Nie są idiotami na pewno większymi od ciebie szadyyy. Mają do tego prawo i wykorzystują je. A to że mało jest tych co rozumieją że ich przedmiot jest zupełnie abstrakcyjny to dlatego, że są oni zazwyczaj specjalistami w tej dziedzinie i wiedzą że człowiek postronny nie musi wiedzieć zbyt wiele o tym. Oni wiedzą co może się przydać z danego przedmiotu a co nie i przkazują nam przesiane informacje, a nie jak niekrórzy wszystko jak leci
A ja uważam, że trudne są potrzebne gdy wiedza z danego przedmiotu jest nam naprawdę potrzebna. Tyle, że ja myślę
akurat pod kątem studiów. Były przedmioty które trzeba było zjechać na ściągach bo były strasznymi
zapychaczami, ale na te ważne uczciwie się uczyłyśmy z koleżanką bo nie chcemy być inżynierami/magistrami z
zerową wiedzą. A podstawówkę,gimnazjum,liceum zaliczyć na to dwa to żaden problem, nawet będąc totalnym leniem a
mając coś w głowie da się to pozaliczać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2011 o 17:26
Nauczyciele robią zlewkę, uczniowie tym bardziej, a potem dyplomy otrzymują istne tabula-rasy. I co to daje? Ile wart
jest taki dyplom? Dzieci szanujcie pieniądze rodziców, bo szkoły darmowe są tylko z nazwy. Nic nie ma za darmo, tylko idioci wierzący w socjalizm tak sądzą. Nie cieszcie się z posiadania luzackich nauczycieli, bo to oznacza, że wasi rodzice są oszukiwani bo płacą za wiedzę, której wy nie otrzymujecie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2011 o 16:33
Takim nauczycielom szacunek się należy. W szkołach ucza nas wielu rzeczy ,które są nam potrzebne jak ślepemu soczewki. Według mnie są to: muzyka, plastyka chemia i fizyka.
A to nauczyciele teraz robią "egzaminy"? widzę, że gimbazy przestawiły się na model uniwersytecki. [ja pierniczę, nie wiem ile dostaje webmaster tej strony, ale powinien dostać 5 lat ciężkich robót, kopalni, galer czy czego. Wpisuję komentarz i nie mogę wysłać, bo "musisz podać jakiś tekst". Z piosenki może być?]
trudna? Ja byłem na humanie, z maty miałem dwóje i nierzadko zagrożenia a z matury miałem 60%. Matura z matmy jest tak ułożona, że jak myślisz logicznie to na spokojnie zdasz. w dodatku dają ci zestawy ze wzorami - banał.
A co to oznacza? Że rok w rok ministerstwo edukacji marnuje grube miliony z naszych podatków na nauczycieli, którzy do niczego nie są nam potrzebni. Kolejna cegiełka dorzucana do ciągle rosnącego długu, który prędzej czy później będziemy musieli spłacić...
Ja szanuje nauczycieli, którzy trudny przedmiot potrafili przedstawić w prosty sposób, i wytłumaczyć nieścisłości jak dziecku. Teraz przydaje mi sie ta wiedza w pracy.
Różnie to bywa. Są nauczyciele, którzy z trudnych przedmiotów robią łatwe z własnego lenistwa, a potem uczeń nie radzi sobie w dalszej edukacji, bo ma braki. Są też nauczyciele, którzy z prostych przedmiotów robią te najtrudniejsze, bo podświadomie cierpią na niedowartościowanie i brak uwagi, dlatego w ten sposób próbują zbudować wobec swojego przedmiotu "zainteresowanie". Nie można tak płytko patrzeć na sprawę, bo trudność egzaminów to jedno z wielu kryteriów.
Einstein zwykł mawiać "Jeżeli nauczyciel nie jest w stanie w sposób szybki i prosty wyjaśnić problemu to znaczy, że sam go nie rozumie". Podobnie jest ze szkołą każdy przedmiot jest potrzebny bez wyjątków. J. polski - wiadomo, matematyka - uczy myśleć, tworzyć schematy rozwiązywania problemów i je stosować, fizyka - pozwala poznać podstawy działania wszystkich technicznych udogodnień które nas otaczają, nawet chemia jest potrzebna (wierzcie lub nie ale mając trochę oleju w głowie można samemu zrobić niezłe trunki z powszechnie dostępnych artykułów). To tylko lenistwo i niewłaściwi nauczyciele (swoją drogą to całkiem ciepła i opłacalna posadka) sprawiają, że nabieramy niechęci do nauki.
Taaa, mój nauczyciel od anglika, robił dość trudne testy, ale mówił na lekcji odpowiedzi, a później sami sobie sprawdzaliśmy testy. I cala klasa była o rok do tyłu z anglika ;/
To jest bardzo prawdziwe , ale nauczyciele robiący łatwe sprawdziany dla przeciętnego ucznia nie mysli o tych uczniach co maja wyższą inteligęcje i chcą np spełnić się w tym zawodze , w tej dziedzinie , jak w roku szkolnym sprawdziany z fizyki i chemi były strasznie łatwe, miałam 6 albo 5 a akurat mam zamiar iść w tą dziedzine dalej wiec musze sie też samodzielnie uczyć troche ale co będę narzekać ;D
Przykład: jeśli jesteś na studiach np. stomatologia, to dlaczego egzamin, dajmy na to z matematyki, ma być trudniejszy od anatomii? Czy to nie anatomia jest na tym kierunku bardziej potrzebna?
z góry piszę, że nie przeczytałam wszystkich komentarzy. przepraszam. ale kilka moich (może powtarzających się)
wniosków:
j. polski - nie przydadzą się rozbiory zdań i te różne 'zdanie podrzędnie złożone' itp. polonistka powiedziała nam, że tak jest w materiale, ale nie wie po co :)
matematyka - raczej się w życiu przyda, chociażby wyliczenie reszty w sklepie czy coś w tym stylu...
j. angielski i inny - trzeba umieć porozumiewać się z ludźmi...
historia - co by było gdyby... nie bitwa pod Grunwaldem? wg mnie bez sensu są daty...
biologia - jak się nazywa roślina czy zwierzę, funkcje układów... ale w sumie jak ktoś nie idzie na medycynę, to po co mu wiedzieć z jakich cz. składa się przewód pokarmowy np. żaby??
wos - kontakty z ludźmi
plasyka, muzyka - bez tego dalibyśmy radę...
wf - bez tego z kolei się nie obędzie
fizyka - WZGLĘDNIE nam się przyda.
chemia - na cholerę mi układ okresowy, znanie właściwości poszczególnych soli, tlenków, kwasów? powinni uczyć, jak się w razie zachować w razie kontaktu z czymś takim. po co wzory sumaryczne, tworzenie ich itd.?! z tym mam bulwers, chyba że ktoś idzie na studia w tym kierunku :P
geografia - nic tu nie mam.
informatyka - zawsze się przyda ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lipca 2011 o 17:06
główna .
niech ci którzy robią trudne zobaczą jakimi są idiotami ;)
Nie są idiotami na pewno większymi od ciebie szadyyy. Mają do tego prawo i wykorzystują je. A to że mało jest tych co rozumieją że ich przedmiot jest zupełnie abstrakcyjny to dlatego, że są oni zazwyczaj specjalistami w tej dziedzinie i wiedzą że człowiek postronny nie musi wiedzieć zbyt wiele o tym. Oni wiedzą co może się przydać z danego przedmiotu a co nie i przkazują nam przesiane informacje, a nie jak niekrórzy wszystko jak leci
A ja uważam, że trudne są potrzebne gdy wiedza z danego przedmiotu jest nam naprawdę potrzebna. Tyle, że ja myślę
akurat pod kątem studiów. Były przedmioty które trzeba było zjechać na ściągach bo były strasznymi
zapychaczami, ale na te ważne uczciwie się uczyłyśmy z koleżanką bo nie chcemy być inżynierami/magistrami z
zerową wiedzą. A podstawówkę,gimnazjum,liceum zaliczyć na to dwa to żaden problem, nawet będąc totalnym leniem a
mając coś w głowie da się to pozaliczać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 17:26
to któryś nauczyciel nie jest przekonany o tym, że jego przedmiot jest najważniejszy?
Kogo to obchodzi skoro są wakacje ??
Nauczyciele robią zlewkę, uczniowie tym bardziej, a potem dyplomy otrzymują istne tabula-rasy. I co to daje? Ile wart
jest taki dyplom? Dzieci szanujcie pieniądze rodziców, bo szkoły darmowe są tylko z nazwy. Nic nie ma za darmo, tylko idioci wierzący w socjalizm tak sądzą. Nie cieszcie się z posiadania luzackich nauczycieli, bo to oznacza, że wasi rodzice są oszukiwani bo płacą za wiedzę, której wy nie otrzymujecie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 16:33
Takim nauczycielom szacunek się należy. W szkołach ucza nas wielu rzeczy ,które są nam potrzebne jak ślepemu soczewki. Według mnie są to: muzyka, plastyka chemia i fizyka.
chemia i fizyka są niepotrzebne? gdyby dzieci ustalały program nauczania to kraj byłby pozbawiony przyszłości...
@worldisnotperfect popieram. A jeśli ktoś nie ma tyle oleju w głowie aby zaliczyć tak ważne przedmioty to powinien do roboty iść i tyle.
Dokładnie. Z chemią i fizyką to już przesada.
chemie warto znać trochę, fizyki wybitnie nienawidze ale pewnie też troszke wypada wiedzieć
wiekszosci ludzi chemia i fizyka przydaje sie tylko w krzyzowkach
SĄ WAKACJE!! A WY DALEJ O TEJ WALONEJ SZKOLE OGARNIJCIE SIE!
to są tacy? o.O
ja miałam taki egzamin na który nauczenie sie było niemożliwością, na szczęście można było przepisywać z zeszytów.
mi tam fizyka i chemia nie jest potrzebna xD
Zależy jaki kierunek studiujesz, pewnie jakis humanistyczny, bo np inzynier bez matmy i fizyki no sorry ale nie jest inzynierem;-/
A to nauczyciele teraz robią "egzaminy"? widzę, że gimbazy przestawiły się na model uniwersytecki. [ja pierniczę, nie wiem ile dostaje webmaster tej strony, ale powinien dostać 5 lat ciężkich robót, kopalni, galer czy czego. Wpisuję komentarz i nie mogę wysłać, bo "musisz podać jakiś tekst". Z piosenki może być?]
U mnie takich nie ma -.- wiedz, że Ci zazdroszczę.
To dlaczego tegoroczna matura z matmy była taka trudna?
trudna? Ja byłem na humanie, z maty miałem dwóje i nierzadko zagrożenia a z matury miałem 60%. Matura z matmy jest tak ułożona, że jak myślisz logicznie to na spokojnie zdasz. w dodatku dają ci zestawy ze wzorami - banał.
A co to oznacza? Że rok w rok ministerstwo edukacji marnuje grube miliony z naszych podatków na nauczycieli, którzy do niczego nie są nam potrzebni. Kolejna cegiełka dorzucana do ciągle rosnącego długu, który prędzej czy później będziemy musieli spłacić...
Szkoda że takich nie znam
demot:Moja nauczycielka od histori nie wie:a i tak robi je proste jak cholera
Nauczyciel który uważa że i tak się nie nauczysz nie szanuje ciebie...
A co tu jest do szanowania?
Że ktoś nie widzi sensu swojej pracy i nie ma jaj żeby z niej odejść? Żal takich ludzi i żal tych, których "uczą".
Czyli nie szanujesz wiedzy, którą zdobywasz? Co ja pier.dole, dobrze jak jest łatwo xD
Ja szanuje nauczycieli, którzy trudny przedmiot potrafili przedstawić w prosty sposób, i wytłumaczyć nieścisłości jak dziecku. Teraz przydaje mi sie ta wiedza w pracy.
nie znam tego uczucia ; c
Różnie to bywa. Są nauczyciele, którzy z trudnych przedmiotów robią łatwe z własnego lenistwa, a potem uczeń nie radzi sobie w dalszej edukacji, bo ma braki. Są też nauczyciele, którzy z prostych przedmiotów robią te najtrudniejsze, bo podświadomie cierpią na niedowartościowanie i brak uwagi, dlatego w ten sposób próbują zbudować wobec swojego przedmiotu "zainteresowanie". Nie można tak płytko patrzeć na sprawę, bo trudność egzaminów to jedno z wielu kryteriów.
Einstein zwykł mawiać "Jeżeli nauczyciel nie jest w stanie w sposób szybki i prosty wyjaśnić problemu to znaczy, że sam go nie rozumie". Podobnie jest ze szkołą każdy przedmiot jest potrzebny bez wyjątków. J. polski - wiadomo, matematyka - uczy myśleć, tworzyć schematy rozwiązywania problemów i je stosować, fizyka - pozwala poznać podstawy działania wszystkich technicznych udogodnień które nas otaczają, nawet chemia jest potrzebna (wierzcie lub nie ale mając trochę oleju w głowie można samemu zrobić niezłe trunki z powszechnie dostępnych artykułów). To tylko lenistwo i niewłaściwi nauczyciele (swoją drogą to całkiem ciepła i opłacalna posadka) sprawiają, że nabieramy niechęci do nauki.
Taaa, mój nauczyciel od anglika, robił dość trudne testy, ale mówił na lekcji odpowiedzi, a później sami sobie sprawdzaliśmy testy. I cala klasa była o rok do tyłu z anglika ;/
a mi ich żal ;c niby się starają, a i tak gówno z tego . a w ogóle to dużo takich przedmiotów ;D
Mam wrażenie, że jedyni nauczyciele którzy tak uważają to nauczyciele wf, który de facto jest jednym z najważniejszych przedmiotów
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 11:15
Ilu znasz takich nauczycieli? Każdy (praktycznie) uważa swój przedmiot za najważniejszy.
Ten demot jest chyba o nauczycielach WFu
To jest bardzo prawdziwe , ale nauczyciele robiący łatwe sprawdziany dla przeciętnego ucznia nie mysli o tych uczniach co maja wyższą inteligęcje i chcą np spełnić się w tym zawodze , w tej dziedzinie , jak w roku szkolnym sprawdziany z fizyki i chemi były strasznie łatwe, miałam 6 albo 5 a akurat mam zamiar iść w tą dziedzine dalej wiec musze sie też samodzielnie uczyć troche ale co będę narzekać ;D
Przykład: jeśli jesteś na studiach np. stomatologia, to dlaczego egzamin, dajmy na to z matematyki, ma być trudniejszy od anatomii? Czy to nie anatomia jest na tym kierunku bardziej potrzebna?
Też Bym ich szanował gdybym kiedykolwiek ich Spotkał ...
z góry piszę, że nie przeczytałam wszystkich komentarzy. przepraszam. ale kilka moich (może powtarzających się)
wniosków:
j. polski - nie przydadzą się rozbiory zdań i te różne 'zdanie podrzędnie złożone' itp. polonistka powiedziała nam, że tak jest w materiale, ale nie wie po co :)
matematyka - raczej się w życiu przyda, chociażby wyliczenie reszty w sklepie czy coś w tym stylu...
j. angielski i inny - trzeba umieć porozumiewać się z ludźmi...
historia - co by było gdyby... nie bitwa pod Grunwaldem? wg mnie bez sensu są daty...
biologia - jak się nazywa roślina czy zwierzę, funkcje układów... ale w sumie jak ktoś nie idzie na medycynę, to po co mu wiedzieć z jakich cz. składa się przewód pokarmowy np. żaby??
wos - kontakty z ludźmi
plasyka, muzyka - bez tego dalibyśmy radę...
wf - bez tego z kolei się nie obędzie
fizyka - WZGLĘDNIE nam się przyda.
chemia - na cholerę mi układ okresowy, znanie właściwości poszczególnych soli, tlenków, kwasów? powinni uczyć, jak się w razie zachować w razie kontaktu z czymś takim. po co wzory sumaryczne, tworzenie ich itd.?! z tym mam bulwers, chyba że ktoś idzie na studia w tym kierunku :P
geografia - nic tu nie mam.
informatyka - zawsze się przyda ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 17:06
są w ogóle tacy?
Najwyraźniej Tobie język polski nie był do niczego potrzebny. skoro robisz takie błędy interpunkcyjne.
Nam [gim. nr 1 w Łańcucie] gość robi spr z WF :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 23:23