kiedyś zrobiłam takie "odcięcie" od świata. nikt nie zapukał. kiedy już włączyłam telefon miałam pełno nieodebranych połączeń i wiadomości: "odezwij się!!" ; "co się stało?";
pisać umieli, ale nikt nie pofatygował sie te 500 metrów ;/
Sąsiadka-pijaczka, która chce pożyczyć na papierosy lub piwo (ale powie, że papierosy). Nie mam NK, FB i żadnych pierdół, na GG nikt nie pisze, a na komórkę nikt nie dzwoni. Żyć, nie umierać!
Puk. Puk . Puk .... Dzień dobry . Jestem Komornikiem , Przyszedłem w sprawie zaległych rachunków za telefon i nieuregulowanych płatnosci w Eurogabkach na naszej klasie . I tych gwiazkdek na fotce co pan brał na zeszyt.
Widzę że macie zajebistych ziomali wokół siebie...ja jak nie odbiorę telefonu to wiem że mogę się zaraz wjazdu na chatę spodziewać:) i hasła typu: WALIMY WÓDĘ DZISIAJ ? he :)
Dziwię się, że faktycznie większość z was nie ma normalnych znajomych. U mnie problem jest raczej odwrotny. Muszę ich wręcz wyrzucać, by pobyć chwilę sama, no ale może to dlatego, że my jeszcze jesteśmy z tego pokolenia, które 3/4 swojego wolnego czasu spędzało na podwórku ze znajomymi. A bądź co bądź nie mam nawet ćwierć wieku na karku, więc prawdopodobnie większość osób, która tu odpisuje musi być z lat 95+. Inaczej sobie tego nie wyobrażam ^^'
Drau, ja jestem z 95 i jakoś tego problemu ostatnio nie miałem :)
wyłączyłem telefon - tak na jeden dzień. ok godz. 18.00 przyszli po mnie koledzy z tekstem: masz wpier**l, że nie odbierasz, ale najpierw musimy wygrać mecz.
nie jest więc tak źle :)
Nie korzystam z portali społecznościowych a gg włączam raz na tydzień. Bywały dni gdy telefon miałem wyłączony na 2-4 dni i jak najbardziej przychodzili do mnie znajomi. Nie wyobrażam sobie jak można uważać za kolegę kogoś kto w takich chwilach cię nie odwiedzi.
Nk raz an miesiąc, fb nie mam gg wyłączone bo mi sie hasła nie chce, telefon w naprawie. Przyszła do mnei przyjaciółka bym wyszła. Własnie wróciłam i się dobrze bawiłam
Przecież nie musimy czekać aż ktoś do nas przyjdzie. Sami możemy wybrać się w odwiedziny do znajomych. A poza tym telefon czy gg potrzebne mi są tylko do zgrania się ze znajomymi w jednym miejscu w jednym czasie...
Nie mam gg od paru miesięc, nk nie używałem od wieków, facebooka nigdy nie miałem, telefonu używam do umawiania się na spotkania. Często do mnie ludzie wpadają. Jest super.
Ja nie mam facebooka, nk itd ;) A gg nie wyłączę bo jakoś muszę się kontaktowac z ludźmi mieszkającymi ileś km
ode mnie. A telefon służy mi jako zegarek (znaczy komórkowy, ze stacjonarnego prawie nie korzystam). Pocztę muszę
często sprawdzac. Poza tym to nie wiem, czy ktokolwiek by zapukał, jak już to kurier z chomiczym żarciem i innymi
pierdołami dla zwierząt : P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 21:30
:( ciężkie życia macie widzę , przykro mi że nie macie prawdziwych przyjaciół , ja jestem pewien że 3-4 osoby
zapukały by na pewno ,a kto wie czy ktoś inny nie zrobił by niespodzianki ;) a więc dla mnie nie jest to demotywator
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 21:35
po prostu skomentuje to tak zyjesz poto aby jak najwiecej ludzi przyszlo na twoj pogrzeb mam na mysli zyjesz dla ludzi poto aby jak najlepiej cie zapamietali i cos wyciagneli z twojego zycia lecz jak ktos "przymula" w jakies gry calymi dniami to sie nie dziwmy ze "przyjdzie listonosz z rachunkiem za internet"
ja się założę, że nawet mój chłopak by nie przyszedł bo by stwierdził że pewnie się obraziłam i nie chce go widzieć. -.- a co tam. sprawdzę. to ja off gg i fona
Bez sensu demot. Po co mam iśc do kogos zeby się umówić z nim np. za 30 minut w parku i jeszcze wcale nie miec pewnosci ze tej osobie akurat teraz pasuje? Po to wymyslili telefony zeby zadzwonic i nie łazić bez sensu.
domena dzisiejszych czasów jak są wakacje to albo zaczyna się pustka w tel albo imprezowanie do białego rana. To wszystko zależy od nas samych jak nie jesteśmy społeczni to nie wymagajmy od społeczeństwa pamięci o nas
W moim przypadku oczywiście nikt by się nie udał pod moje drzwi, może dlatego, że jestem aspołecznym tzw.
dyskryminowanym "no-lifem", który ma 4 kumpli i gdybym nawet przez całe swoje wakacje nie dawał znaku życia i nie
odbierał telefonu komórkowego to by nikt się nie ruszył. Cóż z tym zrobić, po prostu karma, która nie istnieje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2011 o 0:39
Zrobiłem tak. Po około 2 godzinach kto zapukał. Pełen radości pobiegłem do drzwi. Jak myślicie, kogo zobaczyłem?- kolesia z firmy sprzedającej odkurzacze :/
zadko kiedy korzystam z kompa wiec wyłaczylam tylko telefon na nie wiecej niż 15 minut, a w tym czasie moj chlopak nie mogl sie do mnie dodzwonic i gdy za 3 razem odezwala sie poczta zaczol wydzwaniac do mojej mamy i pytac gdzie jestem i co sie ze mna dzieje po czym zrobiło mi sie glupio ze musial sie martwić ;D wiecej juz tak nie zrobie ;p
Nie zgodzę się z tym demotem. Pewnego razu poszła plotka o tym że miałem poważny wypadek. Miałem wyłączony telefon, nie było ze mną jakiegokolwiek kontaktu, a ja po prostu leżałem skacowany po weselu. Gdy moi znajomi usłyszeli tą plotkę, tego samego dnia przybyli nie małą grupką zobaczyć czy nic mi nie jest. Więc jeśli masz prawdziwych przyjaciół to oni wyprzedzą komornika i listonosza.
W dziejszych czasach ludzie ie sa zdolni by pofatygowac sie kilka czy kilka set metrów..Świat jest nastawiony na wygody takie jak telefon, bo po co on niby będzie szedł jak ma przeciez telefon.. Niestety szczera prawda..
Nie mam nk, ani facebooka. Zostaje telefon- który zdarza mi się wyłączać i gg- na którym pisze z trzema osobami. Jeśli wyłącze jedno i drugie, to moja przyjaciółka i tak znajdzie sposób, żeby się ze mną spotkać.
kiedyś zrobiłam takie "odcięcie" od świata. nikt nie zapukał. kiedy już włączyłam telefon miałam pełno nieodebranych połączeń i wiadomości: "odezwij się!!" ; "co się stało?";
pisać umieli, ale nikt nie pofatygował sie te 500 metrów ;/
Nie chcieli znaleźć wisielca, ot co.
Autorze, to samo pomyślałem gdy zobaczyłem ten obrazek na kwejku :) listonosz - on nigdy nie zawodzi... no chyba ze z winy poczty polskiej ;]
do mnie nikt nie puka, dzwonia domofonem :F
Sąsiadka-pijaczka, która chce pożyczyć na papierosy lub piwo (ale powie, że papierosy). Nie mam NK, FB i żadnych pierdół, na GG nikt nie pisze, a na komórkę nikt nie dzwoni. Żyć, nie umierać!
po*ebalo ciebie autorze demotywatora. -.-
ja tak zrobiłem i pierwsza przyszła sąsiadka po cukier
Puk. Puk . Puk .... Dzień dobry . Jestem Komornikiem , Przyszedłem w sprawie zaległych rachunków za telefon i nieuregulowanych płatnosci w Eurogabkach na naszej klasie . I tych gwiazkdek na fotce co pan brał na zeszyt.
Widzę że macie zajebistych ziomali wokół siebie...ja jak nie odbiorę telefonu to wiem że mogę się zaraz wjazdu na chatę spodziewać:) i hasła typu: WALIMY WÓDĘ DZISIAJ ? he :)
Komornik
a do mnie oczywiście mój chłopak :D
Mają Cie w d*pie
Rozumiem ich :(
Jeszcze usuń konto na demotach, żeby nie robić tak durnowatych, jak ten.
nie trudno było, po 30 minutach przyszedł kumpel czy idziemy na % :))
jak to jest, że wcześniej, gdy telekomunikacja i internet nie były tak rozwinięte i ogólnodostępne jak teraz, ludzie mieli ze sobą lepszy kontakt?
Jehowi :)
dobre, dobre ;D
tylko nie wiadomo czy zda egzamin .. bo wszyscy idą na łatwiznę no i " nie odezwał się teraz , to odezwie się później "
życie .. ;d
Komornik -.-
Ja pie.rdole po 2 godzinach na glownej (+)
teściowa ze zniczem
listonosz... i to z rachunkiem za internet xD
no chyba że facet proponujący kupno encyklopedii [+]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 19:48
A do mnie przyjaciółka....
Codziennie jest u mnie :)
u mnie listonosz to się nawet do domu nie fatyguje, tylko wrzuca wszystko do skrzynki..xD
ale mój chłopak trafi.
Czy Ty widziałeś kiedyś listonosza? Ja o jego istnieniu wiem tylko z jednego powodu... Awizo w skrzycne
Listonosz który przynosi list od mojego ukochanego który siedzi za kratami :)
Do mnie pierwszy zapukał komornik
Z tych wszystkich pirdół mam tylko telefon i gadu a do drzwi to sąsiad może mi zapukać
żal czytać do mnie z rana już by lecial Skręcik zajarać:)
Ja tak zrobilam!! Niestety maja nr tel mojej siostry :) Wiec fatygi nie bylo ...
u mnie to listonosz nawet nie zapuka... do skrzynki wsadza listy.
Dziwię się, że faktycznie większość z was nie ma normalnych znajomych. U mnie problem jest raczej odwrotny. Muszę ich wręcz wyrzucać, by pobyć chwilę sama, no ale może to dlatego, że my jeszcze jesteśmy z tego pokolenia, które 3/4 swojego wolnego czasu spędzało na podwórku ze znajomymi. A bądź co bądź nie mam nawet ćwierć wieku na karku, więc prawdopodobnie większość osób, która tu odpisuje musi być z lat 95+. Inaczej sobie tego nie wyobrażam ^^'
tzn, że jesteś z rocznika 92 i starsza bo 93/94 jest takim... pośrednikiem między pokoleniami komputerowców a pegazusowców
Ta listonosz z ponagleniem o zaplacienie podatku;)
Drau, ja jestem z 95 i jakoś tego problemu ostatnio nie miałem :)
wyłączyłem telefon - tak na jeden dzień. ok godz. 18.00 przyszli po mnie koledzy z tekstem: masz wpier**l, że nie odbierasz, ale najpierw musimy wygrać mecz.
nie jest więc tak źle :)
ee tam listonosz... prędzej za wode przyjdzie.
Ja to tego listonosza juz od tygodnia oczekuje bo ma mi paczke przyniesc
mama wraca koło 17, nie będe musiała szczególnie długo czekać. ;)
Nie korzystam z portali społecznościowych a gg włączam raz na tydzień. Bywały dni gdy telefon miałem wyłączony na 2-4 dni i jak najbardziej przychodzili do mnie znajomi. Nie wyobrażam sobie jak można uważać za kolegę kogoś kto w takich chwilach cię nie odwiedzi.
teraz to juz nawet listonosz nie puka - no chyba ze moja sasiadke
Nk raz an miesiąc, fb nie mam gg wyłączone bo mi sie hasła nie chce, telefon w naprawie. Przyszła do mnei przyjaciółka bym wyszła. Własnie wróciłam i się dobrze bawiłam
Prócz listonosza istnieje sąsiadka, która przychodzi po cukier na 3 godziny.
Listonosz dzwoni domofonem, zostawia listy w skrzynce i idzie dalej...-,-
Przecież nie musimy czekać aż ktoś do nas przyjdzie. Sami możemy wybrać się w odwiedziny do znajomych. A poza tym telefon czy gg potrzebne mi są tylko do zgrania się ze znajomymi w jednym miejscu w jednym czasie...
Do mnie zapukali Jehowi.
ZUS i tak cie dorwie
do mnie zaraz przyjechali koledzy i pierwszy ich tekst to " stary nie można się do Cb dodzwonić, tylko nie pier**l że nie pijesz"
Nie mam gg od paru miesięc, nk nie używałem od wieków, facebooka nigdy nie miałem, telefonu używam do umawiania się na spotkania. Często do mnie ludzie wpadają. Jest super.
Eee tam... nie zauważyłbym różnicy...
zadzwonili by na domowy ;/
do mnie to nawet listonosz nie przyjdzie, bo wrzuca listy do skrzynki przed domem.....
Sądzę, że znalazłoby się kilka takich osób ;) nie wiem jak wiele ale jakaś na pewno ;) ciekawa jestem ale chyba bym się do tego nie posunęła ;)
Ja nie mam facebooka, nk itd ;) A gg nie wyłączę bo jakoś muszę się kontaktowac z ludźmi mieszkającymi ileś km
ode mnie. A telefon służy mi jako zegarek (znaczy komórkowy, ze stacjonarnego prawie nie korzystam). Pocztę muszę
często sprawdzac. Poza tym to nie wiem, czy ktokolwiek by zapukał, jak już to kurier z chomiczym żarciem i innymi
pierdołami dla zwierząt : P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 21:30
i komentarz koleżanki "Ale ładnego mamy listonosza" xD
do mnie to by nawet listonosz nie zapukał..
komornik
Świadkowie Jehowy.
I widzę, że nie tylko mi. Ku*wa, teraz muszę zakładać konta od początku
tak ? . a do mnie codziennie . z 2 lub koleżąnki . ! . jak nie masz przyjaciół to sie nie dziwie!
Ale ja mam skrzynkę przed domem...
oczywiscie dziewczyna ;*
:( ciężkie życia macie widzę , przykro mi że nie macie prawdziwych przyjaciół , ja jestem pewien że 3-4 osoby
zapukały by na pewno ,a kto wie czy ktoś inny nie zrobił by niespodzianki ;) a więc dla mnie nie jest to demotywator
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 21:35
haha dobre. ;d
Jak się mieszka na wsi to to całkiem możliwe . w mieście to raczej nie wypali , dzień w dzień ktoś puka do moich drzwi .
Do mnie nikt nie zapuka bo mam dzwonek.
po prostu skomentuje to tak zyjesz poto aby jak najwiecej ludzi przyszlo na twoj pogrzeb mam na mysli zyjesz dla ludzi poto aby jak najlepiej cie zapamietali i cos wyciagneli z twojego zycia lecz jak ktos "przymula" w jakies gry calymi dniami to sie nie dziwmy ze "przyjdzie listonosz z rachunkiem za internet"
jak to kto ? komornik
... i to z rachunkami.
jak kto? wężu do mnie będzie pukał do drzwi bo wódka jest zimna!!!
ja się założę, że nawet mój chłopak by nie przyszedł bo by stwierdził że pewnie się obraziłam i nie chce go widzieć. -.- a co tam. sprawdzę. to ja off gg i fona
Prędzej komornik przyjdzie :D
Zrobiłem tak...
Ale po 2 tyg dostałem list z kondolencjami i wieniec
Bez sensu demot. Po co mam iśc do kogos zeby się umówić z nim np. za 30 minut w parku i jeszcze wcale nie miec pewnosci ze tej osobie akurat teraz pasuje? Po to wymyslili telefony zeby zadzwonic i nie łazić bez sensu.
do mnie Martynkaa xD
domena dzisiejszych czasów jak są wakacje to albo zaczyna się pustka w tel albo imprezowanie do białego rana. To wszystko zależy od nas samych jak nie jesteśmy społeczni to nie wymagajmy od społeczeństwa pamięci o nas
Ostatnio zauważyłam, że to prawda.
Do mnie ostatnio komornik zapukał.
no listonosz z rachunkami....
Do mnie nikt nie zapuka bo mam dzwonek:D FUCK YEA!!
Powinno być kto zadzwoni dzwonkiem lub Domofonem
Do mnie nawet listonosz nie zapuka, bo w skrzynkach korespondencje zostawia :P
Zerżnięte z kwejka. ;<
komornik tez sie liczy?
... z rachunkiem za prąd
Kiedyś tak zrobiłem, to następnego dnia pod wieczór przyszedł przyjaciel z czteropakiem... Nie taki zły ten świat. :)
ta :/ dzięki za pomysł. następnego dnia moi rodzice dostali kwiaty z kondolencjami :/
ja od dwóch tygodni nie pokazuję się na gg, fb, nk... nikt się nie interesuje moim losem ;)
ewentualnie komornik
Mieszkam na wsi, mam skrzynkę przy furtce... Hmmm... Furtka zamknięta zawsze na klucz i pies chodzi luzem po podwórku ;/
no dla mnie jasne, że znajomi zaczną listy pisać :)
mój kumpel zawsze przyjdzie by wypić piwko i pogadać;)
W takiej sytuacji przydaje się znajomy, który nie posiada telefonu, zepsuł mu się komputer i prędzej, czy później zapuka chcąc wyciągnąć cię na dwór.
kominiarz
Ja od kilku dni mam usunięte nk i nie wchodzę na fb, a GG nie włączam także od kilku dni i nikt nie przychodzi. Widać ja nie mam realnych przyjaciół.
jechowy zawita xd
nikt, bo jestem na wakacjach w stanach :p
kumpel na browca:)
W moim przypadku oczywiście nikt by się nie udał pod moje drzwi, może dlatego, że jestem aspołecznym tzw.
dyskryminowanym "no-lifem", który ma 4 kumpli i gdybym nawet przez całe swoje wakacje nie dawał znaku życia i nie
odbierał telefonu komórkowego to by nikt się nie ruszył. Cóż z tym zrobić, po prostu karma, która nie istnieje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 0:39
Zrobiłem tak. Po około 2 godzinach kto zapukał. Pełen radości pobiegłem do drzwi. Jak myślicie, kogo zobaczyłem?- kolesia z firmy sprzedającej odkurzacze :/
i co kupiles suszarke
Żeby do kogoś zapukać, trzeba się uczesać, doprowadzić do porządku.Wygodniej jest w rozchełstanym ubraniu zapukać w klawiaturę.
zadko kiedy korzystam z kompa wiec wyłaczylam tylko telefon na nie wiecej niż 15 minut, a w tym czasie moj chlopak nie mogl sie do mnie dodzwonic i gdy za 3 razem odezwala sie poczta zaczol wydzwaniac do mojej mamy i pytac gdzie jestem i co sie ze mna dzieje po czym zrobiło mi sie glupio ze musial sie martwić ;D wiecej juz tak nie zrobie ;p
do mnie ostatnio policja weszła bez pukania -.-
Jak to kto listonosz i to dwa razy!!
Moja koleżanka chcąca po prostu pogadac i
pośmiac się... Jak widac nie tylko listonosz...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 10:23
Do mnie to nawet listonoszka nie zapuka bo zostawia listy miedzy sztachetkami w furtce gdyż nie chce jej się wejść na plac.
Brutalna prawda :(
Ulotkarz :D
Listonosz też nie- jak wszystko powyłącza to listonosz nie będzie musiał przynosić rachunków.
Nie zgodzę się z tym demotem. Pewnego razu poszła plotka o tym że miałem poważny wypadek. Miałem wyłączony telefon, nie było ze mną jakiegokolwiek kontaktu, a ja po prostu leżałem skacowany po weselu. Gdy moi znajomi usłyszeli tą plotkę, tego samego dnia przybyli nie małą grupką zobaczyć czy nic mi nie jest. Więc jeśli masz prawdziwych przyjaciół to oni wyprzedzą komornika i listonosza.
Listonosz... Z rachunkami do zapłaty w dodatku
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 14:08
U mnie nawet listonosz nie zapuka tylko rzuci przez bramkę listy i ucieknie przed psem
Do mnie by przyszło na pewno kilka osób;)
no listonosz, listonosz i to z rachunkiem za prąd...
W dziejszych czasach ludzie ie sa zdolni by pofatygowac sie kilka czy kilka set metrów..Świat jest nastawiony na wygody takie jak telefon, bo po co on niby będzie szedł jak ma przeciez telefon.. Niestety szczera prawda..
ku**rwa ;/ komornik zapukał
Kur*a . Nawet listonosz nie zapuka bo mam skrzynkę na bramce . ; (
kur*a, zrobiłem tak, i kilka godzin stracone. je*any domowy....
Ja tak zrobiłem 20 lat temu.. I kto zapukał ? Oczywiście Obama
moja panna jest u mnie 3 minuty po tym jak wyłączę telefon bo myśli ze znowu idę się upić :|
znajomi zadzwoniliby na telefon mojej mamy po prostu ;DD
Zrobiłam tak, a własny chłopach złapał focha że nie odbierałam a i musiałam się mu tłumaczyć :/ lepiej się nie przekonywać.
z rachunkami.
kaśka nigdy nie puka, zawsze wchodzi jak do sibei do domu
HaHa xdd Babka po gaz zaupkała ;D
chyba policja, jak mama zgłosi zaginięcie syna/córki
Nie mam nk, ani facebooka. Zostaje telefon- który zdarza mi się wyłączać i gg- na którym pisze z trzema osobami. Jeśli wyłącze jedno i drugie, to moja przyjaciółka i tak znajdzie sposób, żeby się ze mną spotkać.
Jak można usunąć NK i facebooka? Chyba tylko twórca tej strony może.
do mnie zapukał chłopak z którym rozstałam się 3 miesiące temu!!
Oprócz listonosza zapukali jeszcze... świadkowie jechowy :(
Pierwszy zapuka młodszy brat wracający z zabawy na dworze lub rodzice wracający z pracy.
Nawet moja sąsiadka nie puka, tylko włazi bez pardonu i woła: DZIEŃ DOBRY!!! JEST TU KTO??
Sąsiadka -_-.