Nie każdy kombatant jest człowiekiem honoru, a nie każdy człowiek honoru jest weteranem, natomiast każdy kto jest dobrym człowiekiem jest zarówno osobą honoru...
Niestety taki ludzi jest coraz mniej.
A najlepsze, że nastały takie czasy, że mamy więcej kombatantów i ludzi z opozycyjnego podziemia niż zaraz po wojnie czy w czasach PRL.
Przykładem niech będzie Komorowski czy Kaczyński którzy nie wiadomo skąd się wzięli
Ja jednak wierzę, że "dzisiejsza młodzież", nasze pokolenie wcale nie okazało by się mniej honorowe, skłonne do bohaterskich i heroicznych czynów gdyby los postawił ich w takiej samej sytuacji. Przynajmniej chcę w to wierzyć
Teraz rzadko kto przestrzega jakiekolwiek wartosci, ludzie wola isc na impreze i sie napic, niz zrobic cos dobrego, dla drugiego czlowieka. Dla mnie sie zawsze bedzie liczyc BOG, HONOR I OJCZYZNA. To sa moje wartosci, ktorymi sie w zyciu kieruje.
Większość ludzi, którzy jakoby kierują się tymi wartościami, przy pierwszej lepsze okazji napier**** 'pedałów' czy czarnoskórych. Ja nie wiem czy kto jest powód do dumy...
mnie denerwuje to, że jak ktoś chodzi na imprezy to już wiadomo, że nic innego w życiu nie robi niż tylko pije zamiast robić coś "dobrego". dla mnie zawsze był podejrzany ten bezinteresowny ciągły altruizm i nieskalana przykładność.
@Tymboo - fajnie wam telewizja zrobiła papkę z mózgu... Już nie odróżniasz nawet patriotyzmu od nacjonalizmu, religijności od fanatyzmu. I nie wmówisz mi, że fakt, iż mam swoje poglądy, robi ze mnie złego człowieka. Nie jestem rasistą, a "pedały" (jak ich ładnie nazywasz) nie przeszkadzają mi, dopóki mnie nie podrywają. W tobie jest więcej złości, a masz gdzieś Boga, honor czy ojczyznę. Nie wrzucaj ludzi do jednego worka i zacznij myśleć samodzielnie. A do okazyjnego picia nic nie mam - sam alkohol jest zresztą częścią naszej polskiej tradycji ;)
Mafiozi też mają honor. Ja szanuję ludzi, w którzych jest dobro i miłość innych ludzi. To czy są
zawsze honorowi, szczerzy, prawdomówni i nieugięci mniej mnie interesuje. Człowiek, który się boi i jest słaby,
ale ma dobre serce, jest lepszym człowiekiem niż ktoś kto jest silny psychicznie i oddany swoim przekonaniom, ale nie
zwraca uwagi na pojedynczych ludzi i ich problemy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 lipca 2011 o 13:27
Nie ważne jak wielkim sk urw***** jesteś, ważne, że honorowym! honor to opium dla idiot ów i tchórzy. Poświęcą innych ludzi nie zastanawiając się nad konsekwencjami byleby zostać honorowymi.
Oczywiście według definicji honor to silne poczucie własnej wartości, połączone z wiarą we własne zasady
moralne, religijne lub społeczne. Ale wydaje mi się że w żadnej istniejącej kulturze poświęcanie kogoś nie jest
rzeczą honorową. Siebie w określonych przypadkach i owszem, ale nigdy kogoś. Mogę co najwyżej oczekiwać, że jako
mężczyzna poświęcisz się, gdy ktoś będzie chciał skrzywdzić twoją rodzinę, albo dasz komuś w mordę gdy
obrazi twoją kobietę, ale tutaj chodzi wyłącznie o twój honor.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lipca 2011 o 14:48
Kamieniowanie córek, które splamiły (dobrowolnie lub nie) honor swojej rodziny, inne zabójstwa z tytułu splamienia honoru rodu, zmuszanie członków rodziny /organizacji /społeczeństwa do honorowego samobójstwa, zmuszanie córek do kobiecej kastracji w plemionach afrykańskich, zmuszanie do wszelkich innych form okaleczania, szkodliwych dla zdrowia i psychiki, honorowe wyrzynanie innowierców/pogan, inkwizycja (skazywanie ludzi na śmierć i cierpienie w imię filozoficznego wyższego dobra),w starożytności składanie bliskich w ofierze bogu/bogom, wojny (sama inicjatywa i wiele pojedynczych akcji = poświęcanie żyć w imię honoru, np. Powstanie Warszawskie), zmuszanie matek do rodzenia dzieci zrodzonych z gwałtu i do rodzenia dzieci wtedy, kiedy jest to dla nich (a dla dziecka często również) wyrokiem śmierci. Honor to nie tylko samopoświęcenia, honor to również poświęcanie innych, czasem najbliższych osób w imię zasad.
Nie ośmieliłabym się oceniać moralnie Powstanie Warszawskie czy Westerplatte i nie mam wyrobionej opinii na temat aborcji i in vitro (dlatego pozwalam każdemu małżeństwu i kobiecie podejmować wybory zgodnie z ich sumieniem). Dorośli ludzie muszą podejmować trudne decyzje, ich czyny często mają naraz czysto altruistyczne i egoistyczne pobudki, dobre i złe skutki. Ale nie uważam, żeby honor powinien być drogowskazem, bo może zaprowadzić na manowce, mieć złe skutki w jakimś ogólnej ludzkiej ocenie jeśli w ogóle istnieje takie pojęcie. Ja wybrałabym za drogowskaz miłość bliźniego, agape, dążenie do jakiegoś obiektywnego dobra. Można wtedy robić błędy, głupstwa, ale nie bestialskie okrucieństwa. Religia sama w sobie też nie jest dla mnie drogowskazem, bo może namawiać również do pogardy, nienawiści i tego "negatywnego" honoru. Warto sobie założyć takie sitko: jeżeli ktoś nie szanuje i nie troszczy się o każdego człowieka, najprawdopodobniej nie jest wzorem do naśladowania choćby otaczały go fruwające aniołki. Wierzę, że ludzie walczący na wojnie kierują się często miłością, nie tylko honorem. I że człowiek kierujący się miłością nie rozstrzelałby cywilnego dziecka należącego do wrogiego narodu. Z miłości oczywiście można też popełnić błędy, nie mam żadnej pewności, że in vitro nie jest błędem tak jak to opisujesz. Ale nie każesz swojej nastoletniej córce się zabić. A propos tematu jeszcze przypomina mi się film Misja i ostatnie kilka minut filmu, gdzie główny bohater musiał wybrać między honorem i miłością. Jego decyzja miała bardzo złe skutki, ale mimo wszystko jakoś jestem przekonana, że wybrał dobrze. Nie wiem jaka jest wasza opinia, bardzo chciałabym ją poznać :) A może nie ma dobrego wyboru, może dobre jest to, że każdy z nas ma troszkę inne drogowskazy, ja miłość, ktoś honor, ktos religie, ktoś pokój na świecie i wbrew pesymistycznemu ględzeniu na współczesne czasy jakoś wszyscy będziemy ciągneli ten swiat do przodu.
Dwie ostatnie wypowiedzi (Iskierka i Coen), to jedyne które mają sens w tym zalewie samozadowolenia.
Reszta nie rozumie, czym jest honor. Po pierwsze nie ma nic wspólnego z wojną czy patriotyzmem. Po drugie nie ma też nic wspólnego z byciem prawym człowiekiem.
Honor ma sens jedynie w przypadku dobrego systemu moralnego, bo w przypadku wypaczonego, służy jedynie za wzmacniacz wypaczeń.
Głupoty to ty gadasz. Wiesz dlaczego jest wszechobecna korupcja? Bo ludzie już nie mają honoru by nie wziąć łapówki.
Takie zjawisko możesz, np. zaobserwować w polityce....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lipca 2011 o 22:44
Uznawane za honorowe
przyznanie się do błędu
dotrzymanie słowa
bronienie podwładnego
zwrot długu
bezinteresowna pomoc w nagłych wypadkach (wolontariusze).
obrona ojczyzny (patrioci)
zemsta za wyrządzone krzywdy
zakończenie walki w przypadku przeciwnika konającego lub bezbronnego, jeżeli walka ta nie jest zemstą
podtrzymywanie swoich racji
Uznawane za niehonorowe
kłamanie w żywe oczy (ludzie fałszywi),
nie pomaganie kolegom w potrzebie,
napuszczanie ludzi na siebie (żmije, padalce),
kopanie leżącego,
okradanie i oszukiwanie sierot, pogorzelców itp. (hieny, hieny cmentarne),
zmiana poglądów w zależności od sytuacji i lizusostwo,
czytanie cudzej korespondencji
nieuznanie przegranej w sporcie, wyborach lub losowaniu.
znęcanie się nad młodszymi, słabszymi itp itd.
w dzisiejszych czasach od honoru ważniejsze jest honorarium (niestety)
takich osób jest już nie wiele
Nie każdy kombatant jest człowiekiem honoru, a nie każdy człowiek honoru jest weteranem, natomiast każdy kto jest dobrym człowiekiem jest zarówno osobą honoru...
To jedyni kretyni, których na swój sposób podziwiam.
Dokladnie.. na glowna!
tylko to Ci pozostało
przykładem takiego człowieka może być Ferdynand Kiepski - zawsze powtarzał że honor jest najważniejszy :D
Niestety taki ludzi jest coraz mniej.
A najlepsze, że nastały takie czasy, że mamy więcej kombatantów i ludzi z opozycyjnego podziemia niż zaraz po wojnie czy w czasach PRL.
Przykładem niech będzie Komorowski czy Kaczyński którzy nie wiadomo skąd się wzięli
dobry demot
Ja też, i uwierzcie, że baaardzo mało jest takich ludzi
Kolejny świetny demot stworzony przez Ciebie.
Lucci na pewno ale kiedy połączysz miłośc do Ojczyzny, przyjaciół, rodziny, swojej drugiej połówki razem z honorem jesteś w stanie zrobić Westerplatte
To dlaczego jako obrazek użyłeś zdjęcie jakiegoś bestialskiego mordercy imperialistycznego kraju?
Wydaje się, że pojęcie honoru jest dziś wartością wymierającą...
Bóg,honor, ojczyzna! Teraz firma, metka, korporacja!
Ja jednak wierzę, że "dzisiejsza młodzież", nasze pokolenie wcale nie okazało by się mniej honorowe, skłonne do bohaterskich i heroicznych czynów gdyby los postawił ich w takiej samej sytuacji. Przynajmniej chcę w to wierzyć
Ned Stark źle na tym wyszedł :P
Teraz rzadko kto przestrzega jakiekolwiek wartosci, ludzie wola isc na impreze i sie napic, niz zrobic cos dobrego, dla drugiego czlowieka. Dla mnie sie zawsze bedzie liczyc BOG, HONOR I OJCZYZNA. To sa moje wartosci, ktorymi sie w zyciu kieruje.
Większość ludzi, którzy jakoby kierują się tymi wartościami, przy pierwszej lepsze okazji napier**** 'pedałów' czy czarnoskórych. Ja nie wiem czy kto jest powód do dumy...
mnie denerwuje to, że jak ktoś chodzi na imprezy to już wiadomo, że nic innego w życiu nie robi niż tylko pije zamiast robić coś "dobrego". dla mnie zawsze był podejrzany ten bezinteresowny ciągły altruizm i nieskalana przykładność.
@Tymboo - fajnie wam telewizja zrobiła papkę z mózgu... Już nie odróżniasz nawet patriotyzmu od nacjonalizmu, religijności od fanatyzmu. I nie wmówisz mi, że fakt, iż mam swoje poglądy, robi ze mnie złego człowieka. Nie jestem rasistą, a "pedały" (jak ich ładnie nazywasz) nie przeszkadzają mi, dopóki mnie nie podrywają. W tobie jest więcej złości, a masz gdzieś Boga, honor czy ojczyznę. Nie wrzucaj ludzi do jednego worka i zacznij myśleć samodzielnie. A do okazyjnego picia nic nie mam - sam alkohol jest zresztą częścią naszej polskiej tradycji ;)
Mafiozi też mają honor. Ja szanuję ludzi, w którzych jest dobro i miłość innych ludzi. To czy są
zawsze honorowi, szczerzy, prawdomówni i nieugięci mniej mnie interesuje. Człowiek, który się boi i jest słaby,
ale ma dobre serce, jest lepszym człowiekiem niż ktoś kto jest silny psychicznie i oddany swoim przekonaniom, ale nie
zwraca uwagi na pojedynczych ludzi i ich problemy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 13:27
Nie ważne jak wielkim sk urw***** jesteś, ważne, że honorowym! honor to opium dla idiot ów i tchórzy. Poświęcą innych ludzi nie zastanawiając się nad konsekwencjami byleby zostać honorowymi.
Oczywiście według definicji honor to silne poczucie własnej wartości, połączone z wiarą we własne zasady
moralne, religijne lub społeczne. Ale wydaje mi się że w żadnej istniejącej kulturze poświęcanie kogoś nie jest
rzeczą honorową. Siebie w określonych przypadkach i owszem, ale nigdy kogoś. Mogę co najwyżej oczekiwać, że jako
mężczyzna poświęcisz się, gdy ktoś będzie chciał skrzywdzić twoją rodzinę, albo dasz komuś w mordę gdy
obrazi twoją kobietę, ale tutaj chodzi wyłącznie o twój honor.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 14:48
Kamieniowanie córek, które splamiły (dobrowolnie lub nie) honor swojej rodziny, inne zabójstwa z tytułu splamienia honoru rodu, zmuszanie członków rodziny /organizacji /społeczeństwa do honorowego samobójstwa, zmuszanie córek do kobiecej kastracji w plemionach afrykańskich, zmuszanie do wszelkich innych form okaleczania, szkodliwych dla zdrowia i psychiki, honorowe wyrzynanie innowierców/pogan, inkwizycja (skazywanie ludzi na śmierć i cierpienie w imię filozoficznego wyższego dobra),w starożytności składanie bliskich w ofierze bogu/bogom, wojny (sama inicjatywa i wiele pojedynczych akcji = poświęcanie żyć w imię honoru, np. Powstanie Warszawskie), zmuszanie matek do rodzenia dzieci zrodzonych z gwałtu i do rodzenia dzieci wtedy, kiedy jest to dla nich (a dla dziecka często również) wyrokiem śmierci. Honor to nie tylko samopoświęcenia, honor to również poświęcanie innych, czasem najbliższych osób w imię zasad.
Nie ośmieliłabym się oceniać moralnie Powstanie Warszawskie czy Westerplatte i nie mam wyrobionej opinii na temat aborcji i in vitro (dlatego pozwalam każdemu małżeństwu i kobiecie podejmować wybory zgodnie z ich sumieniem). Dorośli ludzie muszą podejmować trudne decyzje, ich czyny często mają naraz czysto altruistyczne i egoistyczne pobudki, dobre i złe skutki. Ale nie uważam, żeby honor powinien być drogowskazem, bo może zaprowadzić na manowce, mieć złe skutki w jakimś ogólnej ludzkiej ocenie jeśli w ogóle istnieje takie pojęcie. Ja wybrałabym za drogowskaz miłość bliźniego, agape, dążenie do jakiegoś obiektywnego dobra. Można wtedy robić błędy, głupstwa, ale nie bestialskie okrucieństwa. Religia sama w sobie też nie jest dla mnie drogowskazem, bo może namawiać również do pogardy, nienawiści i tego "negatywnego" honoru. Warto sobie założyć takie sitko: jeżeli ktoś nie szanuje i nie troszczy się o każdego człowieka, najprawdopodobniej nie jest wzorem do naśladowania choćby otaczały go fruwające aniołki. Wierzę, że ludzie walczący na wojnie kierują się często miłością, nie tylko honorem. I że człowiek kierujący się miłością nie rozstrzelałby cywilnego dziecka należącego do wrogiego narodu. Z miłości oczywiście można też popełnić błędy, nie mam żadnej pewności, że in vitro nie jest błędem tak jak to opisujesz. Ale nie każesz swojej nastoletniej córce się zabić. A propos tematu jeszcze przypomina mi się film Misja i ostatnie kilka minut filmu, gdzie główny bohater musiał wybrać między honorem i miłością. Jego decyzja miała bardzo złe skutki, ale mimo wszystko jakoś jestem przekonana, że wybrał dobrze. Nie wiem jaka jest wasza opinia, bardzo chciałabym ją poznać :) A może nie ma dobrego wyboru, może dobre jest to, że każdy z nas ma troszkę inne drogowskazy, ja miłość, ktoś honor, ktos religie, ktoś pokój na świecie i wbrew pesymistycznemu ględzeniu na współczesne czasy jakoś wszyscy będziemy ciągneli ten swiat do przodu.
Tak :)
Dwie ostatnie wypowiedzi (Iskierka i Coen), to jedyne które mają sens w tym zalewie samozadowolenia.
Reszta nie rozumie, czym jest honor. Po pierwsze nie ma nic wspólnego z wojną czy patriotyzmem. Po drugie nie ma też nic wspólnego z byciem prawym człowiekiem.
Honor ma sens jedynie w przypadku dobrego systemu moralnego, bo w przypadku wypaczonego, służy jedynie za wzmacniacz wypaczeń.
Dlatego ja uwielbiam kraj kwitnącej wiśni i Japończyków...
demot:A ja tych:którzy potrafią zapomnieć o własnym honorze, jeśli ma on kosztować życie innych ludzi.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 15:28
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/d42a86f809ddbb79.html
gowno prawda z tym "kazdy dobry czlowiek to czlowiek honoru", widze ze jak niektorych dopadnie wena to pierd*la glupoty jak leci
Głupoty to ty gadasz. Wiesz dlaczego jest wszechobecna korupcja? Bo ludzie już nie mają honoru by nie wziąć łapówki.
Takie zjawisko możesz, np. zaobserwować w polityce....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2011 o 22:44
Honor mi nie pozwala aby się z tym zgodzić :)
A dla mnie najpierw najważniejsze jest życie, potem wartości. Sorry.
demot:a ja jem kanapkę ze serem:NO I CO Z TEGO?
Boję się tych, którzy zamiast rozumu mają (często chory) honor (a i rozum chory często też).
A ja nie, bo często ludzie ,,honoru'' mylą głupotę z racjonalnym myśleniem...
A ja mam w dup.e osoby honorowe. Chłopak mnie zostawił bo mu honor kazał. Dlatego Pałujcie się
:)
trzeba mieć swój honor , ludzie którzy go mają są niezłomni
Komentarz niejakiego Tymboo świadczy wyłącznie o nim a nie o tych którzy cenią Boga, honor i ojczyznę. Nie wiem kto liczył tę jego "większość".
demot:-2 BigMaci i frytki dziadku:-Tak jest sir!
Jak dla mnie to "miłość, honor, ojczyzna" dokładnie w tej kolejności...
Jak pierwszy raz spojrzałam na tą fotkę to mignął mi napis "K*RWA" na czapce :P bez obrazy...
a ja wielkim szacunkiem darze ludzi, ktorzy sa dobrymi ludzmi i to jest dla nich jnajwazniejsze- byc dobrym czlowiekiem.
Uznawane za honorowe
przyznanie się do błędu
dotrzymanie słowa
bronienie podwładnego
zwrot długu
bezinteresowna pomoc w nagłych wypadkach (wolontariusze).
obrona ojczyzny (patrioci)
zemsta za wyrządzone krzywdy
zakończenie walki w przypadku przeciwnika konającego lub bezbronnego, jeżeli walka ta nie jest zemstą
podtrzymywanie swoich racji
Uznawane za niehonorowe
kłamanie w żywe oczy (ludzie fałszywi),
nie pomaganie kolegom w potrzebie,
napuszczanie ludzi na siebie (żmije, padalce),
kopanie leżącego,
okradanie i oszukiwanie sierot, pogorzelców itp. (hieny, hieny cmentarne),
zmiana poglądów w zależności od sytuacji i lizusostwo,
czytanie cudzej korespondencji
nieuznanie przegranej w sporcie, wyborach lub losowaniu.
znęcanie się nad młodszymi, słabszymi itp itd.
Mundury demonstrują jak dotrzymywać umów ;D honor znana definicja - substytut nieznany ;D