Niestety, a demot w 100% wart głównej, szkoda tylko że niektórzy tego nie zrozumieją, a powinni, bo jak czytam komentarze takie jak od #adasiex 'a to powraca myśl jaki ten świat jest niesprawiedliwy..
Rodziny się nie wybiera...Ja mojemu złożyłem, jechałem 13km na rowerze do niego - patrze, a on już nie wytrzymał i jak codziennie chlapnął sobie ch*j wie ile kielichów. Ehhhh co się poradzi, my na to wpływu nie mamy...
ja nie złożyłam, wrócił zbyt późno oczywiście na 'miękkich' nogach ;/ on nawet nie wie ile mam lat, kiedy mu się córka urodziła.. bez sensu. jedyny prezent jaki chciałby ode mnie dostać to wódka ;(
I to jest niestety najprawdziwszy demotywator, ktorego wielu ludzi tutaj nie zrozumie i potraktuje jako powod do kpiny i smiechu. Takie sytuacje staja sie coraz bardziej powszechne ale ludzie poki sie z tym nie spotkaja to nie zrozumieja tragedi jaka dzieje sie w osobach ktorych to dotyczy... O takich sprawach powinno sie rozmawiac jednak jest to tematem tabu, bardzo niewygodnym dla wielu zwlaszcza tych ktorzy mysla ze takie sytacje to tylko wymysly wyobrazni lub filmow. Niestety fakty sa inne. Wiec prosze o troche kultury i wyrozumialosci oraz przedyskutowanie tematu ktory czesto wplywa na cale zycie mlodych osob, a nie glupkowate komentarze ktore nic nie wnosza do rozmowy.
@makpl - i tutaj się mylisz. Picie (chociażby okazjonalne) jest w Polsce BARDZO popularne, a często przyjmuje również wymiar alkoholizmu. Moim zdaniem trudniej jest znaleźć osobę, której ojciec nie pije, niż taką z pijącym ojcem. Dołóż do tego wszystkich wrażliwych ludzi, którzy mimo ojca-abstynenta dobrze rozumieją problem i łączą się w bólu - wychodzi, że mało osób nie zrozumie przesłania, a sam temat wyśmieje tylko margines.
@Ziemniak Pospolity ma rację - podobno 1/3 narodu (minimum) ma problem z alkoholem, w postaci uzależnienia lub współuzależnienia (fakt posiadania pijaka w rodzinie się do tego zalicza).
nie znam się w temacie? nie pamiętam kiedy ostatni raz go widziałam trzeźwego, w zimie potrafi przespać kilka godzin w rowie i nie ma pojęcia ze na dworze jest zima,więc nie pier*ol mi tu ze nic nie wiem. pił jeszcze przed moim urodzeniem, napatrzyłam się od małego na to wszystko.. poza tym to nie ja go pchnęłam na dno, sam się tam potoczył, choć wszyscy chcieli mu pomóc, on jednak wybrał wódkę.
dajest, czytaj DOKŁADNIEJ co piszę (przejrzyj jeszcze raz moją ostatnią wypowiedź) , a mianowicie napisałam ze wszyscy wokół niego chcieli mu pomóc, ale on WYBRAŁ wódkę. wiesz ile rozmów z nim prowadziłam, ile poradni odwiedziłam, pytając się co mogę zrobić? siłą nikt go nie zmusi do tego by przestał, a dobrowolnie on nie chce się leczyć. on sam sprawił ze zepchnełam go na dno..
Mój ojciec w każdy wolny weekend i każde święta albo jak po prostu nie pójdzie do pracy bu mu autobus ucieknie to jest na**bany... Już nauczyłem się z tym żyć.
nie martw się, z ojcem dasz radę. mój kiedyś wstał w nocy, poszedł do kibla, ale potem poszedł do mnie zamiast do siebie spać :D ale to był wyjątek, a mój ojciec jest naprawdę spoko. w twoim przypadku (autorko demota) sraj na ojca, masz demota na głównej
Rozumiem Cię, mój tata też pił. A teraz nie żyje, byłam na cmentarzu, zapaliłam znicz. Nie mam do niego żalu, może dlatego, że przed śmiercią ,,ogarnął się" i przestał pić. I gdy już wszystko się układało przyszła choroba. Tak czasem bywa czasem za nim tęsknie, ale minęło już tyle lat, że nie rozpaczam, żyje i ciesze się chwilą. Mam za to najwspanialszą mamę na świecie, która została sama z trójką małych dzieci, ale poradziła sobie, wychowała nas sama i (na razie) wydaje mi się, że wyszliśmy na ludzi.
Ja mam 25 lat, męża, 7-miesięcznego synka, ale czasami przychodzi jeszcze smutek i żal do ojca... Moja mama ciężko choruje, w tej chwilii leży w szpitalu, a on ma to głeboko w d... Wczoraj zawdzoniłam, (zawsze co roku dzwonię, "nadzieja matką głupich" - wiem - ale nie umiem inaczej). Było tak samo jak zwykle, odebrał pijany... Rozłączyłam się, boli, ale nigdy się nie poddam, zawsze będę starała cieszyć się tym co mam, kochanym mężem, wspaniałym synem, chyba na pewne rzeczy nie mamy po prostu wpływu... Ja nie mam na to, że zawsze, mimo wszystko, będę go kochała...
Złożyłem. Mailem. W zasadzie już dziś, bo po północy. Czemu? Żeby przy okazji wysyłania kolejnych alimentów nie chrzanił, że nawet o tym nie pamiętam podczas gdy zwyczajnie co roku olewa moje urodziny, a ma czelność mieć pretensje, że gówno obchodzi mnie, kiedy wypadają jego.
" Jedna wielka patologia " , " Mój ciągle chleje " , " wolałabym go nie mieć " Ej ogarnijcie sie ! mój też pił, awanturował się aż w końcu w dzien Ojca się POWIESIŁ i nie mówcie że wolelibyście go nie mieć bo ja też tak mówiłam a teraz jestem w szoku i się pozbierać nie mogę , uważajcie na słowa !!! POZDRO.
wcale nie mam zamiaru uważać na słowa. z całego serca chciałabym, żeby w końcu się zachlał albo powiesił w końcu. to będzie jedyna rzecz, za którą będę mu wdzięczna w życiu. on nawet na miano człowieka nie zasługuje..
Ja dla swojego ojca też nie złożyłem bo go nawet nie widziałem w ten dzień... A zresztą on też mało kiedy mi składa życzenia na imieniny, urodziny i tp...
Ja tez nie złozylam.moj jest alkoholikiem niepijacym,nie pije z 3-4 lata,ale zawsze boje sie,że moze do tego wrocic,a zyczen nie umiem zlozyc,bo pamietam jak było i jaki był....
ja złożyłem, mam nadzieję, że zapamięta. trudno mi żyć z nim, mam dopiero 16 lat, a czuję, że przez niego powoli i systematycznie moje życie się pieprzy.
Ja się cieszę, że mój ojciec już nie żyje... Wiem, byłoby dramatyczniej, jakbym go mimo wszystko kochała, bo to przecież ojciec, ale czy człowieka, który zniszczył nie tylko swoje, ale i innych niczemu nie winnych osób życie, którzy musieli z nim życ, można kochac? I nawet nie starał się z tego wyjśc. Tak, jestem cholernie szczęśliwa, że go już nie ma. Nie chodzi o mnie, zresztą, od dawna z nimi nie mieszkam, ale chyba nigdy nie pojmę, jak moja mama mogła go znosic tyle lat.
Mój kupił 0,7l i kazał nam ze sobą pić, jesteśmy dorośli, ale polewał jeden za drugim, aby tylko się zaje*ać po czym poszedł spać. O 5 rano wstał i zrobił awanturę, że zepsuliśmy telewizor, bo nie działa nawet TVP1 a on chce obejrzeć Teleexpress, nie wiedział, że poprzedni dzień się skończył. Dzięki tato!!
Przykre ale prawdziwe. Widzę, że nie tylko ja tak miałam.
Nie wiem jak wy, ale ja z moją mamą zgłosiłam swojego ojca na przymusowe leczenie - choć wątpię w to, że ta terapia coś da bo on tylko chce udowodnić, że nie jest alkoholikiem. Ja z matką już przez tyle lat żyjemy z tym ... że jesteśmy same chore ;/
Najbardziej mnie wkurza fakt, że tacy alkoholicy raz że nie widzą problemu w tym że piją, to jeszcze, że mają takie zdrowie, że nie jeden zdrowy człowiek wyłożył by się pijąc tyle co taki alkoholik!
Terapia pomoże tylko i wtedy tylko Gdy CHORY bedzie chcial sam sie leczyc. w przeciwnym razie z leczenia nici. Też tego próbowałam z moim. niestety, przegralismy z walką o niego a on przegrał w walce z alkoholem... :(
Nie zrozumie tego ten, kto nie musiał myć wanny którą pijak pomylił z sedesem. Czasem zastanawiam się, dlaczego niektórzy każą mi cierpieć - "bo to twój ojciec!". Zupełnie jakbym był jego własnością, szacunek musi być. Jest mi przykro, że nie mam wzorca mężczyzny w swoim życiu. Ale wiem, że mam antywzorzec i kim nigdy nie mogę się stać. A pozatym, fajnie jest mieć świadomość że tak bardzo się od niego różnię. ;)
Bez sensu pisać ze jest tak samo... Nie złożyłem, może i był by jeszcze świadomy ale on nie pamieta kiedy ja mam wiec i ja sie nie fatyguje, czasami jest tragicznie sa takie chwile ale czasami jest lepiej(szkoda ze tylko czasami) i wtedy sie trzeba cieszyc z kazdej chwili
Nikt nie wspomniał że jest to nauczka dla nas żebyśmy wiedzieli co nas spotka robiąc tak jak oni, jest to swojego rodzaju nauka trzeba z niej "skorzystac"
Jeśli on olewa olewajcie i wy starajcie sie zyc po swojemu, czesto przeszkadza w kontaktach ze znajomymi taki ojciec, wiem to ale jednak trzeba wyjsc do ludzi i cieszyc sie z czego tylko mozna, probowac zapomniec chociaż przez chwile.. Tyle ode mnie..
mam 17 i staram sie dawac rade, a ojciec to mimo wszystkiego ojciec, kiedys byl lepszy i staram sie chociaz na to czasami zwrocic uwage
może tym kogos "pociesze" ale mój ojciec wczoraj wypił 8 butelek z pojedyńczymi kolegami wiec sam wypił jakies ponad 2 litry a moze i jeszcze wiecej.. Kto to wie..
Pozdrawiam, trzymajcie się, jesli ktos chce o tym pogadac lub o czyms innym prosze pisac prywatnie, chcetnie popisze:) bo nudne wakacje
Lepiej zlożyć i zeby nie ogarnął... niż nie składać i żałować że odszedł na zawsze... !! ja chciałam złozyć, ale nie zdażylam... po jutrze mija miesiąc od jego smierci (po alkoholu) :(
miej nadzieję, że nie robi Ci awantury, że nie złożyłaś...
kiniuszka jak stary pije to przychodz do mnie sie poruchać heh
Bóg przykazał: Dzień święty święcić, więc ojciec widać jest wychowany religijnie, od rana już świętował :)
może pije przez to, że życzeń mu nie złożyłaś xD
To przykre, ale mam ten sam przypadek. Musimy się trzymać ! Pozdrawiam gorąco
Niestety, a demot w 100% wart głównej, szkoda tylko że niektórzy tego nie zrozumieją, a powinni, bo jak czytam komentarze takie jak od #adasiex 'a to powraca myśl jaki ten świat jest niesprawiedliwy..
Rodziny się nie wybiera...Ja mojemu złożyłem, jechałem 13km na rowerze do niego - patrze, a on już nie wytrzymał i jak codziennie chlapnął sobie ch*j wie ile kielichów. Ehhhh co się poradzi, my na to wpływu nie mamy...
moj ogarnąl, ale ja już nie ogarniam
ja złożyłam, ale nie ogarnął. niestety...
Ja nawet nie składałam, bo po co, skoro nawet do domu nie wrócił?
ja nie złożyłam, wrócił zbyt późno oczywiście na 'miękkich' nogach ;/ on nawet nie wie ile mam lat, kiedy mu się córka urodziła.. bez sensu. jedyny prezent jaki chciałby ode mnie dostać to wódka ;(
I to jest niestety najprawdziwszy demotywator, ktorego wielu ludzi tutaj nie zrozumie i potraktuje jako powod do kpiny i smiechu. Takie sytuacje staja sie coraz bardziej powszechne ale ludzie poki sie z tym nie spotkaja to nie zrozumieja tragedi jaka dzieje sie w osobach ktorych to dotyczy... O takich sprawach powinno sie rozmawiac jednak jest to tematem tabu, bardzo niewygodnym dla wielu zwlaszcza tych ktorzy mysla ze takie sytacje to tylko wymysly wyobrazni lub filmow. Niestety fakty sa inne. Wiec prosze o troche kultury i wyrozumialosci oraz przedyskutowanie tematu ktory czesto wplywa na cale zycie mlodych osob, a nie glupkowate komentarze ktore nic nie wnosza do rozmowy.
@makpl - i tutaj się mylisz. Picie (chociażby okazjonalne) jest w Polsce BARDZO popularne, a często przyjmuje również wymiar alkoholizmu. Moim zdaniem trudniej jest znaleźć osobę, której ojciec nie pije, niż taką z pijącym ojcem. Dołóż do tego wszystkich wrażliwych ludzi, którzy mimo ojca-abstynenta dobrze rozumieją problem i łączą się w bólu - wychodzi, że mało osób nie zrozumie przesłania, a sam temat wyśmieje tylko margines.
@Ziemniak Pospolity ma rację - podobno 1/3 narodu (minimum) ma problem z alkoholem, w postaci uzależnienia lub współuzależnienia (fakt posiadania pijaka w rodzinie się do tego zalicza).
gdybyś złożyła prawdopodobnie pamiętałby to długo...
haha, pijak nawet nie pamięta czy mamy lato czy zimę.. widać że się nie znasz na sprawie
nie znam się w temacie? nie pamiętam kiedy ostatni raz go widziałam trzeźwego, w zimie potrafi przespać kilka godzin w rowie i nie ma pojęcia ze na dworze jest zima,więc nie pier*ol mi tu ze nic nie wiem. pił jeszcze przed moim urodzeniem, napatrzyłam się od małego na to wszystko.. poza tym to nie ja go pchnęłam na dno, sam się tam potoczył, choć wszyscy chcieli mu pomóc, on jednak wybrał wódkę.
@Dajest gorszy dzień? Sadzisz, ze uzywając słów pod gwiazdkami stajesz się
doroślejszy/mądrzejszy/bardziej doświadczony?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 21:31
żeby pomóc, ta osoba musi chcieć pomocy. nie można nikogo zmusić do leczenia.
dajest, czytaj DOKŁADNIEJ co piszę (przejrzyj jeszcze raz moją ostatnią wypowiedź) , a mianowicie napisałam ze wszyscy wokół niego chcieli mu pomóc, ale on WYBRAŁ wódkę. wiesz ile rozmów z nim prowadziłam, ile poradni odwiedziłam, pytając się co mogę zrobić? siłą nikt go nie zmusi do tego by przestał, a dobrowolnie on nie chce się leczyć. on sam sprawił ze zepchnełam go na dno..
dajest nieźle, okazało sie ze to ja jestem ta zła, bo próbowałam mu pomóc? Fajnie.
dalej tłumaczyć ci już nie mam siły, bo nie zrozumiesz..
Nie wystarczy spłodzić dzieciaka by być ojcem
Żeby być ojcem, wystarczą jądra, ale żeby być tatą to już trzeba mieć jaja
Mój ojciec w każdy wolny weekend i każde święta albo jak po prostu nie pójdzie do pracy bu mu autobus ucieknie to jest na**bany... Już nauczyłem się z tym żyć.
ciesz się że ma przynajmniej prace
Aktualnie mowa Polaków zawiera w 50% słowo "ogarniać" we wszystkich odmianach. Kilka lat temu rekordy biło "dokładnie". Skąd to się bierze?
Nie wiadomo dokładnie ale jakoś to ogarniemy
nie martw się, z ojcem dasz radę. mój kiedyś wstał w nocy, poszedł do kibla, ale potem poszedł do mnie zamiast do siebie spać :D ale to był wyjątek, a mój ojciec jest naprawdę spoko. w twoim przypadku (autorko demota) sraj na ojca, masz demota na głównej
o_O
jak ja cię dziewczyno rozumiem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 20:21
hmm.. ciekawe co ja mam powiedziec... mój tato nie żyje.
czyli okazało się że nie jestem jedyna.. przerąbane..
mam to samo.. nie da sie olac wlasnego ojca jak widzisz co ze soba robi i ze swoim zyciem.. :/
A ja ojcu kupiłam prezent.. znicz... więc nie wiem co jest gorsze..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2011 o 10:24
ja złożyłam i właśnie nie ogarnął
Mój też nie..
Sporo nas...:(
No to ładnie się musiałaś nawalić. Tak bełkotać, żeby aż człowiek nie mógł zrozumieć...
nie dramatyzujcie. Ja swojemu ojcu złożyłem życzenia a moje dzieci mnie już nie. zaznaczam, że trzeźwiusieńki byłem jak na własnej komunii
Za to mój tata sam się o to upomniał xD Zawołał mnie i pokazał palcem date w kalendarzu :P
U mnie to samo...jedna wielka patologia...
jakbym siebie słyszała.. a jakby tego było mało ojciec wciągnął mi brata w to bagno :/ cieszę się, że chociaż matka mi została.. ech
Skoro nawet nie wiedział, jaki to był dzień, to co i po co miałam właściwie składać?
Rozumiem Cię, mój tata też pił. A teraz nie żyje, byłam na cmentarzu, zapaliłam znicz. Nie mam do niego żalu, może dlatego, że przed śmiercią ,,ogarnął się" i przestał pić. I gdy już wszystko się układało przyszła choroba. Tak czasem bywa czasem za nim tęsknie, ale minęło już tyle lat, że nie rozpaczam, żyje i ciesze się chwilą. Mam za to najwspanialszą mamę na świecie, która została sama z trójką małych dzieci, ale poradziła sobie, wychowała nas sama i (na razie) wydaje mi się, że wyszliśmy na ludzi.
a mój ojciec siedzi u jakiejś dziwki i jej synem a mnie ma w dupie. I nawzajem bo ja jego też. A demot zajebisty.
naprawdę trafiony demot.. też nie złożyłam mu życzeń, bo po co? tylko z flaszki by się ucieszył.
Życzenia - dla mnie bezsensowne słowa wypowiadane by być fajnym. Co do dnia ojca tez nigdy nie mogłem/nie chciałem ich złożyć.
Ja mam 25 lat, męża, 7-miesięcznego synka, ale czasami przychodzi jeszcze smutek i żal do ojca... Moja mama ciężko choruje, w tej chwilii leży w szpitalu, a on ma to głeboko w d... Wczoraj zawdzoniłam, (zawsze co roku dzwonię, "nadzieja matką głupich" - wiem - ale nie umiem inaczej). Było tak samo jak zwykle, odebrał pijany... Rozłączyłam się, boli, ale nigdy się nie poddam, zawsze będę starała cieszyć się tym co mam, kochanym mężem, wspaniałym synem, chyba na pewne rzeczy nie mamy po prostu wpływu... Ja nie mam na to, że zawsze, mimo wszystko, będę go kochała...
Anonim1449- CHCIAŁA BYM BYĆ NA TWOIM MIEJSCU MOJA MAMA SIE Z NIM ROZWIODŁA BO CHLAŁ I WIESZ JAK MI GO BRAKUJE NIE WIESZ O CZYM NAWET MÓWISZ:(
mój nie żyje ;(
Widzę, że jest nas sporo ;]
Mój dopiero teraz wrócił po 2 dniowym piciu...
Złożyłem. Mailem. W zasadzie już dziś, bo po północy. Czemu? Żeby przy okazji wysyłania kolejnych alimentów nie chrzanił, że nawet o tym nie pamiętam podczas gdy zwyczajnie co roku olewa moje urodziny, a ma czelność mieć pretensje, że gówno obchodzi mnie, kiedy wypadają jego.
" Jedna wielka patologia " , " Mój ciągle chleje " , " wolałabym go nie mieć " Ej ogarnijcie sie ! mój też pił, awanturował się aż w końcu w dzien Ojca się POWIESIŁ i nie mówcie że wolelibyście go nie mieć bo ja też tak mówiłam a teraz jestem w szoku i się pozbierać nie mogę , uważajcie na słowa !!! POZDRO.
wcale nie mam zamiaru uważać na słowa. z całego serca chciałabym, żeby w końcu się zachlał albo powiesił w końcu. to będzie jedyna rzecz, za którą będę mu wdzięczna w życiu. on nawet na miano człowieka nie zasługuje..
ja tak samo, uwierz, ze ja mam taką samą sytuację, i aż mnie zamurowało, jak zobaczyłam ten demot
Było dać flaszke odrazu by sobie przypomniał ;)
Autorko demotywatora, czytasz mi w myślach ;f.
Pozdrawiam wszystkich pijanych ojców. Niech was ku*wa szlag trafi.
smutne ale prawdziwe...
Ja dla swojego ojca też nie złożyłem bo go nawet nie widziałem w ten dzień... A zresztą on też mało kiedy mi składa życzenia na imieniny, urodziny i tp...
też to miałem
ja złożyłam, ale jak potem zaczął się czepiać o moje świadectwo, które nie jest złe to miałam ochotę mu złożyć drugi raz życzenia, tylko te szczere...
Tatusiu, z okazji dnia ojca znalazłeś się na głównej. Miejmy nadzieję, że spodoba Ci się prezent...
Tekst ojca po telefonie ode mnie ( a tekst życzeń brzmiał mniej więcej: zdrowia, szczęścia i uśmiechu: Ojjj, daj se siana! ;]
Przykre, ale jakże prawdziwe.
Ja tez nie złozylam.moj jest alkoholikiem niepijacym,nie pije z 3-4 lata,ale zawsze boje sie,że moze do tego wrocic,a zyczen nie umiem zlozyc,bo pamietam jak było i jaki był....
Ja też nie złożyłam życzeń z takiego samego powodu zawsze gdy nie pije jest spoko ale jak zaczyna to go nienawidzę.
ja złożyłem, mam nadzieję, że zapamięta. trudno mi żyć z nim, mam dopiero 16 lat, a czuję, że przez niego powoli i systematycznie moje życie się pieprzy.
Kur*a mój stary tez nie jest lepszy...
miałam tutaj napisać jakiś komentarz nawiązujący do tego, ale nie chcę się nad sobą użalać.
ja mam to samo wiem co czujecie ciężko jest ale nic nie poradzimy ojców się nie wybiera
Ta.. mój tata też..
ja mam tak samo...
ale jak widać nie jestem sama :/
nie chce mi się czytać powyższych komentarzy ...
ale... ALKOHOLIK? też to samo mam, nie martw się, w końcu mu się za to odpłącisz ;)
Ja się cieszę, że mój ojciec już nie żyje... Wiem, byłoby dramatyczniej, jakbym go mimo wszystko kochała, bo to przecież ojciec, ale czy człowieka, który zniszczył nie tylko swoje, ale i innych niczemu nie winnych osób życie, którzy musieli z nim życ, można kochac? I nawet nie starał się z tego wyjśc. Tak, jestem cholernie szczęśliwa, że go już nie ma. Nie chodzi o mnie, zresztą, od dawna z nimi nie mieszkam, ale chyba nigdy nie pojmę, jak moja mama mogła go znosic tyle lat.
Życiowe.
Pozdrowienia i dużo siły dla ludzi zmagających się z tym samym problemem.
Ojciec to jedno, gorzej kiedy pije też matka...
skąd ja to znam... smutne ale prawdziwe...prezent musieliśmy wręczyć mamie.......:(
Mój kupił 0,7l i kazał nam ze sobą pić, jesteśmy dorośli, ale polewał jeden za drugim, aby tylko się zaje*ać po czym poszedł spać. O 5 rano wstał i zrobił awanturę, że zepsuliśmy telewizor, bo nie działa nawet TVP1 a on chce obejrzeć Teleexpress, nie wiedział, że poprzedni dzień się skończył. Dzięki tato!!
u mnie to samo .. a tydzień temu dopiero przyjechał z odwyku ..
BRAWO
wkońcu widzę prawdziwy demotywator
cała prawda też bym chciała złożyć życzenia ale to byłby dla niego tylko kolejny powód do chlania... Ale za to mamuśka jest najlepsza :D Plus
Przykre ale prawdziwe. Widzę, że nie tylko ja tak miałam.
Nie wiem jak wy, ale ja z moją mamą zgłosiłam swojego ojca na przymusowe leczenie - choć wątpię w to, że ta terapia coś da bo on tylko chce udowodnić, że nie jest alkoholikiem. Ja z matką już przez tyle lat żyjemy z tym ... że jesteśmy same chore ;/
Najbardziej mnie wkurza fakt, że tacy alkoholicy raz że nie widzą problemu w tym że piją, to jeszcze, że mają takie zdrowie, że nie jeden zdrowy człowiek wyłożył by się pijąc tyle co taki alkoholik!
Terapia pomoże tylko i wtedy tylko Gdy CHORY bedzie chcial sam sie leczyc. w przeciwnym razie z leczenia nici. Też tego próbowałam z moim. niestety, przegralismy z walką o niego a on przegrał w walce z alkoholem... :(
Mam to samo . ;/
Nie zrozumie tego ten, kto nie musiał myć wanny którą pijak pomylił z sedesem. Czasem zastanawiam się, dlaczego niektórzy każą mi cierpieć - "bo to twój ojciec!". Zupełnie jakbym był jego własnością, szacunek musi być. Jest mi przykro, że nie mam wzorca mężczyzny w swoim życiu. Ale wiem, że mam antywzorzec i kim nigdy nie mogę się stać. A pozatym, fajnie jest mieć świadomość że tak bardzo się od niego różnię. ;)
Bez sensu pisać ze jest tak samo... Nie złożyłem, może i był by jeszcze świadomy ale on nie pamieta kiedy ja mam wiec i ja sie nie fatyguje, czasami jest tragicznie sa takie chwile ale czasami jest lepiej(szkoda ze tylko czasami) i wtedy sie trzeba cieszyc z kazdej chwili
Nikt nie wspomniał że jest to nauczka dla nas żebyśmy wiedzieli co nas spotka robiąc tak jak oni, jest to swojego rodzaju nauka trzeba z niej "skorzystac"
Jeśli on olewa olewajcie i wy starajcie sie zyc po swojemu, czesto przeszkadza w kontaktach ze znajomymi taki ojciec, wiem to ale jednak trzeba wyjsc do ludzi i cieszyc sie z czego tylko mozna, probowac zapomniec chociaż przez chwile.. Tyle ode mnie..
mam 17 i staram sie dawac rade, a ojciec to mimo wszystkiego ojciec, kiedys byl lepszy i staram sie chociaz na to czasami zwrocic uwage
może tym kogos "pociesze" ale mój ojciec wczoraj wypił 8 butelek z pojedyńczymi kolegami wiec sam wypił jakies ponad 2 litry a moze i jeszcze wiecej.. Kto to wie..
Pozdrawiam, trzymajcie się, jesli ktos chce o tym pogadac lub o czyms innym prosze pisac prywatnie, chcetnie popisze:) bo nudne wakacje
u mnie z rana jest szansa na dialog, heh. ;] jeju, ale to przykre widziec o samych komentarzach ilu ludzi dotknelo cos takiego. wspierajmy się :3
ważne zeby samemu takich błedów nie przenosic na dzieci...
do czasem dosłownie ta choroba idze z pokolenia na pokolenie...
Lepiej zlożyć i zeby nie ogarnął... niż nie składać i żałować że odszedł na zawsze... !! ja chciałam złozyć, ale nie zdażylam... po jutrze mija miesiąc od jego smierci (po alkoholu) :(