Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
2579 2838
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar elfik27
+3 / 5

no dziś niestety w większości od znajomości... ale wyjątki są, jak ktoś ma powera i inteligencję (nie mylić z wykształceniem) to i posadę znajdzie. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar norek1
-4 / 6

niestety jestes murzynem, prezesem nie bediesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

ja tez dostałem pracę po znajomości. a mianowicie - znałem już wcześniej szefa. i kiedy się zwolniło miejsce pierwsze co zrobił to do mnie zadzwonił. dlaczego? dlatego że wiedział, że można mi zaufać. czy to już jest jakieś kolesiostwo? bo jak ja bym otwierał firmę to tez bym szukał pracowników wśród swoich znajomych lub prosił ich o polecenie kogoś bo to zmniejsza ryzyko że ktoś mnie będzie okradał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

Zostan nauczycielem, lekarzem itp. z wyksztalceniem zawodowym. Powodzenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cometto
+2 / 2

To chyba w PRLu "posada" od tego zależała...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bittersweetchocolate
-1 / 7

A potem siedzą takie kompletne barany na stanowisku, na które się nie nadają, a które dostali po znajomości! :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Medival
+18 / 26

Niby kiedy? Chyba za komuny. Bo jeśli wolny rynek (czyli konsumenci) nie potrzebuje setek tysięcy magistrów, to tylko ich wina że nie poszli do technikum albo zawodówki. Sorry, ale choć byście nie wiem jak próbowali to nie nagniecie rzeczywistości do waszych potrzeb. Kiedyś wyższe wykształcenie równało się pracy na wysokim stanowisku, bo studia kończyło tylko 10% najzdolniejszych, a skoro dzisiaj byle debil może mieć dwa albo trzy dyplomy, to nie ma się co dziwić że pracodawcy wolą przyjmować kogoś z doświadczeniem, albo po znajomościach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zell1988
+2 / 2

dostajesz + iż to co piszesz to jest FAKT^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Calipers
-1 / 3

Skoro uważasz, że każdy mało inteligentny człowiek potrafi ukończyć 3 różne, trudne kierunki ścisłe na dobrej politechnice to, czemu jest tak mało osób z tytułem mgr inż., a o wiele więcej z tytułem mgr (czyli po humanistycznym kierunku). Jeżeli nie znasz odpowiedzi to Ci pomogę - na humanistycznym kierunku masz regułę 3Z - zakuć, zdać i zapomnieć po tygodniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+7 / 13

zastanówcie się czy to wasze "po znajomości" nie jest przypadkiem "z polecenia". wybaczcie ale prywatny przedsiębiorca w ramach przysługi dla kogoś nie zatrudni zwykłego głąba bo na tym straci. jakbyście mieli firmę, wpakowali w nią swoje oszczędności a potem męczyli się aby ją rozwinąć to byście zatrudnili jakiegoś pół-debila tylko dlatego że jego brat jest waszym kumplem? i jeszcze będziecie musieli mu bulić pensje a on będzie popełniał same błedy. O wiele częsciej się bierze ludzi z polecenia - bo to zmniejsza ryzyko. Wiadomo że większe szanse na prace ma ktoś kto został polecony, wiecie ze jest uczciwy i sumienny niż ktoś kto po prostu przychodzi z CV. I tak dla ścisłości - dzisiaj przy szukaniu pracy większe znaczenie ma doświadczenie niż wykształcenie. Bo to ze ktoś skończył szkołę znaczy tylko tyle że zdał egzaminy. Pewności, że zdobyta wiedzę będzie potrafił wykorzystać praktycznie nie ma. Doświadczenie już o tym świadczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nocnik
-4 / 10

Polecony? Czyli kumpel kumpla;] Tak to wyglada, te Twoje polecenia to nadal znajomosci, chyba ze poleca byly pracodawca...to co innego. Czy to wszystko jest takie fer? Otóz nie, jesli wezmiesz 2 osoby starajace sie o te sama prace, podobne, to dostanie je ta ktora juz ma kumpla w danej firmie, ktory jedzie wazelina szefowi na kazdej przerwie na papieroska, ta druga nie bedzie wcale brana pod uwage...czy to jest uczciwe? Otoz nie...znajomosci, znajomosci....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+2 / 2

@nocnik - Ale nawet "kumpel" za taką osobę ręczy, także za jej kompetencje. To więcej niż można powiedzieć o osobie całkowicie z ulicy, co ma szczególne znaczenie w przypadku ludzi z praktycznie "gołym" CV. Czy to jest fer? Nie i sam tak uważałem, dopóki sam w podobny sposób pracy nie dostałem, bo z "ulicy" nikt mnie zatrudnić nie chciał. Z polecenia dostałem szansę, a już w samej pracy się wykazałem. Jest to uczciwe, bo prywaciarz zatrudniać może kogo chce i w małych firmach nie stać go na testowanie każdego kto się nawinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+1 / 3

nocnik, to nie jest jakiś konkurs dla ambitnych tylko to jest biznes. jezeli prowadzisz firmę to wolisz wziąc kogoś sprawdzonego do pracy niż obcą osobę którą dopiero poznasz. czy jezeli zamawiasz jakieś usługi do domu to postępujesz inaczej? jeżeli chcesz np wykafelkować łazienkę to dzwonisz do pierwszego lepszego speca z ksiązki telefonicznej czy raczej pytasz znajomych czy nie mają kogoś dobrego? to jest to samo. po prostu pracownik tez może mieć swoją markę, a ten który ją już zbudował ma łatwiejsze wejście. dokadnie tak jak w każdej innej branży biznesu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nocnik
-3 / 5

Slyszeliscie o okresach probnych? Wiecie ze jest duze prawdopodobienstwo iz gosc z ulicy bedzie o wiele lepszy od tego poleconego przez fumfla? Egoiste, to ze ktos nam poleca, to jedna z przyczyn, ze ludzie korzystaja z uslug miernych "fachowców", nie majac pojecia ze ktos inny moze to zrobic lepiej, szybciej i taniej...ale biora usługe bo polecil znajomy....ktory o temacie nie mial pojecia, choc w rozmowie chial wypasc na eksperta;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+2 / 2

@nocnik - okres próbny stosuje się praktycznie zawsze, nawet wobec "poleconego" znajomego. Jakbyś miał kogoś sam zatrudniać, to oczywiście przede wszystkim brałbyś pod uwagę kompetencje danej osoby, ale mając do wyboru dwie, które na papierze wypadają tak samo dobrze, kogo Ty byś wybrał? Osobę o której znajomy, do którego masz zaufanie, powie "współpracowałem z nim, to dobry fachowiec", itd. czy człowieka z ulicy o którym nie wiesz zupełnie nic? Zastanów się. Co do fachowców, to przykład z glazurnikiem był ok. Jak widzisz u znajomego wypasioną łazienkę, a od niego słyszysz, że fachowiec był pracowity, miły, uczciwy i w ogóle, to i tak wziąłbyś kogoś z ulicy, bo może akurat będzie lepszy? Ciekawe czy weźmiesz kolejnego "Józka ze szwagrem" ogłaszającego się w gazecie czy poprosisz znajomego o polecenie jak się na znalezionym przez siebie fachowcu przejedziesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
0 / 0

Po pierwsze powinien każdemu dać szansę odbyć rozmowę kwalifikacyjną. A na takiej rozmowie właśnie wychodzi, kto jest debil a kto nie. Takim szefom, co nawet nie chcą na rozmowę zapraszać życzę bankructwa tudzież wybuchu gazu w siedzibie firmy (w nocy - nie będę okrutny, hehe :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

hagan, to jest biznes a nie przytułek dla pokrzywdzonych. równe szanse? osoba polecona ma po prostu więcej atutów,
bo do doświadczenia i wykształcenia które posiada dochodzi jeszcze w jakimś stopniu pewność że się nadaje. ktoś
za tą osobę ręczył własną reputacją, a to coś znaczy. rozmowy kwalifikacyjne zwykle prowadzą zewnętrzni rekruterzy a nie dyrektorzy firm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 14:57

P pynieksrz
-1 / 1

Zaiste to legenda... Ale ja bym do wykształcenia dodał jeszcze doświadczenie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2011 o 10:50

M Marcinus1002
0 / 0

Albo najlepiej zamiast liceum-studia wziąć zawodówka-technikum

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gelegele
-2 / 2

A nie lepiej technikum - studia ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S siper
0 / 0

Studia nie oznaczają dobrej pracy. Dlatego ja je pie**ole i po Technikum zakładam firmę :3

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zell1988
+1 / 1

W dzisiejszych czasach to liczą się tylko układy i umiejętności a nie jakieś tam wykształcenie iż koleś po studiach dziś to jest jak koleś po zecie kiedyś (jakieś 15-30lat temu) jest zbyt powszechny i jeśli myślisz że jak ukończysz studia to dostaniesz super posade to jesteś głupi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
+1 / 1

Tylko że najpierw trzeba te umiejętności zdobyć w pierwszej pracy. Takich co wymagają doświadczenia od świeżych absolwentów studiów dziennych należy wrzucfać do komór gazowych albo krematoriów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SovietUnion
+2 / 4

dlatego tak jest bo za dużo jest niepotrzebnych studentów a to głównie przez rodzinę która straszy że bez studiów człowieka czeka marna przyszłość a jak życie pokazuje jest zupełnie na odwrót

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

studia są ważne, ale ważny też jest ich kierunek. a jak się idzie na politologię, socjologię czy filofofię to czego można się spodziewac?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zell1988
0 / 0

Taa mniej przeklinaj ^^ a jak chodzi o zagranice to tam też jest ciężko poszukać dobrą robotę iż na ten przykład polaków w tej Anglii czy Irlandii jest baaaardzo wiele (wiem bo tam robiłem przez ok.rok )czyli pracodawcy mogą sobie wybierać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+1 / 1

Ja jestem i inżynierem, a robotę i tak musiałem dostać po znajomości z tzw. polecenia, bo bez doświadczenia nikt mnie zatrudnić nie chciał. Nie generalizowałbym tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
-1 / 1

ja mam jak mati121212. Dobra, musze jeszcze magistra napisac i egzaminy zdac. Tez ucze sie szybko jezykow. I jakos nie boje sie o prace. teraz mam dorywcza, by oplacic mieszkanie, rachunki i oplaty za studia (w moim kraju sa platne, ale sa to dzienne i panstwowe. Nie mam znajomosci, bo jestem tu sama. Skoncze studia i znajde prace mimo iz nie bede miala doswiadczenia i magistra. Jak sie zna jezyki, to jedzie sie do kraju, gdzie malo kto zna jakis jezyk obcy. No i angielski nie jest jezykiem obcym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Valiven
0 / 2

Kiedyś posada zależała od grupy społecznej. Wiadomo arystokratom (rasa nierobów i zjadaczy cudzego chleba) powodziło się lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Remajk
0 / 0

Dobre, teraz przeważnie posada zależy od znajomości :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S skrzat05
0 / 2

Teraz zależy od ilości przyniesionych szefowi pączków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar etcsuperstar
0 / 0

Kilkanaście lat temu posada faktycznie w dużej mierze zależała od poziomu wykształcenia, ale znajomości i kręcenie także istniały, nie ma co ukrywać. Teraz zdobywanie pracy tylko dzięki umiejętności kombinowania stało się, o zgrozo, akceptowane wręcz w społeczeństwie, stąd powszechność tego zjawiska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gpodol
0 / 2

Nigdy stanowisko nie zależało od wykształcenia ale od kwalifikacji, a kwalifikacje to pochodna: wrodzonych umiejętności, doświadczenia i w małym stopniu wykształcenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
0 / 0

Tak jak pisałem - doświadczenie trzeba najpierw zdobyć, oczywiście pracując.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stracciatellaa
0 / 2

To jest normalne, że na ważniejsze stanowiska wybiera się osoby z polecenia. Jakbym miała osoby z identycznym CV,
ale do jednej z nich miałabym już zaufanie, to wybór byłby raczej oczywisty i każdy zrobiłby tak samo.
Oczywiście
zdarzają się sytuacje mniej fajne, np. koleżanka chciała pracować dorywczo i znalazła pracę jako kelnerka, już
miała zaczynać, ale szef zadzwonił i powiedział, że jednak stanowisko jest zajęte dla kogoś z rodziny :\
Dodać trzeba, że posiadanie znajomości to też jest praca, to trzeba pielęgnować, wychodzić do ludzi, pokazywać swoje umiejętności komu się da, nawet jeśli nic się z tego początkowo nie ma, nie wiadomo, kiedy ktoś sobie o nas przypomni albo kiedy nas ktoś zauważy.
A z tym
doświadczeniem to też różnie bywa. Generalnie się liczy, ale spotykałam się też z takimi przypadkami, że
pracodawcy woleli mniejsze doświadczenie, bo to oznacza mniej nawyków z innych miejsc pracy, co ułatwia wyszkolenie
pracownika ,,po swojemu".
Tak więc - nigdy nie dogodzisz : ) Najlepiej chyba założyć własną firmę i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 13:09

I iwoonus
+1 / 1

A teraz zależy tylko od kontaktów :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem