Piękny taki sam jak Karwoskiego w Czeterdziestolatku. Ja też zamieżam mieć malucha obojętnie z którego roku.
są jednak jeszcze nawet młode osoby które umieją darzyć to auto wielką miłością. Sama takich znam .. :)
z tego co ja wiem maluchy były i będą jeszcze przez kilka lat na polskich drogach:)